czy uważasz, że to właśnie na mężczyźnie powinien spoczywać główny obowiązek utr

Zaczęty przez mayagaramond, 21 Lut 2010, 20:39:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: dorcia w 24 Lut 2010, 01:08:22
(gdzie przebywa, o której godzinie, co kupuje, za ile..)

no ja to akurat tez uwazam za wazne, ale np w kontekscie prezentow ;D ze wspolnym kontem to by moj chlop od razu wiedzial, ze na urodziny dostanie z nika na przyklad cos za 229 i juz niespodzianka sie zesrala ;D a tyle samozaparcia nie mam, zeby wybierac w bankomacie przed zakupem ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

dorcia

Cytat: doda w 24 Lut 2010, 01:09:34o jejku dorcia, strasznie to zabrzmiało
jeśli tak jest, to z pewnością między ludźmi coś poważnie jest nie tak

napisałam, że "może być"
no bo jakby nie było istnieje takie niebezpieczeństwo :)

justynaaaa2

Cytat: dorcia w 24 Lut 2010, 01:08:22
poczucie niezależności jest ważne..
bo takie posiadanie wspólnego konta może być tez rodzajem kontroli nad druga osobą
(gdzie przebywa, o której godzinie, co kupuje, za ile..)
dzisiejszy świat jest okrutny
my mamy jedno wspólne konto w tym samym banku co M. ma swoje ale tylko ja dostaję smsa gdy coś się dzieje na koncie ;) M. się kiedyś karty pomyliły i zapłacił tą wspólną ;) był weekend, więc miał być w szkole wtedy, ja siedziałam w domu, dostaję smsa, ściągnięcie coś koło 1000 zł. z sunset suits, był mocno zaskoczony jak wrócił do domu a ja się go zapytałam, czemu zamiast być w szkole szwęda się po sklepach ;D

dorcia


justynaaaa2

Cytat: dorcia w 24 Lut 2010, 01:19:45
oo! no właśnie o to mi chodzi  ;)
gorzej gdyby kupił coś np. w biżuteryjnym a ja bym tego nie dostała ;D

dorcia

Cytat: justynaaaa2 w 24 Lut 2010, 01:21:26
gorzej gdyby kupił coś np. w biżuteryjnym a ja bym tego nie dostała ;D

:rotfl: :rotfl: :rotfl:

ciekawie rozwija się ten wątek  :mocking:

dragonfly

Cytat: Angelos w 23 Lut 2010, 23:11:56Ja się identyfikuję z dodą, sonją i Justyną.
a ja z Wami ;D przez to, ze czesto sie przeprowadzamy trudno mi szukac pracy, ktora dorownywalaby zarobkom meza... a, ze przeprowadzamy sie w zwiazku z jego kariera i praca - wiec jest jak jest ;D Jak dla mnie uklad sie sprawdza... nie zdarzylo nam sie jeszcze "cmoknac terminala"  :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
A, zeby nie bylo - ja lubie zarabiac, im wiecej tym lepiej ;D

szelma

Tez sie z Wami identyfikuje :D. Mialam zamiar zalozyc konto dla siebie - z powodu argumentow tu przedstawionych (przemawialy do mnie wtedy ;)), ale jakos mi nie wyszlo i mamy wspolne konto. I nie ma problemu - argumenty juz nie przemawiaja ;). A terminala cmokac nigdy nie musialam ;).

jestynka

ma mamy oddzielne konta, bo przez leniwość wrodzoną nie założyliśmy wspólnego, ale kasa jest wspólna.Opłacamy mieszkanie, zakupy, ratę itp, a co do większych wydatkó ustalamy wspólnie co kupimy.Nigdy ne było na tym tle problemów
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elve

my też mamy wspólny budżet

nie piszę poniższego w charakterze kontrargumentu tylko anegdotki
mam koleżankę, która wraz z mężem ma osobne konta
miesięczne wydatki mieli podzielone, ktoś kredyt, ktoś czynsz, po połowie za nianię, wydatki na dziecko
samodzielnie natomiast opłacali swoje samochody, paliwo, komórki i inne wydatki
koleżanka zarabiała skandalicznie mało, mąż sporo
ona po zapłaceniu swojej części rachunków (jej udział w rachunkach był mniejszy niż męża) i paliwa nie miała już pieniędzy
jak chciała sobie coś kupić, iść do dentysty to musiała prosić męża
:padam:

zwierzatko_mojej_mamy

Cytat: elvelve w 24 Lut 2010, 08:31:33koleżanka zarabiała skandalicznie mało, mąż sporo
no to w takiej sytuacji to nie rozumiem podzialu budzetu ;) jakbym byla w sytuacji, ze nie zarabiam, to po prostu co miesiac chcialabym miec kase wyliczona tylko dla siebie - kieszonkowe ;) i sobie taka kasa zarzadzac jak chce ;) a nie prosic ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

elve

zwierzatko_mojej_mamy no wiec zaby nakreslic obraz sytuacji, to ona zarabiala 700zł

zwierzatko_mojej_mamy

no to rewelacja - zostawalo jej z 200 zl - czyli jednego zeba na miesiac mogla sobie zrobic
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl


Kasia

a co do prezentów to u nas nie ma tez problemu bo my się nie kontrolujemy ile kto z konta ciągnie :D
biore 500zł i D. się absolutnie nie pyat na co mi ta kasa potrzebna
a jak sie zapyta to po rostu mówi że w portfelu pustki i że jakis grosz muszę mieć przy dupie ;)

jedyna sytuacja kiedy się pytamy czy mozemy wziąć pieniądze to wtedy gdy bierzemy od siebie z portfela :) bo np. nie chce mi sie dymac do bankomatu :)


ja chyba nie potrafiłabym myśleć nad proporcjonalnoscia wydatków, kto za co ma płacić po ile zrzuta itd
dlatego wspólna kasa nam sie sprawdza

ważne aby system działał :) bez względu jaki to system :)




elve



zwierzatko_mojej_mamy

sie zgadzam ;) natomiast zastanawiam sie teraz, ktory system sprzyja na przyklad oszczedzaniu ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

szelma

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 24 Lut 2010, 10:01:34natomiast zastanawiam sie teraz, ktory system sprzyja na przyklad oszczedzaniu

System, z którego korzystają OSZCZĘDNE osoby lol.

Kasia

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 24 Lut 2010, 10:01:34sie zgadzam wink natomiast zastanawiam sie teraz, ktory system sprzyja na przyklad oszczedzaniu wink

a to też pewnie jak kto woli :)

my przed slubem ze dwa lata oszczędzaliśmy każdy na swoim koncie :) udało nam się tego trzymać :)
dobre jest tez oddzielne konto oszczednosciowe na które przelewa się środki :)
teraz oszczedzamy na tym jednym koncie tzn teraz jakoś i tak kasa zostaje :) wiec nawet nie trzeba tego pilnować
jak się zrobi odpowiednia kwota to robimy lokate i tyle :)

szelma

My mamy jedno konto oszczędnościowe i robimy tak, że co miesiąc, kiedy wpłyną wypłaty, przelewamy tam połowę zarobków i żyjemy za drugą połowę. Choć tak naprawdę to dopiero teraz możemy zacząć naprawdę oszczędzać, bo do teraz ciągle nam z oszczędnościowego ubywało, bo meble trzeba było kupić itp.
Co do długofalowego oszczędzania, żeby było więcej kasy niż z trzymania na koncie, to własnie jestem na etapie obczajania, co możemy zrobić. Lokaty to kicha, choć z drugiej strony nie mogę się wpakować w coś na 10 lat :hmm:. Myślę nad tym w każdym razie.

Kasia

Cytat: szelma w 24 Lut 2010, 10:27:22Lokaty to kicha, choć z drugiej strony nie mogę się wpakować w coś na 10 lat
my wybraliśmy lokaty bo zysk pewny i moge je w kazdej chwili wywalić w kosmos :D

mayagaramond

Cytat: doda w 24 Lut 2010, 00:39:09. jedziecie na wakacje
i są różne wydatki, benzyna, hotel, restauracja, etc. kto za co płaci?
jak lecicie samolotem, to każdy dla siebie kupuje bilet?
2. robicie prezenty na gwiazdkę, każdy płaci za swoich krewnych? czy po połowie?
3. wydatki na dziecko, jeśli jest dziecko, po połowie? kto płaci za wózek, łóżeczko, ubrania, pieluchy?
4. wyjście na koncert, do kina, kto płaci?

1. raz ja, raz on. Albo np. ja place za hotel, on za restauracje na miejscu. Nie wyliczamy tego, no chyba, ze z przyczyn praktycznych H. placi za wszystko (bo ja nie mam karty kredytowej) i wtedy mu polowe oddaje, ale nie prowadzimy zadnej ksiazki, kto za co zaplacil.

2. Ja place w polowie za jego krewnych (sama nie mam komu robic prezentow na swieta :( )

3. Pewnie byloby po polowie

4. patrz 1 - np. teraz odwiedzil nas kolega H. Jak bylismy w restauracji, to H. za mnie placil, wiec jak teraz pojedziemy do ratyzbony to ja zaplace za hotel.




Dodany tekst: 24 Lut 2010, 10:39:51

Cytat: dorcia w 24 Lut 2010, 00:46:35tylko na pierwszy rzut oka strasznie dużo czasu traci się na te wszystkie przeliczania, rozliczenia.


hm, ale my sie nie rozliczamy, to nie joint venture ;) Dla mnie to jest zupelnie naturalne, ze np. oddaje H. pieniadze jak kupie cos przez net z jego karta, ze tez place za restauracje. W koncu tez pracuje.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

inkageo

My się aż tak nad tym nie zastanawiamy kto za co płaci. Na zakupach spożywczych ten kto szybciej kartę wyciągnie. Jesteśmy upoważnieni do swoich kont, więc widzimy je po zalogowaniu do swojego systemu bankowego. Jak płaciłam za wakacje, to przelałam sobie połowę z konta M. A przy drobnych wydatkach płaci ten kto aktualnie ma więcej. Nie mamy z tym żadnego problemu i przez tyle lat nigdy nie mieliśmy nawet najmniejszej sprzeczki o pieniądze. Ponieważ jest ok, to nie chce nam się otwierać wspólnego konta. Zresztą w praktyce jedno z nas musiałoby zrezygnować ze swojego, a żadne nie chce ;) No i bez sensu żebym płaciła na przykład za swój zus czy podatek z pieniędzy M, bo wcześniej kupiłam sobie trzy torebki i buty. Ja nie mam stałych dochodów, tylko bardzo zmienne, więc własne konto to jedyny sposób na monitorowanie tego ;)
Imagine there is no hate

szelma

Cytat: inkageo w 24 Lut 2010, 10:43:25No i bez sensu żebym płaciła na przykład za swój zus czy podatek

Na to mam konto firmowe i stamtąd idą wszystkie moje opłaty i przychodzi kasa za zlecenia. Co jakiś czas przelewam nadmiar na wspólne oszczędnościone :). Normalna wypłata wpływa na wspólne, wypłata D. takoż :).