Powrot do pracy po urodzeniu dziecka

Zaczęty przez vobi, 03 Lut 2010, 13:56:54

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Justynna

Ja mam taki plan, że po macierzyńskim + po dłuższym urlopie, wracam do pracy. Rozmawiałam z szefem i tak wstępnie się zadeklarowałam. Nawet szef wspominał, że szkoda by było tracić mnie jako pracownika :) A wiem, że po wychowawczym może już nie być dla mnie miejsca. No i z jednej pensji, nie byłoby nam łatwo.
Dziecko będzie z babcią, więc tu się nie martwię.
Ale jak to będzie na prawdę, to się przekonamy.

abkasia

ja zaglosowalam... do pracy jeszcze nie wrocilam, wiec podchodze, pod najdluzej siedzace z dziecmi mamuski... ;)

vobi

Cytat: golinda w 06 Lut 2010, 19:27:21będąc w ciąży myślałam, że po wakacjach wrócę, ale teraz wiem na pewno, że do tego czasu dostałabym już kompletnego bzika w domu

golinda, tylko ze zima troche "udupia", moze Ci sie jeszcze odmienic jak przyjdzie wiosna :D

jestynka

ja zsgłosowałam, ale wracam na pól etatu,a do tej pory pracowałm dorywczo
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

siog

Cytat: golinda w 06 Lut 2010, 19:27:21
to ja jestem w drugą stronę
będąc w ciąży myślałam, że po wakacjach wrócę, ale teraz wiem na pewno, że do tego czasu dostałabym już kompletnego bzika w domu
od razu kolejna ciąża skutkowałaby szpitalem psychiatrycznym ;)


golinda teraz tak mowisz bo jest zima i mala jest w "najgorszym" okresie. potrzebuje teraz duzo opieki. zobaczysz jak sie wszystko zmieni jak bedzie wieksza, kumata, bedzie sie smiac i bawic,jesc nie tylko cyca a wtedy juz bedzie wiosna i lato i zobaczysz jak bedzie latwo. Takie malenstwo 2 mie do 4 mies to naprawde trudno. potem sa inne problemy ofkors, ale tez jest inaczej jak dziecko jest wieksze. moim zdaniem duzo latwiej

jusia

ja wrocilam jak Franek skonczyl 10 m-cy i 1 dzien ;) tak planowalam i tak sie stalo...dzis siebie podziwiam, ze tak dlugo wytrzymalam ;) ale ten okres jesienno-zimowy dla siedzenia z dzieckiem jest mordega, co innego wiosna, wakacje...ja wrocilam 31.08 wlasnie :)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

marax

#31
Dla mnie okres do 5 miesiecy byl swietnym okresem . Piszecie golindzie ze pozniej bedzie lepiej . Moja Laura wlasnie teraz wymaga duzo wiecej uwagi niz kiedys. No wiadomo moge juz ja zostawic na 8h z kims innym niz ja ale ona teraz wejdzi wszedzie . Musze patrzyć sie na nia co 5 sekund bo cisza powyzej 10 sekund oznacza np nurkowanie w nockiku/bidecie . Kiedys chodzila spac o 19 teraz to jest 21 . kiedys spedzala duzo wiecej czasu patrzac sie np na karuzele teraz spedza czas lapiac mnie za nogę i krzyczą mama AMMMMMM!!!!!!!!!!!! co kolwiek ona przez to rozumie

brawurka

marax przypomniałaś mi dzisiejsza chwile ciszy w domu. Chodze więc i szukam mojego dziecka, znalazłąm w kuchni pod stołem z pętem kiełbachy. zdjęła sobie z grzejnika i zajadała

siog

#33
Cytat: brawurka w 06 Lut 2010, 23:09:36
marax przypomniałaś mi dzisiejsza chwile ciszy w domu. Chodze więc i szukam mojego dziecka, znalazłąm w kuchni pod stołem z pętem kiełbachy. zdjęła sobie z grzejnika i zajadała
opluty opluty opluty

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

vobi

golinda a do kiedy musisz poiformowac szefa?

dragonfly

maraxela ja sie zgadzam z Toba, bylo latwiej jak dzieci byly mniejsze ;D
i dziekuje Bogu, ze jest zlobek dla malej, ze ona lubi tam byc, ze ja moglam wrocic do pracy ;D

vobi

#36
Cytat: maraxela w 06 Lut 2010, 23:03:34Dla mnie okres do 5 miesiecy byl swietnym okresem . Piszecie golindzie ze pozniej bedzie lepiej . Moja Laura wlasnie teraz wymaga duzo wiecej uwagi niz kiedys.

Na pewno dziecko wymaga wiecej uwagi kiedy robi sie mobilne, ale jest tez coraz bardziej kontaktowe, mozna sie z nim bawic, obserwowac, wyglupiac - dla mnie to jednak zupelnie inna jakosc zycia niz stosunkowo nieruchawy niemowlak ;D Dlatego kiedy wracalam do pracy, robilam to bez zalu, ale zal mi teraz, kiedy od Mamy albo Meza dowiaduje sie np. ze Hania zaczela przytulac miski (do tej pory miala je w nosie), ze mowi "dupa" (???), ze pokasluje i trzeba by do lekarza....

Dodany tekst: nie 07 lut 2010 10:58:33 GMT-1

haha, dragonfly, to widze ze mamy zupelnie odmienne doswiadzenia :D

abkasia

Cytat: golinda w 07 Lut 2010, 08:53:42
tego się właśnie boję
umówię się z szefem na powrót, a tu przyjdzie piękna wiosna, będę mogła z małą cały dzień na tarasie/ogrodzie siedzieć, ona będzie bardziej kumata i wtedy mi będzie żal, że to babcia czerpie z niej tą radość

ale macie rację - zima maksymalnie udupia
ja tez mysle, ze to zima cie udupia....
ja moglabym siedziec w domu z dzieckiem, ale chcialabym, miec takie wychodne tylko dla siebie, bez dziecka, do ludzi kilka razy w tyg, to naprawde daje duzo,
no i kase, ale tu juz tylko praca to daje... ;)
jesli bym wrocila do pracy to w mniejszym wymiarze godz,
tak bym chciala, ale oczywiscie na chceniu sie pewnie skonczy.. ;)

siog

a mnie jest duzo latwiej teraz z mala niz w pierwsze miesiace. Nawet jak rusza sie wiecej i trzeba te mala dupe zlapac zeby zalozyc pampersa to i tak fizycznie i psychicznie jest latwiej. mala kumata, mamy super kontakt. fizycznie nie musze karmic w nocy, dobrze wysypiam sie. nie musze sterylizowac butelek i odbijac po zjedzeniu, odciagac mleko (moja masakra)jak gdzies idziemy to nie targam juz wszystkiego. moge juz dac do raczki pieczywo i jest git

marax

to zalezy jakie kto ma podejscie do dziecka . Mi nie przeszkadza ze to moja mama zauważyla pierwsze ząbki ze widziala pierwsze kroki . (no moze troche mi smutno bylo jak sie dowiedzialam ) . Moze jestem wredna ale ja w domu z dzieckiem bylam nieszczęśliwa i zdolowana. Teraz jak mam uczelnie i pracę musze pogodzic z dzieckiem jakos czas sie wydlużyl i ja jestem zadowolona z zycia .

abkasia

Cytat: siog w 07 Lut 2010, 11:16:55
a mnie jest duzo latwiej teraz z mala niz w pierwsze miesiace. Nawet jak rusza sie wiecej i trzeba te mala dupe zlapac zeby zalozyc pampersa to i tak fizycznie i psychicznie jest latwiej. mala kumata, mamy super kontakt. fizycznie nie musze karmic w nocy, dobrze wysypiam sie. nie musze sterylizowac butelek i odbijac po zjedzeniu, odciagac mleko (moja masakra)jak gdzies idziemy to nie targam juz wszystkiego. moge juz dac do raczki pieczywo i jest git
ja niestety ciagla karmie w nocy, maly wstaje czasem raz, czasem nei spi w nocy przez 2 godz.... ;D generalnei bylam o wiele bardziej wyspana, jak maly byl malutki... ;D
ale wole go teraz, jak jest kumaty, duzo rozumie i mozna sie z nim " dogadac"

marax

moja Laura tez zjada 2 butle w nocy . Ona niedlugo peknie z przejedzenia . W ogole flustruje mnie to ze nie moge wplywac na jej diete i widze ze tyje za bardzo . Ja mowie do mamy i tesciowej jak powinno byc takie dziecko odżywiane ,co mozna mu dawac i w jakich ilosciach a one swoje wiedza lepiej . Mala ciagle podjada ciasteczka ,budynie , kisielki .slodkie kaszki . No i chyba musialabym oddac ją do zlobka zeby moc wplywac na jej dietę . Nie chce zeby moje dziecko bylo otyle . To ze ona ciagle mowi AM nie oznacza ze trzeba jej dawac jedzenie bo ona glodna nie jest .

zuzia

ja niedługo wracam do pracy i źle mi z tym. gdyby nie finanse zostałabym z Miśkiem w domu.
aczkolwiek nie wiem co się dzieje bo moje dziecko budzi się w nocy! i ciężko mi będzie jak wrócę do pracy.

marax

zuzia najgorzej jest zaczac pracowac pozniej juz widzisz tego plusy i wszystko sie samo uklada.

Kasia

ja już pierwszego dnia odkryłam masę plusów :D

a tez mi sie wracać nie chciało i miałam mieszane uczucia ;)

abkasia

#45
Cytat: maraxela w 07 Lut 2010, 11:28:06
moja Laura tez zjada 2 butle w nocy . Ona niedlugo peknie z przejedzenia . W ogole flustruje mnie to ze nie moge wplywac na jej diete i widze ze tyje za bardzo . Ja mowie do mamy i tesciowej jak powinno byc takie dziecko odżywiane ,co mozna mu dawac i w jakich ilosciach a one swoje wiedza lepiej . Mala ciagle podjada ciasteczka ,budynie , kisielki .slodkie kaszki . No i chyba musialabym oddac ją do zlobka zeby moc wplywac na jej dietę . Nie chce zeby moje dziecko bylo otyle . To ze ona ciagle mowi AM nie oznacza ze trzeba jej dawac jedzenie bo ona glodna nie jest .
ja mam to samo z prababcia Hugusia....
nie przetlumaczysz jej nic...
gotuje malemu zupki na kostce rosolowe i potem mi jesczze wmawia, ze nie dala... a ja przeciez widzialam...
albo ze do tej zupy dla malutko kapusty, a ja na wlasne oczy widzilam jak dala cwierc glowki.... ;D
no i oczywiscie kazda moja zupka jest zle gotowana i zle ugotowana... ;)

tylko ze ja czasem sie na to godze, bo wole, zeby zjadl doprawiona zupke, niz nie zjadl wcale.. co u niego jest bardzo czeste....

Dodany tekst: 07 Lut 2010, 11:37:11

moj w nocy je cycka, ktorego mam juz bardzo malo, wiec to jest raczej przyzwyczajenie...

Dodany tekst: 07 Lut 2010, 11:38:26

gdybym miala mozliwosc zostawienia dziecka z ktoras z babc, napewno juz bym pracowala.
Babcie hugusia sa ok i nawet jak czasem nie robia wszystkiego jak bym chciala, krzywdy mu nie zrobia...

vobi

Pytanie, ile czasu dziennie - po powrocie do pracy/na studia - spedzacie czy bedziecie spedzac z dzieckiem. Ja wracam z pracy ok. 17:30, wiec spedzam z Hania ca 3 godz. dziennie (ok. 20:00 - 20:30 idzie spac). Przynajmnie raz w tygodniu jest jeszcze cos do zalatwienia, wiec jestem jeszcze pozniej. Praktycznie zostaja weekendy. Dla mnie to malo. Dla Hani tez, bo ewidentnie jest bardziej przywiazana do mojej Mamy i Meza. I nie podoba mi sie to. Ale, moze jestem stara kwoka ;)

marax

ja wracam ze szkoly ok 16 .Zanim sie rozpakuje przebiore zjem jest juz 17 . mala sie kąpie o 19 (kapie ją mąż) ja najcześcej zaczynam sie uczyc po 19 . Spedzamy dziennie 2 h . Czesto teraz w weekendy pracuje wiec nie ma mnie czasem wcale w weekend. MOjego meża mala widzi mniej wiecej 10 minut rano i 30 minut przed pójściem spac .....................

Kasia

no tak, ja wychodze o 7.30 a wracam o 15.30
wiec praca to dla mnie tylko krotka przerwa w widzeniu sie z dzieckiem

dodatkowo Michal bardzo późno kladzie sie spać więc naprawde mam duuuuuuuuuuużo czasu dla malego

pozotsały czas staram się spedzac z michałem

podrzutki robie juz w wyjatkowych sytuacjach :D

nionczka

Ja wolalabym byc teraz w domu a w pierwszych meisiacach w pracy :-)
Wtedy bylo tylko spanie, placz i ssanie cycka. No i zima, nasza hiszpanska, ale zima. Teraz jest fajnie bo mala jest kumata, chodzi za mna po domu, pomaga (np. podaje spinacze kiedy wieszam pranie, etc). Krzyczy, placze kiedy cos sie stanie, nie siega do czegos, itp. Kapiel tez inaczej wyglada. Ona chlapie w wanience a ja siedze na bidecie i rozmawiamy. Teraz jest wszystko bardziej na luzie.
Podobnie jak Siog wychodze z domu bez ekwipunku.
Fakt, ze spedzam z nia tylko 3 h dziennie nie martwi mnie az tak bardzo.  Bo te 3 godziny sa tylko dla nas. Calego dnia i tak bym jej nie poswiecila bo nawet bedac w domu mam inne sprawy na glowie. Wole 3h sie bawic, przytulac, czytac niz 12h po prostu byc.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login