Czy warto?

Zaczęty przez mary, 21 Wrz 2007, 21:24:21

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Louve

Cytat: "mary_popins"A może któraś tak zrobiła i jest właśnie taką żoną cywilną oczekującą na ślub kościelny?

My tak zrobiliśmy - ślub cywilny w marcu, a teraz odliczamy dni do kościelnego... i nie żałuję, że podjęliśmy taką decyzję.
Wzięliśmy osobno ze względu na koniczność wymiany dokumentów (paszport i dowód), a że chcemy wyjechać na wakacje po kościelnym - to paszport niezbędny. W sumie sprawa błaha, bo mogłam wymienić na stare nazwisko, a  następnie zmienić na nowe, ale szkoda mi na to czasu.
Mimo czysto formalnej potrzeby, to cywilny był dla nas wyjątkowy - powiadomiliśmy parę osób, naprawdę najbliższych, których potem zaprosiliśmy do restauracji na obiad.

Pewnie się obawiasz, że nie będziecie czuć już odpowiedniej rangi dla tej uroczystości – też się tego obawiałam, ale mogę Cię zapewnić – kościelny ślub, całe przygotowania, wizyty w kościołach, nie wspominając o zapraszaniu gości, wybieraniu strojów, menu i innych elementów – przynoszą stres i „motylki w brzuchu” (btw pamiętam jak mówiłam, że po cywilnym będę zrelaksowana na kościelnym – a tu coraz bliżej, a mnie zżera coraz większy potwór stresowy).
Mam dwa tygodnie do ślubu i wychodzę ponownie za mąż, za tego samego mężczyznę i jestem szczęśliwa i nie żałuję!!! Jeśli jeszcze do tego miałabym dorzucić trochę ekstra funduszy na cokolwiek sobie życzymy – nie wahałabym się ani sekundy.

[ Dodano: 24-09-2007, 13:58 ]
A i jeszcze jedno - sprawy w kościele (właściwie w dwóch, bo bierzemy ślub poza naszą parafią) - dzięki cywilnemu miesliśmy łatwiej - zwolnili nas z nauk, poradni, męża z bierzmowania... Wszyscy powtarzali, że to dobrze, że chcemy wziąć ślub kościelny.   8-)

Sprawy w urzędzie - sprawdźcie termin, ponieważ bardzo dużo par bierze śluby na końcu roku, właśnie ze względów podatkowych...

mary

Dzięki dziewczyny! Na razie daję sobie czas na odpoczynek, tak jak radziła Talula. Mam nadzieję, że cokolwiek się stanie, będziemy z tego oboje zadowoleni. Póki co musimy podliczyć ewentualne straty związane z wyższym podatkiem i się zastanowić czy gra warta jest świeczki.

wrobelek0403

Cytat: "mary_popins"Dzięki dziewczyny! Na razie daję sobie czas na odpoczynek, tak jak radziła Talula. Mam nadzieję, że cokolwiek się stanie, będziemy z tego oboje zadowoleni. Póki co musimy podliczyć ewentualne straty związane z wyższym podatkiem i się zastanowić czy gra warta jest świeczki.

hej, a ja mam inny pomysł, czy Twoj narzeczony nie może w nowej pracy przejsc na tzw. kontakt menadzerski?? Jest to forma samozatrudnienia, odprowadza sie wtedy 19% podatku, a nie 40 %.

Moj M wlasnie zmienia umowe o pracy na kontrakt. Bo u nas wspolnego rozliczania nie bedzie, planujemy rozdzielnosc majątkowa.

:)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mary

dzięki wróbelku za podpowiedź. Sprawdzę to ;)

zuzia

mary_popins,
i jak zdecydowałaś? bo ja może coś przegapiłam?

mary

Zdecydowaliśmy, że czekamy na swój ślub do 28 czerwca. Wczoraj udało nam się już, po 1,5 godzinnym staniu w kolejce, zamówić msze ślubną ;)

talula

ciesze sie, ze udało sie podjać decyzję, a zatem byle do czerwca :lol:

sierpniowajulka

dobrze, że zdecydowaliście się poczekać do ślubu, który ma dla Was wymiar duchowy. :)
Zaś - ku potomności - podbijam to, co napisała Pyś. Dopiero po roku małżeństwa można rozliczyć wspólnie PIT.

Cytat: "Pyś"Ale czy wiesz, że ta ulga i tak będzie możliwa do skorzystania dopiero za 2008 r. (jak weźmiecie cywilny w grudniu tego roku)?

No chybam, że coś się w przepisach zmieniło.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: "mary_popins"I o to właśnie mi chodzi, że ja chcę być żoną dopiero po ślubie przed Bogiem.

Nie wiem na ile Ci to "pomoze", ale w wiekoszosci krajow europejskich nie ma czegos takiego jak malzenstwo konkordatowe (w Polsce zreszta przed 10 laty tez nie bylo) i pary musza isc wczesniej do USC.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mary

sierpniowajulka, aj noł.  :)  Tu chodziło wyłącznie o podatek za 2008r.