zjadla kotleta i dostala wymowienie - kiedy zaczyna sie kradziez w pracy

Zaczęty przez mayagaramond, 15 Paź 2009, 16:45:54

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mayagaramond



Podobna dyskusja toczy sie na niemieckim forum. Moze po krotce o co chodzi - sekretarka, od 34 lat w firmie, przygotowujac konferencje zglodniala, i wziala sobie z bufetu bulke i kotleta mielonego. Zobaczyl to glowny szef i babka zostala zwolniona dyscyplinarnie. Argument szefa: zaufanie zostalo zniszczone. Poza tym owa sekretarka juz wczesniej podjadala z bufetu, ale wiedzial o tym tylko jej bezposredni przelozony i nic jej nie powiedzial.

Sprawa toczy sie jeszcze przed sadem pracy.

Druga sprawa - klient nie zrealizowal bonu za zwrot butelek. Wg. regulaminu sklepowego te bony sa ksiegowane jako niezrealizowane czy cos takiego. Kasjerka zrealizowala dwa takie bony i zostala zwolniona. Uzasadnienie sadu pracy - kradziez mienia.

Sprawa trzecia - facet ladowal prywatna komorke w biurze i zostal zwolniony.

O ile w sytuacji drugiej kasjerka dopuscila sie kradziezy, to w dwoch pozostalych mam wrazenie przerostu formy nad trescia (szczegolnie w tej 3.)

Ciekawa jestem waszego zdania na ten temat.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zuzia

ja mam podobne zdanie.
szczegolnie w 3 przypadku to jakas pomylka, ale ja patrze przez pryzmat swojej sytuacji - mam sluzbowa komorke a jak nie mialam to dzwonili na prywatna i ja tez z prywatnej dzwonilam w sprawach sluzbowych.

zwierzatko_mojej_mamy

trzeci przypadek to kretynstwo najwyzszej wody ;) u nas wszyscy laduja wszystko ;) oczywiscie tylko jak sie konczy znienacka a nie zebym specjalnie nie ladowala w domu i przychodzila do pracy ladowac ;)

drugi przypadek zrozumialy - to jest fraud - tak samo w systemach lojalnosciowych np na stacjach sa montowane antyfraudy na taka okolicznosc - jakby kasjer chcial sobie nabic punkty zamiast kogos, kto nie ma karty albo nie dal

sytuacji nr 1 nie rozumiem bo nie wiem co to znaczy wziac sobie mielony z bufetu - za darmo? czy co? co to znaczy bufet ? :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mayagaramond

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 15 Paź 2009, 16:58:28
sytuacji nr 1 nie rozumiem bo nie wiem co to znaczy wziac sobie mielony z bufetu - za darmo? czy co? co to znaczy bufet ? :D


w biurze byla organizowana jakas konferencje /spotkanie. I dla uczestnikow konferencji zorganizowany byl bufet. A sekretarka zglodniala i wziela sobie kotleta.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zwierzatko_mojej_mamy

hmm no to nie wiem - u nas jak jest spotkanie z klientem i jest kawa, herbata i ciacha to nam tez przysluguja ;) nie wiem jak z konferencjami ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

OlaFasola

Cytat: mayagaramond w 15 Paź 2009, 17:45:54O ile w sytuacji drugiej kasjerka dopuscila sie kradziezy, to w dwoch pozostalych mam wrazenie przerostu formy nad trescia (szczegolnie w tej 3.)
Zgadzam się z Tobą, a trzecia sytuacja mi zalatuje absurdem. To prawie jak żarty u mnie w biurze na temat potrącania pracownikom za papier toaletowy.

konwalia

z tą komórką to już zakrawa na głupi żart-ciekawe jakby pracownik nie odbierał prywatnej komórki gdy dzwonią z pracy po godzinach, czy szef byłby zadowolony?  a może takie minuty powinno się "odbierać" od czasu pracy skoro to praca przez telefon ;)

Anupka

Kradzieżą jest dla mnie wynoszenie z biura rzeczy, które są własnością firmy. Mam tu na myśli koperty i inne artykuły biurowe (nie sądzę, by ktoś wpadł na pomysł wynoszenia z biura biurka, czy krzesła, ale już np. o kradzieży sprzętu komputerowego słyszałam).

Nie jest dla mnie kradzieżą zjedzenie kotleta przez sekretarkę w opisanej przez Ciebie sytuacji. Z dwóch powodów:

a) sekretarka podjadała już wcześniej, widział to jej przełożony i nic nie powiedział - czyli - wyrażał zgodę na takie zachowanie i jeśli za takie zachowanie została ukarana sekretarka, to powinno ukarać się także przełożonego

b) wydaje mi się, że akcja była wyraźnie wymierzona w zwolnienie sekretarki, lub, jak kto woli - szukanie na nią haka; w opisanej sytuacji można przecież było sekretarkę poprosić, czy nawet - nakazać jej - zapłacenie za kotleta. Uważam, że zwolnienie jej za to, to nie tylko przerost formy nad treścią, ale właśnie zwykła nagonka na daną osobę. Jak chce się kogoś zwolnić, to zawsze znajdzie się powód - moja siostra też została zwolniona z przyczyny "podpuchy".

Zwalnianie kogoś za ładowanie sobie prywatnej komórki uważam za taki sam absurd, jak w przypadku b) - mogli kazać mu za to zapłacić, jeśli są firmą wyliczającą wszystko co do centa.

Sytuacja z kasjerką - tutaj już chyba były powody, ale nie chcę się wypowiadać, nie wiem jak to dokładnie działa.
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

kasiad

Cytat: OlaFasola w 15 Paź 2009, 22:09:10
Zgadzam się z Tobą, a trzecia sytuacja mi zalatuje absurdem. To prawie jak żarty u mnie w biurze na temat potrącania pracownikom za papier toaletowy.

nie myślałam, ze takie rzeczy się zdarzają  :padam:
niby jak to sprawdzają?  :hmm:
1 rolka na 3 dni na 1 pracownika czy jak?  :hmm:

szelma

Cytat: kasiad w 16 Paź 2009, 10:59:16Cytat: OlaFasola  Wczoraj o 10:09:10
Zgadzam się z Tobą, a trzecia sytuacja mi zalatuje absurdem. To prawie jak żarty u mnie w biurze na temat potrącania pracownikom za papier toaletowy.

nie myślałam, ze takie rzeczy się zdarzają  padam
niby jak to sprawdzają?  hmm
1 rolka na 3 dni na 1 pracownika czy jak?  hmm

Kluczem jest tu chyba słowo żarty.

Jak dla mnie sytuacje 1 i 3 są przegięciem. Jak kotlet może naruszyć zaufanie? To to zaufanie jakieś takie liche musiało być... Z sytuacją nr 2 sama nie wiem, bo nie wiem do końca, na czym to polega. Ale jeśli np. pracownik stacji benzynowej naliczałby sobie punkty, których nie wykrozystali klienci, to byłoby to wykorzystanie sytuacji w niemoralny sposób. Ale nawet jeśli było to coś podobnego, to zawsze są jeszcze kroki pośrednie, które można podjąć przed zwolnieniem prcownika.

marlen_ka

kurcze, to ja juz dawno powinnam wyleciec z pracy bo czesto ładuje w pracy komórke ;D a tak na serio to w 100% zgadzam sie z Anupką. jeżeli szef tej kobiety już wczesniej wiedział, ze ona cos jadła w pracy i nie było problemu, to nagle nie powinni jej za to zwalniac.
a jesli chodzi o telefon, to idąc tym tropem firma powinna płacic nam za ładowanie słuzbowych telefonów w domu, w koncu ponosimy za to dodatkowe koszty. Dla mnie jest to jedno wielkie nieporozumienei

OlaFasola

Cytat: szelma w 16 Paź 2009, 11:05:55Cytat: kasiad  Dzisiaj o 10:59:16
Cytat: OlaFasola  Wczoraj o 10:09:10
Zgadzam się z Tobą, a trzecia sytuacja mi zalatuje absurdem. To prawie jak żarty u mnie w biurze na temat potrącania pracownikom za papier toaletowy.

nie myślałam, ze takie rzeczy się zdarzają  padam
niby jak to sprawdzają?  hmm
1 rolka na 3 dni na 1 pracownika czy jak?  hmm

Kluczem jest tu chyba słowo żarty.

Dokładnie tak, spacyficzne poczucie humoru.

Cytat: Anupka w 16 Paź 2009, 09:42:36
Kradzieżą jest dla mnie wynoszenie z biura rzeczy, które są własnością firmy. Mam tu na myśli koperty i inne artykuły biurowe


Dla mnie również, ale podczas pracy w różnych miejscach spotkałam osoby dla których nie jest to tak oczywiste.

errata

jeśłi chodzi o papier toaletowy, to neistety w poprzedniej pracy sami musielismy sobie o niego zadbać...

Może troche winy w tym było kierwoniczki, która nie potrafiła/nie chciała prosić o to dyrekcje (dyrekcja znajdowała się z 200 km od nas). To samo było ze środkami czystości.

Raz na półroku przywozili tylko środki czystości oraz kawe i herbate. Co starczało na miesiąc, może dwa.

mayagaramond

Slyszalam tez ostatnio histore o papierze toaletowym - kierowca wzial z toalety sluzbowe dwie rolki papieru, bo mial sraczke, a niegy nie wiadomo czy w toalecie publicznej bedzie toaleta. I tez dostal wypowiedzenie...

Pewnie byla sprawa sadowa, ale wyroku nie znam.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jo_miekka

:) pomyliłam wątki

suegro

Podejrzewam, że to wszystko kwestia ustaleń między pracodawcą a pracownikiem.

Ja nie mam oporów przed wydrukowaniem sobie czegoś w pracy. Przecież nie drukuję książek :) a raczej kilka stron jednorazowo. Można też powiedzieć, że "wynoszę" długopisy z pracy, bo się często zapominam i wkładam odruchowo do torebki:D

Gdybym miała potrzebę to pewnie tez skorzystałabym z czegoś innego.
Nie widzę w tym nic zdrożnego, ale to może dlatego, że to wynika z faktu "coś za coś". Mnie nie płacą za nadgodziny, a często zostaje.
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

magdalinska

hmmmm..... czasami cos wydrukuje w pracy, czy wezme ze dwie koperty, jak sa mi potrzebne, raz na kilka dni zadzwonie tez do rodziców z tel. sluzbowego. jak zapomne naladowac pryw. tel w domu to ładuje w pracy. Paliwo tankuje na naszej stacji paliw od 3mcy po cenie zakupu (wczesniej w "normalnej").  Z mojej strony jezdze prywatnym autem w sprawach słuzbowych i to bardzo czesto. Poza tym czesto sie zdarza, ze dzwonia do mnie w trakcie urlopu, ze trzeba zrobic np. jakis przelew, wiec wsiadam w auto i na prywatnym paliwie jade do pracy na 10min i wracam do domu. Do tego przez kilka mcy pracowałam co trzecia sobote po 2-3 godz, za ktore nikt mi oczywiscie nie płacił. Wiec mysle ze w sumie nikt nie jest na tej wspolpracy stratny ;)

zuzia


zwierzatko_mojej_mamy

zuzia zapewne mialo byc "czy w toalecie publicznej bedzie papier" ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

Anupka

su, no niby racja, ale jest różnica między przypadkowym, czy nawet odruchowym włożeniem długopisu do torebki, a celowym wynoszeniem art. biurowych, a wiem, że to częste zjawisko. I też drukowałam prywatne rzeczy w pracy, jeśli byłam zmuszona zostać po godzinach i nie było możliwości drukowania w domu.

ps. też mi nie płacą za godziny, ale w umowie (tej, która się skończyła) miałam zapis "czas za czas", czyli nadgodziny mogłam sobie odebrać w postaci dni wolnych. Nie masz tak?
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

suegro

Cytat: Anupka w 20 Paź 2009, 09:56:48su, no niby racja, ale jest różnica między przypadkowym, czy nawet odruchowym włożeniem długopisu do torebki, a celowym wynoszeniem art. biurowych, a wiem, że to częste zjawisko. I też drukowałam prywatne rzeczy w pracy, jeśli byłam zmuszona zostać po godzinach i nie było możliwości drukowania w domu.

ps. też mi nie płacą za godziny, ale w umowie (tej, która się skończyła) miałam zapis "czas za czas", czyli nadgodziny mogłam sobie odebrać w postaci dni wolnych. Nie masz tak?

Nie mam niestety.
Aczkolwiek staram się trochę o to walczyć, ale pracuję z samymi pracoholikami.

I jak dla mnie odebranie dni wolnych za np targi w weekend jest normą to dla niektórych już niekoniecznie.

Wiem, że akurat czas pracy to jest duży minus tego miejsca.
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

salsa

ja pierdziele to mi sie watek w nieprzeczytanych wyświetlił :D
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

tusia

Cytat: salsa w 01 Kwi 2010, 14:07:58
ja pierdziele to mi sie watek w nieprzeczytanych wyświetlił :D

salsa, na pryma aprilis jak znalazł :rotfl:


A à propos ładowania komórki w pracy - już dawno powinnam dostać wypowiedzenie :mocking:
U nas prawie każdy ładuje, nawet kierowniczka ;D
Życie jest dane człowiekowi tylko jeden raz, więc warto je przeżyć tak,
by nie odczuć męczącego żalu po latach spędzonych bez celu...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

Cytat: tusia w 03 Kwi 2010, 03:53:45U nas prawie każdy ładuje, nawet kierowniczka

a ja nie dosc, ze ładuje to jeszcze korzystam z tel pracowego do celow prywatnych :P

jakby mi kazali płacić, to bym płaciła, a ze nikt sie nie pyta, to niech spadają na drzewo ;)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

kotabma

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login