Szelma wzięła sobie męża - 29.08.2009 r.

Zaczęty przez szelma, 31 Sie 2009, 12:10:15

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

szelma

I po ponad roku przygotowań na Strefie i prawie dwóch latach przygotowań ogólnych – nadszedł wreszcie czas na moją relację :). Wrzucam najpierw link do picassy, gdyby ktoś się niecierpliwił ;). Zdjęcia będę dodawać w miarę zbierania ich od znajomych :).
Edit: link usunięty

W środę wieczorem wyjechaliśmy z Belgii i po 10 godzinach przekroczyliśmy polską granicę. Czwartek upłynął na różnych dziwnych czynnościach typu – klejenie naklejek na wódkę, produkcja winietek i zupełna, nagła zmiana planu usadzenia. Piątek minął nam pod znakiem transportu – goście zaczęli się zjeżdżać. Ci, którzy jechali samochodem, mieli przykazane szukać Castoramy i dzwonić po mnie, a ja eskortowałam ich do Czernej (gdzie jest dworek, w którym było wesele i pokoje dla gości). Dla tych, którzy przylecieli samolotem, wynajęliśmy busa i D. pojechał po nich do Wrocławia. W każdym razie wieczorem wszyscy nasi zagraniczni goście już byli w Czernej i jedli żurek :). A D. z naszym świadkiem siedzieli w basenie, palili cygara i stanowili żer dla komarów (D. był w sobotę tak pogryziony, że fotograf będzie musiał go nieźle sfotoszopować ;)). A ja zrobiłam paznokcie i zostałam zawieziona na... niespodziankowy wieczór panieński! Posiedziałyśmy sobie w siódemkę z moimi najbliższymi koleżankami, które wywlekały różne kompromitujące szczegóły lol. Było świetnie, tylko wypiłam trochę za dużo wina, co miało swoje konsekwencje w sobotni poranek ;).
W sobotę obudził mnie ból głowy i krzątanina Mamy, która była na nogach już od 7. Poleżałam więc jeszcze trochę i wstałam o 8 – i tak pół godziny przed budzikiem. Śniadania nie dałam rady zjeść – nie wiem, czy z nerwów (chyba nie) czy z powodu tego wina (chyba tak ;)). Poleżałam sobie jeszcze trochę, żeby zebrać siły na później i na 10 pojechałam na makijaż, co bardzo mnie zrelaksowało i dopiero wtedy poczułam, że jestem strasznie głodna ;). Zjadłam wielką bułę, co nie było łatwe w pełnym makijażu ;). Mój tata pojechał udekorować samochód, a potem po D., który już donosił, że jest gotowy. Świadek z żoną stwierdzili, że nie ogolił się porządnie, więc Stijn sam go ogolił i zawiązał mu porządnie krawat lol. I nadszedł czas, żebym też się zaczęła szykować. Włosy udało mi się porządnie związać chyba dopiero za 10 razem – presja zrobiła swoje i tak jak zawsze wychodzi bez problemów, to teraz wyjść nie chciało. Obudziła się wtedy we mnie bridezilla i chyba była przez chwilę mało przyjemna w kontakcie ;). Ale wreszcie kok się udał i można było wkładać kiecę :). Skończyłam się ubierać akurat w dobrym czasie, bo po 15 minutach przyjechał D. ze świadkiem i jego żoną i już zaraz trzeba było wychodzić. D. sukni wcześniej nie widział, więc miał niespodziankę, ale podobała mu się BARDZO :). Zresztą ogólnie usłyszałam wiele słów zachwytu nad kiecą i ogólnym zgraniem z wystrojem i kolorami dworku :).
Sam ślub był bardzo przyjemnym wydarzeniem :). Pani urzędniczka mówiła z sensem, pani tłumaczka była bardzo zdenerwowana, bo przyjaciółka mojej Mamy (która była wśród naszych gości) uczyła ją w szkole, a pan na keyboardzie tak brzdąkał, że dodało to mocno surrealistycznego akcentu ;). Mama i siostry D. płakały jak bobry – jak wyszliśmy z sali, mama D. podeszła do mnie taka zapłakana i mówi ,,Oh, I have a new daughter!". Potem za każdym razem jak na mnie patrzyła, to miała łzy w oczach :D.
Po ślubie pojechaliśmy do Czernej na plener, a goście mieli czas wolny ;). Porobiliśmy sobie trochę zdjęć w dworku i w ogrodzie – nic bardzo oryginalnego, ale myślę, że moja kieca i wnętrza dobrze się komponują :).
Przed 17 przyjechał autobus z gośćmi. Najpierw był toast w hallu, a potem przeszliśmy do sali jadalnej i D. wygłosił przemowę – po polsku, angielsku, włosku, niderlandzku i po łacinie :D.
A potem to już było dużo jedzenia, dużo wódki (szwagier D., którego nigdy nie widziałam nawet z piwem, wypił 6 kolejek! :D A siostra D. łyknęła shota i potem przez trzy minuty łapała powietrze jak ryba lol), dużo śpiewów (D. zaśpiewał Deszcze niespokojne – z chóralnym wtórowaniem polskiej części gości, potem Belgowie śpiewali chyba ze trzy razy, Roberto śpiewał po włosku, a Anglicy po angielsku :D), dużo tańców (dziewczyny przygotowały układ do piosenki Cher – po prostu bosko! A w pierwszym tańcu udało nam się nie wywalić, więc odnieśliśmy sukces :)).
Belgowie nie wytrzymali długo – zwłaszcza że w niedzielę o 7:30 mieli autobus na lotnisko – więc o 2 zostaliśmy już tylko z Polakami i Anglikami. O 4:30 ostatni Polacy pojechali do Głogowa, a my siedzieliśmy jeszcze do 5 z Anglikami i kończyliśmy wódkę ;). Obsługa sprzątała już ze stołów, kiedy Marc zgłodniał i wziął sobie chleba z masłem, na co dziewczyny przyniosły z powrotem prawie całe jedzenie lol. Polska gościnność nie pozwoliła im patrzeć na Anglika jedzącego chleb z masłem lol.
W niedzielę o 11 mieliśmy śniadanie razem z gośćmi, którzy jeszcze nie wyjechali. W pewnym momencie ktoś zarzucił pomysł porannej kolejki wódki i prawie wszyscy wznieśli jeszcze niedzielny toast :D. Roberto stwierdził, że teraz jest już 100% Polakiem, bo zamiast espresso pierwszą rzeczą, jaką wypił rano, była wódka :D. Potem prawie wszyscy się rozjechali, a my spędziliśmy cichy dzień z naszymi Anglikami, wykańczając otwarte butelki wina :D. Dzisiaj rano Anglicy pojechali do Krakowa, a my odpoczywamy :).
W dwóch słowach – BYŁO FANTASTYCZNIE! :) D. stwierdził, że chce brać ślub co roku :D. Od wielu osób (też takich, które bywają na wielu weselach) słyszałam, że było świetnie i że to najlepsze wesele, na jakim byli :). Na zagranicznych gościach największe wrażenie robił dworek, jedzenie i wódka :D. Stwierdzili, że nie wiedzą, jak można tyle jeść, pić i tańczyć :).
Także jak ślub – to tylko w Polsce! :)

zuzia

#1
szelma
powtórzę się - wyglądałaś fantastycznie
tylko trzeba było tą koronę z panieńskiego zabrać - pasowałaby do tronu :)
a anglicy widać poznali inną formę wesela bo jak słyszę czasem jak u nich wesele wygląda....

no i oczywiście wielkie gratulacje  :daisy: :daisy: :daisy:
witaj w gronie żon :D :D :D

Anupka

szelma, szczere gratulacje: męża, kiecy, nowonabytej rodziny!  :beer: :daisy: :hugsurprise:

Bosko to wszystko i wygląda i brzmi! Wiedziałam, że się zintegrują, hehe...

D. mi zaimponował przemową w tylu językach, ale najbardziej tą po polsku!

A kto to jest Pan z fajną brodą koło Ciebie na śniadaniu? Czyżby Twój tata? No i który to słynny teściu od francuskiego jabola? ;)

Jeszcze raz gratulacje, szelmo Ty! :beer: :champaign:
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

szelma

Anupka, pan z brodą na śniadaniu to właśnie słynny teść od jabola :D. A myślisz, że kto zainaugurował tę poranną kolejkę? lol A te zdjęcia robił mój Tata osobisty, więc go nie widać :).

Polewam, dziewczęta drogie! :beer:

zwierzatko_mojej_mamy

szelma gratulejszyny ;D bosko ;D

i przekazuje gratulacje, ucalowania i usciski od sputnika :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

suegro

Szelmowito!

Gratulacje Gratulacje !  :daisy: :daisy:

great

Na przyśpiewki się nie załapałam to sobie odbije w życzeniach :D

Bądźcie wierni swoim ciałom,
niczym wzniosłym ideałom.
Nie budujcie muru z cegły,
w tym jedynie murarz biegły.
Pamiętajcie o rocznicach,
nie świętujcie ich przy pizzach.
Dręczy Was chrapanie nocą?
Można szturchnąć, tylko po co?
Gdy różnica zdań dość spora,
wynajmijcie mediatora.
W namiętności co dzień trwajcie,
gdy przygasa rozpalajcie.
Gdy Wam zgody nic nie bełta,
nie zarobi terapeuta.
U sąsiadki wrót nie stójcie,
tajemnice swe szanujcie.
Niech nie martwi Was frasunek,
na frasunek dobry trunek


łojadarida darida! :bra: :bra:
"Każdy cytat w internecie wygląda na prawdziwy..."

Józef Piłsudski

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Anupka

No widzisz! I okazuje się, że ik hou van teść od jabola :aaaa: :aaaa:
Moja kumpela ma podobnie wyglądającego tatę, kojarzy mi się z Mikołajem :rotfl:
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

magdalinska


mati

szelma, gratuluję zorganizowania tak udanego wesela!!!
:daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy:
zdolna bestyjka z Ciebie :D

dragonfly

szelma juz biegne z zyczeniami  :daisy: :daisy: :daisy: :daisy:

wygladalas bosko, co tu duzo mowic :) i D. taki szczesliwy widac :)

wyszystkiego najlepszego, kochana!  :grats: :grats: :grats:

zosia2007

#10
szelma gratulacje :champaign:

wszystkiego dobrego młodzi małżonkowie :D

rubin04

Serdeczne gratulacje!
Cisze się, że wszytko sie udało i międzynarodowa integracja przebiegła pomyślnie!
Sto lat w szczęsciu i radosci!

:daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy: :daisy:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Kasia


callja

szelmuś - ściskam Cię po raz tysięczny, i życze, by się Wam obojgu pysie tak śmiały na co dzień i od święta za lat choćby i tysiąc :) Wszystkiego dobrego !!! :daisy: :daisy: :champaign: :champaign: :champaign: :daisy: :daisy:
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

justynaaaa2

szelma wszystkiego co najlepsze  :daisy: :daisy: :daisy: niech małżeństwo wam służy :)
świetny opis, widać, że integracja była na wysokim poziomie  :party:  ;)
czekam z niecierpliwością na profesjonalne foty :)


ulala28

Szelma gratulacje!!! Wyglądaliście przepięknie, a suknia..ach brak mi słów - marzenie! :daisy: :daisy: :daisy:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login



Whenever people agree with me I always feel I must be wrong.

szelma

callja, Tobie należą się największe podziękowania za suknię :). No i zauważ, że D. nie miał obrusa lol.


ishka82

szelma, 100 lat w szczęściu i miłości :) :daisy: Świetnie, że wszystko tak pięknie się udało :thumbup: Pięknie wpasowaliście się strojami (szczególnie Twoja kieca) w miejsce, wyszło super :D Gratuluję i mam nadzieję, że jednak nie znikniesz ze Strefy jako żona, tak jak gdzieś kiedyś zapowiadałaś ;) :beer:

emcia


effik

szelmiszcze gratulacje ogromne!!! przepiękna kiecka! :)
no i widzę, że impreza była zajebiaszcza :rotfl:
czekamy na więcej fot, żono :) :)
:friends:

callja

Cytat: szelma w 31 Sie 2009, 14:13:25
callja, Tobie należą się największe podziękowania za suknię :). No i zauważ, że D. nie miał obrusa lol.


Najważniejsze, żeś kontenta, a suknia taka jak chciałaś !!! Ciesze się bardzo !!! Myślę, że Ania U. obowiązkowo wstawi sobie Twoje zdjęcia na stronkę ;) A opcję bezobrusową zauważyłam i doceniam bardzo, ino się nie chcę powtarzać, coby się wiedźmy nie zeźliły !!!
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

Chermelle


martullek

#24
szelma ogromne gratulacje!! wyglądałaś wspaniale  :daisy:

wszystkiego najlepszego dla Ciebie i męża!