uniknac efektu fabryki

Zaczęty przez elizapj, 08 Sie 2007, 18:20:17

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

a my wlasnie sie zastanawiamy, bo zarezerwowalismy sobie godzine 16.00, jest juz slub na 14.00, to jest 31 maj - myslelismy, ze nikogo nie bedzie w maju , a tu juz nawet godzina zajeta ;) i tak sie zastanawiamy - 16.00 czy 15.00? nie za pozno? a i tak nikt nie zagwarantuje, ze sie ktos na 15.00 nie wstrzeli jeszcze ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

malutenka

zwierzatko_mojej_mamy ja walczyłam z księdzem żeby było o 16, bo nas chciał koniecznie na 14, drugi ślub o 15 i miałby święty spokój :mrgreen: Dla mnie o 16 w maju, kiedy jest już jasno to akurat.

zwierzatko_mojej_mamy

malutenka5,  goscie nie marudzili, ze jesc tak pozno daja? :>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

malutenka

Nie marudzili ;-)
Ale jak mi się to przypomina to te życzenia jakoś szybko poszły. Z reszta ja mam jakąś zaćmę na pewne wydarzenia z tego ślubu i wesela, najlepsze było jak obejrzałam film, fragment z błogosławieństwa:
My klęczymy, rodzice mówią i płaczą, chłop też oczy ociera a ja co 30 sekund pytam 'Czy możemy już wstać?' :mrgreen:
Was też mam uwiecznione pod kościołem :mrgreen:

zwierzatko_mojej_mamy

malutenka5,  jak to ? :> gdzie? :> dawaj!!! :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

malutenka

Nie dam, bo jesteście na filmie :-P razem z obywatelem w nosidełku (drugiego dziecia w nosidełku rodzice chcieli nam podrzucić przy składaniu życzeń) :mrgreen:

zuzia

Cytat: "zwierzatko_mojej_mamy"goscie nie marudzili, ze jesc tak pozno daja?  

ja miałam ślub o 17.45 więc jeszcze później i jakoś nikt nie marudził. Spora grupa była przyjezdnych to przynajmniej nikt nie gnał na złamanie karku.

eva_luna

my mielismy slub o 16, a z glodu w kosciele to mi w brzuchu burczalo.... na szczescie oprocz meza nikt nie slyszal :mrgreen:

inkageo

U nas jeść dostali o 19, ale byli uprzedzeni, że kolacja będzie o tej godzinie i nie marudzili.
Imagine there is no hate

malutenka

Cytat: "eva_luna"my mielismy slub o 16, a z glodu w kosciele to mi w brzuchu burczalo.... na szczescie oprocz meza nikt nie slyszal :mrgreen:
A ja dopiero coś zjadłam koło 20-21 wcześniej miałam żołądek zasupłany, tylko kawę w siebie wlewałam litrami :mrgreen:

elizapj

Cytat: "zwierzatko_mojej_mamy"i tak sie zastanawiamy - 16.00 czy 15.00? nie za pozno? a i tak nikt nie zagwarantuje, ze sie ktos na 15.00 nie wstrzeli jeszcze
16 dla mnie to godzina najlepsza pod sloncem, juz sie produkowalam o tym na watku o godzinach,,wiec nie powtarzam, najwyzej odsulam tam po motywacje. w kazdym razie jest czas na wszytsko rano , nie trzeba gonic, a po spokojnie dojezdza sie na miejsca...i nie trzeba konczyc kolacji i tortu jak jeszcze widno:( dla mnie by to bylo bu...
my planujemy podawac kolacje o 20h, i godzina t ajest wlasnie dlatego wybrana bo chcemy by wszystko bez pospiechu zjedli, nasiedzieli sie przy stolach, nagadali z dawno niewidzianymi znajomymi/rodzina...i ok 23 byli gotowi do tancy. Nie chcielismy rytmu tradycyjno weselnego, chcielismy wieczorowi nadac rytm naszych wyjsc ze znajomymi, i.e. kolacja wieczorem, potem jakies drinki przed polnoca, nasteonie tance po polnocy.
jakbysmy wybrali inna godzinne slubu taki plan by sie nie powiodl

co do fabryki, ja juz wiem na 100 ze mmay slub o 15 i o 17:( wiec fabryka bedzie:(
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mary

Cytat: "elizapj"

czy sie placi ksiedzu za 3 msze? czyli oprocz swojej rezerwuje sie godzine przed i po wlasnym slubie?


Absolutnie NIE! Płaci się za jedną. Stać pod kościołem i przyjmować życzenia może każdy, bez jakiejkolwiek opłaty. O to się nie martw.
Co do spotykania się par przy drzwiach to faktycznie u nas ten problem występuje nagminnie. Jedni już czekają by wejść, drudzy dopiero zmierzają do wyjścia. My mamy ślub na 13:00, a po nas następny jest na 14:00. Wydaje mi się, że na pewno nie skończymy tak wcześnie, by tamci mogli nie czekać. To jest wina proboszcza, który uparcie twierdzi, że śluby mają być co godzinę. Liczę, że ślubu na 12:00 nie będzie, więc spokojnie zaczniemy bez oczekiwania aż inna para wyjdzie.
Umówimy się z gośćmi, żeby nie rzucać pieniędzmi pod drzwiami kościoła tylko troszkę dalej, by kolejna para mogła wejść swobodnie.