jak radzilyscie sobie z bolacymi brodawkami?

Zaczęty przez abkasia, 31 Mar 2009, 16:50:48

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

niewiemjaka

ehh teraz to juz wogole sie wszystko posypalo.. bo mały nie chce lapac piersi wogole.. nie wiem co sie stalo chyba przez smoczek.. no odpycha glowe od piersi i nawet na sile go nie jestem w stanie przystawic... :( :( :(

eva_luna

niewiemjaka, ja mialam mocno poraniona jedna brodawke i na sama mysl o karmieniu ta piersia slabo mi sie robilo. Tosia to odczuwala, zle sie przyssywala i tkwilysmy w blednym kole. Z tego wzgledu przez 2 dni odciagalam z tej pirsi tylko laktatorem i smarowalam mascia. Wygoilo sie i wszystko wrocilo do normy.

abkasia

Cytat: niewiemjaka w 03 Cze 2009, 19:47:44
ehh teraz to juz wogole sie wszystko posypalo.. bo mały nie chce lapac piersi wogole.. nie wiem co sie stalo chyba przez smoczek.. no odpycha glowe od piersi i nawet na sile go nie jestem w stanie przystawic... :( :( :(
jak bym czytala opowiesci o wlasnym dziecku.... musisz byc cierpliwa... moze maly zechce ssac...

niewiemjaka

eva_luna w ciagu tych dwoch dni juz mi sie zmienilo, cotam bolace brodawki... nic to! teraz maly wogole wpada w atak histerii jak ma ssac, wiec nie jestem w stanie go nakarmic wogole i to jest problem :/

eva_luna

Cytat: niewiemjaka w 03 Cze 2009, 21:20:56
eva_luna w ciagu tych dwoch dni juz mi sie zmienilo, cotam bolace brodawki... nic to! teraz maly wogole wpada w atak histerii jak ma ssac, wiec nie jestem w stanie go nakarmic wogole i to jest problem :/

niewiemjaka, u mnie bylo to samo, tyle ze jak Tosia miala 3 m-ce i dokarmialam ja butelka. Z dnia na dzien przestala ze mna wspolpracowac. Przyznaje, ze sie poddalam i przeszlam na butelke. Pytalam na forach eksperckich i wszedzie trabili o wyrzucenie butelki i smoczkow i nie poddawanie sie. Przystawiac do skutku, w koncu zglodnieje i pociagnie....

Mnie to nie przekonalo, poza tym nie bylabym w stanie karmic malej bez korzystania z butelki tak wiec taka a nie inna decyzja. Dodam tylko, ze u nas to byla decyzja w 100% sluszna- moje dziecko przestalo plakac, marudzic itp. Widac cos z moim pokarmem bylo nie tak.

niewiemjaka

eva_luna abkasia.. no wlasnie wszyscy mowia przystawiac itd, no ale u mnie to przystawienie nic nie daje bo po prostu dzisiaj wogole nie chcial lapac, wiec jakos go nakarmic musialam=butelka,
cierpliwosc i konsekwencja - tym sposobem powoli uczylam go jedzenia zpiersi, tym sposobem doprowadzilam do tego ze mam juz wiecej mleka, i co z tego jak tu nagle bum :(
wszystkim 'ekspertom' tak latwo mowic, siedze z laktatorem, odciagnelam, piersi bola, naderwany sutek bardzo, mam nadzieje ze sie tym naje, jak nie to trudno, nie bede go glodzic tylko dam niestety butelke sztucznego i tyle...

abkasia

Cytat: niewiemjaka w 03 Cze 2009, 21:30:43
eva_luna abkasia.. no wlasnie wszyscy mowia przystawiac itd, no ale u mnie to przystawienie nic nie daje bo po prostu dzisiaj wogole nie chcial lapac, wiec jakos go nakarmic musialam=butelka,
cierpliwosc i konsekwencja - tym sposobem powoli uczylam go jedzenia zpiersi, tym sposobem doprowadzilam do tego ze mam juz wiecej mleka, i co z tego jak tu nagle bum :(
wszystkim 'ekspertom' tak latwo mowic, siedze z laktatorem, odciagnelam, piersi bola, naderwany sutek bardzo, mam nadzieje ze sie tym naje, jak nie to trudno, nie bede go glodzic tylko dam niestety butelke sztucznego i tyle...

uwierz mi ja rozumiem co przechodzisz..ja mam tak od ponad 2 mies....czasem jestem tak zmeczona psychicznie, ze nie daje rady...teraz az sie boje zwazyc malego, bo na mojej domowej wadze wynika ze praktycznie nie przybiera na wadze... :(
on ma takie okresy ze dostaje szalu przy piersi... a teraz np od kilku dni je calkiem ladnie- jak na niego oczywiscie... tylko mnie znow bola brodawki... :crying: :crying: rob to co podpowiada ci serce.. jesli mlay tak bardzo histeryzuje, nakarm butelka.. moze jutro mu sie odmieni i zechce ssac z piersi u nas tak bywa... to przychodzi i odchodzi bez zadnej przyczyny..
:beer: :beer: :beer: :beer: na poprawe humoru!!! dasz rade.. masz swietnego synka :)

eva_luna

dziewczyny, domyslam sie co czujecie bo ja psychicznie mocno odchorowalam niemoc karmienia Toski, ze przez dokarmianie odrzucila piers, ze nie stanelam na glowie zeby dalej karmic.....

Ale mleko modyfikowane nie jest takie straszne!!!! Zyskalam szczesliwe, najedzone dziecko, ladnie przybiera, nie ma zadnych problemow, nie musze sie wiecznie martwic czy mam dosc pokarmu czy nie... Takze nawet jesli sie nie uda, to glowa do gory, butelka taka straszna nie jest.

abkasia

eva_luna moja maly pluje sztucznymi mieszankami... oczywiscie nei probowalam wszystkich... poki co jakos dajemy rade.. ja powoli akceptuje to , ze mam malego niejadka.. i czekam az skonczy 4 mies... moze wtedy zacznie jesc sloiczki :D

aniak1211

Modyfikowane mleko wcale nie jest grzechem,jak dziecko glodne to butla musi byc :)
a pozniej nie bedzie problemu z odstawieniem od piersi ;)

Ja dlugo walczylam o karmienie piersia i nie wiem dlaczego bo drugi raz bym sie poddala,
ale walka przyniosla skutki,dopiero od 5 dni Dominika jest bez cyca :)

zwierzatko_mojej_mamy

wiecie co ? :> to dla mnie jest niepojete bardziej niz ten calosciowy czlowiek na pierwszym usg, ze cos ma mi ssac cycka i tamtedy ma cos leciec ;D dla mnie to taka abstrakcja jakby odwrotnosc braku dziurek w nosie ;) ze tam nagle bedzie dziura i przeplyw lol lol lol
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

nionczka

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 03 Cze 2009, 22:57:11
wiecie co ? :> to dla mnie jest niepojete bardziej niz ten calosciowy czlowiek na pierwszym usg, ze cos ma mi ssac cycka i tamtedy ma cos leciec ;D dla mnie to taka abstrakcja jakby odwrotnosc braku dziurek w nosie ;) ze tam nagle bedzie dziura i przeplyw lol lol lol

Sitko cale bedzie albo prysznic maly :-)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

eva_luna

Cytat: abkasia w 03 Cze 2009, 22:25:34
eva_luna moja maly pluje sztucznymi mieszankami...

Jak Tosia odmowila wspolpracy to zaczelam odciagac i podawac swoje w butelce. Bylo go jednak coraz mniej wiec musialam podawac modyfikowane. Efekt byl taki, ze tez plula modyfikowanym i nie chciala go jesc. Tata poradzil zebym odpuscila sciaganie bo poki ma wybor to wybiera smaczniejsze.... Po calkowitym odstawieniu od piersi jadla mieszanke bez mrugniecia juz nastepnego dnia.

justynaaaa2

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 03 Cze 2009, 22:57:11
wiecie co ? :> to dla mnie jest niepojete bardziej niz ten calosciowy czlowiek na pierwszym usg, ze cos ma mi ssac cycka i tamtedy ma cos leciec ;D dla mnie to taka abstrakcja jakby odwrotnosc braku dziurek w nosie ;) ze tam nagle bedzie dziura i przeplyw lol lol lol
czyli nie tylko ja mam takie myśli ;D uffff
bo już myślałam, że brak mi fantazji :D
ale jak czytam o naderwanych sutkach to... niewiemjaka podziwiam cię, że chce ci się walczyć  :padam:
nie wiem co czuje kobieta, która nie jest w stanie wykarmić piersią dziecka, ale na obecną chwilę wydaje mi się, że ta walka o pierś nie powinna odbywać się takim kosztem  :hmm: może to i egoistyczne podejście, ale ja bym sobie darowała takie "atrakcje" i starała się znaleźć plusy butelki ;)
no ale może za kilka lat będę inaczej śpiewała ;D

aniak1211

#39
Hmmm
Musz dac sprobowac teraz Dominice modyfikowane,
moze jak juz nie ma cyca to bedzie chciala sztuczne :)



Dodany tekst: śro 03 cze 2009 22:13:11 GMT-1

justynaaaa2
Ja teraz sie zastanawim dlaczego tak strasznie walczylam o karmienie piersia ???
Zdazalo sie ze mala zaczynala sie kszusic i plula czysta krwia!!!
z mojego ssutka :padam: :padam: :padam:

justynaaaa2

Cytat: aniak1211 w 03 Cze 2009, 23:11:41

justynaaaa2
Ja teraz sie zastanawim dlaczego tak strasznie walczylam o karmienie piersia ???
Zdazalo sie ze mala zaczynala sie kszusic i plula czysta krwia!!!
z mojego ssutka :padam: :padam: :padam:
nie wiem, może kobieta ma podświadomie zakorzenione, że powinna zrobić wszystko aby pierś wystarczała  :hmm: mimo, że mi teraz się wydaje "nic za wszelką cenę" a Tobie po fakcie "po co aż tak walczyłam" to akurat w tamtym momencie kobiecie się wydaje, że jest to jedyne słuszne rozwiązanie  :hmm:
tak sobie tylko rozmyślam, bo nie widzę żadnego logicznego uzasadnienie po co w takim razie aż tak się poświecać skoro butlą też się wykarmi  :knuje:

nionczka

Cytat: aniak1211 w 03 Cze 2009, 23:11:41
Hmmm
Musz dac sprobowac teraz Dominice modyfikowane,
moze jak juz nie ma cyca to bedzie chciala sztuczne :)



Dodany tekst: śro 03 cze 2009 22:13:11 GMT-1

justynaaaa2
Ja teraz sie zastanawim dlaczego tak strasznie walczylam o karmienie piersia ???
Zdazalo sie ze mala zaczynala sie kszusic i plula czysta krwia!!!
z mojego ssutka :padam: :padam: :padam:

To te hormony tak nam sie na mózg rzucaja. Bo w innych warunkach (tam gdzie nie ma butli ani mleka modyfikowanego) mamy-ssaki wlasnie tak walcza o wykarmienie swoich dzieci. Ale my nie musimy :-)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

aniak1211

nionczka
masz racje,to hormony tak dzialaja !!!:)

vobi

#43
Cytat: justynaaaa2 w 03 Cze 2009, 23:08:56
nie wiem co czuje kobieta, która nie jest w stanie wykarmić piersią dziecka, ale na obecną chwilę wydaje mi się, że ta walka o pierś nie powinna odbywać się takim kosztem  :hmm: może to i egoistyczne podejście, ale ja bym sobie darowała takie "atrakcje" i starała się znaleźć plusy butelki ;)
no ale może za kilka lat będę inaczej śpiewała ;D

No ja jestem "kobieta co nie jest w stanie wykarmic wlasna piersia dziecka" - wlasciwie to dziecko nie chcialo piersi. Na pewno moglam dluzej sie z Mala szarpac, ale poniewaz bylam juz (z innego powodu) w dosc nedznym stanie psychicznym, odpuscilam. Co czuje? Z jednej strony boje sie ze przez to Hania jest/bedzie bardziej podatna na chorobska, staram sie ja czesto przytulac zeby jej "wynagrodzic" brak karmienia piersia (to przeciez nie tylko zarcie, ale tez bliskosc) ale czasem czuje... ulge, ze nie przechodze przez to co dziewczyny opisuja. Ze moglam wychodzic z domu i zostawic dziecko pod czyjas opieka, bez odciagania pokarmu (laktator to moja podstawowa schiza  :ohboy:). I sama nie wiem co by bylo gdybym mogla cofnac czas.

Dodany tekst: śro 03 cze 2009 22:28:22 GMT-1

Cytat: justynaaaa2 w 03 Cze 2009, 23:20:20
tak sobie tylko rozmyślam, bo nie widzę żadnego logicznego uzasadnienie po co w takim razie aż tak się poświecać skoro butlą też się wykarmi  :knuje:

no podstawowe logiczne uzasadnienie jest takie, ze zadne mleko sztuczne nie zastapi w sensie wlasciwosci i skutkow dla rozwoju i zdrowia dziecka mleka z piersi, az tyle i tylko tyle ;)

justynaaaa2

Cytat: vobi w 03 Cze 2009, 23:26:18

no podstawowe logiczne uzasadnienie jest takie, ze zadne mleko sztuczne nie zastapi w sensie wlasciwosci i skutkow dla rozwoju i zdrowia dziecka mleka z piersi, az tyle i tylko tyle ;)
no ale z drugiej strony czy staranie na siłę karmić piersią i doprowadzanie do sytuacji kiedy kobieta czuje się psychicznie wykończona a moment nakarmienia dziecka staje się najgorszym momentem jest dobre dla dziecka ? :hmm: ja bym chyba wolała dać butelkę ale mieć siłę by tą bliskość dziecku inaczej okazać ;)
szczęśliwa i niecierpiąca matka to i szczęśliwe dziecko :)
vobi myślę, że Hania jest szczęśliwsza, gdy ma mamę bez schiz laktatorowych :D  :beer:

eva_luna

znam kilkoro dzieci butelkowych- sa okazami zdrowia i tryskaja szczesciem. Podkresla sie obecnie istote innych aspektow karmienia niz samo karmienie: bliskosc, potrzeba ssania, itp. Na pewno to jest wazne ale z drugiej strony kochamy nasze dzieci i okazujemy im to w dziesiatkach innych sytuacji, wiec jestem przekonana, ze nie maja traumy z powodu braku piersi....

Swoja droga na innym forum, rowiesniczym zrobilysmy porownanie i okazalo sie, ze ta piers wcale nie taka skuteczna w ochronie przed chorobami....

vobi

#46
Cytat: justynaaaa2 w 03 Cze 2009, 23:41:23
vobi myślę, że Hania jest szczęśliwsza, gdy ma mamę bez schiz laktatorowych :D  :beer:

justa, no z takiego zalozenia wyszlam odpuszczajac walke "o cyca"  :beer:

Dodany tekst: 04 Cze 2009, 09:08:28

eva_luna mysle ze trudno porownywac, bo odpornosc na choroby zalezy nie tylko od sposobu karmienia, ale tez od genow, warunkow zycia itd. Moze gdyby np. blizniaki porownac karmiac jedno piersia a drugie mlekiem modyfikowanym daloby to jakies wymierne wyniki. Niepodwazalnym (przynajmniej wg obecnego stanu wiedzy) faktem jest ze mleko matki jest dla dziecka NAJLEPSZE (natura ma jednak najlepsze rozwiazania), ale czasem... czasem trzeba po prostu wybrac mniejsze zlo.

Ja tez nie podejrzewam zeby jakies dziecko butelkowe mialo z tego powodu traume :D

niewiemjaka

justynaaaa2 z ta walka to jest troche jeszcze tak, ze jak juz masz cierpiec to wybierasz malego, tzn mnie boli i jak maly ssie i jak laktatorem odciagam, wiec suma sumarum wole zeby maly ssal - przynajmniej widze dla kogo to robie :) niz zimny laktator

zwierzatko_mojej_mamy wyobraz sobie prysznic gdzie sika tylko z jednej dziurki albo z kilku - takiego doswiadczenia doznalam cudownego jak maly pociagnal kilka razy i sie wyrwal a moja piers "sikala" tymi 2 dziurkami mu po oczach :rotfl: i jak to zatkac :/ masacra..
dodam ze mam nie za duze piersi (takie małe B) i raczej male brodawki (niektore laski maja na pol piersi z duzym dlugim wystajacym sutkiem - takie widzialam w szpitalu), no to ja nie z tych.. a jednak mleko sika  :crazy:

od rych cyrkow niestety sciagam i daje butelka moje, tak mi minela noc...

zwierzatko_mojej_mamy

niewiemjaka ale ja wiesz - wizualnie jestem w stanie to sobie wyobrazic, nawet dzialajacy, ale ze moj cycek? i z niego sie leje? jak z butelki ? :> to tak jakbym sikala piersia :D albo cos rownie dziwnego :D takie przerwanie ciaglosci mojego niesikajacego ciala :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl