MAGIEL - czy korzystacie???

Zaczęty przez rubin04, 29 Mar 2009, 13:41:59

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

rubin04

Dziewczyny, moja mama ma możliwość wzięcia na dobrych warunkach magla w użytkowanie,
i o ile ona, moja babcia, krochmalą posciel, obrusy i potem zanoszą do magla to ja się zastanawiam jak to u kobiet w naszym wieku jest. A może jeszcze z pralni korzystacie?? (no w to już raczej nei wierzę ;) )

Ja obrusy daję do krochmalenia i maglowania mojej mamie. No ale to są ręcznie haftowane obrusy, które wyciagam od wielkiego dzwonu.
Pościel jak miałam zwykłą to też dawałam mamie maglowania bo ja nie mam magla blisko. Teraz mam posciel taką, że nie trzeba jej maglować jak sie równo rozwiesi i przeciągnie potem lekko żelazkiem.

No to napiszcie jak to u Was jest, bo nie ukrywam - pomoze to podjąc decyzje biznesową mojej mamie :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zwierzatko_mojej_mamy

#1
rubin04 w tarnobrzegu jak pozamykali magle w okolocy to babcia byla niepocieszona i odkryla ostatni magiel na jakims dalekim osiedlu i wysyla mame z pakunkami :D

kiedys z rok temu odbieralam, to na polkach bylo pusto - tylko pakunek mojej babci ;d

inna sprawa, ze u mnie w domu rodzinnym sa posciele tylko takie stare ;d teraz frotte i satyny nikt nie magluje, przescieradel tez juz nie ma do maglowania no i te wszystkie magle poupadaly, zostal sie ten jeden - prowadza go starsi ludzie, pewnie dorabiaja, ale nie wroze im fortuny..

ja nie mam ani jednej rzeczy do maglowania w domu w kraku

ja bym strupa na glowe nie brala ;) chyba, ze hobbystycznie ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

inkageo

Moja mama maglowała pościel dla gości i obrusy, mi się nie chce.. Staram się równo rozwieszać i składać, ale maglowanie rzeczywiście dawało dużo lepsze efekty..
Do pralni oddajemy tylko wełniane płaszcze i garnitury.
Imagine there is no hate

mati

ja osobiście nic nie magluję, ale może do czasu, aż dorobię się naprawdę przyzwoitych obrusów i wyczaję jakiś magiel w okolicy :)
za to moja mama, która mieszka w innym mieście, magluje prawie wszystkie obrusy i trochę pościeli.
ta pralnia, z której ona korzysta ma sporo klientów, ale jest to jedyny magiel w zaledwie 20 000 miejscowości, więc może to dlatego?

szelma

Ja w życiu nie byłam w maglu - to znaczy byłam jako małe dziecię odebrać jakieś rzeczy. Teraz nikt u mnie w rodzinie już magla nie używa - ani moja mama, ani babcie, ani ja. Nie mam nic, co trzeba by było maglować. A do pralni to, owszem, zanoszę moje płaszcze i kurtki i garnitury D.

dragonfly

rubinku, ja nie magluje, bo szczerze to nie wiem, gdzie tu magiel znalezsc; ale znalazloby sie cos i pewnie jakby byl w okolicy to obrusy i posciel bym nosila, do pralni to z "ciezszymi rzeczami" jak plaszcze, kurtki, no i koszule M, po ja sie w ich prasowanie nie bawie a jemu sie nie chce...

panikarola

#6
ja z pralni korzystam, koszule, garmitury, plaszcze.

pościeli i prześcieradeł nawet nie prasuję, więc co tu mówić o maglowaniu, a obrusów takich haftowanych nie zabrałam ze sobą, mama je używa, ale nie magluje.

Dodany tekst: 29 Mar 2009, 14:51:23

a pierwsze nie i ostatnie to czym sie różni?
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

elve

nawet moja babcia już nic nie magluje, ma pościel z kory
obrusów używamy tylko w święta, a i tak wymagają tylko prasowania

tych punktów jest coraz mniej, może dlatego że nie ma popytu

martullek

moja mama namiętnie oddaje do magla pościel i obrusy. ja też jej podrzucam. nie mamy w ogóle pościeli z kory.

a ze znalezieniem magla jest naprawdę trudno, tego gdzie oddawaliśmy pościel przez ponad 20 lat kilka lat temu zlikwidowali. moja mama odkryła taki malutki punkt z maglem - właścielka chyba raczej dorabia sobie w ten sposób...

wrobelek0403

Cytat: panikarola w 29 Mar 2009, 14:50:35


pościeli i prześcieradeł nawet nie prasuję,

hihihi, to tak jak ja ;)

absolutnie nie odczuwam potrzeby chodzenia do magla. "prawdziwych obrusów" póki co nie posiadam - tzn. mam jeden, taki antyplamowy  :mocking: :mocking:

do pralni wozimy garnitury, płaszcze i dywaniki :)

Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

#10
o, dywaniki! to jest myśl! zamierzam nabyć kilka drogą kupna niedługo!!! polewam za pomysł!!!!!

Dodany tekst: 29 Mar 2009, 15:30:46

a, i polewam za stosunek do prześcieradeł ;)
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

szelma

Ja prasuję tylko koszule D., jeśli ma jakąś specjalną okazję. A tak to nic - od 4 lat :D. I dobrze mi z tym ;).

rubin04

dzięki dziewczyny, tez mi sie wydawało że w naszym wieku to już nie ta "kultura", że maglowanie i krochmalenie..

Ja w posagu dostałąm takie prawdziwe, haftowane obrusy, no i ich bez krochmalenia i maglowania to chyba sie nie da.. No ale takich obrusów mam 3 szt. więc kłopot niewielki, a że są piekne to mogę czasem sie pofatygowac z nimi do mamy

Pościeli z kory nie znosze, ogólnie lubię porządna pościel, i jakbym nie miała tej z tej "liocelowej bawełny" (czy jak to się to tam nazywa) to pewnei bym maglowała i krochmaliła taką zwykłą, mimo że M. nie pojmuje ideii krochmalenia i maglowania.

Ale własnie mamie mówiłam, że szczerze wątpię by ktos z moich znajomych maglował coś..
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wredotka

ja tez nie magluje, ale jak wroce do Polski na stale to na pewno bede zanosic rzeczy do magla. Nawet najlepiej wyprasowana serweta czy obrus nie ma wygladu takiego jak po zmaglowaniu.

Ale macie racje, ze pokolenie naszych babc czy mam nie wyobrazalo sobie zycia bez magla, nasze pokolenie zas w wiekszosci woli zrobic wszystko szybko i po najmniejszej linii oporu.

Moja mama nosi pranie do magla przynajmniej raz w miesiacu- posciel, obrusy, serwety. Uwielbiam ten zapach wykrochmalonej poscieli :D

mayagaramond

Nie magluje, nie wiem czy tu gdzies jest magiel. Obrusow nie posiadam (wole goly stol), wiec nie ma co maglowac.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

emcia

Moja Babcia maglowała kiedyś, ale dawnooo strasznie.
Jeszcze kilka lat temu widziałam ten wehikuł do tego na strychu. Zabytek.
Sama nie mam pojęcia o maglowaniu i jego celu.

wrobelek0403

u mnie maglował dziadek - miał taką własnie zabytkową maglownicę przywiezioną jeszcze z rodzinnego domu babci. Najpierw sie ukrochmaloną posciel wyciągało, a potem maglowało.

MAma zanosiła już do elektrycznego - nawet pamietam, za obok mojej podstawowki był magiel.

ech, wspomnienia się odezwały ;)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

aja

ja magluję ! magluję i magluję
tak oddaję do magla

justynaaaa2

#18
ja bym chętnie oddawała pościel, ale że nie nigdzie w pobliżu nie mam magla to nie oddaję (nawet "nie w pobliżu" nie widziałam, więc opcja podjechania też odpada) :(
pamiętam jak byłam mała to maglowaliśmy wszystko, a że mieliśmy magiel w swoim bloku to daleko nie trzeba było chodzić, ależ tam pachniało  :dreaming:
obrusów nie posiadam ani jednego, nie licząc 2 szt. bieżników, więc nie mam co oddawać ;)
a z pralni korzystam dosyć często :) garnitury, marynarki M., kurtki, płaszcze oraz raz na rok oddaję kołdry i poduchy :) właśnie jest promocja 50% więc chyba się skuszę, akurat jak wyjeżdżamy to dobry moment ;)

fasolka1980

Rubin - ja prawie zapomniałam że coś takiego istnieje! Moja mama dawała pościel i obrusy, ale ja nie mam czego - prasowanie wystarcza

Kasia

 Ja uwielbiam bawełnianą posciel, kora czy flanela całkowicie odpadają, bo mam wrażenie że mnie drapią gryzą i są brudne ;)

Staram się oddawać pościel do magla - bo prasować wykrochmalonej poscieli to sobie nie wyobrażam

a niewykrochmalona i niewymaglowana posciel jest dla mnie na starcie jak szmata :( i mam wrazenie że po jednym dniu/nocy spania jest już do wymiany

więc staram się każdą posciel i obrusy krochmalić i maglować :)
na całe szczęście mam magiel niedaleko :)

z tego co widzę to raczej na brak roboty nie narzekają :)




tą wykrochmaloną i wymaglowaną pościel to powinnam chyba do zboczen wpisać lol lol lol

justynaaaa2

#21
ja krochmalenia to sobie nie przypominam nigdzie  :hmm: ani u nas w domu, ani u dziadków...
wykrochmalona, sztywna pościel kojarzy mi się jedynie z wczasami - taka biała obrzydliwa ze stempelkiem domu wczasowego najczęściej  :bad:

Kasia

ja magluje tylko wykrochmaloną, bardzo lekko wykrochmaloną

maglowanie niekrochmalonej poscieli mija się, DLA MNIE, z celem

bo po jednej nocy taka posciel bedzie z powrotem pognieciona ;)


jedyne czego nie lubie to takiego bardzo sztywnego krochmalu.
najczęściej kupuje gotowy w sklepie - Ługa chyba to sie nazywa

inkageo

Ja nawet nie wiem jak się krochmali.. A tego nie robią w maglu przed maglowaniem?
Imagine there is no hate

zwierzatko_mojej_mamy

inkageo to moze sie przekonasz? :> bylaby naszpanowana, ze strach sie bac :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl