nasze matki sie poznają..czyli potrzebuję wsparcia mentalnego :P

Zaczęty przez foczkaka, 02 Lut 2009, 12:18:16

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

foczkaka


Tak tylko pisze, żeby sie wygadać. Nasze matki mieszkaja w odległosci ok 350 km od siebie, a ze występuja tez rozne inne przeszkody i roznice, plan był taki zeby poznały sie dopiero na slubie. No ale ze tesciowa cos ostatnio marudziła strasznie, ze jak to tak, nie zna w ogole mojej rodziny, nie mogła sobie pogadac o szczegółach wesela (nota bene nikt jej do organizacji nie dopuszczał wiec nie wiem o czym ona chce dyskutowac), ze w ogole wszystko zorganizowalismy nie po jej mysli... No wiec ok, jedziemy w tym tygodniu rozne papierki załatwiac do mojej rodzinnej miejscowosci, to możemy ją zabrać ze sobą. Poinformowałam, moja mame, zadzwoniłam do tesciowej i oficjalnie zaprosiłam, no i jedziemy  :/ w czwartek.
Ale panike mam przed tym wydarzeniem jak nie wiem co. Nasze matki to dwa całkiem rozne swiaty. Do tego tesciowa to kompletny brak taktu i wyczucia. Boje sie co z tego wszystkiego wyniknie. Moja mama ma stresa juz od 3 tygodni :P Wiecie, co innego zaprosic kogos na obiad, czy na popołudnie, a co innego goscic kogos 3 dni. Kogos kogo sie nie zna, z kim raczej nie bedzie sie miało o czym rozmawiac, i kto w dodatku pewnie całe swoje niezadowolenie okaze. No wiem, tesciowa tez sie pewnie stresuje, ale to tym gorzej, bo ona im wiecej mechanizmow obronnych włączy, tym jest bardziej nieprzewidywalna :P Ja juz taskie rzeczy od przxyszłej tesciowej słyszałam, ze spodziewam sie najgorszych akcji. Moze mam o niej przesadnie złe mniemanie, ale za duzo juz od niej slyszałam zeby byc dobrej mysli.
Tak bym chciała zeby juz było po :(

A jakie wy macie doświadczenia zapoznawcze? A moze jakies pomysły zeby wizytacja przebiegła w miare bezboleśnie.
Prosze o wsparcie ;)
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

zwierzatko_mojej_mamy

foczkaka ło matko, wspolczuje juz z mety ;)

patrzac na przyszla tesciowa to sie dziwie - jakos w glowie by mi nie postalo przyjechac do jakby nie bylo obcych ludzi na 3 dni i siedziec z tym kims obcym samemu, bo przeciez Wy pewnie bedziecie biegac zalatwiajac mnostwo spraw... brrr - ja bym nie zaprosila na 3 dni, a i moja mama by mnie za to zabila :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl


foczkaka

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 02 Lut 2009, 12:23:03
foczkaka ło matko, wspolczuje juz z mety ;)

patrzac na przyszla tesciowa to sie dziwie - jakos w glowie by mi nie postalo przyjechac do jakby nie bylo obcych ludzi na 3 dni i siedziec z tym kims obcym samemu, bo przeciez Wy pewnie bedziecie biegac zalatwiajac mnostwo spraw... brrr - ja bym nie zaprosila na 3 dni, a i moja mama by mnie za to zabila :D

moja M moze nie chciała mnie zabijac, ale jednak zachwycona nie jest :p
A teściowa na poczatku bardzo sie burzyła, ze jak to tak nikt jej nie zaprosił, nikt jej nie przedstawiał, a teraz sama panikuje podobno. Dotarło do niej chyba co znaczy siedziec u obcych ludzi 3 dni. No ale co, sama chciała, a teraz sie jej głupio wycofac :P

A ja przechodze faze paniki na przemian z totalna obojetnoscia :D

cumberland  dzieki  :beer: chyba nic mi innego nie pozostało ;)
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

zwierzatko_mojej_mamy

foczkaka hihi - to pocieszenie niejako - ze tesciowa panikuje - jak dla mnie ocena tesciowej podskoczyla teraz  o kilka punktow  :thumbup:
skoro okazuje na tyle rozumu, to moze nie bedzie zle? nie ma co martwic sie na zapas -  :beer: byle do poniedzialku, czyz nie? :>
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

magdalinska

 :beer:  :beer:  :beer:
nie łam sie, szybko minie, a pozniej o tym nei bedziesz nawet myslec ;)

szelma

 :beer: Też Ci polewam dla dodania odwagi! :) Jakoś to będzie - ciesz się, że jest tych 350 km między nimi, więc takie stresujące wizyty nie będą miały miejsca zbyt często, nie? ;) U nas problem, żeby rodzice się poznali, był problemem z racji geograficznej - 1200 km między rodzicami... Plus to, że moi rodzice niestety w językach zachodnioeuropejskich to tak niezbyt. Stanęło na tym, że my przyjechaliśmy na weekend do Belgii z Anglii, a moi rodzice z Polski - i był weekend zapoznawczy na belgijskiej ziemii. Obyło się bez jakichś incydentów - głównie dlatego, że nawet nie mieli jak pogadać, hehe  :P - ja byłam tłumaczką i moderatorem wszelkich wypowiedzi, więc jakoś to było  :dance: Ale zmęczył mnie ten weekend bardzo i cieszę się, że następny raz zobaczą się dopiero na ślubie...
A jeszcze co do Twojej teściowej to może po prostu uprzedź swoją mamę - pogadaj z nią i przygotuj na to, czego może się spodziewać. Jeśli nic takiego się nie zdarzy, to będzie miła niespodzianka :).
Trzymam kciuki - jakoś to będzie  :hugsurprise:

panikarola

foczkaka, o losie... no moi rodzice i tesciowie to tez dwa rozne swiaty, ale wykazywali wszyscy razem tyle dobrej woli, ze nawet staly dosc kontakt teraz utrzymuje sie skarza sobie wzajemnie na wyskoki "dzieci" :)

bedzie dobrze! mama i ty okopcie sie na pozycji "jestem kwiat lotosu nic mnie nie rusza"! przezyjecie!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

zwierzatko_mojej_mamy

oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

foczkaka

Cytat: szelma w 02 Lut 2009, 12:35:16
:beer: Obyło się bez jakichś incydentów - głównie dlatego, że nawet nie mieli jak pogadać, hehe  :P - ja byłam tłumaczką i moderatorem wszelkich wypowiedzi, więc jakoś to było  :dance:

szelma to ja tez bym tak chciała  :bravo: jakby ktos mogł wypowiedzi teściowej częściowo cenzurować, to problem z głowy ;)
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

mignon

foczkaka, a ja myślę, że będzie dobrze. Ja ze swoją teściową przed ślubem też miałam różne jazdy, też w organizacji nie uczestniczyła, też ma trudny charakter i jednak inne światy z moimi rodzicami, ale jednak chciałam, żeby moich rodziców przed ślubem poznali. I teściowie przyjechali chyba w maju (a ślub był w sierpniu). Wszystko obejrzeli, zobaczyli, a teściowa która na swoich włościach jest zawsze taka "hej do przodu" w sumie zachowała się bardzo w porządku, bardzo łatwo się wszyscy dogadali. Teraz z perspektywy czasu widzę, ze każdy denerwuje się na swój sposób, teściowie niestety też...

Myśle, że każdy wykaże odrobinę dobrej woli i będzie dobrze :thumbup:

foczkaka

panikarola   :beer: za ten tekst  :rotfl: bede go sobie powtarzać

"jestem kwiat lotosu nic mnie nie rusza" :P
Nie możesz mieć wszystkiego, bo gdzie byś to położył...

niewiemjaka

foczkaka  kurde tez pamietam te stresy :) ale u mnie to pierwsza wizyta niby miala byc krotka a w koncu posiedzieli do nocy pogadali, popili :) jezeli obie M i Tesciowa pija to moze testowanie wodeczki na przyjecie weselne? albo wina?
tylko ze to tez na dwoje babka wrozyla - zalezy jak kto sie zachowuje po alko :D
Tobie  :beer: na dodanie sił!

panikarola

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

ishka82


emcia


golinda

Cytat: foczkaka w 02 Lut 2009, 12:18:16



A jakie wy macie doświadczenia zapoznawcze? A moze jakies pomysły zeby wizytacja przebiegła w miare bezboleśnie.
Prosze o wsparcie ;)

współczuję, bo nasze mamy znały się z zebrań rodziców w LO (razem chodziliśmy), na kolacji zaręczynowej u mnie w domu, rodzice od razu przeszli na "Ty", mamy po kilku "łyczkach" wina zaczęły historie ze swojej młodości opowiadać, było naprawdę miło!
a teraz zawsze wspólnie spędzamy święta (my, mama i mój brat i rodzinka M.) u moich teściów - też jest zawsze super!


zosia2007

u mnie tez jest super :)

okazalo sie ze tesciowa z mama maja duzo roznych wspolnych tematow. czesto zapraszaja sie na obiad, jak my przyjedziemy, lepiej nie moglam trafic ;)

golinda

Cytat: zosia2007 w 02 Lut 2009, 19:18:40
u mnie tez jest super :)

okazalo sie ze tesciowa z mama maja duzo roznych wspolnych tematow. czesto zapraszaja sie na obiad, jak my przyjedziemy, lepiej nie moglam trafic ;)

a moje Jolki to się raczej na koniaczek zapraszają (mieszkają blisko siebie) ;)
ja też z teściów jestem bardzo zadowolona

zosia2007

Cytat: golinda w 02 Lut 2009, 19:22:53
Cytat: zosia2007 w 02 Lut 2009, 19:18:40
u mnie tez jest super :)

okazalo sie ze tesciowa z mama maja duzo roznych wspolnych tematow. czesto zapraszaja sie na obiad, jak my przyjedziemy, lepiej nie moglam trafic ;)

a moje Jolki to się raczej na koniaczek zapraszają (mieszkają blisko siebie) ;)
ja też z teściów jestem bardzo zadowolona

moja zocha (tesciowa) nie pije, czsem jak z R. kupimy sobie piwo czy winko to polejemy jej doslownie pol kieliczka "25" i ona mowi ze juz pijana jest  :rotfl:

wredotka

ja na twoim miejscu to bym pomyslala na wszelki wypadek o alternatywnym noclegu dla mamy.

salsa

u nas  tego etapu nie było, bo jak juz my sie poznaliśmy (trafiliśmy na siebie przypadkiem w Krakowie) to sie okazało, ze 200 km stad nasi rodzice znaja sie od lat studenckich,  mieszkają niedaleko  siebie i pracują razem od 25  lat! i wiele razy wodkę razem pili lol
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

giga

foczkaka,nie denerwuj się.   :crying:
W czasie rozmowy może nawiązać się dobry kontakt.
Dla rozluźnienia sytuacji ,możesz zaproponować jakieś winko. ;)
Powodzenia,będzie ok.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

Cytat: salsa w 03 Lut 2009, 00:12:37
u nas  tego etapu nie było, bo jak juz my sie poznaliśmy (trafiliśmy na siebie przypadkiem w Krakowie) to sie okazało, ze 200 km stad nasi rodzice znaja sie od lat studenckich,  mieszkają niedaleko  siebie i pracują razem od 25  lat! i wiele razy wodkę razem pili lol
tego jeszcze nie bylo  :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:

giga

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login