15 września 2007

Zaczęty przez uccellino, 08 Sie 2007, 13:33:15

0 użytkowników i 3 Gości przegląda ten wątek.

kamelia04.08.2007

jo_miekka,
na pewnym forum pewnie juz by mi sie dostało, za to stwierdzenie, które zacytowałaś.

Prawda jest taka, zaproszenie kogoś jest juz zaszczytem, czy też wyróżnieniem.
Najbardziej przykro jest jak osoby, na których obecności nam zależało, zachowuja sie jakby poświęcały sie bezgranicznie przyjmując to zaproszenie, lub też robiły łaskę. Wtedy okazuje się jaka jest rzeczywista wartość tych przyjaciół.
legalna teoria dowodowa rozbudowała klasyfikację dowodów wg. ich wartości, znano min. dowody pełne, niepełne, półpełne, niezupełne, więcej niż półpełne, mniej niż półpełne, a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane

zuzia

Cytat: "kamelia04.08.2007"Prawda jest taka, zaproszenie kogoś jest juz zaszczytem, czy też wyróżnieniem.
Najbardziej przykro jest jak osoby, na których obecności nam zależało, zachowuja sie jakby poświęcały sie bezgranicznie przyjmując to zaproszenie, lub też robiły łaskę. Wtedy okazuje się jaka jest rzeczywista wartość tych przyjaciół.

święta prawda. U nas większość tak to potraktowała (tzn. jako zaszczyt). Część - jako przykry rodzinny obowiązek (kurde, można przecież nie iść) a reszta.... zawiedliśmy się na niektórych. I to bardzo.
Jeden z braci ciotecznych mojego M. jest teraz w anglii i opowiada kogo to on nie zabierze na nasze wesele tzn. że ma z kogo wybierać etc i się zastanawia z którą iść. A nam jego siostra przekazała wiadomość od niego, że przyjdzie sam. I teraz kurcze nie wiem. Mam sie 10 razy pytać czy też spodizewać niespodzianek pod kościołem?
Szkoda, że niektórzy nie umieją docenić naszych starań, przygotowań i okazać odrobinę szacunku.

jo_miekka

Cytat: kamelia04.08.2007jo_miekka,
na pewnym forum pewnie juz by mi sie dostało, za to stwierdzenie, które zacytowałaś.

No właśnie zauwazyłam, że Ty to Ty ;)
Nie dostałoby Ci się, bo się zgadzam. Tak, jest to wyraz grzeczności, że zapraszam gości.
Nie ma to nic wspólnego z tym, co goscie ze sobą przynoszą ;)

zuzia

sluchajcie ja was powale na kolana:
napisala dzis do mnie na gg bratanica mojego K. Ma 16 lat i uroczo oznajmila, że ma chlopaka i teraz to ona nie może iść sama na wesele! Ten chlopak to jakas nowość, góra 2 czy 3 tygodnie bo jak się z nią widzieliśmy miesiąc temu to go nie bylo.
I co odpowiedziec?
Na szczęście K. byl bardzo asertywny, powiedzial, że nie ma mowy. Bo jest kilka 16-latek, bez chlopakow zaproszonych (zapraszalismy pelnoletnich z parami) i co? i wtedy wszystkim trzeba pozwolić.
Na szczęście przyjęla to w miarę spokojnie. Ale porazilo mnie stwierdzenie "nie moge teraz przyjść sama".

brawurka

ja mam dwóch 16-letnich braci.jeden ma dziewczynę od ok 0,5 roku, a drugi ma co chwilę inną, ale uznałam, że skoro jednego zapraszam z os. tow. to i drugiego też.Podziękowali mi ładnie, że potraktowałam ich jak dorosłych, ale i tak przychodzą sami, bo ta "stała"dziewczyna ma 14 lat i rodzice nie pozwalają(wcale się nie dziwie), a tego co ciągle zmienia, mama powiedziała, że nie będzie kolejnego dziecka pod opiekę brała i też w sumie racja.co do pozostałych gości to mieli termin do dziś, ja zapraszałam tylko najbliższą rodzinę i nawet nie kazałam już dzwonić bo wszyscy przychodzą, ale gorzej z rodziną T. zadzwoniło 10 osób, że nie przychodzą,ok 20 wiadomo, że przyjdą, a reszta...w poniedziałek pójdę do teściowej niech dzwoni

[ Dodano: 25-08-2007, 12:23 ]
aha!biustonosz kupiłam i pończochy:) jeszcze tylko majteczki

[ Dodano: 25-08-2007, 13:37 ]
przed chwilą dostałam smsa: cześć, nie moge sie do ciebie dodzwonic( nie zdazylam dobiec do tel)więc pisze, że może przyjdziemy na wesele, jak cos sie zmieni to dam znać.
Nie ma to jak dobre potwierdzenie.:)

mroczna_dama

Nie mówcie nic o potwierdzeniach. Dzwonie do ludzi i grzecznie pytam o decyzję a słyszę: no nie wiem jeszcze, może tak może nie. I nie dociera, że muszą sie zdeklarować, bo muszę restauracjępowiadomić. Co robić z takimi gośćmi??

zuzia

Cytat: "mroczna_dama"Nie mówcie nic o potwierdzeniach. Dzwonie do ludzi i grzecznie pytam o decyzję a słyszę: no nie wiem jeszcze, może tak może nie. I nie dociera, że muszą sie zdeklarować, bo muszę restauracjępowiadomić. Co robić z takimi gośćmi??

postaw sprawę jasno. Albo wóz albo przewóz. Niektórzy się obrażą, bo ich zmuszasz do czegoś ale z drugiej strony - skoro mają takie podejście.... A przecież nie chcesz za nich płacić jak nie przyjdą?

W ten weekend byliśmy na weselu. Mama PM powiedziała mi po, że były 4 osoby, które potwierdziły, że przyjdą, były pod kościołem, życzenia złożyli i ..... zniknęli. Nie pojawili sie na weselu tylko do domu pojechali. To jest boskie podejście!

brawurka

ja mam problem z teściową i jej rodziną. N. jest w delegacji i ona musi to załatwić i nie może zrozumieć, że jak jest napisane, prosimy o potwierdzenie przybycia to mają dzwonić Ci którzy przychodzą, ewentuanie do tych co niedzwonią można zadzwonić. Zadzwonilo kilka osób, że nie przyjdzie i kilka że przyjdzie, ale jest oczywiście część ludzi, którzy nie dzwonią wcale. Dla mnie oznacza to że nie przychodzą i mówie jej żeby dzwoniła i się zapytała i co słysze "Oni na pewno przyjdą!dzwoni się jak sie ma nie przyjść".
wesele robią nam mamy i dzielą się:moja-sala i kucharki, czyli placi od osoby, a T. zespól, wódka itd. i powiem wam, że to najgłupszy pomysl jaki wymyśliły. powinno się płacić każdy za swoich gości.

mroczna_dama

Heh, czyli nie tylko ja mam problemy z potwierdzeniami.

Posłucham zuzi i będę twarda w rozmowach z gośćmi.

jo_miekka

Hej Dziewczyny!

Jak to możliwe, że za DWA TYGODNIE mamy stanąć na ślubnym kobiercu??!!!
Ja uwierzyć w to nie mogę.
Coraz więcej spraw się dopina, ale i tak mam wrażenie, że to nie mój ślub, że to jeszcze duuuużo czasu.
No i stres się zaczął nielekki, bo trochę nam jeszcze zostało do załatwienia.

Poza tym okazało się, że moje buty do tańca, które kupiłam na zmianę są... niewygodne! Nie wiem, jak to możliwe :( A te do kościoła tez nie bardzo. I jak ja będę tańcować?
Ech... Jakoś mi się smutno robi.

Idę zaraz do fryzjera obciąć znowu moje kudły. Musze się tylko pilnować, bo jak pojedziemy z moja fryzjerką za ostro, to nie będę mogła już nic w te włosy wpiąć ;)

Pozdrawiam, odzywajcie się, bo mi się wydaje, że sama to wszystko przeżywam ;)

kate.zet1

Cytat: "jo_miekka"Pozdrawiam, odzywajcie się, bo mi się wydaje, że sama to wszystko przeżywam
Witaj jo_miekka  :mrgreen: nie jesteś sama!!! Ja już od panieńskiego przeżywam coraz intensywniej ten zbliżajacy się coraz bliżej najważniejszy dla nas termin aaaaaaaaa! No właśnie, tylko 2 tygodnie...w poniedziałek idę na drugą i chyba już ostatnią przymiarkę sukni, w czwartek na fryzurę próbną- mam nadzieję, że wyjdzie ok, bo gdyby było coś nie tak, nie zostanie mi wiele czasu na ewentualne poszukiwanie nowej fryzjerki... ;-) poza tym rozłożyłam sobie już plan opalania na solarium itp. A ze spraw organizacyjnych muszę jeszcze załatwić dekorację kościoła, zakupić składniki na ciasta (teściowa piecze), dopracować usadzanie gości i wydrukować winietki....chyba wsio :mrgreen: , ale takie pierdoły mogą doprowadzić do szału....życze wam powodzenia i piszcie na bieżąco co u Was :mrgreen:

ewa.wie

kate.zet. mamy bardzo podobny charmonogram, i te same rzeczy do załatwienia.
Dziewczyny ja na prawdę w to nie wierzę, że to już za  DWA TYGODNIE!!! I co ciekawego zauważyłam: im bliżej ślubu tym jakoś mniej stresu ;-)

brawurka

a ja dopiero wczoraj uświadomiłam sobie, że to ja tam przed ołtarzem będę stać i przysięgać i wszyscy będą patrzeć.N w delegacji i sama zalatwiam nauki(nie jest latwo) i te ostatnie kościelne sprawy.zaczęłam się stresować, choć dopiero w połowie czuję że to moj ślub

kate.zet1

Przeraża mnie pogoda................. :cry:  nie mam nic na ramiona :-( Boże ślub raz w życiu i musi byc akurat 13 stopni???????????

jo_miekka

No pogoda nie wygląda obiecująco. A my mamy imprezę nad morzem, wszyscy tak się cieszyli a tu chyba będzie trochę klops... Mam nadzieję, że chociaż na spacer uda się pójść.

W ogóle dziwnie się czuje. Siedzimy w Kraku cały czas a tam wszystko już załatwione. Samo się załatwia czy jak?

Mam za to zgryz, bo faktycznie wykrakałam z tym fryzjerem.. Jestem prawie łysa. nie bardzo widzę te kwiaty we włosach. A może coś na porost? ;) W sumie krótkie włosy rosną szybko, to przez dwa tygodnie może coś odrośnie... :-/

egrin

A mnie dziś po raz kolejny szlag trafił. Okazuje się, że wszyscy są ważniejsi od nas...
Obraziła się kuzynka, która rozwiodła się dwa miesiące temu, że nie zaprosiłam ją z osobą towarzyszącą... Dopiero dzisiaj raczyła obejrzeć zaproszenie...
Jak rozdawałam zaproszenia była jeszcze mężatką i nie wiedziałam, że ma kochanka, do którego się wyprowadzi.
I strzeliła focha, że rodzina ją odsuwa. Nie rozumie, nie akceptuje itd.
Do cholery czy ja jestem wróżką? Mam szklaną kulę i wiem co będzie za 3 miesiące?
Ech...
Zlapałam doła. A do tego ta pogoda....

jo_miekka

Pogodą akurat nie możemy się tak przejmować, bo przecież na to nei mamy wpływu.
A kuzynkę przeproś (wiem, nie masz za co;)) i powiedz, ze w takim razie oczywiście zapraszasz ją z nowym partnerem! I jużGłowa do góry!

zuzia

Obawiam się, że niestety  moja rodzinka w kategorii zaproszen bryluje.
dzis moja mama dzwonila do cioci czy przyjedzie (okazalo się, że nie bo jest chora ale ma 70 lat - jest super, a nie taka przygasla staruszka, ale przeszla zapalenie pluc i dochodzi do siebie). Przyjezdza za to jej syn z zoną - nie zamiast, bo i tak byli zaproszeni. I tu zon. Bo z nimi przyjezdzają "mlodzi" - nie wiem kto to, moge sie domyslac, że to jedna z ich corek z towarzystwem. Moja mama probowala jakoś ratowac sytuacje i wywiedziec się co i jak i okazalo się, ze oni przyjeżdżają "bo chcą się przejechać". Kurde, 300 km będą się "przejeżdżać". I co ja mam z nimi zrobic? Moge im hotel zalatwic tzn. w pokoju byliby z rodziacami, ale co? zaprosic na wesele skoro nie chce???
Mama mówi, żebym się nie przejmowala (to jej rodzina), ale ja się boję, że jakieś dziwne akcje wyjdą przed ślubem albo tuż po i przed weselem. A ja bede miala gosci usadzonych i co?

mroczna_dama

Dziewczyny, to już za 6 dni:D  Jak nastroje?? Denerwujecie się?? Ja jeszcze nie. Jeszcze, zaznaczam:D

ewa.wie

Ja też nie mam stracha jeszcze  ;-)  Wczoraj dziewczyny zorganizowały mi niezapomniany wieczór panieński. Myślałam, że będzie to zwykłe babskie spotkanie przy dobrym winku i jedzonku. Aż tu nagle o 22 przyszedł pan, który postanowił  się dla mnie rozebrać :)  Było jak na filmach, serio nie mogłam uwierzyć że dzieje się to na prawdę. Miałyśmy dużo śmiechu i zabawy :-D  Polecam wszystkim.  ;-)

brawurka

ja mam jutro egzamin i na razie nie jestem w stanie w pełni myśleć o ślubie. A jedyne czym się stresuje to tym, że jeszcze tyle do załatwiania, tym, że 3 tyg temu zamówiłam buty w salonie ślubnym i nie ma ich do tej pory (dodam, ze miałam spory problem z butami, bo muszą być na niskim obcasiku), tym, że brzuch mi się w kiecke nie wciśnie, bo od ostatniej przymiarki sporo urósł, co prawda miejsce było zostawione, ale boje się że za mało, stresuje mnie również fakt samej przysięgii i tłumu gości na nas patrzących, aaaaaaaa i nie mamy jeszcze samochodu!to chyba tyle:) czyli do ogarnięcia

jo_miekka

Dziewczyny.
Zostało 5 dni a mi się odechciewa tego całego biznesu. Goście w ostatniej chwili odwołują przyjazd i zosatnie nas 75 osób na sali wieeeelkiej jak hala targowa. Smutno mi. I pogoda taka jakaś psia...
No, ale trudno. Teraz już z górki.
W pracy jestem tylko do środy. W czwartek wyjeżdżamy. Mam mnóstwo obaw, neipokojów i drobnych lęków.
A przede wszystkim jakoś mi się nie chce iść na tę imprezę...

kamelia04.08.2007

zuzia,

zuzia rób wienietki z nazwiskami wszystkich gości którzy powiedzieli, że przyjdą.
Jak ci sie wpakują tacy jacys "młodzi", to nie ty bedziesz świeciła oczami, tylko ci to się bez zaproszenia ładują na cha..


Kurza dupa, kiedy ludzie sie naucza potwierdzać zaproszenia i kiedy się nauczą, że bez zaproszenia sie nie przychodzi. Ręce opadają. To tyle tytułem narzekania na fatalne obyczaje.
legalna teoria dowodowa rozbudowała klasyfikację dowodów wg. ich wartości, znano min. dowody pełne, niepełne, półpełne, niezupełne, więcej niż półpełne, mniej niż półpełne, a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane

brawurka

uff zdalam egzamin!!!chcialam kupic w Arkadii jakas sukienke na poprawiny ( w sklepach ciążowych) i masakra normalnie!!!!same szmaty!

jo_miekka

Brawurka, gratulacje, teraz możesz już przejmować się tylko ślubem.

U nas te ostatnie dni nie należą, do najlepszych. Kłócimy się z Rodzicami, goście wciąż odpadają... Na naszej wieeeelkiej sali będzie 70 osób:(( Boję się, że to będzie po prostu nieudane wesele!
Chcę uciekać.