jak sobie radzicie z rwa kulszowa , i innymi bolesciami stanu blogoslawionego..

Zaczęty przez abkasia, 08 Gru 2008, 16:00:25

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

gioseppe

Cytat: zuzia w 17 Gru 2008, 10:11:27
mi lekarka powiedziała, ze poza tuńczykiem i owocami morza to całą resztę w rozsądnych ilościach - można.
podobno wszystko mozna w rozsadnych ilosciach ;)
a tak powaznie to dlaczego tunczyka nie mozna? i owocow morza??
ja wlasnie w ciazy nauczylam sie jesc owoce morza, fakt, ze w daniu no ale jadlam
a tunczyka i wedzone ryby tez sie zdarzalo ;)
ale ja tez ser plesniowy jem
i kawy sie czasem napije
chyba wyrodna matka ze mnie :P
http://www.szajnar.pl/   - makijaż Kraków - fotografia kobiet
http://www.facebook.com/EwelinaSzajnarMakeUP

Kasia


zuzia

gioseppe
mi ginka powiedziała, że tuńczyk ma dużo rtęci. i o ile dla mnie to szkodliwe nie będzie bo ja sobie poradzę o tyle dla malucha któremu kształtują się organy (rozmawiała ze mną o tym jakoś w 8 tygodniu) to już gorzej.
o owocach morza nie pamiętam. zapamiętałam, że nie wolno bo to dla mnie był cios ;) (kocham krewetki).
ser pleśniowy - pozwoliła bo w Polsce i tak jest z pasteryzowanego mleka. zakazała mozzarelli.
o kawie nie wspominała, ale ja i tak nie pijam (nigdy nie pijałam) - dlatego czasami piję colę (takie coś za coś ;) ) a ciśnienie i tak mam niskie, no i cola w skrajnych przypadkach pomaga mi na żołądek.

abkasia

 ja tez jem wiekszosc rzeczy... nie jem mozarelli i ryb wedzonych..

gioseppe

ale mowicie chyba o nieprzerobionych owocach morza i rybach
przeciez przerobione mozna jesc..
http://www.szajnar.pl/   - makijaż Kraków - fotografia kobiet
http://www.facebook.com/EwelinaSzajnarMakeUP

zuzia

Cytat: gioseppe w 17 Gru 2008, 15:50:28
ale mowicie chyba o nieprzerobionych owocach morza i rybach
przeciez przerobione mozna jesc..

o tuńczyku (konkretnie!) i o owocach morza ginka mówiła mi ogólnie. że żadnych.
jakoś przeżyję!

abkasia


eva_luna

no to mnie tym tunczykiem zaskoczylyscie.... w ciazy czesto jadlam takiego puszkowego (zreszta wczesniej tez, bo bardzo go lubie).

no, a poza tym myslalam, ze to watek o rwie kulszowej ;) chcialam powiedziec, ze po ciazy tez sa dolegliwosci. mrowienie lewego posladka dalej mi zostalo a do tego zaczal bolec prawy... ale jak (czesem bola obydwa). mysle, ze to wynika ze zmiany srodka ciezkosci, ale bol bywa nie do zniesienia, jakby mnie kto na kwasne jabko stlukl...

gioseppe

zuzia widocznie znowu kazdy gin zaleca inaczej
moj powiedzial, ze nie widzi w jedzeniu (przetworzonych) ryb i owocow morza nic dziwnego :)
http://www.szajnar.pl/   - makijaż Kraków - fotografia kobiet
http://www.facebook.com/EwelinaSzajnarMakeUP

sputnik_sweetheart

Cytat: eva_luna w 18 Gru 2008, 10:36:00
no, a poza tym myslalam, ze to watek o rwie kulszowej ;) chcialam powiedziec, ze po ciazy tez sa dolegliwosci. mrowienie lewego posladka dalej mi zostalo a do tego zaczal bolec prawy... ale jak (czesem bola obydwa). mysle, ze to wynika ze zmiany srodka ciezkosci, ale bol bywa nie do zniesienia, jakby mnie kto na kwasne jabko stlukl...
sugerowałabym wizytę u rehabilitanta jak nie przejdzie ;)

eva_luna

Cytat: sputnik_sweetheart w 18 Gru 2008, 11:54:13
Cytat: eva_luna w 18 Gru 2008, 10:36:00
no, a poza tym myslalam, ze to watek o rwie kulszowej ;) chcialam powiedziec, ze po ciazy tez sa dolegliwosci. mrowienie lewego posladka dalej mi zostalo a do tego zaczal bolec prawy... ale jak (czesem bola obydwa). mysle, ze to wynika ze zmiany srodka ciezkosci, ale bol bywa nie do zniesienia, jakby mnie kto na kwasne jabko stlukl...
sugerowałabym wizytę u rehabilitanta jak nie przejdzie ;)

poki co rehabilituje maz i jest to calkiem pryjemne  ;)

niewiemjaka

a ja jem wszystko oprocz surowych ryb, chociaz czasem chodze na sushi (wegetarianskie lub z pieczonym lososiem) - mam nadzieje ze mimo robienia na tej samej desce co sushi z zywym mieskiem nic mi sie tam nie przenioslo...
kawy nie pije a jak wypilam ostatnio to dzidzius szalal i strzelal takie kreciolki ze hej
jedyne co to po ogorkach kiszonych o dziwo ktore uwielbiam, mialam biegunke i pozniej po zupie ogorkowej:] wiec juz trzeci raz nie bede ryzykowac...

siog

Zuzia ma racje z tunczykiem. Pewnych ryb nie wolno w zadnej formie: tunczyk i swordfish (nie wiem jak po pol) bo maja duzo rteci.

zuzia

Cytat: siog w 26 Gru 2008, 17:54:26
Zuzia ma racje z tunczykiem. Pewnych ryb nie wolno w zadnej formie: tunczyk i swordfish (nie wiem jak po pol) bo maja duzo rteci.
swordfish to miecznik. ale nie widziałam go w naszych sklepach, albo po prostu nie zwróciłam uwagi.

dragonfly

i jak to ze wszystkim bywa: umiar, umiar, umiar! chodzi o to, zeby nie jestc tego tunczyka codziennie (szczegolnie np tuna steak -nie wiem jak po polsku, ale wiecie o co mi chodzi) - ryby morskie zawieraja spor rteci, fakt ale jak od czasu do czasu zje sie troche np. salatki z tunczyka to nic sie nie stanie. To od mojej poloznej wiem.
Kawe pije namietnie (tzn nie jak przed ciaza - ze moglam nic innego tylko na kawie byc) ale tak z 2 razy dziennie to na pewno.... I znowu - wg rozpiski od poloznej moge pic do 6 filizanek dziennie (nie pijam rozpuszczalnej tylko parzona).... Mozzarelke tez zjadlam ze 3 razy (w sumie nie wiedzialam, ze nie powinnam), krewetek i sushi fanka nie jestem (maz nie moze sie z tym pogodzic ;) ) wiec tu problem odpada....
Pamietajcie, ze takie wieksze ograniczenia nie teraz, ale jak bedziemy karmic/jak karmimy piersia :)


eva_luna

powiem wam jedno- w ciazy mozna napraaawde duzo zjesc. jak sie karmi, to dopiero zaczyna sie polka. kazda rzecz, ktora mam zjesc obracam 3 razy i szukam w necie info czy mozna czy nie. w efekcie nie jem zadnych świeżych warzyw (fakt, ze to nie pora na warzywa i owoce), nie pije zadnych sokow itp. poki co tylko raz Tosce zaszkodzilam sokiem jablkowym. mam nadzieje, ze wiecej problemow nie bedzie.

dragonfly

eva_luna - sokiem jablkowym? powaznie? a mowia, ze niby sok z jablek/mus/cos tam innego z jablek to takie dobre przy karmieniu... No widac, metoda prob i bledow sie klania  :mocking: :mocking: :mocking:

eva_luna

no wlasnie soczek jablkowy i pasztet (domowej roboty a nie badziewie ze sklepu) wywolaly wielka rozpacz Tosi i nasza tez....

dragonfly

no to moze pasztet.... bo ja sie zakochalam w musie jablkowym odkad zaszlam w ciaze i tak sie cieszylam, ze dla mlodej dobry bedzie, wiec jak zacznie mi sie rzucac to no good ;)

gioseppe

Cytat: dragonfly w 26 Gru 2008, 19:38:19
Pamietajcie, ze takie wieksze ograniczenia nie teraz, ale jak bedziemy karmic/jak karmimy piersia :)

no wlasnie, buuu :( juz sie boje
http://www.szajnar.pl/   - makijaż Kraków - fotografia kobiet
http://www.facebook.com/EwelinaSzajnarMakeUP

aniak1211

Ja na samym poczatku najadlam sie fasolki szparagowej-bardzo lubie i zdrowa
Dominika 2 dni plakala :crying:
Z owocow to jablka i banany-cos trzeba jesc ;)

aniak1211

co do tunczyka to mi polozna mowila zeby nie jesc wiecej niz puszke tygodniowo :P
ale co kraj to obyczaj ;)
jeszcze orzeszki ziemne sa zabronione ;)

dragonfly

Cytat: aniak1211 w 27 Gru 2008, 11:37:53
co do tunczyka to mi polozna mowila zeby nie jesc wiecej niz puszke tygodniowo :P
ale co kraj to obyczaj ;)
jeszcze orzeszki ziemne sa zabronione ;)
a tu znowu, zeby nie przesadzac z orzeszkami, ale nie jesc jak sie karmi, tzn nie na poczatku, potem bardzo powoli wprowadzac ;)
ech, zgupnac by mozna od wszystkich zalecen ;)

aniak1211

oj mozna,ja glupialam,
teraz juz na wiecej sobie pozwalam,na duuuzo wiecej ;)


eva_luna

Cytat: dragonfly w 27 Gru 2008, 00:32:18
no to moze pasztet.... bo ja sie zakochalam w musie jablkowym odkad zaszlam w ciaze i tak sie cieszylam, ze dla mlodej dobry bedzie, wiec jak zacznie mi sie rzucac to no good ;)

tez myslalam potem, ze pasztet i wypilam szklanke ROZCIENCZONEGO soku jabkowego. nie bylo tak dramatycznie jak po wymieszaniu obydwu skladnikow, ale i tak sie meczyla.