moje (szeroko pojęte) odkrycie lub sukces roku - wątek refleksyjny ;)

Zaczęty przez panikarola, 03 Gru 2008, 12:35:47

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mayagaramond

Cytat: marlen_ka w 13 Gru 2008, 19:29:37
i mam jeszcze jeden sukces (dla mie oczywiście, bo generalnei to nic trudnego)-- wreszcie sie odwazyłam i wsiadłam do samochodu z automatyczna skrzynia biegów!!! strasznie sie tego bałam, bo myslałam zawsze że pomyle sprzegło z hamulcem i rozwale samochód, ale dzis sie odwazyłam, wsiadłam i śmigałam pół dnia po reykjaviku

chyba z nieautomatyczna ;) Bo w samochodzie z automatyczna nie ma sprzegla :)

Tak czy inaczej gratuluje! (sama mam prawo jazdy, ale b. malo jezdze)

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

kasiad

Jakby tak poszukać to jakichś spektakularnych sukcesów to nie było, chociaż...

Dostałam podwyżkę i to nie małą  ;)
Udało mi się schudnąć kilka kg, które dzięki ciąży wróciły, ale to nic, ważne że przed ciążą się udało.
Wyjechaliśmy na 2 urlopy  :thumbup:
Pierwszy w lutym w Krakowie, gdzie spędziliśmy 10 cudownych, pełnych przygód i atrakcji dni, udało nam się spędzić dzień w Zakopanem, w ogóle to cud był, że udało nam się ten wyjazd zorganizować w 2 tygodnie, wprawdzie po powrocie 2,5 tygodnia przeleżałam w domu na zwolnieniu lecząc pourlopowe zapalenie oskrzeli, ale i tak warto było  :P
Drugi urlop 2 tygodniowy , który był spóźnioną podróżą poślubną, udał nam się wyśmienicie, przy czym udało nam się nie zrujnować budżetu przy nim  :mocking:
W końcu moja ciąża jest dla mnie sukcesem, fakt, że cały czas czułam się dobrze, nie  wymiotowałam, miałam cały czas super wyniki i piękną cerę  :blush:
I na końcu, co nie znaczy, ze najmniej ważnym, wręcz przeciwnie, jednym z najważniejszych jest dla mnie udany pierwszy rok małżeństwa, tak jak przed ślubem zdarzały nam się ogniste kłótnie, tak teraz zdarzają się nam sporadycznie i bardzo szybko kończą, dogadujemy się super, mój mąż jest dla mnie moim największym przyjacielem i mogę napisać tak jak rubin, jest mężczyzną, o jakim zawsze marzyłam i nie wierzyłam, że kiedyś takiego poznam. Ale dziwnym trafem albo przez przypadek, albo dzięki przeznaczeniu, nie wiem, ale udało mi się poznać wspaniałego mężczyznę, który jest od 1,5 roku moim mężem  :jupi:
Wcale nie mało wyszło tych sukcesów  :jejeje: