Czy oszczedzacie i jak?

Zaczęty przez mayagaramond, 17 Lis 2008, 14:46:29

0 użytkowników i 2 Gości przegląda ten wątek.

jusia

Cytat: justynaaaa2 w 03 Sty 2014, 23:25:06
a jak mi się przeterminują jakieś serki czy jogurty to M. wyjada
ostatnio zjadł serek wiejski 5 dni po terminie, ale nawet nie wiedział, że przeterminowany ;) ja wiedziałam, pytam go potem czy był dobry, mówił, że ok, nic mu nie było więc luz :D
ja myślę, że tam jest tyle chemii, że nic tego nie ruszy i tydzien i 2 po terminie, ale M. bardzo wrażliwy w tym względzie jest ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

Angie

ja nie zjem jedzenia po terminie. Zawsze takie wyrzucam.
A już w ogóle mleko, śmietana, serki. Wolałabym nie próbować.

zwierzatko_mojej_mamy

oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

callja

#1103
O cieniach do oczu czytałam kiedyś, że są z zasady niemal "wieczne" - no to używam, nie wyrzucam. Kosmetyków kupuję coraz mniej, z oszczędności. Pielęgnacyjne/żele pod prysznic to teraz najczęściej Ziaja, dobrej jakości (dla mnie - nie narzekam, bo mnie nie uczula ;) ), tania i polska, więc nie wybrzydzam. Chleba kupujemy malutko, bo formalnie nie powinniśmy go jeść w ogóle, ale jednak troszeczkę zdarza nam się zgrzeszyć... Wędlin i nabiału nie kupuję wcale, od dawna. Raz na ruski rok kupimy mozarellę i wsuniemy w towarzystwie wyrzutów sumienia ;)
Sporo oszczędzamy na jedzeniu od czasu kupna wolnowara - sezonowe warzywa w towarzystwie drobiu wrzucamy do urządzenia i mamy smaczne jedzenie, nad które gotuje się samo ;)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /

ze_nitka

Callja, co w takim razie jecie na sniadania i kolacje?

mobka

Ze_nitka to samo mnie zastanowiło. Ja wywalam jedzenie przez męża, bo on wiecznie narzeka, że nie na co jeść, wiec mamy różne rzeczy w lodówce, z tego połowa otwarta, albo nie otwarta i po terminie. Ja swoje wyjadam raczej.
I ostatnio sporo chleba wyrzucamy, bo mąż kupuje świeży i zamiast dojesc stary, to zaczyna nowy. Juz mu to wczoraj powiedziałam, pakujac kolejna reklamowke z pieczywem.

Kasia

U nas najwiecej pieczywa sie marnuje. Jak kupimy mniej to zabraknie, jak kupimy normalnie to często zostanie bo cos nam wyskoczy i nie zjemy pieczywa. A ze piekarnia tylko rano chlebem dysponuje to trzeba rano kupić a potem sie okazuje ze jednak w domu nas nie będzie. Dobrze ze to pieczywo dobre jeszcze przez dwa dni. No ale i tak zostaje często. I rady na to nie mam.
Inne rzeczy to raczej dojadamy i raczej nic sie nie marnuje.

konwalia

My na pieczywo mamy sposob-suszymy i P mieli do zanęty na ryby

Ale czasem coś się marnuje, najbardziej zupy, więc robię rzadko

ze_nitka

Tez susze ale bulki, albo na bulke tarta albo potem do mielonych.
No i mroze, swietny do mrozenia jest ten chleb ze slobecznikiem z lidla.

To kolejne pytanie ;) co robicie z miesem i warzywami z zupy?

Kasia

#1109
Mięso zjadam, z warzyw D robi sałatkę warzywną lub marchewkę zjadam ja a resztę wywalam.
Nieraz z mięsa robię farsz do krokietow.

Dodany tekst: 04 Sty 2014, 10:33:36

A bułki to zawsze na bułkę tarta idą. Suchy chleb wywieszania na klatce i ktoś zabiera, sporadycznie wyrzucam.

zuzia

Cytat: justynaaaa2 w 03 Sty 2014, 23:25:06
a jak mi się przeterminują jakieś serki czy jogurty to M. wyjada
ostatnio zjadł serek wiejski 5 dni po terminie, ale nawet nie wiedział, że przeterminowany ;) ja wiedziałam, pytam go potem czy był dobry, mówił, że ok, nic mu nie było więc luz :D
ja przeprowadzałam kiedys eksperyment na activii. bo znalazlam ją (tzn. moja była) w pracowej lodówce jak była juz 5 dni po terminie. ale opakowanie wyglądało normalnie - nie miało tego metalowego przykrycia wybrzuszonego ani nic. więc stwierdziłam, że zobaczymy co z tego będzie. postało toto ze 3 tygodnie u mnie na biurku (zamkniete). troche sie wybrzuszyło. wróciło do lodówki na 2 tygodnie i jak nowo narodzone :D
otworzyłam, niuchnełam, pachnialo normalnie. sprobowac się nie odważyłam. ale po wyglądzie i zapachu to prawie 2 miesiące po terminie była ok. :padam:

golinda

Cytat: ze_nitka w 04 Sty 2014, 10:27:24co robicie z miesem i warzywami z zupy?

jak to co? zjadamy ;D
ja gotuję zupy na wołowinie, za drogie i za dobre, żebym miała wyrzucić :)


nionczka

#1112
Cytat: konwalia w 03 Sty 2014, 08:51:05
zamierzam wprowadzić czyszczenie zapasów kosmetycznych II żywieniowych
Kto się przyłączy? W ramach oszczędzania i odgruzowywania?

ja!


Dodany tekst: 04 Sty 2014, 11:27:04

Mój niestety często nie widzi otwartych opakowań z jedzeniem i zawsze otworzy coś nowego. Ale nie wyrzucamy dużo, prawie wcale. Jogurty i inne po terminie jemy, bo data tak naprawdę dotyczy sprzedaży, a nie przydatności do spożycia. Jedzenie się psuje, nie przeterminowuje.
U nas zawsze są 3 szuflady mrożonych warzyw, dużo ryżu, kasz, makaronów, zawsze można coś zrobić. Ale staram się, żeby nie było pełnej lodówki, a już na pewno nie rzeczy, które szybko się psują. Wolę, żeby zabrakło niż wyrzucić. I tak jemy więcej niż potrzebujemy.

Chleba dużo nie wywalamy, bo też nie jemy. ja jem wyłącznie chleb drwalski z Lidla. Jego trudno nie skończyć. Poza tym zawsze można zrobić "pain perdu", pomoczyć w jajku rozbełtanym z mlekiem i usmażyć.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

konwalia

Mięso jemy, warzywa też, a to co zostanie to miele i robię pasztet

calla

#1114
Cytat: wrobelek0403 w 03 Sty 2014, 23:12:53
zuzyta do dna i płacze, bo takich samych kolorów nie idzie dostac :headbang:

Przez lata mialam swoj ulubiony cien Estee Lauder. Teraz ten odcien jest nie do kupienia.
Kupilam podobny Clinique, ale to nie to samo.

Dodany tekst: 04 Sty 2014, 11:58:03

Cytat: Kasia w 04 Sty 2014, 09:52:17
U nas najwiecej pieczywa sie marnuje. Jak kupimy mniej to zabraknie, jak kupimy normalnie to często zostanie bo cos nam wyskoczy i nie zjemy pieczywa. A ze piekarnia tylko rano chlebem dysponuje to trzeba rano kupić a potem sie okazuje ze jednak w domu nas nie będzie. Dobrze ze to pieczywo dobre jeszcze przez dwa dni. No ale i tak zostaje często. I rady na to nie mam.

Dlatego ja na wypadek wojny mam zawsze zamrozony ;)

Dodany tekst: 04 Sty 2014, 12:04:55

Jesli zostanie mi kawalek nieswiezego juz chleba, to zapiekam w piekarniku z szynka, mozazarella czy innym serem.

Jogurty tez spozywam kilka dni po dacie.
Wenn Dir das Leben eine Zitrone gibt, mach Limoncello ;)

ishka82

Cytat: ze_nitka w 04 Sty 2014, 10:27:24
Tez susze ale bulki, albo na bulke tarta albo potem do mielonych.
tak jak ja :) chleba mniej zostaje i albo idzie na dokarmianie kaczek w parku, albo niestety do kosza :blush:

Cytat: ze_nitka w 04 Sty 2014, 10:27:24
To kolejne pytanie ;) co robicie z miesem i warzywami z zupy?
mięso zawsze zjadamy, warzywa po części też...a ostatnio przypomniałam sobie o krokietach, więc i mięso i warzywa idą do farszu :) ale w zasadzie to tylko z rosołu zostaje mi taka ilość tego, że trzeba przetwarzać, z innych zup zazwyczaj po prostu zjadamy :)

jedzenie kupuję na zapas, ale nie dużo, tak, żeby był makaron, kasza, mąka i inne takie w razie potrzeby, produkty szybko psujące się kupujemy na bieżąco w małych ilościach, mięso i ryby często mrożę, raczej nie wyrzucamy jedzenia :) kosmetyki i chemię zdarza mi się kupować na zapas, ale też tyle, żeby w miarę szybo zużyć i rzeczy, które wiadomo, że będą potrzebne :) nigdy nie otwieram po kilka żeli, szamponów itp., zużyję jedno otwieram drugie :)

mayagaramond

Data ważności na jogurtach itp. nie oznacza, że po tej dacie nie nadają się do jedzenia.

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

emcia

Wdrażam projekt "denko", ale średnio mi wychodzi, u mnie polega on raczej na powstrzymywaniu się przed kupnem kolejnego cienia "bo piękny" ;)
A tak to 3 tusze używane jednocześnie, 3 żele, 4 balsamy...
Z jedzeniem trochę lepiej, bo jak zrobię cały gar czegoś, a wiem, że nie będziemy tego jeść 3 dni pod rząd, to od razu mrożę i mam "na czarną godzinę" kiedy weny na obiad zabraknie.

calla

#1118
Cytat: mayagaramond w 04 Sty 2014, 12:15:43
Data ważności na jogurtach itp. nie oznacza, że po tej dacie nie nadają się do jedzenia.



To jest data zalecana do spozycia. "Najlepiej spozyc przed..."

Dodany tekst: 04 Sty 2014, 13:12:37

Cytat: emcia w 04 Sty 2014, 12:22:18
jak zrobię cały gar czegoś, a wiem, że nie będziemy tego jeść 3 dni pod rząd, to od razu mrożę i mam "na czarną godzinę" kiedy weny na obiad zabraknie.

Robie dokladnie tak samo  :highfive:
Wenn Dir das Leben eine Zitrone gibt, mach Limoncello ;)

ishka82

tez zdarza mi się mrozić obiady, szczególnie te, które Niuśka lubi ;)

Kasia

Bigos zawsze mroze. Gotujemy zawsze wielki gar nie do przejedzenia z zamiarem zamrożenia części zawartości.

calla

Jedna rzecz czesto wyrzucam. Brokul.
W lodowce po 2-3 dniach jest do wyrzucenia.
Staram sie go kupowac i na drugi dzien gotowac. Ale nie zawsze sie udaje :/
Wenn Dir das Leben eine Zitrone gibt, mach Limoncello ;)

magdalinska

jak mi zostaje zupa, to mroze, w małym pojemniku, wyciagam zazwyczaj w weekendy dla Kubusia.
a chleb kupuje duzy, zostawiam porcje na nastepny dzień, a reszte mroze. Pozniej wyciagam tyle ile mi trzeba i nic sie nie marnuje

magoo

Jedzenia zazwyczaj nie magazynuję, parę puszek z fasolką, ciecierzycą itp., kasze, makarony, ale to za względu na różne rodzaję, a nie zapasy.
Kiedyś czytalam fajny artykuł na temat zapasów, wypowiadał się jakiś pan, który zajmuje się zaopatrzeniem ludności cywilnej w podstawowe produkty na wypadek jakiejś klęski. I on mówił, że problemem jest to, ze obecnie ludzie nie mają żadnych zapasów, natomiast normy odnośnie dostarczeniia żywności przewidują, że potrzeba ok 3-4 dni na "dostawę". I ten facet mówił, że dla wielu osób te parę dni byłoby kiepskie, bo zwyczajnie nie mieliby co jeść.

A wyrzucić najczęściej zdarza mi się jakieś nadpsute warzywa, owoce, czasem jogurt lub śmietanę, której potrzebowałam "łyżkę". No i niestety pieczywo, kanapki najczęściej robi P. i zazwyczaj bierze to, które jest na wierzchu, a starsze się psuje ;D

Kosmetyków też raczej nie wyrzucam, mam w zapasie po parę żeli czy balsamów, a to ze względu na to, że czesto kupuję w promocji "kup jeden, a drugi za darmo". Cienie używam po kilka lat, to są chyba długotrwałe produkty. Podkłady, kremy zużywam na bieząco, nie otwieram nowych dopóki nie skończę. Czasem zdarza mi się wyrzucić jakąś szminkę, błyszczyk lub lakier, ale to jak zmieni konsystencję, lub zaczyna dziwny smrodek wydawać.

ishka82

Cytat: magoo w 04 Sty 2014, 22:01:48I ten facet mówił, że dla wielu osób te parę dni byłoby kiepskie, bo zwyczajnie nie mieliby co jeść.
u mnie problemu by nie było ;D