NIE WYTRZYMAM! ROBIĘ ZA AWARYJNĄ PANNĘ MŁODĄ.

Zaczęty przez importerka2008, 29 Sie 2007, 14:43:07

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

koziorozec,  buehehe ;) no bo mam taka kolezanke, ktorej wszystko jedno - ona sama to co trzeba zalatwila, ale jesli jej mama by wymyslila cos ponadto, to na pewno by jej fruwalo i powiewalo jak i z kim to zrobi - a asertywnosci jej nie brakuje ;)

a tu bidna tesciowka szuka kogos kto by z nia jej pomysly zalatwil, bo cora ma w nosie.

a poza tym ile razy na ŚiW byly watki z rozterkami panny mlodej - "moja mama chce dekorowac sle - ja nie chce wydawac pieniedzy, moja mama chce limuzyne ja nie - nie zalezy mi" i jakie byly odpowiedzi wiekszosci dziewczyn? - "absolutnie nie daj sobie wejsc na glowe i postaw na swoim, a jak ci wszystko jedno to jak mamusia chce to niech se sama zalatwia i placi"
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

sweedee

Cytat: "importerka2008"ma 21 lat, skończyła zawodówkę, pracuje w sklepie spożywczym, chce jeszcze w tym roku zajść w ciążę, żeby "później nie zaglądać w okularach do kołyski" (SIC!). Jej mąż przyszły jest piekarzem, lat 26, gospodara jak stąd do tamtąd i te sprawy. Razem od dwóch lat, mieszkać będą z jego rodzicami.
to powinno Wam wiele powiedzieć.
to ja chyba już nie mam więcej pytań...  :-|
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


www.foto.adtwinzz.com
www.adtwinzz.com

koziorozec

Cytat: "sweedee"
Cytat: "importerka2008"ma 21 lat, skończyła zawodówkę, pracuje w sklepie spożywczym, chce jeszcze w tym roku zajść w ciążę, żeby "później nie zaglądać w okularach do kołyski" (SIC!). Jej mąż przyszły jest piekarzem, lat 26, gospodara jak stąd do tamtąd i te sprawy. Razem od dwóch lat, mieszkać będą z jego rodzicami.
to powinno Wam wiele powiedzieć.
to ja chyba już nie mam więcej pytań...  :-|

hi...hi...to z tymi okularami to niezle...
(w doslownym znaczeniu tego powiedzonka)
ja to bym juz w wieku 20lat do kolyki przez okulary
patrzec musiala, teraz po x latach to przez soczewki  ;-)

mayagaramond

Cytat: "importerka2008"ma 21 lat, skończyła zawodówkę, pracuje w sklepie spożywczym, chce jeszcze w tym roku zajść w ciążę, żeby "później nie zaglądać w okularach do kołyski" (SIC!). Jej mąż przyszły jest piekarzem, lat 26, gospodara jak stąd do tamtąd i te sprawy. Razem od dwóch lat, mieszkać będą z jego rodzicami.
to powinno Wam wiele powiedzieć.


A to grzech skonczyc tylko zawodowke? Czy wszyscy musza byc po studiach?? A to, ze chce zajsc w ciaze to jej sprawa. Tak samo jak ktos nie chce, 50 lat temu pietnowano kobiety jak nie chcialy miec dzieci, dzis nabijamy sie z tych ktore chca? W krzywym zwierciadle menazeria.

A co do ogolnej sytuacji - tak pisze zwierzatko panna mloda jest malo zainteresowana tematem i jest jej wszystko jedna czy sala bedzie udekorowana balonikami czy orchideami.
Jesli lubisz sie w takie rzeczy bawic i masz czas, to wez urlop. Ja czasu bym na to nie miala, mam popprostu za malo urlopu, by swoje sprawy pozalatwiac, a co dopiero cudze.

Ale z tesciowa bym sie nie klocila, co najwyzej porozmawiala z mloda, bo to jej slub a nie Twojej tesciowej.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

zuzia

a ja myśle, że nie chodzi o to co kto skończył tylko o podejście i motywację zarówno do ślubu jak i do posiadania dzieci.

importerka2008

Cytat: "mayagaramond"
Cytat: "importerka2008"ma 21 lat, skończyła zawodówkę, pracuje w sklepie spożywczym, chce jeszcze w tym roku zajść w ciążę, żeby "później nie zaglądać w okularach do kołyski" (SIC!). Jej mąż przyszły jest piekarzem, lat 26, gospodara jak stąd do tamtąd i te sprawy. Razem od dwóch lat, mieszkać będą z jego rodzicami.
to powinno Wam wiele powiedzieć.


A to grzech skonczyc tylko zawodowke? Czy wszyscy musza byc po studiach?? A to, ze chce zajsc w ciaze to jej sprawa. Tak samo jak ktos nie chce, 50 lat temu pietnowano kobiety jak nie chcialy miec dzieci, dzis nabijamy sie z tych ktore chca? W krzywym zwierciadle menazeria.

A co do ogolnej sytuacji - tak pisze zwierzatko panna mloda jest malo zainteresowana tematem i jest jej wszystko jedna czy sala bedzie udekorowana balonikami czy orchideami.
Jesli lubisz sie w takie rzeczy bawic i masz czas, to wez urlop. Ja czasu bym na to nie miala, mam popprostu za malo urlopu, by swoje sprawy pozalatwiac, a co dopiero cudze.

Ale z tesciowa bym sie nie klocila, co najwyzej porozmawiala z mloda, bo to jej slub a nie Twojej tesciowej.

Ależ ja wcale nie piszę, że ona robi źle. Przestawiam sprawę tak, jak rzeczywiście wygląda. To SIC w nawiasie odnosiło się do cytatu, a nie do jej podejścia.
Problem w tym, że jest wyznawczynią zasady "CHODŹMY I ZRÓBCIE" - czyli jak przychodzi faktyczna pora działania, odsuwa się i twierdzi, że ma dwie lewe ręce, nie poradzi sobie, trzeba coś zrobić za nią, mimo że była głównym prowodyrem sytuacji. I teraz udowadnia to po raz kolejny.

malutenka

Cytat: "importerka2008"odsuwa się i twierdzi, że ma dwie lewe ręce, nie poradzi sobie, trzeba coś zrobić za nią, mimo że była głównym prowodyrem sytuacji. I teraz udowadnia to po raz kolejny.
To dziecko szybko się pojawi i będzie podrzucać to mamie, to teściowej(mam nadzieję, że nie Tobie)

importerka2008

To dziecko szybko się pojawi i będzie podrzucać to mamie, to teściowej(mam nadzieję, że nie Tobie)[/quote]

też mam taką nadzieję. ale raczej nie dojdzie do tego, bo będziemy mieszkać bardzo daleko od siebie.

elizapj

o rany troche skomplikowe to co opisujesz. nie wiem czy juz wybrnelas bo widze ze to pisane kilka dni temu. ale chyba w takiej sytuacji bym wziela obie panie (tesciowa i szwagierke) i powiedziala ze chyba mloda przesadza z nieuczestniczeniem. i ze ty jestes naprawde wzruszona ich wiara w Twoj gust i rady, ale ze musisz w tym wlasnie miejscu podziekowac im za mozliwosc dalszej pomocy.
bez wzgledu na to czy ona jest b prosta osoba i b niepdowiedzialna, nie uzywajac bardziej dosadnych okreslen, to jesli powiesz jej to tak po prostu i to w towarzystwie jej mamy to moze zrozumie. nie chodzi o psucie dobrych kontaktow. ale masz racje, ze jesli Cie to wkurza to nie mozesz tak dalej. ryzykujesz ze kiedys po prostu wybuchniesz, moze za 6 lat, przy jakiejs zupenie innej sytuacji, najdzie Cie chec wypowiedzenia jeje wszystkiego. powiedz ze jej pomozesz, ale tylko jesli ona tam rowniez pojedzie. jesli nie no to bedzie miala sale bez dekoracji. w koncu jesli jej na niczym nie zalezy to po co? Tesciowej nie powinno byc za bardzo glupio. moze wowczas lepiej zrozumie Twoja sytuacji i moze jaj olsni ze faktycznie juz b wiele dla tego pierwszego wesela zrobilas. warto nawet pwrpost wymienic co. ludzie czasami zapominaja co dla nich robimy.  nie rozmawialabym z nimi na osobnosci...jedna drugiej potem poprzekreca....gorzej jeszcze jest ryzyko ze teciowa sie na Ciebie obrazi ze na jej corke narzekasz...
zycze powodzenia!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

importerka2008

Nie wybrnęłam. Niestety.
Postanowione zostało, że tego wolnego w czwartek przed weselem mnie wezmę.
Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje: czy powiem, że nie dostanę tyle wolnego (co będzie ewidentnym tchórzostwem z mojej strony), czy odważę się na prawdę. Myślę, że stan faktyczny spotka się gdzieś po środku: napomknę o braku wolnego, ale jednocześnie wspomnę, że w sumie to i tak nie ja powinnam się tym zajmować (wiem, mientka jestem).