Po Hiszpanii (i przed Hiszpania :) )

Zaczęty przez mayagaramond, 18 Wrz 2008, 20:19:35

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

mayagaramond

Aby oddac sprawiedliwosc temu, co widzielismy powinam byla zatytulowac watek "O, kur**, ja pierd**", ale ze  nie lubie przeklinac wybralam mniej chwytliwy.  ;)

04.09 wylecielismy z Monachium do Barcelony i to nie baz obaw - lot spanairem, nieznajomosc jezyka, a H. przerazala wizja jedzenia katalonskiej kaszanki ;D Zanim wyjechalismy odebralismy jeszcze moje ukochany sandaly od szewca i ruszylismy w droge.

Na komunikacji miejski w Monachium mozna plegac, zawsze sa jakies roboty, przesiadki i opoznienia. Mimo wszystko nie musielismy leciec z wywieszonym ozorem do check in, a nawet starczyli czasu na maly obiad, a ja zabralam ze soba po egzemplarzu chyba kazdego dziennika, jakie byly wylozone w terminalu lufthasy. H. patrzyl sie na mnie jak na wariatke, ale wytlumaczylam mu, ze chodzi o osiagniecie "best value for money", co wywolalu u niego atak smiechu, bo jak osoba wychowana w socjaliznie, moze miec tak kapitalistyczne podjecie ;D

W samolocie uraczono nas przepysznym sandwiczem z chleba tostowego, ktory kleil sie bezlitosnie do zebow. Ale coz w koncu to nie ze wzgledu na jedzenie w samolocie zdecydowalismy sie na ten urlop :yes: :yes:

Dojazd z lotniska do naszego hotelu byl bardzo sprawny - pociag i metro. Hotel polozony byl w jednaj z bocznych uliczek La ramblas, pare krokow od hali targowych la Boqueria. Pokoj byl niewielki, ale lazienka byla czysta, okno dalo sie otworzyc i zamknac, mielismy nawet klimatyzacje.  jupi jupi I wlasnie w tym hotelu zostalam jej fanem, bo spanie przy otwartym oknie w centrum barcelony jest niewykonalne - zarowno turystom jak i smieciarkom zalezy na tym, zeby nikt nie zmrozyl oka ;)

Nie bede duzo pisac o Barcelonie, wielu osob tam bylo, wiedzielismy to co "nalezy" zobaczyc: barri gothic, park güella, las ramblas, katedre itp. Do katedry weszlam, ale juz do przelegajacego ogrodu nie wpuszczono mnie - mimo dlugich spodni i bluzki na szerokich ramiczkach...Nie powiem wkurzylam sie, po 10 lat temu straznik prawie sila wciagnal mnie do tego samego ogrodu nie zwazajac na moja ktorka sukienka na cienkich ramiaczkach, a ja nie chcialam wejsc tlumaczac mu, ze jestem niestosownie ubrana...


W poniedzialek odebralismy nasz samochod i to byla bardzo mila niespodzianka - zarezerwowalismy najmniejsza kategorie - 3- drzwiowy seat Ibiza. Nie mieli go akurat na stanie, wiec dostalismy 5-*drzwiowego, nowiutkiego (samochod mial raptem 3000 km) Hyundaia. Fotka ponizej.

Naszym pierwszym celem byl klasztor w Monserrat, Tfu, co ja pisze, najpierw musielismy wyjechac z Barcelony, a nie jest to takie proste, bo miasto nie pomyslalo o poustawianiu drogowskazow  :hammer: :hammer: Porownujac 4 czy 5 roznych planow miasta ustalilismy kierunek w jakim mamy jechac i mielismy szczescie - na diagonales byly juz drogowskazy.

oops, musze konczyc to H. chce do kompa...

to be continued.

A to pierwsze fotki, na razie mojej produkcji: samochod i widok z klasztoru.




"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

#1
Wyglda na to ze moge jednak pisac dalej. Z Monserrat udalismy sie na polnoc, odiwdzilismy zamek w cordona, obacnie miesci sie w nim hotel (paradores). Nasz pierwszy nocleg spedzilismy w hotelu w Berga i tu znow mieslismy szczescie, bo hotel ma akurat promocje i nocleg kosztowal tylko 60% normalnej ceny.

Wlansie doszlam do wnisku, ze jak sie rozpisze to bedzie jak nic 10 stron, wkleje Wam lepiej pare fotek z gor:
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

#2
I jeszcze kilka
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

A tak wygladaly spodnie H. po tym jaki robil zdjecia w czasie ulewy i nasz samochod po przejechaniu paru metrow po blocie :ag: Cale bloto wnieslismy do samochodu :ag:
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

fasolka1980


mayagaramond

Cytat: fasolka1980 w 18 Wrz 2008, 20:52:00
Maya - superowe fotki!

:smiley_thnx: :smiley_thnx: ale to tylko takie klikanie. To fota klisz, ktore zuzyl H:  :ag: :ag: :ag:
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

didi_loczek

mayagaramond byłabyś świetnym kierownikiem budowy  :hihi: w kasku Ci do twarzy  :thumbup:
Fajne zdjęcia  :ok:

rilla

maja super super.... jak ja lubie takie objazdówki... a cos o jedzeniu, winie lokalnym?:)

inkageo

Imagine there is no hate

mayagaramond

Cytat: rilla84 w 18 Wrz 2008, 21:11:55
maja super super.... jak ja lubie takie objazdówki... a cos o jedzeniu, winie lokalnym?:)

Jedlismy rozne rzeczy, paelli nie (nie bardzo lubimy, kiedys sie rozchorowalismy po paelli i troche niesmak pozostal...). W Pierenejach jadlam przepyszna salatke z roznych warzyw, z rodzynkami i serm kozim. Pycha. Papryke faszerowana ryba, kalamary, krokiety (robione sa z beszamelu, tez pycha). Oczywiscie hiszpanska kielbase, sery, tortille, pintxos itp. Z win pilam rioje i jakies mlode wino z navarry, ale przywiozlam tylko rioje, bo dostalismy 3 butelki w prezencie i nie bylo sensu wiecej kupowac.

Ale najlepsza byla salatka ze swiezych pomidorow i domowego tumczyka w zalewie, ktora jedlismy w znajomych w Bilbao. Nigdy nie myslalam, ze tunczyk moze tak smakowac.

Jedzenie w Hiszpanii poza obiadem, kiedy restauracje oferuja menu del dia, jest drogie. Porcje sa niewielkie (mowie z perspektywy osoby mieszkajacej w bawarii ;) ) wiec jednym daniem sie ne najesz, a np. 3 dnia plus wino to juz wydatek rzedu 80€ wzwyz...
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

rilla

uuu czyli bardzo droga:(

ja najbardziej w wyjazdow lubie jesc dlatego pytam, bo w Hiszpani mnie jeszcze nie było:)

mayagaramond

#13
Cytat: rilla84 w 18 Wrz 2008, 21:29:43
uuu czyli bardzo droga:(

ja najbardziej w wyjazdow lubie jesc dlatego pytam, bo w Hiszpani mnie jeszcze nie było:)

Najtaniej jest jesc w ciagu dnia, menu del dia jest z reguly miedzy 14-16 - 3 dania z winem/woda, chlebem za np. 12€. To jest OK.
Sa tez platos combinados - czyli kawalek miesa i dodatki, wiekszoc kombinacja obejmowala dodatek jajka sadzonege, nie wiem na ile to Hiszpanskie, ale widzielismy to i w Barcelonie, na pirenejskich wsiach i w San Sebastian.

Wieczorem jest niestety drogo, ma na zadna kolacje tego typu nie poszlismy i tak dzien w dzien szlo prawie 100€ na hotel, jedzenie i benzyne...
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

mayagaramond

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

malutenka

maya, ta wieża cudowna :)
Ja uwielbiam takie objazdówki, ostatnia miałam po Słowacji, a motywem przewodnim był film 'Hostel', bośmy głupcy obejrzeli przed wyjazdem lol

mayagaramond

Cytat: malutenka5 w 18 Wrz 2008, 21:41:22
Ja uwielbiam takie objazdówki, ostatnia miałam po Słowacji, a motywem przewodnim był film 'Hostel', bośmy głupcy obejrzeli przed wyjazdem lol

widziama tylko zwiastu tego filmui i i tak spac nie moglam :D
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

malutenka

Cytat: mayagaramond w 18 Wrz 2008, 21:42:18
widziama tylko zwiastu tego filmui i i tak spac nie moglam
ja widziałam i 1 i 2 część, świetne, ale nie przed wyjazdem lol

zosia2007

maya super :)  ależ ci zazdroszcze :)


panikarola

a gdzie cmentarz :ag:?

wyglada na to, ze superowa wycieczka!!! fajnie!!!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

Anupka

mayagaramond - super te zdjecia! Moje ulubione to wies i wieza, sa swietne! I bardzo fajnie opisujesz :)
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

#23
Cytat: panikarola w 18 Wrz 2008, 22:23:05
a gdzie cmentarz :ag:?

nie uwierzysz, ale nie bylismy na zadnym cmentarzu :yes: :yes: :yes:

To sa na razie moje fotki z cyfrowki, H. beda dopiero w przyszlym tygodniu, a raczej ich czesc, bo dzis oddal dopiero 7 filmow do wywolania :ag:

anupka - dzieki  :smiley_thnx: :smiley_thnx: :piwko:

A z paszportem to nie byla moja wina, tylko recepcjonistki, ktora zapomniala mi go oddac...Najpierw chcielismy zeby wyslala paszport do Dimy (pod Bilbao), ale Oihane, czyli kolezanka H., powiedziala, ze nie dojdzie, bo ma stuknietego listonosza, a nie mielismy zadnego adresu w Barcelonie, zeby wyslac tam paszport...Balam sie tez ze szlag go trafi i dupa blada, bo ja nawet nie mam nowego dowodu...

No wiec pojechalismy w drodze powrotenej do Ligüerre odebrac paszport. Na nocleg dostalismy mala znizke - zamiast 60€ ze sniadaniem zaplacilismy 50€.

"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

panikarola

o matko, mam nadzieje ma znizke stalego klienta?? bo bankructwo murowane!!!

moje ulubione to z wieza... akurat mam inne ulubione jako tlo na pulpicie, ale chetnie bym ukradla!!!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.