Pomocy!!!Stół główny w literę T , jak rozsadzić????

Zaczęty przez balbina, 03 Wrz 2008, 14:15:29

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

balbina

Kochane , potrzebuję pomocy bo popadnę w obłęd!!! Mamy wesele zaplanowane tak ,że stoły sa ustawione  w sumie w 3 połaczonych salach , są to długie stoły  po 12 os., ustawione porostopadle  3+2( w tych dwóch zaplanowano stół główny na 10os.)+2+2 .

Aby było bardziej przytulnie wymyśliliśmy by stół główny połaczyć z drugim stołem w literę T, w sumie 22 os . i tu zaczęły sie schody i wojna domowa o usadzenie gości. Ja uważam ,że powinni siedzieć z nami świadkowie i reszta miejsc dla przyjaciół , mój przyszły ślubny, chce posadzić  swoich rodziców , bo to "honorowe" miejsca  oki mówie , ale wtedy to znajomi odpadają  , bo się wynudzą a w sumie nie ma kogo jeszcze z rodziny do 22os.tam dosztukować .Oboje nie mamy dziadków, brat jest świadkiem ( czyli 2 w jednym) , dodatkowo ja nie mam już rodziców , więc dla mnie to dopiero jakieś dziwne sadzać koło nas tylko teściów.

Sytuacja zrobiła się patowa , ja przyznam szczerze wolę miec koło siebie 20 przyjaciół , niż na siłe  dosadzane stare , dalekie ciotki.Młody twardo stoi przy zdaniu ,ze dla rodziców to hańba siedzieć przy następnym stole z chrzesnymi, swoim rodzeństwem , znajomymi .

co robić ???? macie może jakies zdjęcia i propozycję rozsadzania w literę T.

annmi

sytuacja jest trudna....

ja tez jestem zwolennikiem usadzania gości o wspólnych zainteresowanaich i wieku.....

ale są rózne szkoły.....

jakiś kompromis trzeba wypracowac....

panikarola

wiesz co balbina ze ciezka sprawa, sa wlasnie takie dwie szkoly sadzania gosci, jedna, ze z mlodymi bo honorowo, a druga, zeby siedzieli z przyjaciolmi, bracmi itp. nie mam pojecia co w tej sytuacji...
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

noki

A jak podchodza do tego tesciowie? Moze oni wola siedziec z reszta rodziny?
Jesli planujecie podziekowania dla rodzicow, to i tak beda oni uhonorowani.
Ciezka sprawa :(

wrobelek0403

mysle, ze należy porozmawiac z tesciami i zapytac - bo może to tylko kaprys narzeczonego niepoparty zadnymi zyczeniami rodzicow, zwłaszcza, ze jak piszesz, Twoi rodzice nie zyją i bedzie to dziwnie wygladac.
U nas były dwie podkowy i rodzice siedzli na szczycie tej drugiej, gdzie usadzona byla rodzina. W sumie tez te miejsca byly wyróznione, ale bywalam na weselach, gdzie rodzice "wmieszali" się w tłum i swietnie się bawili.


powodzenia
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elizapj

Cytat: wrobelek0403 w 05 Wrz 2008, 20:12:53
mysle, ze należy porozmawiac z tesciami i zapytac - bo może to tylko kaprys narzeczonego niepoparty zadnymi zyczeniami rodzicow

popieram w zupelnosci wrobelka!
ponadto wybacz, ale Twoj narzeczony rozbawil mnie do lez jesli to faktycznie jego slowa, ze siedzie c z chrzestnmi to hanba lol
sorry, musisz za niego wychodzi?  ;)

mowiac powaznie, wg mnie bedziesz przy stole siedziala bardzo krotko - uwierz. wiec nawet jelsi wyjdzie jego gora, nie bedziesz miala czasu nudzic sie ciotkami, bo wskazane bedzie bys nie zaniedbywala pozostalych gosci..a robienie rundek BARDZO dlugo zajmuje:)

po drugie, rodzice narzeczonego beda raczej latac dopilnowywac szczescia i dobrej zabway swoich gosci, zgodnosci zachowac lokalu z umowa etc, wiec tez ich bedzie przy stole niewiele. szansa wielka ze przy tym stole beda siedziec tylko osoby 'niefunkcyjne'

nie przejmuj sie wiec co wyjdzie:) bo odczuwac z kim siedzisz bedzies w bardzo nieiwelkim stopniu. glownie bedziesz na nogach, nie za stolem, w wiekszosci nie za swoim:)

jesli jednak bardzo chcialabys ta walke stoczyc, to przedstaw tesciom argument, ze x, y, z (jakies osoby zname i bliskei jedynie im) czuly by sie nieswoje posadzone wsrod obcych osob, i ze w usadzaniu chodzi o to by kazdy mial choc 1 znajoma twarza przy stoliku, wiec w trosce o dogodzenie wszystkim uwazasz, ze kazdy z rodziny powinien zajac sie jakas partia gosci. i ze tesciom wlasnie przypada x, y, z i posadzenie ich nie obok tesciow moze zostac zle odebrane, etc:)
powodzenia!


Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

balbina

dzięki kochane za dobre rady , gości oczywiście jeszcze nie rozsadziliśmy , dyskusja trwa, mamy czas do niedzielnego wieczoru , ja też jestem za otwartym postawieniem sprawy i zapytaniem szczególnie teściowej , bo teść to luzak :) ale uważam że to "on"  czyt. PM powinien zapytać , bo to delikatna sprawa ,postanowiłam ,że jak teściowa powie chcę z wami bo to honor  ;) to odpuszczę bo nie ma sił na akcję pt.moje górą .
pocieszyłyście mnie ,ze i tak będę poza  stołem, albo oni będą zajęci, niemniej jednak jak pamietam z  wesela szwagra 2 lata temu, gdzie rodzice właśnie siedzieli z nimi , efekt był taki ,ze teściowa ciągle przesiadywała z ciotkami na patio :)

sobieska

Stoły.... temat rzeka jak sądzę :crazy:
zacznę od podstaw:) jak sądzicie, jakie macie doświadczenia:

przy jakim ustawieniu najszybciej rozkęca się impreza, najłatwiej naiwązać kontkaty i w razie czego sie przemieszczać, jeżeli usadzenie nie do końca było trafione?

w bańki, jak ja to nazywam czyli okrągłe: ja mam średnie doświadczenia, bardzo ładnie to wygląda, ale mam wrażenie, że jak usiądziesz, to cięzko gdzieś się dosiąść an kielicha i jak towarzystwo drętwe to kiepsko...

w grzebień, czyli jeden główny i od niego odchodzą rzędy: w takim ustawieniu bawiłam się też dwa razy i było super, nawet jeśli było ciasno

litery T ja nie przeiwduję, ale dla dopełenienia wątku może też warto podsumować:)

i druga ważna sprawa, jeśli sala jest spora, przytulna ale jednak przestronna - tak do 150 osób -sądzę, że się zmieści, moje weselicho będzie na jakieś 100, ale są przypuszczenia, że nie wszyscy będą mogli przyjechać i kombinuję na wypadek gdyby zrobiło się z tego 80, co może sprawić ze sala będzie pustawa. oczywiscie bede ja probowala zmniejszyc dzieki ogromnym donicom z kwiatami, ktorymi skroce sale, ale nadal zastanaiwam sie jakie ustawienie stolow jest najkorzystniejsze, zeby sala nie przerodzila sie w hangar, tak ze bedzie pusto...  :knuje:

dziękuję:)

:hello:


ok:) doczytalam ostatnia wieczerze i pozostale watki, wiec widze ze wszyscy sa raczej za bańkami- jak je nazywam:) moze moje doswiadczenie wynikalo z tego ze srodek byl zastawiony czyms wyskoim,wiec i tak trudno bylo sie komunikowac ze wszystkimi, no i nie znalismy nikogo przy stole... grrr chyba bylismy jokerami ;P

mam tylko prosbe o odpowiedz na temat wypelnienia sali, bo na ten temat wypowiedzi nie znalazlam- mysle o tym, kiedy sala jest ciut za duza w stosunku do liczby gosci.
dzieki ;) oczywsice nadal mile widziane wypowiedzi na poprzednie pytanie, chyba nigdy za wiele nowych pomyslow:)