lyzka wazowa kontra chochla - watek jezykowy

Zaczęty przez mayagaramond, 20 Sie 2008, 20:58:49

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

niewiemjaka no patrz pani - ja juz sie chyba raz dziwilam, ze z tarnobrzega, czyz nie? :D

no oczywiscie ze na pole, ale talerz plytki ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

salsa

#76
Cytat: justynaaaa2 w 20 Sie 2008, 22:42:22
ja też słyszałam, że "na pole" to jest zwrot krakowski  :yes:
u nas "na dwór"

taaak\jak sie przeprowadziłam do Krakowa to lałam z tego :"idę na pole" do dzis brzmi to dla mnie przekomicznie (podobnie jak tłumaczenie zwrotu) i nigdy w życiu się nie przestawię, moję dzieci bedą chodzić "na dwór " albo "na zewnątrz"
a znacie tłumaczenie?
otóz oni tu w Krakowie mówią, że u nich PAN CHODZI NA POLE< żeby patrzeć jak mu rośnie i jak mu służba pracuje
a reszta Polski chodzi NA DWÓR PANU SIĘ KŁANIAĆ lol lol lol

u mnie w domu (łódzkie, bełchatów) mówiło się ŁYŻKA WAZOWA , chochelkę słyszałam tylko u jednej z "cioć"
ale to żaden wyznacznik-u mojej mamy w domu na wsi lubelskiej  mówi się łyżka wazowa, a u mojego Taty Babcia (Litwinka) zawsze też tylko łyżka wazowa:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

salsa

Cytat: calla w 20 Sie 2008, 22:47:36
Naturalnie, ze lyzka wazowa :-)
Belchatow/lodzkie

KOBITO!!!
TYś z Bełchatowa??!!!
o matko, zaraz sie okaże, żeśmy w jednej piaskownicy dorastały ?!   :clapping: :clapping: :clapping:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

salsa

#78
Cytat: nionczka w 20 Sie 2008, 22:53:03
Talerz plaski, sznurówki, temperówka i na dwór :-) Ja warszawianka ale z rodzina na lubelszczyznie i mam troche nalecialosci slownikowych ze wschodu. Czasem nie wiem nawet ktore.

A znacie slowo troczek? Bardzo sie zdziwilam kiedy na studiach kilka osób nie wiedzialo o czym mówie.

ja tez płaski/głęboki, sznurówki, temperówka, gumka do ścierania,
rajstopy(rajtki) nigdy rajtuzy
piżama nie pidżama
przetwory(w słoikach) nie weki
bułka angielka nie weka
obwarzanki a nie bajgle:)
ziemniaki nie kartofle .......... :baj:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

dragonfly

jej, jasne ze gumka do scierania i temperowka
i talerze plytki albo gleboki
sznurowki
na dwor (mialam chlopaka a kraka co na pole chodzil, bardzo zabawne bylo ;) )
rajstopy
ziemniaki albo kartofle (u mnie nalecialosci sa spore, rodzinka z roznych czesci Polski)
mama robi tylko przetwory a babcia tylko weki ;)
a ja nosze koszulke na ramiaczkach (naramke pierwszy raz slysze)
8) 8) 8)



kasiad

U nas na wsi mówi się talerz płaski albo głęboki, sznurówki, temperówka, pierwszy raz słyszę gumka do mazania  :yeah: poza tym chochla ewentualnie łyżka do zupy, nikt nie je zupy z wazy na codzień i oczywiście wyjść na dwór a nie na pole, na pole to ja mogę wyjść doić krowy   :point_lol:

Kasia

Cytat: didi_loczek w 20 Sie 2008, 22:56:29
pytam się P. czy u nic mówi się chochla czy łyżka wazowa a on mi mówi żw to dwie różne rzeczy  :surprise:
chochla jest metalowa albo aluminiowa, duża z cienką długą rączka a łyżka wazowa jest w komplecie z wazą (czyli porcelanowa)
i służy tylko do nalewanie zupy z wazy :)


to ja własnie też znam taką definicję :)  brawo


Cytat: Angelos w 20 Sie 2008, 23:20:28


Wiecie co to sznytka i tutka??  ;)

sznytka z glancem  ;D ;D ;D ;D

vobi

Cytat: kasiad50 w 21 Sie 2008, 08:33:38
na pole, na pole to ja mogę wyjść doić krowy

jak masz...
chociaz wydaje mi sie ze krowy sie doi w jakiejs stajni czy cos (pod dachem w kazdym razie)

kasiad

Zapomniałam dodać, że ta nasza wieś to Białystok  :ag:

malutenka

chochla i chochelka, łyżka to dla nie taka łyżka którą się je :)
U mnie w domu wszyscy mówią na pole, ja znalazam złoty środek i na zewnątrz wychodzę :)
gumka jest do mazania.
strugaczka (temperówka)
sznurówki
talerz płytki i głęboki
rajstopy
obwarzanki (jak usłyszałam bajgiel o obwarzanku to się zastanawiałm, czy kto kiedy widział bajgiel ) :)
piżama
gdzieś w wątku przeczytałam słowo warzecha/warząchew?, u mnie w domu to jest taka drewniana łyżka do mieszania.
ziemnaki nie kartofle.
Cytat: sonja w 21 Sie 2008, 00:41:36
Koszulka na ramiączkach zdecydowanie, nie znoszę jak ktoś mówi "naramki", w ogóle takie słowo istnieje?
Naramki to już jest nowomowa.



kasiad

Cytat: vobi w 21 Sie 2008, 08:40:00
Cytat: kasiad50 w 21 Sie 2008, 08:33:38
na pole, na pole to ja mogę wyjść doić krowy

jak masz...
chociaz wydaje mi sie ze krowy sie doi w jakiejs stajni czy cos (pod dachem w kazdym razie)

Nie,nie mam  :hihi:
Niekoniecznie pod dachem, jak mi się zamarzy spędzić weekend poza miastem, to tam gdzie wyjeżdżam ludzie chodzą doić krowy na łąkę, więc słuszne jest moje stwierdzenie, że na pole to krowy doić  :ag:
Każdy pisze jak jest u niego w regionie a nie ogólnie  :jezor:

vobi

Cytat: malutenka5 w 21 Sie 2008, 08:44:41
U mnie w domu wszyscy mówią na pole, ja znalazam złoty środek i na zewnątrz wychodzę :)

:lollol:

nionczka

Ziemniaki/kartofle :-) Przypomnialo mi sie jak kiedys moja mama powiedziala do córki swojego chrzesniaka: Poczekaj chwile, zaraz bedzie obiad tylko sie ziemniaczki dogotuja. A ta jej na to: "A z czego te ziemniaczki ciociu, z kartofelków?"
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dagi

ale fajny wątek :)
u mnie podobnie jak u Kasi i Justynyyy czyli łyżka do zupy.
łyżka wazowa to taka porcelanowa do nalewania z wazy a chochla to metalowa np. w wojsku do nalewania z wielkiego gara ;)

poza tym: temperówka, sznurówki, talerz płaski/głęboki, gumka do ścierania i wyjść na dwór (miałam na studiach koleżanki z Zakopanego i one mówiły "na pole" i niesamowicie mnie to bawiło :D)
(Warszawa)
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

malutenka

vobi mam bardzo dużo rodziny w lubuskiem i co do nich przyjechałam to się nabijali z tego 'pola'. 'Na dwór' mi przez gardło nie przejdzie :ag:

Angie

Sznytka to ukrojony kawałek chleba, a tutka to taka mała papierowa torebka, do której kiedyś w sklepach pakowali rzeczy kupowane no. na wagę  ;D

mayagaramond

Cytat: Angelos w 21 Sie 2008, 08:54:37
Sznytka to ukrojony kawałek chleba, a tutka to taka mała papierowa torebka, do której kiedyś w sklepach pakowali rzeczy kupowane no. na wagę  ;D

u nas to pajda, a tutka to z niemieckiego tüte, my mowimy na to papierowa torba ;D
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

dagi

Cytat: nionczka w 21 Sie 2008, 08:50:13
Ziemniaki/kartofle :-) Przypomnialo mi sie jak kiedys moja mama powiedziala do córki swojego chrzesniaka: Poczekaj chwile, zaraz bedzie obiad tylko sie ziemniaczki dogotuja. A ta jej na to: "A z czego te ziemniaczki ciociu, z kartofelków?"
haha mój mąż ma taki podział: ziemniaki to takie utłuczone a kartofle w całości albo w zupie ;)
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

malutenka

Cytat: Angelos w 21 Sie 2008, 08:54:37
Sznytka to ukrojony kawałek chleba, a tutka to taka mała papierowa torebka, do której kiedyś w sklepach pakowali rzeczy kupowane no. na wagę  ;D
tutka kojarzy mi się z odpustem i cukierkami kupowanymi na straganie ale my tak na to nie mówiliśmy, kawałek chleba to kromka :)

magdarynka

U mnie chochla / chochelka
gumka do mazania
sznurowki
talerz tylko plytki lub gleboki
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

magdarynka

Cytat: Angelos w 21 Sie 2008, 08:54:37
a tutka to taka mała papierowa torebka, do której kiedyś w sklepach pakowali rzeczy kupowane no. na wagę  ;D
u nas to tytka  :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dagi

a co do ziemniaków/kartofli to są jeszcze pyry (chyba w Poznaniu) i zetknęłam się też z określeniem grule (ale nie wiem gdzie tak mówią)
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

Angie

Cytat: mayagaramond w 21 Sie 2008, 08:56:45
Cytat: Angelos w 21 Sie 2008, 08:54:37
Sznytka to ukrojony kawałek chleba, a tutka to taka mała papierowa torebka, do której kiedyś w sklepach pakowali rzeczy kupowane no. na wagę  ;D

u nas to pajda, a tutka to z niemieckiego tüte, my mowimy na to papierowa torba ;D

Bo to są chyba naleciałości niemieckie, gdyż to dawny zabór  :)

vobi

dagi81, grule to chyba gorale mowia, kojarze jakas goralska spiewke z grulami wlasnie ;)

jusia

jeśli chodzi o resztę to u mnie:
talerz płytki/ głęboki
ziemniaki/kartofle
rajstopy, ale rajtuzy też (takie grube w prążki, jak byłam mała to nosiłam)
wychodzę na dwór
koszulka na ramiączkach,


w Łodzi mówi się jeszcze tytka na papierowa torebkę
no i co do nowości to na bilet miesięczny mówi się migawka :)
a i jeszcze żulik na chleb turecki, no i angielka ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"