lyzka wazowa kontra chochla - watek jezykowy

Zaczęty przez mayagaramond, 20 Sie 2008, 20:58:49

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

kotabma

chochla Poznan
ewentualnie nabierka (okolice ostrowa wlkp)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dagi

Ja mówię temperówka ale koleżanka w pracy mi powiedziała, że strugaczki to kiedyś były takie z żyletkami i się strugało ołówek.
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

mika

co to są ciapy???? jak Boga kocham nie mam pojęcia!!!!
z racji tego że się kilka razy przeprowadzałam w życiu i cale dzieciństwo spędziłam z rodowitymi Kaszubami to tez przez pewien czas mialam rozdwojenie jaźni
rynek u Kaszubów to miejsce gdzie się sprzedaje warzywa, owoce, a tutaj głowny plac w mieście najczęściej z ratuszem
galareta to to samo co potrawa z zimnych nóżek
a ponatdo w podstawówce w zimie było "mycie" śniegiem a nie "nacieranie" śniegiem tak jak tutaj

dagi

nawet sobie zaczynam przypominać, że jak byłam mała to mama mi strugała właśnie czymś takim, bo mnie nie było wolno, że niby się pokaleczę :)
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

dagi

ja ciapa to słyszałam zamiennie z gapa ;)
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

rubin04

no "nacieranie" śniegiem
Rynek to u nas centralny plac miasta, ale w rozyjskim "rynok" to juz własnie taki targ...

no i u nas "galareta" a nie zimne nóżki..  Ale i tak nie lubie ;)

Kotamba - nabierka tez u nas się czasem przewinęło.. Nigdy łyżka wazowa..
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

ishka82

mika9983, ciapy=kapcie, czy jak tam inaczej mówisz na domowe obuwie :wacko:
A rzeczywiście u mnie raz się mówi idę na targ, a raz na ryneczek, chociaż Rynek, to właśnie centrum miasta, plac ;)

ishka82

A do ołówków, to strugaczka, bardzo rzadko temperówka ;;)

kasiad

Cytat: dagi81 w 21 Sie 2008, 10:37:34
ja ciapa to słyszałam zamiennie z gapa ;)

Ja też tak słyszałam  :D
I jeszcze rynek mówi się u nas na ogromny plac z mnóstwem budek z różnym asortymentem, ale również na plac w centrum miasta z ratuszem  ;D
Ale jak ktoś jedzie na ten rynek z budkami to nigdy nie mówi: "jadę na rynek", ale jadę na kawaleryjską i wszyscy dookoła wiedzą o co chodzi  :ag:
Bo przy Kawaleryjskiej się ten rynek mieści  :lollol:

ishka82

Ciapa w sensie gapa też znam ;;) Ale na nogach po domu noszę ciapy/ciapki, wewntualnie kapcie :)

nionczka

Ciapa to gapa, ale ciap (r. meski) to kapec

Ja mówie bazarek albo targ (targ dla mnie to raczej staroci, rybny albo taki co robia w miasteczkach raz w tygodniu).
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dagi

dla mnie bazarek to taki z mnóstwem różnych rzeczy a targ to wyspecjalizowany ;) np. targ staroci czy targ warzywny.
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

justynaaaa2

Cytat: dagi81 w 21 Sie 2008, 10:52:13
dla mnie bazarek to taki z mnóstwem różnych rzeczy a targ to wyspecjalizowany ;) np. targ staroci czy targ warzywny.

dla mnie tak samo :) jest w wawie kilka takich bazarków osiedlowych są tam i budy/blaszaki i zwykłe sprzedawanie "z samochodu" jak ja to mówię, ale już się powoli likwidują. A targ to albo wyspecjalizowany albo np. na wsi albo w małym miasteczku rozkłada się się taki targ np. 2 razy w tygodniu i wtedy tam jest wszystko tzw. mydło i powidło  :D

malutenka

Cytat: rubin04 w 21 Sie 2008, 10:37:50
Rynek to u nas centralny plac miasta, ale w rozyjskim "rynok" to juz własnie taki targ...
a to jest w moich stronach ciekawe, u mnie (18km od Krakowa) mówi się na targowisko albo jarmark, albo targ, natomiast w Skale k. Krakowa już się mówi rynek.

zosia2007

a ja nazywam wymiennie - raz chochelka, raz łyzka wazowa :)

magdarynka

Moja kolezanka  (  z Sosnowca ) na jakis zajeciach w czasie studiow( w Katowicach ) dostala do reki jakies kartki od kolezanki i uslyszala " to do hasioka" a J. na to " a ktory to ???"

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

sputnik_sweetheart

Cytat: ishka82 w 21 Sie 2008, 10:17:20
Ja chodzę w ciapkach, ewentualnie w kapciach i mayu wypraszam sobie ten rechot lol lol lol


ciapki :) ale łaaadne :ag:
ja chodzę w pantoflach ;D
kapcie dopuszczalne
słowa  laczki nie znoszę :ag: mój były mówił laczki ale nawet nie na pantofle/kapcie tylko na półbuty (Elbląg) nie znosiłam tego :ag:

zwierzatko_mojej_mamy

dagi81 no takie z zyletka to ostrzalka ;) strugaczka i temperowka jakos mi w glowie takie krecace skojarzenia daja ;)

niewiemjaka - pokaz sie jakos, albo n-k, albo inaczej :)  to Ci powiem :D czy wiem ktos Ty - ja tez juz nie pierwszej mlodosci :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mayagaramond

Oczywiscie ze w kapciach, ale bym w bamboszach wygladala ;)

O kance tez nigdy nie slyszalam, jesli juz mowie to kawalek czakolady. Ale po 1. malo gadam po polsku, po 2. nie kupuje czekolady ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

dagi

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 21 Sie 2008, 11:26:41
dagi81 no takie z zyletka to ostrzalka ;) strugaczka i temperowka jakos mi w glowie takie krecace skojarzenia daja ;)
:) no proszę a dla mnie ostrzałka to taka do ostrzenia noży ;)
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

kotabma

no co wy do ostrzenia olowkow jest ostrzytko ;)
kapcie to lacie, laczki
drzwi sie zaklucza a nie zamyka na klucz
jada sie pyry z gzikiem
do prania sa klamerki nie spinacze
rozplaszcz sie tzm zdejmij plaszcz i powies
jak mi sie cos ciekawego przypomni to jeszcze dopisze ;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dagi

haha podoba mi się "rozpłaszcz się"  lol
url=http://www.przewodnikmp.pl] Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
[/url]

kasiad

kotabma jakbyś rozmawiała ze mną tymi słowami używając tych zwrotów nic a nic bym nie zrozumiała lol

golinda

Cytat: nionczka w 20 Sie 2008, 22:44:17
A co powiecie na talerz plytki i plaski albo sznurówki i sznurowadla, temperówke, zastrugaczke, ostrzalke?
Mialam na studiach kolege, z ktorego ciagle sie nabijalam bo prosil mnie o gumke do mazania. I ja mu ciagle tlumaczylam, ze mam gumke do scierania. Ale jak chce pomazac to moge ja najpierw pobrudzic i bedzie mazala.


talerz płytki i głęboki się u nas mówi, sznurówki i temperówka, no i oczywiście gumka do mazania (powinno być gumka do zmazywania, ale mazanie krótsze)

golinda

Cytat: kotabma w 21 Sie 2008, 11:38:05
no co wy do ostrzenia olowkow jest ostrzytko ;)
kapcie to lacie, laczki
drzwi sie zaklucza a nie zamyka na klucz
jada sie pyry z gzikiem
do prania sa klamerki nie spinacze
rozplaszcz sie tzm zdejmij plaszcz i powies
jak mi sie cos ciekawego przypomni to jeszcze dopisze ;)


ale to nie są jakieś typowo poznańskie zwroty, bo ja je też bardzo dobrze znam, pyry z gzikiem robię mojemu mężowi, bo bardzo lubi, ale tą nazwę akurat znam od Makłowicza
kapcie to kapcie, choć też czasem laczki, do prania są oczywiście klamerki, mówi się "rozpłaszcz się" i zaklucz drzwi (szybciej - ekonomiczniej ;) )

ale babcia np. mówiła "wydzuj buty" albo "potoknij szklankę" albo "idź w kibini mater!" (nie wiem, jak się pisze, ale ten tekst przejęła od dziadka, a dziadek zza Buga)