lyzka wazowa kontra chochla - watek jezykowy

Zaczęty przez mayagaramond, 20 Sie 2008, 20:58:49

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

maroonbug

bambosze to fajoskie slowo!

malutenka

Ja chodzę w kapciach, ale Ślubny krakowiak z urodzenia chodzi... w pantoflach :D

maroonbug

A mam inne: mowicie kostka czekolady czyn kanka czekolady, czy moze kawalek czekolady. Jam owie kostka, ale przyjaciolka, tez Mazowszanka mowi kanka i sie upiera ze to jedyna wlasciwa forma :)

jusia

a ja chodzę uwaga,bo nie było...w łapciach :)
no i skibka to u mnie kromka chleba raczej,
a na piętkę to różnie, czasem dupka, czasem przylepka ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

jusia

czekolada- kostka lub kawałek, o kance pierwszy raz słyszę ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

panikarola

kostka czekolady!

u mnie sa kapcie, ale u kolezanki z okolic Radomia sa ciapy lol
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

malutenka


magdalinska

piętka chleba, no i pantofle :) a ostatnio czasami papcie  :jezor:  a ciapy tez u kogos slyszalam ;)
no i kostka czekolady :)

maroonbug

ciapy Panikarola!!! you made my day!!! lol lol lol

Kasia

pantowfe też maja swoją krakowską historię :)

kolejna wizyta u cioci w Krakowie

wchodze do mieszkania, zdejmuje buty i na bosaka do pokoju (ja zawsze na bosaka)

ciocia krzyczy:
- załóż pantofle, za zimno na łażenie na bosaka

wiec ja do cioci że chce aby mi nogi odsapnęły bo sie juz w pantoflach nałaziłam i zmeczona jestem

ciocia do mnie:

- ale ja mam takie wygodne pantofle, noga na pewno Ci odpocznie

what

ja w szoku ale jak to? mam założyć cioci buty???

ciocia:
- jakie buty, pantofle mam wygodne, specjalne dla gości :)

no to dokumentnie zgłupiałam, bo myslałam że ciocia trzyma BUTY dla gości


dopiero po chwili sie okazało że pantofle to nie takie byty skórzane tylko najnormalniejsze kapcie

Śmiechu było co niemiara

kasiad

w Łodzi mówi się jeszcze tytka na papierowa torebkę
no i co do nowości to na bilet miesięczny mówi się migawka :)
a i jeszcze żulik na chleb turecki, no i angielka ;)
[/quote]

U nas żulik mówi się na chłopca łobuza  :point_lol:
Pierwszy raz w życiu słyszę, żeby mówić tak na chleb  lol

nionczka

Cytat: maroonbug w 21 Sie 2008, 09:42:53
a u Was sie mowi kapcie, papucie, laczki czy bambosze?
u mnie bambosze, u babci na Zulawach laczki.

Sa jeszcze ciapy!

Ja mówie kapcie, ale jak sa juz bardzo rozklapciane to lubie powiedziec ciapy czego moja mama nie znosi. Mówi, ze to takie wulgarne.

A skoro juz przy wulgaryzmach jestesmy to w Wawie ciul to zadne tam brzydkie slowo, ale podobno Slazacy juz tak nie uwazaja...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mika

Cytat: Angelos w 20 Sie 2008, 21:21:33
U mnie zawsze chochla. Ale mój mąż mówi warząchew  :o  Ja takiego słowa nawet nie znałam  ;D


to od mojego nazwiska (po mężu) na śląsku tak podobno mówią na łyżke lol lol lol
ja oczywiście Chochla - Warszawa, ale się nie przyznaje lol bo jestem Kaszubką lol

kasiad

U nas też się mówi kapcie ewentualnie papcie, ale to bardzo rzadko  :ag:
Ale ciapy słyszę pierwszy raz w życiu  :lollol:

Kasia

nionczka to my chyba z innej Warszawy jesteśmy  ;D

dla mnie zawsze ciul to była obelga

niewiemjaka

mowimy kapcie ale pantofle to tez u nas kapcie, z kolei u mojego N pantofle to sa polbuty
dzizas .... przeciez to kapcie normalnie! a nie gajerkowe jakies
ale i tak migawka jest the best hehehe :D

zwierzaku - ja chodzilam do LO w TBG, ale ja juz trzydziecha na karku wiec pewnie sie nawet nie widzialysmy:D

ishka82

Ja chodzę w ciapkach, ewentualnie w kapciach i mayu wypraszam sobie ten rechot lol lol lol
Jem ziemniaki w płytkim talerzu, a zupę w głębokim. A z polem/dworem, to mam rozdwojenie jaźni...W Bielsku mówi się "idę na pole", jako 10-latka przeprowadzona do Ostrowca Św. powiedziałam tak na podwórku i dzieci się strasznie śmiały, więc wściekła szybko nauczyłam się mówić "idę na dwór", później przeprowadzka do Bielska z powrotem i znów zaczęłam mówić "na pole" i znów przyjechałam do Ostrowca i mówię raz tak - raz tak :lollol:

justynaaaa2

Cytat: jusia79 w 21 Sie 2008, 09:51:39
no i skibka to u mnie kromka chleba raczej,
a na piętkę to różnie, czasem dupka, czasem przylepka ;)

no i tutaj się zgadzamy :)

a jeśli chodzi o obwarzanki to dla mnie to są kółka z dziurą na sznurku powieszone, sprzedawane na odpustach albo pod cmentarzem na 1 listopada.
a bajgle to takie ciastka i kojarzą mi się najbardziej z krakowskim rynkiem  ???

rubin04

"żulik" to zdrobnienie od "żul" a tak u nas sie mówi na pijaka co się wala pod sklepem...

"migawka" pierwsze słysze..  jak i "tytka"
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

rubin04

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

ishka82

A chleb ma piętkę, wg mojej babci przylepkę ;)

nionczka

Cytat: Kasia w 21 Sie 2008, 10:14:42
nionczka to my chyba z innej Warszawy jesteśmy  ;D

dla mnie zawsze ciul to była obelga


Taaak? Ale wulgarna? Dla mnie to cos jak zul a dla mojej siostry ciotecznej z Katowic (dla ktorej nota bene ja jestem kuzynka) to jak dla nas ch.j
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

Cytat: maroonbug w 21 Sie 2008, 09:58:11
ciapy Panikarola!!! you made my day!!! lol lol lol

naprawde! lol lol tez mnie to zawsze smieszylo lol
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

Kasia

Cytat: rubin04 w 21 Sie 2008, 10:19:08
"ty ciulu" to obelga!

no własnie !!!

Ja inaczej mówie a inaczej piszę

pisząc staram sie stosować w moim pojęciu poprawnę polszczyznę bez uzywania potocznych słów (w moim pojęciu)

i np. bez problemu powiem aby ktoś podał mi piętkę czy dupke chcleba

ale napisać napiszę że chcę przylepkę :)

tak samo z ziemniakami, czesto mówię pyry ale zawsze napiszę ziemniaki


to tak jak ze zdrobnieniami, mówiąc uzywam
np. mężu podaj mi herbi ;)
ale pisząc napiszę że chcę herbatę :)


Kasia

Cytat: nionczka w 21 Sie 2008, 10:21:24
Cytat: Kasia w 21 Sie 2008, 10:14:42
nionczka to my chyba z innej Warszawy jesteśmy  ;D

dla mnie zawsze ciul to była obelga


Taaak? Ale wulgarna? Dla mnie to cos jak zul a dla mojej siostry ciotecznej z Katowic (dla ktorej nota bene ja jestem kuzynka) to jak dla nas ch.j


anie nie no to już nie są naleciałości regionalne tylko nasze subiektywne odczucia :)

żul, ciul jeden ch...j  :ag:

bo już kurka myślałam że dla Ciebie to wogóle nieobraźliwe słowo i sie zdziwiłam :)