Krew mnie zalała -ślub cywilny-stanowisko KK

Zaczęty przez ajawgrudniu, 30 Lip 2008, 14:37:42

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

malybob

Cytat: zuzia w 31 Lip 2008, 13:55:11
Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 13:50:42
Wiem, że w mniejszych miasteczkach jest mniej komfortowa sytuacja.. Ale ZAWSZE jest wyjście z sytuacji. Np. słuchanie kazania poglądowo,ale uczestniczenie w Mszy wiedząc ,że nie kazanie jest w niej najważniejsze..

no proszę cię. tam ksiądz ma bliźniaki z parafianką (przenieśli go do parafii obok, żeby do dzieci nie miał daleko), ksiądz chce tylko kasy, kazania głównie polityczne a czasami i personalne etc.
sorry, ale kazanie jest integralną częścią mszy a i osoba księdza świadczy o Kościele.

Dla mnie każdy deklarujący się jako katolik świadczy o Kościele.
Ksiądz ma po prostu specyficzne zadanie w nim i tyle. Ale my wszyscy budujemy opinię Kościoła..

I dla mnie w czasie Mszy najważniejsze jest spotkanie z Chrystusem w czasie Komunii Swiętej. Kazanie to dodatek, oczywiście, dobrze jeśli jest budujący, ale jeśli nie..

My przecież mamy wpływ na to jacy są księża. Przez modlitwę i wychowywanie dzieci, które być może poczują powołanie..

maroonbug

Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:02:50
My przecież mamy wpływ na to jacy są księża. Przez modlitwę i wychowywanie dzieci, które być może poczują powołanie..
what lol lol Sorry Malybob, zaraz spadne z krzesla.
Czy naprawde uwazasz, ze ktokolwiek poczuje sie lepiej w zwiazku z malo zyciowym stanowiskiem KK myslac, ze moze wychowac dziecko bedace dobrym ksiedzem?
Moi rodzice maja przerabane zatem. Maja dwie corki.

marcheewka

My w ostatnia niedziele poszliśmy do kościola, bo chęć mamy życ w małżeństwie po bożemu. Niestety, kazanie na temat trzeźwości, naduzywania alkoholu i reklamach zachęcajacych do picia było tak żenujace, że mieliśmy ochotę wyjsć. Maż powiedział, że sorry, ale nie da sobie robic wody z mózgu i do kosciola nie pojdzie! Mam nadzieje, że tylko do tego..... bo kosciól nasz "ślubny" bardzo lubimy :) ( ale on daleko trochę)

zuzia

Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:02:50
Dla mnie każdy deklarujący się jako katolik świadczy o Kościele.
Ksiądz ma po prostu specyficzne zadanie w nim i tyle. Ale my wszyscy budujemy opinię Kościoła..

no właśnie nie "i tyle" bo to ksiądz sprawuje mszę, to ksiądz daje/wydaje (różne określenia słyszałam) komunię św. więc to nie jest po prostu "i tyle". to nie przez naukę czy wymagania kościoła ale przez księży ludzie z Kościoła uciekają.

malybob

Cytat: maroonbug w 31 Lip 2008, 14:09:33
Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:02:50
My przecież mamy wpływ na to jacy są księża. Przez modlitwę i wychowywanie dzieci, które być może poczują powołanie..
what lol lol Sorry Malybob, zaraz spadne z krzesla.
Czy naprawde uwazasz, ze ktokolwiek poczuje sie lepiej w zwiazku z malo zyciowym stanowiskiem KK myslac, ze moze wychowac dziecko bedace dobrym ksiedzem?
Moi rodzice maja przerabane zatem. Maja dwie corki.


Zawsze mogli się modlić o Wasze powołanie do zakonu ;)

A poważnie- ja naprawdę uważam,że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to co się dzieje w Kościele.

Zuzia- w jednym się z Tobą zgodzę- niektórzy mogą odejść od wiary przez jakiegoś księdza. I naprawdę przykro mi z tego powodu. Dlatego np. ja postanowiłam pokłócić się z księdzem, bo nie podobała mi się jego postawa. I obawiam się ,że innych mogłaby zrazić do Kościoła.

Ale wciąż powtarzam- Msza to spotkanie z Chrystusem, a nie z księdzem!

marax

#80
sorry mam czekac az moje dzieci poczuja powolanie i pokornie zgadzac sie na poczyniania ksiadze opisane przez zuzie.Kosciol powinien mowic jednym glosem,byc apolitycznym i jego przedstawiciele-ksiaza powinni mowic tyle ile im wolno-nikogo nie obchodzi ich prywatne zdanie.Niech sobie zostawia je dla siebie albo na spotkania gdzie wypowiadaja sie jako osoba prywatna a nie przedstawiciel badz co badz pewnej "instytucji".W kazdej parti politycznej za takie p...............e glupot sie wylatuje .Kosciol zbytnio przymyka oczy na swoich przedstawicieli ,jakas wolna amerykanka zaczela w niektorych miejscach sie dziac-kosciol w kosciele.Sami sobie tym robia krzywde przymykajac na wszytko oczy.Powinna byc wieksza dyscyplina-po to koncza studia teologiczne aby wiedziec co i ile moga powiedziec.Mnie nie interesuja co ksiadz X sadzi na temat wyborow.powinna zostac powolana jakas instytucja ktora by wprowadzila wieksza dyscypline.Zaczyna to nieraz przypominac jakis folwark-kazdy robi to co lubi i mowi co mu slina na jezyk naniesie

maroonbug

Powiem tak Malybob,  ksiedza sa rozni tak samo jak ludzie, ale piszac, ze wszyscy maja taka sama role w kosciele gleboko sie mylisz. To nie ja wchodze oltarz i glosze slowo boze oraz prowadze moje owieczki, w formie coniedzielnego kazania. Gdyby tak bylo moje owieczki nie nosilyby cielistych rajstop ;)
Faktem jest jednak, ze ludzie chcieliby aby ksiadz byl autorytetem i mowiac szczerze byc powinien. Dla wielu, o zgrozo, jest. I jesli akurat padnie na ciemnego kseno- i homofoba, ograniczonego seksiste o skrajnie prawicowych pogladach to masakra.
Droga do Boga jest przez kosciol, nie da sie tego obejsc. Kto mowi, ze wierzy a nie chodzi do kosciola, nie jest w oczach tego kosciola dobrym katolikiem. A kosciol to msza, sakramenty i w zwiazku z tym ksiadz.

Kasia

Kościół byłby lepiej postrzegany gdyby tych "złych" i grzesznych księży wykluczał z grona pełniących posługę wśród ludzi .

A tego nie robi i to wielki błąd !!!!!!!!!!!!!


IMO jak ksiądz ma dzieci, czy molestuje, czy namawia do grzechu piowinien być od razu usuniety z parafii i np. służyć dalej Bogu ale już nie poprzez spotkania z wiernymi np. tak jak niektórzy zakonnicy.


Wierni widzieliby że Kościół nie jest nieczuły na złe postępki księży a nie tak jak to jest teraz że księża czują się bezkarni!!!!!!!!!

Skoro "góra" tylko przesuwa do innych parafii tych grzesznych księży to też świadczy jakoś o Kościele

brawurka

sznapkowa, uwierz mi, ze kosciol nie ma nic przeciwko nawet tabletkom anty jesli maja leczyc, nie zgadza sie na in vitro dlatego, ze podczas takiej ingerencji zabija sie inne zapłodnione komórki,co jest jakby aborcją.  jesli bezpłodność można leczyc to nalezy to robic, nie wyrzadzajac przy tym krzywdy innym, jak to jest w in vitro (zeby nie bylo pisze jakie jest stanowisko kościoła, tz ja znam takie).

mayagaramond

Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:16:14
Cytat: maroonbug w 31 Lip 2008, 14:09:33
Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:02:50
My przecież mamy wpływ na to jacy są księża. Przez modlitwę i wychowywanie dzieci, które być może poczują powołanie..
what lol lol Sorry Malybob, zaraz spadne z krzesla.
Czy naprawde uwazasz, ze ktokolwiek poczuje sie lepiej w zwiazku z malo zyciowym stanowiskiem KK myslac, ze moze wychowac dziecko bedace dobrym ksiedzem?
Moi rodzice maja przerabane zatem. Maja dwie corki.


Zawsze mogli się modlić o Wasze powołanie do zakonu ;)

A poważnie- ja naprawdę uważam,że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to co się dzieje w Kościele.

Ale przeciez zaden laik ani nawet ksiadz nie maja tak naprawde wplywu na odgorne decyzje KK. Pewnie, ze madry ksiadz moze dbac o to, zeby ludzie do kosciola chodzili chetnie i utozsamiali sie z nim, ale nie ma on zadnego wplywu na to co wymysli episkopat czy tez papiez/sobor.

Nie chodzi mi tak naprawde o postawe ksiedza, tylko o dogmaty/nauki/poglady KK - zgadzam sie z nimi czy sie nie zgadzam. Wtedy powstaje kolejne pytanie - co sie dzieje, jesli jakis poglad mi nie odpowiada? Wezmy te nieszczesna antykoncepcje? To co wtedy, przestaje chodzic do kosciola?





"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

brawurka

dla mnie ksiadz to zwykły człowiek, zwykły facet, tak samo jak są różni mężowie tak są różni księza, jedni sa wierni itd inni maja laski na każdym kroku, jedni się rozwodzą inni są ok i tak samo  księża, różnica jest taka że rozwodników sie potepia bardzo, a ksieza pieprza swoja moraly, poglady a zyja w straszym zaklamaniu- nie wszyscy, tak jak nie kazdy maz to zdrajca;)

marax

maya ja mysle ze księza mogliby zaczac od tego aby mowili tylko i wylacznie to co im madrzejsci koledzy z gory kaza mowic-bez swoich przemyslen na tematy ,ktore ich nie dotycza.I zeby kosciol wkoncu sie obudzil i swoich poslannikow zaczal karac- nie nadaje sie do ludzi to sprzata kosciol -nie podoba sie to do widzenia............ Zbyt wielu zwolennikow traci kosciol przez niesubordynacje księży .Niektorzy to jak zaczna sie wypowiadac to tak jakby przez te 6 lat chodzili nie do ale obok seminarium.

malybob

Cytat: mayagaramond w 31 Lip 2008, 14:40:23
Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:16:14
Cytat: maroonbug w 31 Lip 2008, 14:09:33
Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:02:50
My przecież mamy wpływ na to jacy są księża. Przez modlitwę i wychowywanie dzieci, które być może poczują powołanie..
what lol lol Sorry Malybob, zaraz spadne z krzesla.
Czy naprawde uwazasz, ze ktokolwiek poczuje sie lepiej w zwiazku z malo zyciowym stanowiskiem KK myslac, ze moze wychowac dziecko bedace dobrym ksiedzem?
Moi rodzice maja przerabane zatem. Maja dwie corki.


Zawsze mogli się modlić o Wasze powołanie do zakonu ;)

A poważnie- ja naprawdę uważam,że wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to co się dzieje w Kościele.

Ale przeciez zaden laik ani nawet ksiadz nie maja tak naprawde wplywu na odgorne decyzje KK. Pewnie, ze madry ksiadz moze dbac o to, zeby ludzie do kosciola chodzili chetnie i utozsamiali sie z nim, ale nie ma on zadnego wplywu na to co wymysli episkopat czy tez papiez/sobor.

Nie chodzi mi tak naprawde o postawe ksiedza, tylko o dogmaty/nauki/poglady KK - zgadzam sie z nimi czy sie nie zgadzam. Wtedy powstaje kolejne pytanie - co sie dzieje, jesli jakis poglad mi nie odpowiada? Wezmy te nieszczesna antykoncepcje? To co wtedy, przestaje chodzic do kosciola?







Odpowiem co ja robię w takiej sytuacji- staram się zrozumieć stanowisko KK, modlę się o to.. I działa.
Akurat ja nigdy nie miałam wątpliwości na temat antykoncepcji, ale np. nie rozumiałam tz. pobożności maryjnej. I poradziłam sobie w wyżej opisany sposób.I wierzę,że modlitwa ZAWSZE pomoże.
Nie ulega wątpliwości,że jest to trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o tak intymne tematy jak antykoncepcja, ale warto się nie zrażać. I na pewno nie odchodzić od Kościoła.

marax

Cytat: brawurka132 w 31 Lip 2008, 14:46:35
dla mnie ksiadz to zwykły człowiek, zwykły facet, tak samo jak są różni mężowie tak są różni księza, jedni sa wierni itd inni maja laski na każdym kroku, jedni się rozwodzą inni są ok i tak samo  księża, różnica jest taka że rozwodników sie potepia bardzo, a ksieza pieprza swoja moraly, poglady a zyja w straszym zaklamaniu- nie wszyscy, tak jak nie kazdy maz to zdrajca;)


no wlasnie jeden madrzejszy drugi glupszy .maja wytyczne i tak jak kazdy z nas w swojej pracy musza sie ich trzymac.Czy komus mozna mowic sluzbowo ,co on mysli na dany temat prywatnie?? Za brak dyscypliny rynek karze zwolnieniem-moze kiepskie porownanie ale chyba by sie sprawdzilo/Z uwagi na roznice w inteligencji miedzy księżmi moze warto zeby trzymali sie tego co kaza im osoby nad nimi ,pismo swiete itd-uniknelibysmy dziwnych wypowiedzi,ktore wierni interpretuja jako stanowisko kosciola a tak naprawde sa majaczeniem księdza

mayagaramond

Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 14:53:32

Odpowiem co ja robię w takiej sytuacji- staram się zrozumieć stanowisko KK, modlę się o to.. I działa.
Akurat ja nigdy nie miałam wątpliwości na temat antykoncepcji, ale np. nie rozumiałam tz. pobożności maryjnej. I poradziłam sobie w wyżej opisany sposób.I wierzę,że modlitwa ZAWSZE pomoże.
Nie ulega wątpliwości,że jest to trudne, zwłaszcza jeśli chodzi o tak intymne tematy jak antykoncepcja, ale warto się nie zrażać. I na pewno nie odchodzić od Kościoła.

Modlitwa jest wazna, ale to co napisalas, mowia/pisza tez inne ugrupowania religijne...Kazde uwaza, ze z pomoca modlitwa da sie znalezc prawde.
A ja sie pytam - jak ja w tym gaszczu odnalezsc? Jest Trojca czy jej nie ma? Co z dusza? Czy Maria byla zawsze dziewica? Czy idziemy do piekla? Kazdy twierdzi co innego i kazdy powoluje sie na Biblie...
Mowiac szczerze, bardzo mnie to meczy.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

maroonbug

Ok, teraz zrobi sie obrazoborczo, ale ja uwazam, ze wszystkie opowiesci z Biblii czy innych zrodel, ktore dotycza nierealnych zupelnie zdarzen- jak cuda, niepokalane poczecie i zmartwychwstanie, nalezy traktowac jak legendy. One czemus sluza, czegos ucza, cos udowadniaja i pokazuja, ale nie traktuje serio historii, ze Maria zaszla w ciaze za sprawa Ducha Sw, bedac dziewica. Takie rzeczy, gdyby byly mozliwe dzialyby sie i dzis. Swiat nie jest mniej magiczny teraz, w XXI wieku niz byl w czasach Chrystusa. Swiat nigdy nie byl magiczny, tylko kiedys ludzie o tym nie wiedzieli. Teraz mamy fizyke kwantowa medycyne molekularna.
Czasem dzieki takiej mitologizacji latwiej jest przekazac wyzsze wartosci. Gdyby nie kilka magicznych sztuczek Biblia nie mialaby konca. A tak ma i jest calkiem porzadna podstawa chrzescijanstwa. Ale ja bede ja traktowac jak mitologie. Mniej barwna niz nordycka, powazniejsza niz grecka, ale jednak mitologie. Ludzie lubia mity i basnie, bo pomagaja zrozumiec skomplikowany swiat. A Biblia jest mitologia szczegolna bo rozprawia sie z relatywizmem moralnym. Nie ma drugiej takiej mitologii, ktora wskazuje wlasciwa droge.
A w Boga wierze, do Kosciola staram sie chodzic, traktuje swoj stan duchowy powaznie, spowiedz jest dla mnie bardzo wazna. Smuci mnie stan KK, mierzi mnie postawa kosciola wobec niektorych spraw. Jestem zatroskanym katolikiem moznaby rzec. Ale nigdy nie wymagalam od siebie, zeby serio wierzyc we wniebowstapienie, zmartwychwstanie, niepokalane poczecie jako rzeczywiste wydarzenia, dla mnie to metafory i symbole. Niezwykle wazne i piekne, niosace istotne przeslanie.
Ot tyle. Czy splone za to w piekle- tego nikt nie wie- a na pewno nie KK. Ale wiem, ze tak dlugo jak ide przez zycie nie krzywdzac innych, dbajac o swoja moralnosc i osob wokol mnie, starajac sie kochac inych ludzi, bede nasladowac czlowieka, na ktorego zyciu opiera sie cala idea chrzescijanstwa.

mayagaramond

Cytat: maroonbug w 31 Lip 2008, 15:33:45
Ok, teraz zrobi sie obrazoborczo, ale ja uwazam, ze wszystkie opowiesci z Biblii czy innych zrodel, ktore dotycza nierealnych zupelnie zdarzen- jak cuda, niepokalane poczecie i zmartwychwstanie, nalezy traktowac jak legendy. One czemus sluza, czegos ucza, cos udowadniaja i pokazuja, ale nie traktuje serio historii, ze Maria zaszla w ciaze za sprawa Ducha Sw, bedac dziewica. Takie rzeczy, gdyby byly mozliwe dzialyby sie i dzis. Swiat nie jest mniej magiczny teraz, w XXI wieku niz byl w czasach Chrystusa. Swiat nigdy nie byl magiczny, tylko kiedys ludzie o tym nie wiedzieli. Teraz mamy fizyke kwantowa medycyne molekularna.
Czasem dzieki takiej mitologizacji latwiej jest przekazac wyzsze wartosci. Gdyby nie kilka magicznych sztuczek Biblia nie mialaby konca. A tak ma i jest calkiem porzadna podstawa chrzescijanstwa. Ale ja bede ja traktowac jak mitologie. Mniej barwna niz nordycka, powazniejsza niz grecka, ale jednak mitologie. Ludzie lubia mity i basnie, bo pomagaja zrozumiec skomplikowany swiat. A Biblia jest mitologia szczegolna bo rozprawia sie z relatywizmem moralnym. Nie ma drugiej takiej mitologii, ktora wskazuje wlasciwa droge.

Rozumiem, ze odrzucasz rowniez zmartwychwastanie Chrystusa i traktujesz je jako legende?
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

maroonbug

Cytat: mayagaramond w 31 Lip 2008, 15:40:34
Rozumiem, ze odrzucasz rowniez zmartwychwastanie Chrystusa i traktujesz je jako legende?

Dokladnie to napisalam ponizej. Wiem ze to nie do pomyslenia dla wielu, ale taka postawa naprawde (paradoksalnie) pozwala mi wierzyc i praktykowac.

malybob

Twoje podejście :) Ale niezgodne z nauczaniem Kościoła.
Ale w jednym, chyba zasadniczym, się zgadzacie: "Czy splone za to w piekle- tego nikt nie wie- a na pewno nie KK", a KK mów wyraźnie ,że o nikim nie może powiedzieć ,że został potępiony :)

mayagaramond

Cytat: maroonbug w 31 Lip 2008, 15:43:12
Cytat: mayagaramond w 31 Lip 2008, 15:40:34
Rozumiem, ze odrzucasz rowniez zmartwychwastanie Chrystusa i traktujesz je jako legende?

Dokladnie to napisalam ponizej. Wiem ze to nie do pomyslenia dla wielu, ale to taka postawa naprawde (paradokslanie) pozwala mi wierzyc i praktykowac.

nnie rozumiem, odrzucasz nauke o zmartwychwstaniu i wierzysz jednoczesnie w niewidzialnego i wszechmogacego Boga?

Cud zmartwychwstania zdarzyl sie nie dlatego, ze swiat byl magiczny (bo nie byl i nie jest), tylko dlatego, ze taka byla wola Boga.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

maroonbug

Cytat: malybob w 31 Lip 2008, 15:43:40
Twoje podejście :) Ale niezgodne z nauczaniem Kościoła.
Ale w jednym, chyba zasadniczym, się zgadzacie: "Czy splone za to w piekle- tego nikt nie wie- a na pewno nie KK", a KK mów wyraźnie ,że o nikim nie może powiedzieć ,że został potępiony :)


Aczkolwiek wilu przedstawicieli KK (mam na mysli ksiezy) potepia katolikow za duzo mniejsze "wykroczenia" niz negowanie podstawowych dogmatow. Ksieza pozwalaja sobie na mowienie rzeczy, ktorych nie powinni- bo sa niezgodne z nauka KK.
To bledne kolo po prostu. Nie ma sie co sprzeczac, kazdy sie w koncu przekona jak to jest naprawde.

maroonbug

Cytat: mayagaramond w 31 Lip 2008, 15:46:24
Cytat: maroonbug w 31 Lip 2008, 15:43:12
Cytat: mayagaramond w 31 Lip 2008, 15:40:34
Rozumiem, ze odrzucasz rowniez zmartwychwastanie Chrystusa i traktujesz je jako legende?

Dokladnie to napisalam ponizej. Wiem ze to nie do pomyslenia dla wielu, ale to taka postawa naprawde (paradokslanie) pozwala mi wierzyc i praktykowac.

nnie rozumiem, odrzucasz nauke o zmartwychwstaniu i wierzysz jednoczesnie w niewidzialnego i wszechmogacego Boga?

Cud zmartwychwstania zdarzyl sie nie dlatego, ze swiat byl magiczny (bo nie byl i nie jest), tylko dlatego, ze taka byla wola Boga.

Od razu zaznaczm: nikogo nie probuje przekonac do moich pogladow. Tylko tlumacze moje rozumienie i pogodzenie sie z wiara, calkowicie osobiste. To nie do konca tak, ze odrzucam ta nauke. Odrzucam to za mocne slowo. Bo akceptuje kazda jedna prawde i wniosek jaki z niej (i innych) plynie. Celebruje pamiec o nich i rozumiem i rozmyslam nad glebia ich znaczenia. Ale jesli mam szczerze odpowiedziec czy wierze, ze to mialo miejsce, to niestety musze powiedziec nie. Pokretna logika co? Reasumujac: dla mnie zmartwychwstanie jest symbolem tego, ze wiara w Boga i bycie dobrym (skracam teraz, upraszczam i uogolniam) czlowiekiem daja nam szczescie, wieczne zycie (roznie rozumiane), zbawienie. Odradzamy sie dzieki wierze.
I na serio, przy calej tej pokretnej logice, wierze w Boga, niewidzalnego (to akurat dyskutowalne, bo na przyklad wierze, ze Boga widac w dobrych uczynkach-tez uproszczenie) i wszechmogacego.

salsa

wiecie co, czytam i czytam i nie moge sie nadziwić...
nie zamierzam sie modlić o powołanie dla moich dzieci, wrecz mam nadzieje ze zostanie to im oszczedzone
ksiadz to ksiadz, facet w sutannie, nie ma on nic wspólnego a moją wiarą lub jej brakiem , za to ma duzoo wspólnego z moim postrzeganiem kosiaoła jako instytucji
dlatego coraz wiecej ludzi stwierdza, iz moze wierzc w Boga chrześcijańskiego bez koscioła, bo to zdrowsze i normalniejsze niestety od tego co dzieje sie za murami ten instytucji
parnie mózgu jest obecnie głowną misją
poza tym uwazam, że instytucja celibatu to jakas brednia kompletna
ksiądz to facet, chocby nie wiem jak sie modlił to jemu się chce tej kobiety i juz, takim go Bóg stworzył
posiadanie żony załtwiłoby wiele spraw, sądze ze taki ksiadz byłby duzo lepszym ksiedzem gdyby mogł posiadac normalna rodzinę
wele z ich zachowań i flustracji bierze sie wąłsnie z faktu ze maja powołanie ale jadnoczesnie nie są wyprani z uczyc i emocjich własciwych dla normalnego faceta
co wiecej uwazam, ze facet, ktory nie moze zyc w rodzinie, nie ma prawa wypowiadc sie w żadnych kwestaich dotyczących małżenstwa, zwiazku dwoja ludzi, nie ma prawa pouczac i nauczac o tym co powinno dziac sie miedzy dwojegiem ludzi

zamiast zajmowac sie polityką, antykoncepcją, głoszeniem farmazonów w stylu jak nawracać homoseksualistów powinien uczyć ludzi Boga prawdziwego, rozumiec modlitwe, medytację, uczyć czytania i rozumienia pisma swietego, uczyć miłosci do drugiego człowieka
zamiast zrobić porządek z rydzykiem i innymi podobnymi dewiantami oni zajmuja sie polityką
dla mnie Instytucja koscioła chyli sie ku upadkowi , nie dlatego ze z ludzmi jest cos nie tak, ale dlatego ze człwoeik współczesny zadaje pytania, nie zyje juz w ciemności i zabobonach, człowiek współczesny chce wiedzieć więcej o sobie i o swoich zachowaniach, nie chce robić juz TAK bo TAk i koniec - a kosciół, nauka koscioła stoi w miejscu. Zamiast byc człowiekiem, kościół bawi sie w politykę i antykoncepcję. I na zadawane niewygodne pytania ma odpowiedz-modlić się. To jest po prostu żenujące.


BTW-może i ten tekst jest 1928 roku, może i napisany tak a nie inaczej, ale śmiem wątpić czy cokolwiek sie przez te 90 lat zmieniło.....

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

marax

slyszalam kiedys pogad ze celibat wprowadzony zostal po to aby majatek kosciola nei zostal rozdzielony pomiedzy dzieci-no bo co by bylo jakby ksiadz umarl i zostawil zone z 2 dzieci-kto by im mial placic-kosciol panstwo?? dalej mieliby prawo mieszkac w parafi czy gdzie mialiby mieszkac po jego smierci?? nie wiem gdzie to slyszalam i nie wiem czy to prawda,moze ktos cos slyszal na ten temat

mayagaramond

Cytat: salsa w 31 Lip 2008, 16:02:32

co wiecej uwazam, ze facet, ktory nie moze zyc w rodzinie, nie ma prawa wypowiadc sie w żadnych kwestaich dotyczących małżenstwa, zwiazku dwoja ludzi, nie ma prawa pouczac i nauczac o tym co powinno dziac sie miedzy dwojegiem ludzi

ha, prawie cytujest list do Tymoteusza, ap. Pawal byl tego samego zdania...

Cytat: salsa w 31 Lip 2008, 16:02:32
zamiast zajmowac sie polityką, antykoncepcją, głoszeniem farmazonów w stylu jak nawracać homoseksualistów powinien uczyć ludzi Boga prawdziwego, rozumiec modlitwe, medytację, uczyć czytania i rozumienia pisma swietego, uczyć miłosci do drugiego człowieka
zamiast zrobić porządek z rydzykiem i innymi podobnymi dewiantami oni zajmuja sie polityką
dla mnie Instytucja koscioła chyli sie ku upadkowi , nie dlatego ze z ludzmi jest cos nie tak, ale dlatego ze człwoeik współczesny zadaje pytania, nie zyje juz w ciemności i zabobonach, człowiek współczesny chce wiedzieć więcej o sobie i o swoich zachowaniach, nie chce robić juz TAK bo TAk i koniec - a kosciół, nauka koscioła stoi w miejscu. Zamiast byc człowiekiem, kościół bawi sie w politykę i antykoncepcję. I na zadawane niewygodne pytania ma odpowiedz-modlić się. To jest po prostu żenujące.

zgdzam sie.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"