Polish-American affair: tydzien na wariackich papierach

Zaczęty przez adrianna79, 25 Sie 2007, 20:12:38

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

adrianna79

drogie kolezanki....

od czego tutaj zaczac..... hmm... chyba przede wszystkim za pomoc w moich zmaganiach zeby ten dzien 11-go sierpnia 2007 roku byl jak najbardziej udany... rowniez jestem wdzieczna za poznanie wielu wspanialych osob takich jak inkageo, siog, mayagarmond, panikarola, maraxela i rubin04. bardzo sie ucieszylam jak zobaczylam "znajome" twarze (maraxela i rubin04) w kosciele :-). sprawilyscie mi wielka radosc dziewczyny!  :lol:

nie mniej jednak bardzo sie ciesze ze juz mam to cale planowanie za soba. mialam wiele stresu zwiazangego z planowaniem slubu z drugiego konca swiata. gdyby nie moi rodzice to nie wiem jakby to sie wszystko skonczylo...

uroczystosci slubne zaczely sie juz w poniedzialek - 6-go sierpnia, kiedy to wiekszosc rodzinki (10 osob) przylecialo do mojego ukochanego wroclawia. od razu po przylocie moja przyjaciolka i moj tato pojechalismy na ostatnia przymiarke mojej sukni; bylam bardzo zestresowana, bo wiedzialam ze w ostatnich miesiacach przybralam na wadze a pani krawcowa miala bardzo zwezyc sukienke... no i wyszlo jak przewidywalam... sukienka sie zapiela, ale ja czulam jakbym nie mogla w niej zlapac powietrza!!! oznaczalo to ze mam praktycznie 5 dni zeby schudnac :-(; biorac pod uwage codzienne kolacje w restauracjach, bylam bardzo sceptycznie nastawiona ze bede swobodnie sie czuc w mojej sukience....

w srode wybralismy sie z cala rodzinka do oswiecimia i krakowa. bylo milo slyszec ich zachwyt - niektorzy z nich byli pierwszy raz wogole w europie i to co mogli zobaczyc do tej pory bardzo im imponowalo; nigdy sie nie spodziewali ze polska mogla byc na tak wysokim poziomie rozwoju :-)... jednak.... nadal musialam odpowiadac na pytania takie jak, "adrianna, czy ty w domu masz telewizor?" jak moj jason uslyszal to pytanie, walnal piekna riposte: "susan, masz szczescie, bo wlasnie w zeszlym tygodniu podlaczyli wode i elektrycznosc, ale niestety jeszcze bedziesz musiala isc do ubikacji na zawntarz"... no coz niektorzy sasiedzi z niemiec mysla ze my zyjemy w ziemiankach.. :-)

we czwartek, moje 2 kochane przyjaciolki i siostra jason'a zrobily mi panienskie w fajowym klubie na wroclawiskim rynku. napilam sie i wytanczylam za wszystkie czasy... tequilla nigdy nie smakowala tak dobrze :-) wrocilysmy do domku o 5 nad ranem...

piatek byl spedzony na dopilnowaniu ostatnich szczegolow - musialam odebrac swoja sukienke, pojsc do kosmetyczki na zastrzyk kortyznou (ze stesu moja twarz pokryla sie w pryszczach :-(), pojechac do fryzjerki na prostowanie wlosow... o 19-tej mama jason'a wydawala przed weselna kolacje- rehearsal dinner - w piwnicy swidnickiej w rynku.

wreszcie nadeszla sobota....

pobotka byla o 6:30 rano, bo o 8 mialam wizyte u fryzjera. wrocialam do domku po godzinie - fryzjerka musiala tylko nakrecic mi wlsoki do koka. pozniej poszlam na godzinke do mojej swiadkowej ktora zawiozla mnie na make-up na 12:30. biorac pod uwage ze ja nie mialam zadnych prob fryzur i makijarzy, to panie okazaly sie pelnym profesjonalizmem....      

po drodze musialysmy jeszcze dac mlodemu jego garnitur ktory mieszkal w hotelu od piatku. po przyjezdzie bez zadnego stresu udalo mi sie zalozyc swoja sukienke; moja mama tylko pomogla z rozprostowaniem wielgasnego kola, ktore sie troche pogielo.

o 15-tej moj wspanialy fotograf, edek przyjechal zeby poklikac kilka zdjec. o 15:30 wszyscy wyjechalismy do kosciola.... nawet sama sie dziwie sobie, ze nie bylam zdenerwowana... moze po prostu przestalo mi zalezec jak wszystko bedzie, bo wiedzialam ze na koncu za kilka minut wyjde za maz za milosc mojego zycia i jak kilka rzeczy nie wyjdzie, to i tak bedzie wszystko dobrze.

moj najwspanialszy na swiecie tato przyprowadzil mnie do do oltarza gdzie czekal na mnie moj jason. na sam jego widok zrobilo mi sie tak cieplo w sercu ze myslalam ze zemdleje. zaczela sie msza.... prawde powiedziawszy niewiele z niej pamietam - szybko wszystko minelo... ale pamietam jedno :-).... piekny spiew panny olgi - naszej forumki!!!!
jak wczesniej napisalam, nie obylo sie bez poslizgow: ksiadz wyszedl tak szybko ze zapomnial o tym ze mielismy przejsc pod obraz makti boskiej i tam sie pomodlic; w tym czasie ogla miala spiewac; po paru minutach stania jak te "glupki" przed oltarzem, postanowilismy ruszyc w strone wyjscia, nie zwazajac na to czy graja marsz mendelsona czy cos tam innego. biedna olga chyba dostala zawalu serca jak zobaczyla nas deprczacych ku wyjsciu. w ostaniej chcwili organista skapowal co sie stalo i zaczal grac marsz...  i tak tez zostalam Mrs. Jason Patrick Caulder :-).

wesele odbylo sie w placu akademii rolniczej w pawlowicach. zabawa byla bardzo udana, chociaz ja musialam sie polozyc na dwie godzinki. chyba tydzien latania jak "chicken with no head" dal mi sie we znaki. jedynie czego co zaluje to mojego wyboru dj'a i cukierni, ktorzy nie spisali sie na najwyzszym pozmiomie, jak mi bylo obiecane. moj tort nie przypominal tego ktory zamowilam, a dj przyporowadzil sobie kolege i caly czas puszczal jakies badziewne pisenki do kotrych ludzie nie chcieli tanczyc....
ale i tak impreze trwala do 6-tej nad ranem.....

zycze duzo szczescia i radosci wszystkim forumkom kotra jeszcze sa pannami :-) i pozdrawiam wszystkie mlode mezatki!

pozdrowienia...

adrianna

brawurka

gratuluje z całego serducha!!! uwielbiam czytać takie streszczenia tego ważnego dnia.

sweedee

Mrs. Jason Patrick Caulder, wszystkiego dobrego dla Was obojga!!! Czekamy na zdjęcia, rzecz jasna!!! :-D
P.S. Jason to, jak zrozumiałam, imię męża :-| , więc dlaczego Ty jesteś Mrs. JASON Patrick Caulder?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


www.foto.adtwinzz.com
www.adtwinzz.com

adrianna79

Cytat: "sweedee"Mrs. Jason Patrick Caulder, wszystkiego dobrego dla Was obojga!!! Czekamy na zdjęcia, rzecz jasna!!! :-D
P.S. Jason to, jak zrozumiałam, imię męża :-| , więc dlaczego Ty jesteś Mrs. JASON Patrick Caulder?

W Stanach zwykle adresuje sie zone w ten sposob - to jest bardzo oficjalny zwrot.

Zdjecia zalacze jak sie naucze je wklejac je tutaj :-)

Pozdrowienia

inkageo

Witaj kochana :) Fajnie, że jesteś już z nami :) Jeszcze raz z całego serca życzę samych cudownych chwil i gratuluję!! Nie mogę się doczekać fotek!! Buziaki :)
Imagine there is no hate

mayagaramond

Adrianna - wszystkiego naj, naj, najlepszego i jeszcze lepszego.  :-D


Czekamy na zdjecia!

Czytajac twoj opis przypomnialo mi sie pytanie "mamy" mojej przyjaciolki gdy byla operka w Stuttgarcie - "czy w Polsce sa biale bulki"....
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

aniak1211

Wszystkiego dobrego :!:

Czekamy na zdjecia :!:

W Angli sie pytaja czy mamy lato,mysla ze u nas jest jak na syberii!!!
Zreszto o wiele sie pytaja :lol:

adrianna79

Udalo mi sie znalezc zdjecie "godne" zalaczenia :-)... - niestety natura nie obdarzyla mnie fotogeniczna uroda :shock: ... ale co tam, przynajmniej moj mlody normalnie wyglada :-)
buzka!

http://img150.imageshack.us/my.php?image=dsc03450qc7.jpg

aniak1211

Wcale niewygladasz zle :-D
Moge pozazdroscic.... fajnego biustu :!:
A i mezus przystojniak :lol:

adrianna79

dzieki :-)... a biust nie mam zbytnio duzy... ta sukienka wlasnie tak jest skrojona ze daje taki efekt :-)... okazalo sie ze wlasciwie schudlam o jeden centymetr przez tydzien pobytu w polsce, wiec nie wylewal sie tak bardzo, jak bylo to w poniedzialek
:-).

aniak1211

hehehe
i tak fajnie wyglaal :-D
Przy takiej figurze to biuscik duzy sie wydaje :lol:

mayagaramond

No, no, jesli to efekt sukienki, to rzeczywiscie swietnie skrojona :mrgreen:

Jak bylas uczesana? To ogon czy kok?

A Pan Mlody - mniam :-P
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

adrianna79

witaj laska,

jezeli chodzi o wlosy to fryzjerka mi je rozprostowala (mam bardzo krecone, tak jak kiedys natalia kukulska) w piatek. w sobote rano fryzjerka mi spiela wlosy w koka i powypuszczala kosmyki ktore pozniej skrecila... nawet sama nie pamietam jak mialam wlosy; tak naprawde bylam tak padnieta i zestresowana tamtym tygodniem, ze w dniu slubu bylo mi juz wszystko jedno...... jedna osoba (z mojej strony) ktora przyleciala na wesele ze stanow caly czas narzekala ze ja sie nia nie zajmowalam; ze jakto ona nie zostala zaproszona na panienskie albo na sniadanie ktore moi rodzice zorganizowali dla rodzicow jason'a... tak wiec zamiast spedzac ten tydzien u fryzjera na probnych fryzurach albo u wizazystki, ja musialam oprowadzac gosci po wroclawiu.... ale coz... jest jak jest... ogolnie jestem zadowolona ale wiem ze gdybym byla w polsce przez caly czas, kilka rzeczy byloby bardziej dogranych.... na przyklad, zmusialabym ksiedza do proby mszy...

a co u ciebie drgoa maya? czy masz juz swoje zdjecia?
pozdrawiam!

mayagaramond

Mialas rzeczywiscie tydzien na wariackich papierach, ja troszke tez, nie tyle przez gosci, co przez zlecenie, jeszcze w srode (a slub w czwartek) robilam ostatnie poprawki...

Troche zdjec mam, zajrzyj tu:

http://strefaslubna.pl/forum/viewtopic.php?t=193

Tak organizowanie na odleglosc to nie lada sztuka, ja z tego zrezygnowalam, bo nie mialam w zasadzie nikogo do pomocy (moi rodzice nie zyja) a moja chrzestna nie ma w ogole czasu.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

adrianna79

piekna panna mloda! sukienka bardzo, bardzo piekna! tak jaby ktos ja zaprojektowal specjalnie dla ciebie! naprawde cudownie w niej wygladalas... a te gerbery... ah zazdroszcze!!!! oboje z mezem wygladacie tacy szczesliwi... bardzo mi sie podoba to zdjecie gdzie twoj ciebie caluje... mam nadzieje ze wkleisz zdjecia od fotografa jak je dostaniesz!!! juz nie moge sie doczekac!!!

siog

Adrianna!!!!!!!!!!! wszystkiego naj!
czekam na wiecej fotek! :mrgreen:  :mrgreen:

mayagaramond

@adrianna79 - dzieki  :-D Mowic szczerze to chcialam ja nawet ciut zwezic, ale dalam sobie spokoj, bo troche sie balam, ze mi sknaca sukienke.

Nie mielismy profesjonalnego fotografa, w okolicy nie bylo zadnego, ktorego zdjecia by nam sie podobaly, a poa tym te, ktore widuje na niemieckim forum, sa kiepskie, niewiele roznia sie jakosciowo od naszych, ktorych czesc zrobiono jednorazowymi aparatami!

Takich zdjec jak np. Kalina zrobila nionczce jeszcze tam na oczy nie widzialam.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

marax

pieknie wygladalas adrianna twoj maz zreszta tez boski:) czekam na fotki moze sie z rubin na jakies ujecie zalapalysmy hihihihi?? wszytkiego naj

adrianna79

niech wam bedzie.. rzucam sie na pozarcie :-)... zalaczylam kilka zdjec z panienskiego i z wesela; profesjonalne powinnam miec za tydzien albo za dwa... jezeli dobrze wyjda to sie nimi pochwale :-)... enjoy

http://adrianna79.fotosik.pl/albumy/256954.html
http://adrianna79.fotosik.pl/albumy/256502.html

inkageo

Ale dostojnie wyglądałaś! Tylko pozazdrościć figury i biustu!

[ Dodano: 27-08-2007, 08:17 ]
A przebierałaś się po północy, czy zostałaś w głównej sukni?
Imagine there is no hate

zuzia

adrianna79,
wszystkiego najlepszego :)

BTW - kto jest na ostatnim zdjęciu? :D

mika

adrianna wszystkiego najlepszego. Piekan z Was para. Duuuuuużo miłości życzę

malutenka

Wszystkiego dobrego :) ślicznie wyglądaliście

dzidzia101

Ja tez dolaczam sie do zyczen  :) Wszystkiego naj, naj, naj!!!!  1000 lat szczescia i milosci  :mrgreen:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

callja

Adrianna - wszystkiego naj, naj, naj  :!:
Niech droga życia małżeńskiego biegnie Wam po różach... bezkolcowych :!:



PS. Dziękuję za ciepłe słowa co do mojego współudziału w Twojej ceremonii :-D Kochana jesteś :)
Nie obrażaj się sam... inni zrobią to lepiej!!! /by teściowa tutora mego ;) /