Najwspanialsze wesele w mom życiu! Fotki str 1 i str 6

Zaczęty przez marcheewka, 23 Lip 2008, 10:37:49

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

marcheewka

Już po! Tak szybko minęło! Najwspanialsze wesele w mom życiu!
A teraz po kolei...

W piątek rano wybrałam się na zrobienie paznokci – miało być 45 minut, przeciągnęło się do 1,5 godziny. Wróciłam do domu mocno spóźniona,  spakowaliśmy soki, owoce  i alkohole i pojechaliśmy zawieźć do hotelu. Pogawędziliśmy z panią manager i ii niestety, spóźniliśmy się na spowiedź! Trudno, trzeba będzie wstać w sobotę rano i pójść  :(
Rano w sobotę wstaliśmy o 6 i pojechaliśmy na 6.30 na spowiedź. Niestety, spowiednik zmieszał nas z błotem, doprowadził mnie do łez i spowodował doła na caały poranek.

Zjedliśmy śniadanko i N zawiózł mnie do fryzjera na 10. – sam spędził godzinę czytając prasę fotograficzną w Empiku. Po wykonaniu fryzury, która niestety mnie nie zachwyciła ( przerobiłam ją potem w domu) poszliśmy po bukiet ślubny i dekorację auta. Bukiecik z kurkumy i białych storczyków – milusi, w podobnym stylu dekoracja na auto.
Pogoda była piękna, słoneczko, choć kilka ciemnych chmur niepokoiło. No ale, buty od wczoraj stały na parapecie, wiec pogoda musi być!
Pojechaliśmy do domu, no i  zaraz przyjechali moi rodzice – a potem to czas zaczął pędzić jak szalony! Pół godziny przed czasem przyjechała makijażystka bojąc się, ze się spóźni – a ja jeszcze nie wykąpana!!! Szybciutko do wanny, N ją zabawiał. Zabrała się za mnie – nagle telefon, że fotograf już jest! W międzyczasie przybył świadek. Trudno, mała kawalerka a tutaj już 6 osób! Pani Marta najpierw pomalowała mnie, potem podretuszowała N. Przyjechał kamerzysta  i zaczęliśmy się ubierać. Najpierw  N z pomocą świadka, potem ja z pomocą mamy. Przyjechali rodzice N, błogosławieństwo – na szczęście bez łez, ale nie bez nerwów.

Pojechaliśmy na małą sesję do parku. Cudne słońce, spacerowaliśmy sobie, czuliśmy się jak po ślubie, luzik, zero nerwów.
Ok., pakujemy się do auta i jedziemy do kościoła. Zaczyna się chmurzyć. Myślę, to nic, wytrzyma, bo buty całą noc na parapecie stały. Zbliżamy się do kościoła, krople deszczu na szybie.... To nic. Podjechaliśmy pod kościół 40 minut przed ślubem. Pada. To nic, mamy czas. N i świadek pobiegli do zachrystii. Ja zostałam w aucie i nagle słyszę huk bijących kropel o szybę i dach samochodu! Zaczęło lać, potwornie lać! Oberwanie chmury, świata nie widać,  siedzę i myślę, jak ja wyjdę z auta??? Przybiegł świadek i mówi, ze to zaraz przejdzie, to długo nie będzie. Ok. Przybiegł N, dostał nawet parasol od księdza! Siedzimy i czekamy, a tutaj leje masakrycznie. Mamy czas. Ja zero nerwów – a niech pada, na szczęście. Chłopcy podejmują decyzję, aby podjechać pod zachrystię i bocznym wejściem przemknąć się do  kościoła. Podjeżdżamy, widzę naszych gości na schodach i jest mi lepiej. N wybiega, otwiera parasol, ja łapię suknię ponad kolana i biegnę. Uf, udało się! Idziemy podpisać dokumenty. Zakonnik, który ma udzielać nam ślubu żartuje, my też w humorach, czekamy. Nagle przybiega świadek i mówi, że słonce wyszło i nie pada! Wychodzimy , faktycznie, śliczne słonce!  Wychodzimy przed kościół, Aga, żona fotografa stwierdza, że ktoś nas na górze musi lubić! :)
Kończy się wcześniejszy ślub, wchodzimy do przedsionka, a goście do kościoła. Wkładamy w buty po srebrnej monecie na szczęście. Stoimy w drzwiach kościoła, czekamy. Zaczyna grać skrzypaczka, tak pięknie, ja mam łzy w oczach. Widzimy jak ksiądz wychodzi i idzie po nas. Wita nas, uśmiecha się i mówi już czas, zaczynamy.
Msza była piękna, piękne kazanie, my spokojni, uśmiechnięci. Przysięga wypowiedziana pewnie patrząc sobie w oczy. Przy obrączkach N się pomylił i chciał mi swoją nałożyć, ale zwróciliśmy mu z księdzem uwagę  ;D

Z śmiesznych rzeczy – nagle zaczął dzwonić telefon! Każdy się ogląda, a on dzwoni. Widzimy uśmiech na twarzy księdza, ministrant łapie się po kieszeniach, nic. Nagle zrywa się świadkowa i łapie za torebkę! Wyłączyła w domu  telefon, ale zadzwonił budzik!  ;D

Po ślubie  wychodzimy, piękne słońce! Obsypują nas pieniędzmi, płatkami róż, ryżem i czym kto ma. Puszczamy dwa białe gołębie na szczęście i przyjmujemy życzenia.
A potem w hotelu powitanie chlebem i solą, potem pierwszy taniec – walc angielski. Wypadł dobrze, nie pomyliliśmy się, goście byli zachwyceni, ale nasza trenerka pewnie by nie była, bo  z wrażenia N zapomniał o ramie i gapiliśmy się na siebie maślanymi oczami!!
A potem szaleństwo! Dj okazał się rewelacyjny, goście bawili się non stop! Ja szalałam tak, że myślałam, że zejdę śmiertelnie! Mój mąż, który zarzekał się, ze nie tańczy  - obtańczył wszystkie panie na weselu łącznie z małżonką! Był piękny i smaczny tort, śmieszne oczepiny, no i zleciało.
Mogę powiedzieć, że było to najlepsze wesele na jakim byłam w życiu!!!

P.S
Pożegnaliśmy naszych gości ok. 3 godz., wszyscy dostali wódeczkę lub winko w prezencie, po czym rozeszli sie do pokoi hotelowych lub domów. My rownież poszliśmy do naszego "apartamentu dla nowozeńców" niemilosiernie zmęczeni zabawą i wrażeniami.
Ale noc poślubna była, a co! ;D
(mąż mój twierdzi, że dlatego, żebym mu dziury w brzuchu nie wierciła przez najblisze 40 lat, ale ja mu nie wierzę, ze taki był powód ;D)




spragnienie

GRATULACJE MARCHEEWKA  :flowers:
wciągająca relacja
wszystkiego dobrego !!

przytul

Kasia

marcheewka gratuluję !!!!!!!!!!!!!!!!


szczęscia zdrowia i dziatek zyczę młodej parze !!!!!!!!!!!!!!



no i czekam na fotki

natka

Gartulacje!! I wszystkiego najlepszego na tej nowej drodze zycia!! Zebscie zawsze mieli te maślane oczy patrząc na siebie i byli tak radości i szczęsliwi jak tego dnia!!  :flowers:  :flowers:  :flowers:

mignon

Marcheewka, wielkie gratulacje i dużo, dużo szczęścia :flowers: :flowers:

spragnienie

marcheewka a jakiego mieliście dj'a??

tachogti

Fajny opis :D gratulacje!! Mnostwo milosci! i dawaj zdjeci zdjeca zdjecia!
Typical sharp-shooting, hard-drinking, katana-wielding, happily divorced housewife :P

marcheewka

Cytat: spragnienie w 23 Lip 2008, 10:50:42
marcheewka a jakiego mieliście dj'a??

Dziękuję!
Dja mogę polecić z czystym sercem. facet okazał sie rewelacujny! Goście pytali, co to za jeden, skąd go mamy. A my go mamy z internetu :)
Dj Robert Wakuluk

zosanka

Marchewka gratuluje i zycze wszystkiego najlepszego! Czekam z niecierpliwoscia na zdjecia :D
A za co oberwalo sie Wam od spowiednika? Jak moge spytac. Za to ze tak pozno sie spowiadacie?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...

golinda

wszystkiego najlepszego! a deszcz na ślubie wróży szczęście!!! :)

sonja

Gratulacje Marcheewka:) I dużo szczęścia:)

marcheewka

Cytat: zosanka w 23 Lip 2008, 10:53:18
Marchewka gratuluje i zycze wszystkiego najlepszego! Czekam z niecierpliwoscia na zdjecia :D
A za co oberwalo sie Wam od spowiednika? Jak moge spytac. Za to ze tak pozno sie spowiadacie?

Nie, spowiadać mozna sie przed lub w dniu ślubu.
Oberwało sie za to, że mieszkaliśmy razem przed slubem.
A na moją odpowiedź, ze juz nie chcemy i bierzemy ślub stwierdził, no i co z tego?!!
W ogóle, był bardzo przykry, złośliwy wręcz - jakby celowo chciał zepsuc nam dzień ślubu. Ja sie poryczałam, N również bylo przykro.

spragnienie

echh ile to jednak zależy od księdza..
my trafiliśmy na fajnego przy protokole i sam nam zaliczyl 1 spowiedz, bo razem mieszkamy
żadnych komentarzy, miło sprawnie i na wesoło..

zosanka

marcheewka  przytul ale najwazniejsze ze nie zepsul Wam tego dnia!  :drunk:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...


marcheewka

Cytat: spragnienie w 23 Lip 2008, 11:12:57
echh ile to jednak zależy od księdza..
my trafiliśmy na fajnego przy protokole i sam nam zaliczyl 1 spowiedz, bo razem mieszkamy
żadnych komentarzy, miło sprawnie i na wesoło..

Spragnienie, u nas też tak było!  Super ksiądz, zaliczył nam pierwszą spowiedź, tylko mielismy pzred ślubem odbyć. Bez konfliktowy, sympatyczny, protokół bez problemow. Na spowiedz poszliśmy do naszej parafii ( ślub nie u nas) i trafiliśmy na "sławnego" proboszcza! Najpierw doczepił się, ze nam pierwszą spowiedź ksiądz zaliczył ( jakby to nasza wina była, to ksiądz a nie my) i zjechał równo - mnie oczywiscie bardziej!
Za to zakonnicy, u których braliśmy slub byli bardzo fajni. Szczególnie o. Fidelis, który udzielał nam slubu. Bardzo pogodny i sympatyczny.



martullek

marcheewka gratuluję !!! :flowers: prosimy o foteczki

Chermelle

marcheewka gratuluje  :flowers: :flowers: :flowers: i życze duzo szczęścia

magdarynka

marchewka gratuluje !  Zycze Wam wszystkiego co najlepsze w zyciu  :flowers:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

niewiemjaka

marcheewka wesolutka ta Twoja opowiesc:) ciesze sie ze sie tak udalo!
Gratulacje i wszystkiego Naj !

jusia

marcheewka Wielkie Gratulacje  :flowers:  żyjcie długo i szczęśliwie  :love:
no i czekamy na zdjecia ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

kffiatek

Serdecznie gratuluję! Piękny opis :)

mayagaramond

Wszystkiego najlepszego :) Swietny opis!
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"