Włochy - kto zna miejsca godne polecenia?

Zaczęty przez golinda, 23 Lip 2008, 08:59:22

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

golinda

Wybieramy się z mężem w połowie września do Włoch. Jedziemy samochodem, bo chcemy po drodze trochę pozwiedzać. Planujemy podróż przez Czechy i Austrię z 2 noclegami (w Czechach i na północy Włoch, ewentualnie w Wiedniu, bo tam jest mieszkanie należące do firmy męża), potem planujemy Wenecję, Rzym, Florencję, San Marino i przejazd wybrzeżem Adriatyku, później jedziemy na tydzień na samo południe, bo moja koleżanka nas zaprosiła na ślub i wesele.

I teraz pytanie:

czy któraś z was zna miejsca szczególnie godne polecenia we Włoszech? Takie, których przeciętny turysta sam nie odnajdzie..., a może miejsca, gdzie warto się zatrzymać na noc, czy rzeczy, które warto zobaczyć.

Z góry wielkie dzięki!

jo_miekka

Ja jak zawsze polecam Toskanię. W skrócie: Chianti, San Gimingiano, Lucca (!!!). Przepiękne okolice. My woleliśmy małe wioseczki jak: Castelnouvo di Garfagniana, Vagli di Sotto, Barga, Borgo a Mozzano - to wszystko w północnym rejonie Toskanii (Garfagnana). Tam naprawdę turystów nie było niemal wcale, a miejsca cudne.

golinda



spragnienie

jak już będziecie na północy to może oprócz Wenecji (nie znoszę :D)
pojedziecie nad jezioro Garda, albo do Werony? :)

kamila13

A moze warto przejechac sie na Sardynie.Nie wiem jak daleko chcecie jechac i jak rzoplanowac czas, ale tam znajdziecie napewno miejsca nie uczeszcane przez wiekszosc turystow i przepiekne plaze.

cumberland

golinda dopiero co wróciłam z Rzymu - jakby co to służę poradami na temat miasta ;)

mayagaramond

Cytat: golinda w 23 Lip 2008, 08:59:22
Wybieramy się z mężem w połowie września do Włoch. Jedziemy samochodem, bo chcemy po drodze trochę pozwiedzać. Planujemy podróż przez Czechy i Austrię z 2 noclegami (w Czechach i na północy Włoch, ewentualnie w Wiedniu, bo tam jest mieszkanie należące do firmy męża), potem planujemy Wenecję, Rzym, Florencję, San Marino i przejazd wybrzeżem Adriatyku, później jedziemy na tydzień na samo południe, bo moja koleżanka nas zaprosiła na ślub i wesele.

I teraz pytanie:

czy któraś z was zna miejsca szczególnie godne polecenia we Włoszech? Takie, których przeciętny turysta sam nie odnajdzie..., a może miejsca, gdzie warto się zatrzymać na noc, czy rzeczy, które warto zobaczyć.

Z góry wielkie dzięki!

Nad Adriatykiem nigdy we Wloszech nie bylam, ale na ile jedziecie? Bo rozstrzal dosc duzy macie: wenecja, florencja, rzym.

W czechach nocleg Wam chyba nie potrzebny, jak wracalismy z Wawy to zatrzymalismy sie dopiero przed wiedniem i jechal tylko H. wiec jak sie bedziecie zmieniac, to w ogole nie ma problemu.

Skoro mozecie za darmo nocowac w Wiedniu to zatrzymalabym sie tam, ale z drugiej strony warto byloby pojechac "Hochalpenstraße", bo zima jest zamknieta. ale to troche nie po drodze.

Pojechalabym tez do Werony, jest przepiekna i mi podobala sie bardziej niz Wenecja. Warto pojechac i do Florencji i do Sieny.

Poludnia Wloch nie znam, oprocz nieszczesnej Ischii.

Jesli chceciecie wiecej zobaczyc to odpadaja autostrady, jadac nimi nie widzisz nic. Sa dobre jak zalezy Ci na czasie, niestety ale oznakowanie drog we Wloszech poza autostradami jest tragiczne...
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

nionczka

Ja wlasnie mialam zaproponowac Lago di Garda, Lago Maggiore, ale widze, ze Garda juz jest na liscie.

Gdzie na to poludnie jedziecie? Ale fajosko, ja w tym roku tylko dwa razy we Wloszech bylam!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

golinda

dziewczyny, dzięki za rady!

nionczka, na południe jedziemy do jakiejś małej miejscowości trochę bardziej na północ niż Reggio

co do Rzymu, to sobie odpuszczamy
na pewno zabawimy trochę w Toskanii, bo naoglądałam się zdjęć i jestem zakochana w tym miejscu

maya, rzeczywiście w Czechach nocować nie będziemy, bo mój mąż jedzie dwa dni wcześniej (ma Leitungstreffen w Wiedniu), a ja dojeżdżam do niego pociągiem nocnym do Wiednia - tam go wyciągnę do Demel's Soehne na Sachertorte :)

Weronę dopisuję do listy, Wenecja zostaje, Rzym, jak już pisałam odpada, zostaje też San Marino, a nad Adriatykiem max. 1 noc

jedziemy gdzieś na 2 tygodnie
na południu chcemy spędzić do 7 dni, ale myślę, że jak się skróci kosztem zwiedzania, to nie będzie dramatu :)

golinda

Cytat: mayagaramond w 23 Lip 2008, 18:30:18
niestety ale oznakowanie drog we Wloszech poza autostradami jest tragiczne...

nie wierzę, że może być gorsze niż w PL

mayagaramond

Cytat: golinda w 25 Lip 2008, 09:01:50
Cytat: mayagaramond w 23 Lip 2008, 18:30:18
niestety ale oznakowanie drog we Wloszech poza autostradami jest tragiczne...

nie wierzę, że może być gorsze niż w PL

oni lubia w kolko jezdzic, zjezdzasz z autostrady i masz 500 serpentyn zanim znajdziesz sie na tej drodze, ktora chcesz jechac.

Pamietam jak jechalismy do nie autostrada - szyld - Wenecja 30 km, kazali nam skrecici w prawo, w lewo, pozniej jeszcze cos w kolko objechac, ale zajelo to moze max. 10 min. Kolejny szyld - Wenecja 40 km.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

jo_miekka

z naszych doświadczeń też wynika, że oznakowanie dróg potrafi być we Włoszech przedziwne... ale radziliśmy sobie, a co się uśmialiśmy to też nasze ;)
a co do podróży my machnęliśmy całą drogę na raz, ale jak macie możliwość spać w Wiedniu, to zdecydowanie jest to dobry pomysł

ishka82

Cytat: golinda w 25 Lip 2008, 09:01:50
Cytat: mayagaramond w 23 Lip 2008, 18:30:18
niestety ale oznakowanie drog we Wloszech poza autostradami jest tragiczne...

nie wierzę, że może być gorsze niż w PL
Oznakowanie jest tragiczne, a kierowcy jeszcze gorsi  >:D

golinda

Cytat: ishka82 w 25 Lip 2008, 11:10:12
Cytat: golinda w 25 Lip 2008, 09:01:50
Cytat: mayagaramond w 23 Lip 2008, 18:30:18
niestety ale oznakowanie drog we Wloszech poza autostradami jest tragiczne...

nie wierzę, że może być gorsze niż w PL
Oznakowanie jest tragiczne, a kierowcy jeszcze gorsi  >:D

mój mąż był w Dżakarcie, więc jego już nic nie zdziwi ;)

jo_miekka

mój był w Libii, ale we Florencji stwierdził, że jednak tam jeździli lepiej lol

golinda

nie no, nie przesadzajcie, nie zapominajcie, że my z warszawskiej jungle :)
byłam we Włoszech, nie jeżdżą tak źle, może dla Niemców to szok, ale dla nas to raczej normalka, z tym, że oni mają gdzieś obtłukiwanie samochodów, my raczej byśmy woleli tego uniknąć :)

a wg mojego męża Dżakarta to naprawdę szczyt wszystkiego...

jo_miekka

#17
Golinda, no w Krakowie też się sznureczkiem nie jeździ, ale florenckie skrzyżowanie w centrum wyglądało jak piekło, ale mówię, bez przesady: przecież daliśmy radę i nikomu bym nie odradzała tylko ze względu na to! To samo z parkowaniem: jest ciężko, ale ile zwiedzania przy okazji!

Golinda i jeszcze dla Ciebie: http://www.toskania.org.pl/

mayagaramond

#18
W kwietniu pojechalismy samochodem do Mediolanu do mojej kuzynki. Dobrze, ze ona znala tajny parking niedaleko jej domu, inaczej nie wiem gdzie bysmy zaparkowali. Tam jest prawie wszedzie zakaz zatrzymywania. Samochody oczywiscie stoja, ale na wloskich numerach, zagraniczniaka zaraz odholuja.

Z reguly wjezdzajac do duzego miasta sa jakies drogowskazy na parkingi albo park&ride, a tam nic.


Dwa lata temu w Neapolu az usiedlismy z wrazenia przy zasmrodzonym skrzyzowaniu, zeby obserwowac ruch uliczny. Nie wazne kto ma czerwone kto zielone, wszyscy jada. W pewnym momencie jakis mlody chlopak zaczal kierowac ruchem, po paru minutach zatrzymal na skrzyzowaniu autobus, wsiadl do niego i odjechal :D

Najlepsze jest to, ze Wlosi ktorzy czasem przyjezdzaja w nasze okolice, jezdza jak slimaki, chyba nie bardzo radza sobie na serpentynach ;)


Golinda - tak sie zastanawiam jak byloby Wam najlepiej jechac, przejedziecie przez Alpy i zaraz Wenecja, Werona jest bardziej do srodka, to samo z Florencja. I znow musicie wracac nad Adriatyk (bo san marino). Moze lepiej pojechac na werone, do florencji, stamtad w dol, a wenecje obejrzec w drodze powrotnej. Albo odwrotnie, najpierw adriatyk w dol, i wracac srodkiem.


Aha - my z reguly jedziemy w ciemno i noclegu szukamy na miejscu. Niestety we Florencji i Sienie omal nie nocowalismy w parku, bo nie bylo wolnych pokoj (z wyjatkiem jakis cholernie drogich) i bylismy tam we wrzesniu. Wiec nie wiem, moze poszukajcie lepiej czegos teraz. Aha, we Wloszech w kazdej informacji turystycznej maja liste z prywatnymi kwaterami. Niestety oni nie bardzo chca dzwonic...a jak nie znasz wloskiego to mogila. Ja poprosilam babke, zeby zadzwonila, bo moje dzwonienie mialo sie z celem, co z tego ze powiem, co chce, jak nie rozumiem co do mnie mowia ;)
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

golinda

dzięki maya, zastanowimy się jak z tymi miastami na północy, noclegi na pewno zarezerwuję wcześniej, bo nie lubię akcji z szukaniem na miejscu - zawsze się wtedy wściekam
zresztą już znalazłam super gospodarstwo agroturystyczne w Toskanii, tam musimy pojechać :)

nad trasą się jeszcze zastanowię.

jo, dzięki za ostatniego linka!

polewam, dziewczynki!

jo_miekka

o rany, Golinda, dopiero teraz doczytałam, ze jedziecie w połowie września!
a w połowie września w Lukce jest święto Luminary (możesz o tym przeczytać na tej stronie www), matko, co ja bym dała, żeby to zobaczyć!