Od kiedy i jak uczyc dziecko drugiego jezyka?

Zaczęty przez marax, 07 Lip 2008, 10:40:14

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

marax

a co sadzicie o nauce jezykow obcych od keidy takie cos warto zaczac zeby dziecko calkiem nie namieszac w glowie

dragonfly

Cytat: maraxela w 07 Lip 2008, 10:40:14
a co sadzicie o nauce jezykow obcych od keidy takie cos warto zaczac zeby dziecko calkiem nie namieszac w glowie
marax, ty mnie nie strasz z mieszaniem, bo moje mlode bedzie musialo mowic od poczatku po polsku i angielsku i raczej nie radzilabym jej/jemu robic duzo pomylek bo mamusia nie jest zbyt cierpliwa;)
a powaznie, rozne sa szkoly - u mojej przyjaciolki ona- Polka, on - z Kosowa (czyli mowi po albansku) , miedzy soba - rozmawiaja po wlosku. Mala (prawie 2 latka) do matki odpowiada po polsku, do ojca po albansku, jak sa wszyscy 3 - wszyscy mowia po wlosku. Z kolei u drugiej pary maz stwierdzil ze do dziecka beda mowili tylko po angielsku (on z Kamerunu, kolezanka - z Polski) zeby dziecku sie nie mieszaly jezyki, ew. matka jak bedzie chciala to moze je zaczac uczyc w wieku ok 5 lat. Jak dla mnie pomylka, ale ja sie na wychowaniu dzieci nie znam (jeszcze ;) ).

nionczka

Cytat: maraxela w 07 Lip 2008, 10:40:14
a co sadzicie o nauce jezykow obcych od keidy takie cos warto zaczac zeby dziecko calkiem nie namieszac w glowie

Na wlasnym przykladzie widze, ze nie warto sie spieszyc z nauka jezyków. Moje najlepsze jezyki to francuski i hiszpanski, potem wloski, ktorych nauke zaczelam odpowiednio w wieku 15, 20 i 17 lat. Moj najgorszy jezyk to angielski, ktorego uczylam sie od przedszkola a wieku 31 lata nadal nie umiem.
Moim zadniem nie ma co na sile uczyc malych dzieci jezyków i to jeszcze kilku. Lepiej dopilnowac juz w wieku szkolnym, zeby dzieci sie dobrze uczyly. Ale zawsze mozna dziecioma bajki w innych jezykach puszczac i piosenki. Dla wiekszosci nie ma znaczenia jezyk byle sie gapic w telewizor a z wymowa sie osluchaja (nawet czesto lepsza niz nauczycielek).
Chyba, ze jedno z rodziców ma jakis inny jezyk (w sensie naturalny) albo poslemy dziecko do obcej szkoly czy zatrudnimy obcojezyczna opiekunke.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

twinnie77

Hmm, wypowiem się odnośnie dwujęzyczności rodziców. Na moich mądrych studiach uczyli, że jeśli jedno z rodziców od samego początku mówi do dziecka w swoim języku, a drugi rodzic w swoim, to dziecko przyswaja oba języki jednocześnie, kojarząc je odpowiednio z każdym z rodziców. Ale nie znam żadnego przykładu z życia, czy to faktycznie działa. Tak byłoby najlepiej. Mama mówi po polsku do dziecka, tata po angielsku na przykład.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

nionczka

Dragonfly, w wychowaniu dwujezycznych dzieci moga pojawic sie mieszanki i momenty, w ktorych dziecko nie rozroznia jezyków, ale pozniej sobie ot uporzadkuje. Potrzebuje tylko klarownych punktów odniesienia np. jezyk mamy to ten, taty to ten a w szkole mowimy tak. A jak ktos odklada nauke wlasnego jezyka do 5 roku zycia niech sie potem nie zdziwi jak sie dziecko bedzie boczyc i nie bedzie chcialo uczyc.
Bo przychodzi tez taki moment kiedy dziecko odkrywa, ze mama jedna zna tez jezyk taty/kraju, etc i wcale nie musi sie po poslku wysilac.
Ale trzeba przejsc nad tym do porzadku dziennego i dalej mowic po polsku.Potem pojechac na wakacje do PL, kupic kilka bajek, ksiazeczek i znowu dzieciak polubi polski. szczegolnie jesli odkryje, ze w tym jezyku moze porozumiewac sie z kuzynami, babcia, etc.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

nionczka

Ja znam dziesiatki dwujezycznych dzieci i zawsze ten system dziala, chociaz sa rozne problemy, o ktorych juz wspomnialam i pare innych. Ale na dluzsza mete system sie sprawdza bo jest naturalny.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

Cytat: nionczka w 07 Lip 2008, 11:19:28

Bo przychodzi tez taki moment kiedy dziecko odkrywa, ze mama jedna zna tez jezyk taty/kraju, etc i wcale nie musi sie po poslku wysilac.
Ale trzeba przejsc nad tym do porzadku dziennego i dalej mowic po polsku.Potem pojechac na wakacje do PL, kupic kilka bajek, ksiazeczek i znowu dzieciak polubi polski. szczegolnie jesli odkryje, ze w tym jezyku moze porozumiewac sie z kuzynami, babcia, etc.
ja wlasnie sie tego troche obawiam, ze dziecko nie bedzie chcialo mowic po polsku, ale chyba okolicznosci je zmusza bo jak znam zycie bedzie u dziadkow (tzn. w Polsce) duzo przebywalo:)

nionczka

Ja sie na studiach zajmowalam dwujezycznoscia i z wiadomych powodów tez interesowalam prywatnie i widzialam, ze wiele rodziców sie skarzylo, ze dziecko nie chce mowic po polsku w pewnym momencie. Bo nikt w szkole tak nie mowi, bo mama rozumie ten drugi jezyk, bo polska rodzina daleko, bo telewizja nie jest po polsku. Ale mamy zawsze sobie dawaly rady jakos z tym. Trzeba stworzyc pozytywne skojarzenia z jezykiem polskim, np. wieczorne czytanie bajek z mama, bajki na dvd, jezyk na wakacjach, zabawy z kuzynami, etc. Nawet jesli bedzie Ci sie wydawalo, ze dziecko nie chce Ty dalje mow po polsku, ale nie awanturuj sie ani nie probuj tego narzucac.
Mam kolege w biurze Anglika, ktory ma 2 dziewczynki. Z mama mowia po hiszpansku, do niego w sumie tez, w szkole po baskijksu. On do nich zawsze mowi po angielsku. I powiedzial mi,z e jak jada do Anglii nagle staja sie malymi Brytyjkami co zapominaja i o hiszpanskim i o baskijskim i nawet do mamy po angielsku nadaja.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

nionczka, no wlasnie, ale do dziecka chyba trzeba od poczatku w dwoch jezykach, a nie nagle wyskoczyc z polskim w wieku 5 lat...
Czy Twoim zdaniem dziecko uczone od poczatku 2 lub wiecej jezykow, tzn. rodzice dwujezyczni,  moze miec jakies problemy w szkole, tzn, ze jest "wolniejsze" niz rowiesnicy?

Monika

Cytat: dragonfly_80 w 07 Lip 2008, 11:07:48

Z kolei u drugiej pary maz stwierdzil ze do dziecka beda mowili tylko po angielsku (on z Kamerunu, kolezanka - z Polski) zeby dziecku sie nie mieszaly jezyki, ew. matka jak bedzie chciala to moze je zaczac uczyc w wieku ok 5 lat. Jak dla mnie pomylka, ale ja sie na wychowaniu dzieci nie znam (jeszcze ;) ).
dla mnie to pomyłka jakaś jest. Kiedyś czytałam artykuł a propos Polaków na wyspach, którzy do swoich dzieci mówią tylko po angielsku. Potem z takimi dziećmi jest problem, bo od małego są uczone niepoprawnej wymowy i błędów językowych i strasznie trudno jest to skorygować. A podobno jest tak, że dziecko jak pójdzie między inne dzieci to samo się nauczy - zresztą znam taki przykład, matka mojej koleżanki mieszka z 'nowym' mężem-Polakiem i dwójką małych dzieci w Niemczech. I jak najmłodsza, której nikt niemieckiego nie uczył,poszła do przedszkola, to po niedługim czasie okazało się, że mówi po niemiecku najlepiej z całej rodziny :D
Co innego dzieci ze związków dwujęzycznych - to niesamowita sprawa i wspaniały dar, jaki można dziecku dać, nie warto go na siłę odbierać w imię tego "żeby się nie mieszało". Dziecko sobie poradzi, pod warunkiem, że rodzice będą robić to w sposób naturalny i nie będą kombinować. Moja mama była dzieckiem dwujęzycznym - wprawdzie obydwoje rodzice to Polacy, ale w bloku mieszkał starszy Niemiec, który zaprzyjaźnił się z moimi dziadkami, a najbardziej z moją mamą - został jej dobrowolną opiekunką ;). Mama sobie to bardzo chwaliła. A najlepsze jest to, że dziadkowie w domu kłócili się po niemiecku, przekonani, że dzieci tego języka nie rozumieją - nigdy nie wpadli na pomysł, że moja mama może znać niemiecki lepiej od nich lol lol lol lol

zuzia

ja wam napiszę coś innego.
moja ciocia wyszła za Walijczyka. Mieszkają tam. Dzieci mówią po angielsku i po walijsku. Ciotka jakoś nigdy nie nauczyła dzieci polskiego.
a później zaczęły sie schody. Przyjeżdżał dziadek - zero rozmowy.
Przyjechały do Polski, bardzo im się podobało, ale same nigdzie nie pójdą (nawet wawa ma problemy z angielskim) a one po polsku to pare zdań umieją. Mieszkali u mojej mamy i jak rodzice gdzieś poszli to zabierali je ze sobą i biedne dziewczyny siedziały cicho bo nic nie rozumiały, większość ludzi po angielsku z kolei boi się mówić etc.
i ciotka teraz żałuje, że nie uczyła polskiego. a wydawało jej się, że to niepotrzebne bo angielski to taki międzynarodowy język.

nionczka

Cytat: dragonfly_80 w 07 Lip 2008, 11:33:01
nionczka, no wlasnie, ale do dziecka chyba trzeba od poczatku w dwoch jezykach, a nie nagle wyskoczyc z polskim w wieku 5 lat...
Czy Twoim zdaniem dziecko uczone od poczatku 2 lub wiecej jezykow, tzn. rodzice dwujezyczni,  moze miec jakies problemy w szkole, tzn, ze jest "wolniejsze" niz rowiesnicy?

Podobno czasami dziecko dwujezyczne pozniej zaczyna mowic, ale nie swiadczy to o jego opoznionym rozwoju. Bo jak zacznie to z grubej rury w 2 jezykach. To znam z teorii, ze znajomych nikt sie nie skarzyl.
Wszystkie dwujezyczne dzieci mieszaja jezyki i jak trafia na glupia nauczycielke (a zdarzaja sie niestety) to taka twierdzi, ze dziecko ma problemy bo mu rodzice namieszali. I wtedy trzeba dziecko porsic, zeby jeszcze raz powtorzylo cale zdanie w jednym jezyku. Albo spytac  o slowo, ktore powiedzialo w drugim jezyku: np. "a ja mama mówi na red? zielony? I wtedy dziecko pomysli i odpowie: Nie, czerwony.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zuzia

Cytat: Monika w 07 Lip 2008, 11:34:29
a propos Polaków na wyspach, którzy do swoich dzieci mówią tylko po angielsku. Potem z takimi dziećmi jest problem, bo od małego są uczone niepoprawnej wymowy i błędów językowych i strasznie trudno jest to skorygować. A podobno jest tak, że dziecko jak pójdzie między inne dzieci to samo się nauczy - zresztą znam taki przykład, matka mojej koleżanki mieszka z 'nowym' mężem-Polakiem i dwójką małych dzieci w Niemczech. I jak najmłodsza, której nikt niemieckiego nie uczył,poszła do przedszkola, to po niedługim czasie okazało się, że mówi po niemiecku najlepiej z całej rodziny :D

tutaj się zgodzę, że to pomyłka.
mam znajomych w USA, którzy wyjechali tam prawie 30 lat temu. Dzieci mieli małe. I dzieci poszły do amerykańskich szkół, widomo. ale w domu mówiło się tylko po polsku, z 2 powodów:
1. żeby dzieci nie zapomnialy tego języka (nie mieszkali w polskiej dzielnicy)
2. żeby dzieci nie złapały akcentu i wymowy od rodziców. Wiadomo - inaczej ucyz się dziecko, przebywające w szkole i z  rówieśnikami, a inaczej dorosly człowiek.

nionczka

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

Cytat: nionczka w 07 Lip 2008, 11:39:04
Cytat: dragonfly_80 w 07 Lip 2008, 11:33:01
nionczka, no wlasnie, ale do dziecka chyba trzeba od poczatku w dwoch jezykach, a nie nagle wyskoczyc z polskim w wieku 5 lat...
Czy Twoim zdaniem dziecko uczone od poczatku 2 lub wiecej jezykow, tzn. rodzice dwujezyczni,  moze miec jakies problemy w szkole, tzn, ze jest "wolniejsze" niz rowiesnicy?

Podobno czasami dziecko dwujezyczne pozniej zaczyna mowic, ale nie swiadczy to o jego opoznionym rozwoju. Bo jak zacznie to z grubej rury w 2 jezykach. To znam z teorii, ze znajomych nikt sie nie skarzyl.
Wszystkie dwujezyczne dzieci mieszaja jezyki i jak trafia na glupia nauczycielke (a zdarzaja sie niestety) to taka twierdzi, ze dziecko ma problemy bo mu rodzice namieszali. I wtedy trzeba dziecko porsic, zeby jeszcze raz powtorzylo cale zdanie w jednym jezyku. Albo spytac  o slowo, ktore powiedzialo w drugim jezyku: np. "a ja mama mówi na red? zielony? I wtedy dziecko pomysli i odpowie: Nie, czerwony.
dzieki i masz   :drunk: ode mnie (bezalkoholowe oczywicie;) ).... czyli mamusia, znaczy sie ja bedzie musiala byc cierpliwa, niedobrze:)

zwierzatko_mojej_mamy

hmm - to ja sie wypowiem jeszcze a propos rozroznienia tego - rodzice dwujezyczni, oboje mowi poprawnie w swoich jezykach i ustalaja jakis tam system - a normalne uczenie przed rodzicow-polakow dziecka jezyka drugiego, ktorego osmiele sie na przykladzie maraxeli i swoim zalozyc, nie znaja biegle.

ja na przyklad nawet przy przymierzaniu sie do proficiency nie ryzykowalabym uczenia dziecka zdan zlozonych i phrasal verbsow po prostu z braku doswiadczenia w mowie - balabym sie, ze malego brzdyla zle naucze i zrobie mu wieksze kuku niz w ogole nie uczac - pojedyncze wyrazy jasne, ale gadanie caly dzien w innym jezyku...hmmm

co za tym idzie takim rodzicom zostaje tylko nauczyciel porzadny, a nie wiem, od kiedy mozna dziecko dobic nauka na dzien dobry ;D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

twinnie77

Moim zdaniem matka-polka mówiąca do dziecka cały dzień w innym języku to chore...

Można zacząć uczyć maluszki jakiegoś obcego języka bardzo wcześnie, przykład metoda Helen Doron. Ja osobiście najmniejsze dzieciaczki jakie uczyłam, to były trzylatki. Tyle, że rodzice myślą, iż takie małe dzieci to zaraz będą mieć wyniki w sensie, że będą mówić. A nauka takich dzieci polega na słuchowym zapoznaniu się z językiem, osłuchaniem. To później bardzo pomaga w nauce.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

nionczka

Zwierzaku, a moze wytniesz te rozmowe i wkleisz do nowego watku o dwujezycznosci?
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

marax

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 07 Lip 2008, 11:47:24
hmm - to ja sie wypowiem jeszcze a propos rozroznienia tego - rodzice dwujezyczni, oboje mowi poprawnie w swoich jezykach i ustalaja jakis tam system - a normalne uczenie przed rodzicow-polakow dziecka jezyka drugiego, ktorego osmiele sie na przykladzie maraxeli i swoim zalozyc, nie znaja biegle.

ja na przyklad nawet przy przymierzaniu sie do proficiency nie ryzykowalabym uczenia dziecka zdan zlozonych i phrasal verbsow po prostu z braku doswiadczenia w mowie - balabym sie, ze malego brzdyla zle naucze i zrobie mu wieksze kuku niz w ogole nie uczac - pojedyncze wyrazy jasne, ale gadanie caly dzien w innym jezyku...hmmm

co za tym idzie takim rodzicom zostaje tylko nauczyciel porzadny, a nie wiem, od kiedy mozna dziecko dobic nauka na dzien dobry ;D


mi to powinni zabronic uczenia dziecka jezyka polskiego lol lol lol lol lol

nionczka

Marax, nawet jesli masz problemy z ortografia potrafil wyrazac uczucia po polsku a tu wlasnie o to chodzi.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


twinnie77

maraxela, ty się módl, aby nie odziedziczyło po tobie tej przypadłości  lol
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

marax

moj brat ma tez dysortografie mam koleznake ma brata blizniaka oby dwoje dysortografia wiec to dziedziczne jest

mayagaramond

My bedziemy mowic (kiedys tam) do dziecka po niemiecku i po polsku. Nie ukrywam jednak, ze skoro dziecko na 99% bedzie sie tutaj wychowywalo to jego 1. jezykiem bedzie niemiecki, w koncu tu bedzie chodzic do szkoly.
Wpieniaja mnie teksty niektorych znajomych w PL pytajacych czy naucze dziecko po polsku, no bo jak mozna nie nauczyc. W koncu to ojczyzna.


Na moich studiach mialam bylo duzo studentow pochodzacych z PL, ktorzy jako dzieci wyjechali z rodzicami do DE. Niektorzy robili takie bledy w niemieckim, ze osoby, ktora nauczyla sie tego jezyka pozniej nie popelnialy ich. Albo mowily po polsku bardzo potocznym jezykiem. Wychowanie dwujezyczne nie jest wiec takie proste, mowienie to jedno, pisanie drugie.



"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

panikarola

maya, ale ja sie zgadzam z tymi znajomymi, nie w kontekscie bogoojczyznianym oczywiscie, bo domyslam sie ze tu taki byl raczej zamysl. po prostu skoro ty masz polskie korzenie, to dziecko tez bedzie je mialo i bedzie chcialo miec instrument, zeby je kiedys poznac. i w ogole skoro moze w tak prosty sposob poznac drugi jezyk, to to jakis grzech wrecz bylby, obojetnie, czy to polski czy jakikolwiek inny jezyk. tym bardziej, ze masz taka dobra, literacka polszczyzne, normalnie grzech marnotrawstwa nie skorzystac :)
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.