Jak to jest z jedzeniem dla fotografa?

Zaczęty przez kate.zet1, 23 Sie 2007, 16:50:37

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

magoo

#50
Cytat: salsa w 02 Gru 2009, 23:15:26
magoo he he, no większość fotografów i zespołów pije wódkę na weselach, nie wiedziałaś?
rzadko kto CI powie, ze jest w pracy i nie pije



nie, ale ja wciaz mloda i niedoswiadczona ;)

Dodany tekst: 02 Gru 2009, 23:41:44

Cytat: zuzia w 02 Gru 2009, 23:37:34
my mieliśmy stawkę obniżoną. alkoholu na stole orkiestry/foto nie było (wiemy na pewno). nikt się niczego nie domagał - sami to zapewniliśmy.
ale dziwię się doprawdy takiej roszczeniowej postawie. bardzo mocno roszczeniowej niektórych tu obecnych fotografów.
ja jak czasem pracowałam nawet i po 16 godzin to nie było lunchu/obiadu/.kolacji fundowanej przez pracodawcę. a foto jest w pracy za którą dostaje wynagrodzenie - nie oszukujmy się, nikt tego za darmo nie robi!

wlasnie o to chodzi, ze za ta prace my niezle bulimy, a taki foto napisze, czy nam nie bedzie wstyd, jak sobie bedzie musial wyciagnac kanapki. Tylko, ze odwracajac pytanie, czy jemu nie jest wstyd wpraszac sie w pracy na darmowa wyzerke ;D

emcia

Cytat: magoo w 02 Gru 2009, 23:37:54
nie, ale ja wciaz mloda i niedoswiadczona ;)

Dodany tekst: 02 Gru 2009, 23:41:44

wlasnie o to chodzi, ze za ta prace my niezle bulimy, a taki foto napisze, czy nam nie bedzie wstyd, jak sobie bedzie musial wyciagnac kanapki. Tylko, ze odwracajac pytanie, czy jemu nie jest wstyd wpraszac sie w pracy na darmowa wyzerke ;D

sama alkoholu zanosić nie planowałam
i ja go nie zaniosłam...
po weselu się dowiedziałam, że jeden z fotografów "na przyczepkę" trawy się najarał ....

justynaaaa2

Cytat: wedding_waw_pl w 26 Lis 2009, 19:54:57
Zauważ co napisałem:

Ja tego nie wymagam i nie mam w umowie, ale samo jedzenie np. przez zespół swoich kanapek musiało by wywołać zażenowanie u gości.
Podkreśle też jeszcze raz że ANI RAZU nie byłem zmuszony do jedzenia kanapek ani zamawiania pizzy na weselu...
zgadzam się z tym w 100% :) nie wyobrażam sobie nie zapewnić dla osób pracujących dla mnie tego dnia (foto i dj) wyżywienia i picia przez tyle godzin :)
a tak swoją drogą nie wiem nawet jaka u mnie stawka obowiązuje za osoby "tego typu"  :hmm: dowiem się dopiero po nowym roku ;D

zuzia

Cytat: justynaaaa2 w 02 Gru 2009, 23:49:36nie wyobrażam sobie nie zapewnić dla osób pracujących dla mnie tego dnia (foto i dj) wyżywienia i picia przez tyle godzin
justa, ale to nie o to chodzi.
bo my też zapewniliśmy normalny poczęstunek (taki jak dla gości weselnych - oprócz alko) dla foto i orkiestry
oburza mnie jednak fakt takiego podejścia do sprawy tego fotografa - "należy mi się i już"

justynaaaa2

no ok teraz doczytałam o co chodzi ;) ale ja jakoś nie odniosłam wrażenia, żeby ktoś się tu czegoś domagał  :hmm:
może i wypowiedź weeding waw była mało precyzyjna, ale przecież napisał, że on też tego nie wymaga, jednak miło jest gdy dostanie coś do jedzenia i z tym się zgadzam jest to miłe ;) i zgadzam się też z tym, że gdyby mi foto czy dj wyciągnęli kanapki czy zamówili pizzę poczułabym się zazenowana jako gość a tym bardziej jako panna młoda, że o tym nie pomyślałam ;)

magoo

heh no u mnie zarowno foto, jak i zespol beda mieli co jesc i gdzie spac, ale dokladnie jak zuzi nie spodobala mi sie postawa pana fotografa, ze ktos mialby sie poczuc zazenowany.

Anupka

Cytat: Szaraczek w 02 Gru 2009, 23:09:59
Hmm, a u mnie koszt obiadu etc dla obslugi (fotograf, dj) wynosi 50% normalnej stawki.
Sami tak proponuja.

U mnie też tak było, m.in. dlatego, że fotograf, dj, operator kamery to były osoby zatrudnione przeze mnie, które na moje wesele przyszły do pracy, więc restauracja sama zasugerowała podanie im tylko ciepłych posiłków - przystawki w ich przypadku nie wchodziły w grę. Nie wiem, czy dostali wysztkie ciepłe posiłki, wydaje mi się, że w grę wchodził tylko obiad. No i umówmy się - osoby zatrudnione przez nas nie mają siedzieć większość czasu za stołem, nawet jeśli im to zaoferujemy, tylko większość czasu mają pracować wykonując nasze zlecenie, a w przerwie za stołem zasiąść, jeśli tak umoówili się z młodymi.

Jednym słowem: niepełne menu - 50% zniżki. Restauracja pytała mnie też, czy chcę w ogóle serwować posiłki moim pracownikom. I uważam, że to opcja w porządku, bo pamiętajmy, że to jest dobra wola młodej pary, czy poczęstuje pracowników obiadem. Ja tak zrobiłam, ale nie potępię nikogo, kto by nie chciał.
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mariusz

#57
Cytat: emcia w 02 Gru 2009, 23:33:04u mnie było 4 panów kamera/foto (miało być dwóch, pojawiło się 4, właśnie z powodu "perspektywy fajnego wesela") , byłam mocno zaskoczona

To jakies nieporozumienie...jeśli pracuje jedna kamera -  jeden aparat ,to ponadplanowych uczestników można wyprosić i tak tez trzeba zrobic jesli mają się bawić cudzym kosztem.


Cytat: salsa w 02 Gru 2009, 23:15:26he he, no większość fotografów i zespołów pije wódkę na weselach, nie wiedziałaś?
rzadko kto CI powie, ze jest w pracy i nie pije

Jeśli chodzi o zespoły muzyczne to z racji ich "gardłowej pracy" butelka wina czy czegoś mocniejszego jest mile widziana...ale nikt nie mówi o rozpijaniu się muzyków czy tym bardziej fotografa...tak jak piszecie oni są w pracy i mają pracować a nie się bawić.

Ja nie bywam na zleceniach na których ktokolwiek się rozpija...ale to tylko moje doświadczenia i pewnie ilu ludzi tyle sytuacji i tyle charakterów


Cytat: magoo w 02 Gru 2009, 23:37:54jest wstyd wpraszac sie w pracy na darmowa wyzerke
no jeśli ktoś się wprasza to faktycznie wstyd

I jeszcze co do wyżerki...jeśli ktoś jedzie na wyżerkę a nie pracować to współczuję efektów takiej pracy...jakoś nigdy nie mam czasu na wyżerkę i buszowanie po stole...zresztą według mnie to nie jest w dobrym guście...

Cytat: Anupka w 03 Gru 2009, 01:20:20to jest dobra wola młodej pary, czy poczęstuje pracowników obiadem. Ja tak zrobiłam, ale nie potępię nikogo, kto by nie chciał.
- i to jest najzdrowsze podejście do tematu

Poza tym myśle,że cała kwestia rozbija się o niedomówienia...jelsi na samym poczatku przy podpisywaniu umowy powiecie,że jedzenia nie ma - nie będzie problemu.



chocoladette

Cytat: Mariusz w 03 Gru 2009, 09:05:37eśli chodzi o zespoły muzyczne to z racji ich "gardłowej pracy" butelka wina czy czegoś mocniejszego jest mile widziana..
:padam: :padam: :padam:

czy to znaczy ze jak jestem nauczycielem i wykonuje "gardlowa prace" tez moge sobie chlapnac przed lekcja cos mocniejszego ?

Mariusz

Cytat: chocoladette w 03 Gru 2009, 10:38:24
:padam: :padam: :padam:

czy to znaczy ze jak jestem nauczycielem i wykonuje "gardlowa prace" tez moge sobie chlapnac przed lekcja cos mocniejszego ?

Wiesz..nie chcesz nie dawaj..pisałem wyżej przymusu nie ma.
Ja tylko pisze jak to wygląda z drugiej strony.
Ja tez brałem kiedyś ślub...uważam ,że w dobrym guście jest jest butelka wina  lub wódki na stole obsługi...jeśli nie ma nie ma tragedii

Co do twojego pytania odnośnie zawodu nauczyciela..nie porównywałbym szkoły do sali weselnej...praca jakby podobna ale miejsca zupełnie inne.

wedding_waw_pl

Apeluję niktóre osoby o mniej agresywny ton - zaupełnie nie wiem skąd on się bierze w tej dyskusji ??

Ktoś przecież zadał konkretne pytanie w temacie i chyba liczy na rzeczowe odpowiedzi.
Myśle, że jako osoba mająca z tym tematem do czynienia na codzień, mogę opowiedzieć jak to wygląda.

Dobrze, że są też osoby, które wykazują chęć zrozumienia tematu:

Cytat: justynaaaa2 w 03 Gru 2009, 00:09:17może i wypowiedź weeding waw była mało precyzyjna, ale przecież napisał, że on też tego nie wymaga, jednak miło jest gdy dostanie coś do jedzenia i z tym się zgadzam jest to miłe

Powiem za siebie, że ja nie mam roszczeń w tym temacie, ale wierzcie mi że większośc osób pracującech na weselu takie roszczenia ma i często je wyraża.
Raz spotkałem się nawet z DJem, który omal nie zbojkotował weslea przez to, że mieliśmy "mniej na stole" niż goście...

Druga strona medalu jest też taka, że uprzejme gesty mogą wychodzić z obu stron.
Np. ja praktycznie zawsze daje młodym więcej niż mieliśmy zawarte w umowie (więcej obrobionych zdjęć, odbitek itp.) Jest to zawsze miłe zaskoczenie !
Szczerze mówiąc, nie wiem czy bym się zdobył na tego typu gest wobec pary, która nie zapewniła by żadnego poczęstunku w trakcie kilkunastu godzin pracy.
Nie mówię tu o jakichś złośliwościach (typu że zrobię gorsze zdjęcia), ale po prostu nie poświęcał bym dodatkowych godzin, żeby robić coś ponad to co było w umowie...


I jeszcze w kwestii cen: ktoś pytał czymu niby miały być jakieś rabaty za osoby obsługi ?
- otóż dlatego, że większość "sal" traktuje osoby z obsługi po prostu po kosztach lub z niewielim zarobkiem, wykazując się tutaj ze zrozumieniem w stosunku do młodej pary
- po drugie: zazwyczaj mamy nieco (lub też dużo) skromniejszy stół niż goście
- po trzecie: fotograf i kamerzysta są na weselu krócej niż goście



wrobelek0403

Cytat: salsa w 02 Gru 2009, 23:15:26rzadko kto CI powie, ze jest w pracy i nie pije

nie ukrywam, ze było to jedno z kryteriów kt sie kierowałam przy wyborze ;) na szczescie mi sie udało :D
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

chocoladette

Cytat: Mariusz w 03 Gru 2009, 11:52:54uważam ,że w dobrym guście jest jest butelka wina  lub wódki na stole obsługi...jeśli nie ma nie ma tragedii

Co do twojego pytania odnośnie zawodu nauczyciela..nie porównywałbym szkoły do sali weselnej...praca jakby podobna ale miejsca zupełnie inne.

Ja natomiast uwazam, ze w bardzo zlym guscie byloby z tej butelki skorzystac. 
I miejsce pracy nie ma tu nic do rzeczy. Ja wyznaje zasade : pracuje= nie pije i tego samego wymagam od osob ktore wynajmuje. Na szczescie moi wykonawcy mysla podobnie.


malybob

Cytat: Mariusz w 03 Gru 2009, 09:05:37


Jeśli chodzi o zespoły muzyczne to z racji ich "gardłowej pracy" butelka wina czy czegoś mocniejszego jest mile widziana...ale nikt nie mówi o rozpijaniu się muzyków czy tym bardziej fotografa...tak jak piszecie oni są w pracy i mają pracować a nie się bawić.




Wiele lat spiewalam w chorze i nigdy nie przyszlo mi do glowy pic w trakcie czy przed wystepami. Nawet (a wlasciwie tym bardziej) podczas tournée, kiedy spiewalo sie ladnych pare godzin dziennie...

A co do wlasciwego teamtu - nie wyobrazam sobie nie zapewnic fotografowi itp. posilku, ze wzgledu na dlugi czas ich pracy. W koncu w "normalnej" pracy tez czesto mozna skorzystac ze stolowki - nie za darmo, ok.,ale na weselu nie ma mozliwosci,zeby obsluga sobie sama cos zamowila.
Natomiast tez jestem za okrojona wersja posilkow.

salsa

Cytat: chocoladette w 03 Gru 2009, 10:38:24
:padam: :padam: :padam:

czy to znaczy ze jak jestem nauczycielem i wykonuje "gardlowa prace" tez moge sobie chlapnac przed lekcja cos mocniejszego ?

kurcze pomyślałam o tym samum :D po pobycie na sali sądowej hyc na winko - już wiem czemu w mojej branży sie tyle pije :D :D



może uściślę swoje stanowisko : ja akurat miałam pełnopłatny poczestunek i było to dla mnie oczywiste, gdyż osoby, ktore dla mnie rpacowały to byli moi znajomi (foto + zespoł+dj) i mocno zeszli z ceny specjalnie dla mnie

natomiast w innej sytuacji byłabym skłonna zastosować menu typu jedno ciepłe danie + jakies zimne przystawki bez alkoholu (gardełko można wodą przepłukać)
natomiast na wielu weselach fotograf Sugerował , ze on jest w pracy i jeśli będzie jedzonko to on sie lepiej przyłoży .............
byłam tez na weselu w Tarnowie, gdzie PM musieli dopłacać restauracji, bo nie zapewnili fotografowi i zespołowi ciepłych dan a jedynie zimną płytę - w efekcie państwo samo sobie zażyczyło jedzenie twierdząc ze to na pewno jest błąd - porcje zostały wydane bez wiedzy PM ...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

Kasia

dla mnie wyzywienie obsługi jest jak najbardziej zasadne

w wiekszosci prac jakie my wykonyjemy możemu pójść na przerwe i zjeść kanapki czy nawet wyskoczyc do sklepu po jakąś przekaskę lub cos sobie zamówić
a jak nie mozna to wszycy pracownicy siędza jak jeden mąż i nie jedzą

obsługa na weselu takiej mozliwosci nie ma a dodatkowo jeszcze patrzy jak inni jedzą wiec nie da sie nie mysleć o jedzeniu :hmm:

u mnie na weselu wszystkie cieple posilki były zagwarantowane dla obsługi, nie płacilismy za zimna płytę ale hotel i tak dal na swój koszt ;) bo tak zawsze robią ;) i nawet pokój dają :)
wódka na stole stała, newet nie wiem kto ja tam postawił
pozostała nienaruszona do końca imprezy :)



Szaraczek

Cytat: Kasia w 04 Gru 2009, 16:36:46wódka na stole stała, newet nie wiem kto ja tam postawił
pozostała nienaruszona do końca imprezy
I to właśnie jest przykład pełnego profesjonalizmu :)

emcia

Cytat: Mariusz w 03 Gru 2009, 09:05:37u mnie było 4 panów kamera/foto (miało być dwóch, pojawiło się 4, właśnie z powodu "perspektywy fajnego wesela") , byłam mocno zaskoczona

To jakies nieporozumienie...jeśli pracuje jedna kamera -  jeden aparat ,to ponadplanowych uczestników można wyprosić i tak tez trzeba zrobic jesli mają się bawić cudzym kosztem.

ja się tylko modliłam, żebym nie musiała jeszcze dopłacać za dodatkowych panów ponadto co było w umowie
ale że bawili się extra, to wiem na pewno

aniak1211

U nas obsluga miala chyba wszystko na stole co i goscie,
alkochol tez i pili,
nawet my podeszlismy do nich i wypilismy z nimi ;)
Orkiestra spisala sie bardzo dobrze,od pierwszego,no moze drugiego utworu potrafili zabawic gosci :)

A kamerzysta ledwo wyszedl....
fakt ze swoja robote zrobil na 5
i spil sie czekajac na kierowce,ale znamy chlopaka oboje z dawnych lat wiec mial to wybaczone ;)

5czwartych

Łoooo. Witam wiedźmy po długiej przerwie :) Temat talerzyka nadal ciśnieniowy a niepotrzebnie. Sprawa jest bardzo prosta:
- fotograf chce zjeść cokolwiek co by mu żołądek nie przykleił się do kręgosłupa. przynieść kanapki żaden problem i ujma. tylko co jeżeli Para się o to obrazi? albo się rodzice PM obrażą na nich, że są niegościnni? to jest problem wizerunkowy - i cholernie złożony.
- Wy chcecie żeby były dobre zdjęcia a Wasze mamy chcą co by fotograf nie zemdlał (dlatego mama Panny Młodej biega za mną i mówi żebym coś zjadł) ale - co jest zrozumiałe - nie widzicie uzasadnienia płacenia 200 zł etc. od talerzyka fotografa. jest to tym bardziej uzasadnione, że za te 200 zł zjadłbym hiper obiad, a na przyjęciu weselnym - nie oszukujmy się - nie mam na to czasu. czyli ktoś kogoś robi w balona i szczerze: nie jest to fotograf ani PM.
- restauracja doskonale wie, że jedzenia jest ZAWSZE za dużo, zwykle jest tak, że ktoś jednak nie przybył, gotuje się przecież z zapasem etc. - spokojnie można mały posiłek zapewnić.
- restauracja chce legalnie naciągnąć temat pt. za fotografa płacimy jak za gościa (przy czym fotograf nie dostaje tego co gość), albo robi cyrki pt. połówki talerzyka etc.
problem nie leży po stronie roszczeń fotografa a raczej naciągactwa lokalu. kwestia czy zapewniać - myślę zwykła ludzka życzliwość. lepiej się będzie komuś pracowało jak cokolwiek zje a nie 12h biega z konkretnymi kilogramami sprzętu na szyi. dobra restauracja NIGDY nie podejmie tematu bo zapewnienie napojów i podstawowego wyżywienia obsłudze jest standartem. jeżeli nie ze strony organizatora (Pary Młodej) to ich (restauracji).
- są lokale w których niestety płaci się pełną stawkę a obsługa nie dostaje nic albo dostaje PRAWIE nic. im wyższy standart lokalu (ilość gwiazdek) tym bardziej niestety postępuje "olewanie" obsługi. jako przykład podam jeden z większych i bardziej znanych od strony przyjęć weselnych duży czterogwiazdkowy hotel w którym Para zapłaciła po 300 zł za "talerzyki" na które złożyło się na 2 fotografów i 5 osób z zespołu: talerz kanapeczek, 3 soki 1,5l i potem cudem wywalczony talerz z przystawkami.
- problem alkoholu jest prosty: jak ktoś pije to nie jest w pracy. jak ktoś musi się napić to jest chory. jak ktoś chce się napić to się napije - niezależnie od deklaracji "bo ja to nie piję". my mamy odwrotny problem: nie pijemy i ciężko to wytłumaczyć. polewa zespół, przychodzi świadek i chce się napić. my nie pijemy. dzikusy, chamy i prostaki z tych fotografów. po czwartym "ale no weźźźno się z nami napij" autentycznie mam ochotę dać w dziub. zupełnie będąc na trzeźwo :P
- byliśmy na przełomie listopada i grudnia na reportażu w Madrycie. Hotel Palace - obok Ritza - i na podobnym standarcie 5*. jedzenia nie było w standarcie - przynajmniej tak zrozumiałem - ale zamówiono nam kolację w restauracji - ba - logistyka jest taka, że obsługa je NAJPIERW. bo ZANIM goście skończą jeść to obsługa ma być gotowa do pracy. Logiczne, sympatyczne, kulturalne etc. jak to wygląda standartowo u nas? zespół ma przerwę bo podawany jest posiłek. siedzą i czekają. zamiast podrzucić szybko talerze z jedzeniem obsłudze robi się odwrotnie - bo wypada podać najpierw PM i gościom. Czy goście widzą kiedy dostaje obsługa? tak - jeżeli dostaje PO podaniu gościom. bo przerwa jest dłuższa. wszystko to są proste kwestie do rozwiązania, podobnie jak pora podania torku (najbardziej idiotyczny argument lokalu to "bo muszą być przynajmniej cztery posiłku przed tortem"). nie dajmy się zwariować. chodzi o zminimalizowanie niepotrzebnego siedzenia za stołem (gdzie zdjęcia się nie robią i gdzie nie gra muzyka) na rzecz jakiegoś dobrego dla wszystkich optimum. fotograf nie przychodzi na przyjęcie na "wyżerkę". z pełnym żołądkiem to nawet ciężko się pracuje.

jesteśmy tylko ludźmi. i fotograf i PM. o problemie trzeba rozmawiać i szukać wygodnego dla obu stron rozwiązania. takie kategoryczne "bo ja chcę" albo "bo ja nie dam" nic dobrego o nas nie mówi. jako o ludziach.

Kasia

5czwartych no prawie wieki minęły od twojej ostatniej wizyty

Gratuluję prezesowania ;)  :champaign:

5czwartych

Cytat: Kasia w 11 Sty 2010, 10:02:09
5czwartych no prawie wieki minęły od twojej ostatniej wizyty

zaglądam czasem, pisuję raczej u siebie czyli na blogu :)

Cytat: KasiaGratuluję prezesowania ;)  :champaign:

dzięki, ale - ani fury ani komóry nie dostałem. normalnie jakieś żarty :P

bibulka

na weselu mojej kuzynki było wesoło, nie dośc, że fotograf pił na umór, to jeszcze uprawiał sex ze swoją 17-letnia asystentka. ale to był fotograf "pan zdzichu", a nie zawodowiec... ;)

chocoladette

Cytat: bibulka w 08 Mar 2010, 12:40:25uprawiał sex ze swoją 17-letnia asystentka.

Mam nadzieje, ze nie na sali  :point_lol:

bibulka