jak zapraszac znajomch z pracy na ślub?

Zaczęty przez kamu2, 23 Sie 2007, 13:02:23

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

Anupka

No wlasnie, tez mam problem z goscmi z pracy... tyle, ze z tymi z pracy R. A wyglada to tak:

Mieszkamy w NL, slub bedzie w PL. Na liscie osob zaproszonych z pracy R. jest doslownie kilka osob - to Ci, z ktorymi R. ma najlepszy kontakt (ja tez ich bardzo lubie).

Ostatnio R. mial impreze firmowa, pozegnanie jednego z kolegow. Szef przemawial, zegnal kolege, skorzystal tez z okazji, ze publicznie i ze wszyscy pracownicy i przytoczyl kilka spraw organizacyjnych. Jedna z tych spraw bylo to, ze... firma chce zorganizowac wycieczke do PL. W tym samym czasie, co bedziemy miec slub.  Opadla mi kopara, jak to uslyszalam, bo to oczywiscie bardzo mile i wzruszajace. A zaraz potem dopadlo mnie przerazenie, co teraz?

Organizacja slubu i wesela wyglada w NL zupelnie inaczej. Rano slub w urzedzie, potem kosciol, potem obiad TYLKO  z najblizsza rodzina. Goscie nie skladaja zyczen ani pod urzedem (zreszta tam zaprasza sie najblizszych), ani pod Kosciolem. Ok. godziny 19:00 odbywa sie "recepcja" --> do sali weselnej przyjezdzaja Ci, ktorzy nie sa zaproszeni na obiad i na przyjecie, a chca zlozyc Mlodej Parze gratulacje, dac kwiatka, albo prezent. Skladaja zyczenia, pija drinka i spadaja do domu. Ok. 20:00 przyjezdzaja Ci, ktorzy sa zaproszeni na przyjecie - skladaja zyczenia i baluja do konca imprezy (czyli do jakiejs 2:00).

Jak pisalam wczesniej, slub i wesele robimy w PL. Nie przyszlo nam do glowy, ze z pracy Roya moze byc ktos ponad tych gosci, ktorych zaprosilismy juz ustnie. Zakladam, ze holendrzy, jak to maja w zwyczaju, beda chcieli zlozyc zyczenia w iscie holenderskim stylu. Zreszta, jesli przyjada tyle kilosow - nie ukrywajmy - DLA NAS, bo inaczej wycieczka do PL moglaby byc zaplanowana w kazdym innym terminie, to glupio mi bedzie ich tak po prostu zostawic. Ale w tej sali, gdzie bedzie wesele, wiecej osob sie po prostu nie zmiesci!

No i jak mam to zrobic? Rodzine i wiekszosc znajomych posadzic przy stolach, niech jedza, a kolegow R z pracy i jego szefa polasic drinkiem i "papa"? Nie wyobrazam sobie tego.

Mam takie pomysly:
1) slub jest o 15:00 w Warszawie, sala weselna jakies 20 km od Centrum. Nie wiem ile sie jedzie i ile to wszystko zajmuje, ale.... moze wyznaczyc na zaproszeniach taka godzine rozpoczecia przyjecia, ze zaproszeni goscie jada na nie, nie prosto po Kosciele, tylko... no pozniej (ile pozniej?? i co oni niby maja robic przez ten czas??). Wtedy "praca R" jedzie z nami bezposrednio po slubie do restauracji i zgodnie ze swoim holenderskim zwyczajem sklada zyczenia, pije drina i wychodzi. I....eeee... i wtedy to my witamy pozostalych gosci...

2) zrobic recepcje dla "pracy R" nastepnego dnia.... Poprawin nie planowalam, ewentualnie jakis uroczysty obiad dla tych, co zostana z nami w hotelu i najblizszej rodziny, w liczbie nieokreslonej jeszcze blizej. No tylko wtedy wypada nam takze zaprosic  na ten obiad "prace R", a to sie wiaze ze zwiekszonymi wydatkami. Nie zebym jakas skapa byla, ale finansujemy wszystko sami z R. i wcale nie jest jakos hop-siup z kasa.

3) olac przyjmowanie zyczen w Warszawie i zrobic ta cala recepcje juz w NL, znaczy, ze drina i zyczenia i moze cos niewielkiego na zab. I oczywiscie poinformowac o tym "prace R.", powolujac sie na to, ze w PL inne zwyczaje. Minus - finanse, znowu i niestety.

Co radzicie kobiety?
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

tusia

U mojego chłopaka w pracy, koleżanka wychodziła za mąż, ale nie zapraszała wszystkich indywidualnie i też nikomu nie dała zaproszenia do ręki.

Wpadła na pomysł, iż wywiesi informację o swoim ślubie na tablicy ogłoszeń, w której zaprosiła na ceremonię wszystkich współpracowników  :wedding: :mocking:
Nawet, co niektórzy przyszli :)
Życie jest dane człowiekowi tylko jeden raz, więc warto je przeżyć tak,
by nie odczuć męczącego żalu po latach spędzonych bez celu...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

anupka, dopiero zobaczyłam posta :D i jak to wyszło?
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

Anupka

Wyszlo tak, ze na wycieczke do PL wpisalo sie mniej osob, niz zakladala firma (co zreszta bylo do przewidzenia w okresie wakacyjnym). W takim ukladzie moglismy zaprosic na przyjecie wszystkich, ktorzy przyjechali i obeszlo sie bez organizowania dodatkowej recepcji.
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

effik

My robimy pdfka ogólnego z zawiadomieniem o ślubie dla tych znajomych, których chętnie byśmy widzieli w kościele (również tych z pracy). Jest to zawiadomienie, a więc nie: "zapraszam cię, Madziu", tylko ogólna informacja o ślubie (dzień, miejsce, godzina), bez imion i nazwisk odbiorców - chcemy zrobić projekt w jakiejś fajnej formie. Ale nie rozsyłam tego ogólnie po pracy, tylko wśród tych kilku osób, z którymi mam kontakt i które naprawdę chcę zaprosić. Zresztą jak ktoś dostaje coś takiego na swojego maila, to chyba wie, że do niego ;)  :dance:

A po ślubie przyniosę do biura ciasto i już :).

Anupka

panikarola - bardzo! Pisalam wczesniej jak slub i wesele wygladaja w NL, wiec to nasze to bylo dla nich hohoho, chociaz ja sama znalazlam wiele minusow. Do dzis przy kazdym spotkaniu wspominaja pozytywnie, a link z naszymi fotami obiegl pewnie z pol NL :P Dobrze, ze tam niewiele zdjec z wesela z moim koszmarem na glowie. Najlepsza akcja z dekoracja kosciola - dla mnie nic specjalnego, zwykla wstazka i kwiatek, robione przez zakonnice. A jedna laska, kolezanka dziewczyny brata R. kazala sobie wydrukowac i tak ozdabiac kosciol, hehe. Co kraj to obyczaj :P
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

no prosze, anupka podbija stylistyka slubna niderlandy!!!! a co ty chcesz od swojej glowy????? fajnie, ze tak super to wyszlo!
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

ishka82

effik, a nie obawiasz się, że pani X (która dostała zaproszenie) pochwali się pani Y (która go nie dostała) i będą zgrzyty? Chodzi mi oczywiście o sytuację w pracy ;)

Anupka

panikarola - coby juz nie zasmiecac tu watku, powiem tylko krotko: pani fryzjerka potraktowala sloneczniki wpiete we wlosy lakierem, wiec padly. Trzeba bylo je wyjac, przy wyjmowaniu posypala sie rozluzniona juz wczesniej fryzura. W efekcie przez wiekszosc wesela chodzilam z miotla na glowie. O skali tragicznego wygladu miotly na glowie dowiedzialam sie ogladajac zdjecia z wesela...
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Kasia

u mnie w pracy wysyła sie maila zapraszajacego do wszystkich pracowników
a tym bliższym daje się zaproszenia osobiście :)

panikarola

mi sie też włos posypał, czyli bylysmy takie polne romantyczne nimfy :) i dobrze, ileż można udawać że człowiek taki elegancki, wystarczy, że suknia piękna była ;)
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

effik

Cytat: ishka82 w 01 Gru 2008, 13:26:09
effik, a nie obawiasz się, że pani X (która dostała zaproszenie) pochwali się pani Y (która go nie dostała) i będą zgrzyty? Chodzi mi oczywiście o sytuację w pracy ;)

Jakie zgrzyty? Bo zapraszam tych, których chcę zaprosić, a nie wszystkich? :)
Nie obawiam się :)

ishka82

effik, no nie wiem...mi się wydaje, że albo zapraszam wszystkich z pracy, albo wybrane osoby osobiście. Ale jak tam uważasz, lepiej wiesz z kim pracujesz i czy nie będzie niemiłych sytuacji ;) :)

effik

Cytat: ishka82 w 01 Gru 2008, 20:05:12
effik, no nie wiem...mi się wydaje, że albo zapraszam wszystkich z pracy, albo wybrane osoby osobiście. Ale jak tam uważasz, lepiej wiesz z kim pracujesz i czy nie będzie niemiłych sytuacji ;) :)

ishka82 ale wiesz, u mnie w firmie pracuje ponad 200 osób :D

altamira

Ja rowniez mam problem w tym temacie. Oboje z narzeczonym mieszkamy i pracujemy w UK w dwoch roznych niewielkich firmach, gdzie wiesc o naszym slubie w Polsce juz sie rozniosla ;) Stosunki miedzy wspolpracownikami (lacznie z szefostwem), ktorymi sa sami Brytyjczycy, sa jak najbardziej przyjazne, jednak z wyjatkiem imprez firmowych nie spotykamy sie towarzysko poza praca. Ze wzgledu na dodatkowe problemy organizacyjno-finansowe nie chcemy zapraszac nikogo z pracy na slub i przyjecie. Wiem ze zazwyczaj przed lub po slubie przygotowuje sie w pracy jakis poczestunek (ciasto weselne itp). W naszym przypadku z wiadomych wzgledow nie jest to wykonalne, tym bardziej ze zaraz po przyjeciu wyjedzamy w podroz poslubna. W tej sytuacji jedyne co mi przychodzi do glowy to angielski poczestunek przed wyjazdem do Polski. Za bardzo jednak nie wiem jak to zorganizowac, co kupic itp. Chyba ze macie inne pomysly? Bylabym bardzo wdzieczna.

Anupka

altamira - to zalezy od finansow i pory roku. Jesli bedzie cieplo, rob w jakims ogrodzie, zapros na grilla, albo ciacho, mzoesz zrobic maly catering. Jesli nie chcesz wydawac za duzo.. hmm.. zorganizuj poczestunek w pracy.. a wtedy to juz chyba ciacho i jakies winiucho/ szmpan wystarcza.. mnie tak sie przynajmniej wydaje :)
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

altamira

Problem polega na tym ze gdybysmy zdecydowali sie zaprosic naszych zagranicznych wspolpracownikow - dwie osoby z mojej pracy plus pewnie osoby towarzyszace i 4 kolejne z firmy narzeczonego - to juz wychodzi 8. Dodatkowo nalezaloby zorganizowac caly ich pobyt w Polsce (nocleg, dojazd do miejsca slubu i przyjecia - ktore odbeda sie na wsi, itp). Nie chcemy sprawiac sobie dodatkowych klopotow tym bardziej ze juz mamy problemy z zalatwianiem spraw na odleglosc.  Mimo wszystko jest mi glupio kiedy w pracy wspominaja cos na temat slubu lub zartuja jakby spodziewali sie zaproszenia. Wiec mam nadzieje ze chociaz poczestunkiem bede mogla im to jakos wynagrodzic...

altamira

Anupka, garden party odpada ze wzgledu na zamowiona juz sale na przyjecie weselne...

zwierzatko_mojej_mamy

altamira ale anupce chodzilo o to zapewne, zeby ich nie zapraszac do polski i nie zachodzic sie z problemami z tym zwiazanymi, tylko po slubie pewnie zaprosic na garden party juz na miejscu ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

ishka82

Cytat: effik w 02 Gru 2008, 09:28:53
Cytat: ishka82 w 01 Gru 2008, 20:05:12
effik, no nie wiem...mi się wydaje, że albo zapraszam wszystkich z pracy, albo wybrane osoby osobiście. Ale jak tam uważasz, lepiej wiesz z kim pracujesz i czy nie będzie niemiłych sytuacji ;) :)

ishka82 ale wiesz, u mnie w firmie pracuje ponad 200 osób :D
To trochę zmienia postać rzeczy ;D

Anupka

Cytat: zwierzatko_mojej_mamy w 02 Gru 2008, 18:44:57
altamira ale anupce chodzilo o to zapewne, zeby ich nie zapraszac do polski i nie zachodzic sie z problemami z tym zwiazanymi, tylko po slubie pewnie zaprosic na garden party juz na miejscu ;)

czytasz w moich myslach zwierzu :)
I`m looking strange in the mirror of truth, I`m not immortal I`ve lost my youth...

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

effik

Cytat: ishka82 w 02 Gru 2008, 22:27:12
Cytat: effik w 02 Gru 2008, 09:28:53
Cytat: ishka82 w 01 Gru 2008, 20:05:12
effik, no nie wiem...mi się wydaje, że albo zapraszam wszystkich z pracy, albo wybrane osoby osobiście. Ale jak tam uważasz, lepiej wiesz z kim pracujesz i czy nie będzie niemiłych sytuacji ;) :)

ishka82 ale wiesz, u mnie w firmie pracuje ponad 200 osób :D
To trochę zmienia postać rzeczy ;D

chi chi :D