a jak nie mozna miec dziecka?

Zaczęty przez panikarola, 31 Maj 2008, 18:58:28

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

panikarola

a mam pytanie od czapki przy obecnym dzieciowym wysypie strefowym: co jesli ktos nie moze miec dziecka? jakie ma wowczas opcje?

1. adopcja,
2. in vitro,
3. surogatka.

ale ad. 2 - to in vitro to przy zalozeniu, ze oboje partnerow ma sprawny stuff, czyli jest jajeczko, jest plemnik, zaplodnienie poza ustrojem, wlozenie do ustroju, ciaza, porod. tak?

a co jesli jajeczko lub plemnik sa niesprawne/nie ma ich w ogole/nie wiem? rozumiem, ze mozna przy niesprawnym plemniku isc do banku spermy. a sa tez banki jajeczek? no i skoro komus sie nie produkuje jajeczko, to chyba ma i reszte niesprawna, czyli ciazy nie moze nosic.

ad. 3. kto inny nosi ciaze. ale czy nosi czyjas ciaze, czy jajeczko tez jest tej surogatki?

no i czy to jest w ogle legalne?
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

zuzia

ad 1. adopcja - wiadomo. Niestety Polska nie jest dobrze do tego przygotowana. Procedury są dlugie, wymagania są czasami absurdalne. A tyle dzieci jest w Domach Dziecka.

ad 2. in vitro.
jak się komuś nie produkuje jajeczko to nie znaczy, że nie może skorzystać z in vitro. macica może działać tylko nie wszystko do niej dociera. zresztą jest też przygotowanie hormonalne.
co do spermy. Jeżeli jest i są chociaż jakieś żywe (bo to też często problem) to jest ok. bo w in vitro są 2 drogi - jajeczko + sperma w probówce ale puszczone "na żywioł" lub też od razu z zapłodnieniem.

ad 3.
w Polsce nie ma uregulowań w tym zakresie. Więc nie jest to zabronione.
A w jakiej wersji - czy to jest jej dziecko, czy jej jajeczko + sperma ojca czy też jajeczko + sperma wprowadzone sztucznie to już chyba zależy od umowy.

jest jeszcze sztuczne zaplodnienie. Wrzucilaś je trochę pod in vitro a to nie to samo. Kobieta jajeczkuje ale plemniki partnera są niesprawne - wtedy można iść do banku spermy.

panikarola

Cytat: zuzia w 31 Maj 2008, 20:04:45
ad 1. adopcja - wiadomo. Niestety Polska nie jest dobrze do tego przygotowana. Procedury są dlugie, wymagania są czasami absurdalne. A tyle dzieci jest w Domach Dziecka.


no wlasnie, to tez wiem, wiec sie nie rozpisywalam.

Cytat: zuzia w 31 Maj 2008, 20:04:45

ad 2. in vitro.
jak się komuś nie produkuje jajeczko to nie znaczy, że nie może skorzystać z in vitro. macica może działać tylko nie wszystko do niej dociera. zresztą jest też przygotowanie hormonalne.
co do spermy. Jeżeli jest i są chociaż jakieś żywe (bo to też często problem) to jest ok. bo w in vitro są 2 drogi - jajeczko + sperma w probówce ale puszczone "na żywioł" lub też od razu z zapłodnieniem.


i

Cytat: zuzia w 31 Maj 2008, 20:04:45
jest jeszcze sztuczne zaplodnienie. Wrzucilaś je trochę pod in vitro a to nie to samo. Kobieta jajeczkuje ale plemniki partnera są niesprawne - wtedy można iść do banku spermy.

no wlasnie tu najmniej sie orientuje. jaka jest roznica? jakie sa te mozliwosci rozne w zaleznosi o dtego, co nie dziala? moglabys te podtypy in vitro jakos mocniej rozpisac?

Cytat: zuzia w 31 Maj 2008, 20:04:45
ad 3.
w Polsce nie ma uregulowań w tym zakresie. Więc nie jest to zabronione.
A w jakiej wersji - czy to jest jej dziecko, czy jej jajeczko + sperma ojca czy też jajeczko + sperma wprowadzone sztucznie to już chyba zależy od umowy.


hm, ale co do tej umowy to mam problem. rozumiem, ze tylko nieodplatnie mozna sie na cos takiego umowic, bo inaczej to chyba pod handel ludzmi podpada? ale nawet jesli nieodplatnie, to chyba i tak nie mozna wyegzekwowac takiej umowy - nie wyobrazam sobie zmusic kobiete, zeby oddala urodzone wlasnie dziecko...
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

Monika

czytałam kiedyś na kafeterii wątek o kobietach, które są w ciązy i nie chcą dziecka i szukają przez neta rodzin, którym oddadzą dziecko do adopcji - wtedy procedury są dużo prostsze... trochę to dla mnie dziwne, własne dziecko oddawać, ale chyba lepiej tak niż usunąć/porzucić....

goga

gorzej, kiedy matka zostawi dziecko w szpitalu i się nie odzywa, a ono nie ma uregulowanej sytuacji prawnej i nie może iść do adopcji
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

zuzia

Cytat: Monika w 31 Maj 2008, 20:29:52
czytałam kiedyś na kafeterii wątek o kobietach, które są w ciązy i nie chcą dziecka i szukają przez neta rodzin, którym oddadzą dziecko do adopcji - wtedy procedury są dużo prostsze... trochę to dla mnie dziwne, własne dziecko oddawać, ale chyba lepiej tak niż usunąć/porzucić....

wiem, że np w USA jest to stosowane. I ma swoje uregulowania prawne. matka ma chyba 6 tygodni albo miesięcy na zmianę decyzji. Calość prowadzona jest przez agencje adopcyjne.

zuzia

Cytat: panikarola w 31 Maj 2008, 20:23:33
Cytat: zuzia w 31 Maj 2008, 20:04:45
jest jeszcze sztuczne zaplodnienie. Wrzucilaś je trochę pod in vitro a to nie to samo. Kobieta jajeczkuje ale plemniki partnera są niesprawne - wtedy można iść do banku spermy.

Zapłodnienie sztuczne, poprawnie sztuczne unasiennienie, zapłodnienie polegające na wstrzyknięciu nasienia do szyjki macicy lub wyjątkowo do kanału szyjki. Powszechnie stosowane w medycynie weterynaryjnej.

no wlasnie tu najmniej sie orientuje. jaka jest roznica? jakie sa te mozliwosci rozne w zaleznosi o dtego, co nie dziala? moglabys te podtypy in vitro jakos mocniej rozpisac?

Zapłodnienie sztuczne, poprawnie sztuczne unasiennienie, zapłodnienie polegające na wstrzyknięciu nasienia do szyjki macicy lub wyjątkowo do kanału szyjki.

Z punktu widzenia lekarskiego wskazaniem do sztucznego zapłodnienia może być niepełnowartościowość nasienia partnera. Z powodu licznych problemów natury biologicznej, moralnej i prawnej dopuszczalność sztucznego unasienniania u ludzi uregulowana jest różnie w poszczególnych systemach prawnych, niekiedy brak jest prawnego uregulowania, jak np. w Polsce, dlatego zabieg ten jest niedopuszczalny w oficjalnej praktyce lekarskiej.

goga

6 tygodni, tylko w Polsce kłopot jak nie wiadomo, kto jest matką albo gdzie taką znależć, bo czasami nie chcą się zrzec praw bo biorą zasiłek na dzieciaka, który je guzik obchodzi....
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

zuzia

Cytat: goga w 31 Maj 2008, 20:37:39
6 tygodni, tylko w Polsce kłopot jak nie wiadomo, kto jest matką albo gdzie taką znależć, bo czasami nie chcą się zrzec praw bo biorą zasiłek na dzieciaka, któty je guzik obchodzi....
ale ja napisalam o sytuacji kiedy matka decyduje, że je oddaje, podpisuje dokumenty i wtedy ma te 6 tygodni.
w przypadku porzucenia dziecka jest dramat.

elve

Ad.1 Gdyby była ankieta wybrałabym adopcję, nie ma co tłumaczyć
Ad2. Jako biolog z podstawami genetyki, ewolucjonizmu, fizjologii i innych taki:
jestem przeciwna in vitro (nie w sensie wprowadzania zakazu, ale w sensie cywilizacyjnym)
Jeżeli para nie może mieć dzieci to znaczy że istnieje ku temu ważny powód.
Ostatnio czytałam wyniki badań wg których dzieci poczęte in vitro także b.często są bezpłodne.
Ad.3 Nieuregulowane
Wysoce podatne na nadużycia i nieetyczne zachowania. Psychologicznie dla wielu nie do przejścia.

goga

wiem, ale czasem niestety się też zdarza że się rozmyśli....
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

zuzia


Cytat: zuzia w 31 Maj 2008, 20:04:45
ad 3.
w Polsce nie ma uregulowań w tym zakresie. Więc nie jest to zabronione.
A w jakiej wersji - czy to jest jej dziecko, czy jej jajeczko + sperma ojca czy też jajeczko + sperma wprowadzone sztucznie to już chyba zależy od umowy.


hm, ale co do tej umowy to mam problem. rozumiem, ze tylko nieodplatnie mozna sie na cos takiego umowic, bo inaczej to chyba pod handel ludzmi podpada? ale nawet jesli nieodplatnie, to chyba i tak nie mozna wyegzekwowac takiej umowy - nie wyobrazam sobie zmusic kobiete, zeby oddala urodzone wlasnie dziecko...[/quote]

no tylko nieodplatnie.
ale najczęściej para pokrywa koszty leczenia i nieobecności w pracy po porodzie więc wychodzi....
a wyekzekwowanie - wszystko zależy od umowy, prawnika etc. ale chyba zmusić nie można.

elve

Jakiś czas temu któraś z gazet (nie pamietam która) opisywała historię, w której matka została surogatką dziecka swojej córki. I chyba sobie potem za bardzo nie umiały z tym poradzić

zuzia

Cytat: panikarola w 31 Maj 2008, 20:23:33
moglabys te podtypy in vitro jakos mocniej rozpisac?

Metody te zwane zapłodnieniem in-vitro polegają na połączeniu poza ustrojem kobiety pobranych komórek jajowych z plemnikami partnera. W ciągu 24 godzin powinno dojść do zapłodnienia jajeczek. Po kilku dniach (najczęściej po 2) jeżeli zarodki rozwijają się prawidłowo można wykonać zabieg wprowadzenia zarodków do macicy.

Mikroiniekcja plemnika do komórki jajowej – I.C.S.I

Zabieg ten jest uzupełnieniem zapłodnienia pozaustrojowego. Stosujemy go między innymi w przypadku:


nieprawidłowości nasienia;
braku zapłodnienia w klasycznym in vitro;
ejakulacji wstecznej (zarzucanie nasienia do pęcherza).

Metoda ta wprowadzona w 1992 roku umożliwia uzyskanie ciąży nawet w przypadku pojedynczych plemników w nasieniu (norma to dziesiątki milionów). ICSI pozwala na "ominięcie" niektórych etapów fizjologicznych, do których zdolne są tylko plemniki zdrowego mężczyzny. Praktycznie wyrównuje to szanse na posiadanie potomstwa mężczyzn zdrowych i uważanych wcześniej za niepłodnych.

Przebieg I.C.S.I.

W części etapów procedury są takie same jak przy klasycznym zapłodnieniu pozau-
strojowym (I.V.F.) Różnica w wykonywanych procedurach obejmuje wyłącznie etap laboratoryjny.

Mikrochirurgiczna aspiracja plemników z najądrzy (MESA - MICRO-EPIDYDYMAL SPERM ASPIRATION)

Technika ta pozwala na uzyskanie potomstwa u mężczyzn z azoospermią, u podstaw której leży niedrożność lub brak nasieniowodów. W krótkim znieczuleniu ogólnym pobieramy plemniki z najądrza. Po odpowiednim ich przygotowaniu nasze dalsze postępowanie nie różni się zdecydowanie od mikroiniekcji plemnika do jaja tzn.: stymulacji owulacji, pobrania komórek jajowych, iniekcji plemnika do komórki jajowej, hodowli zarodków, transferu embrionów i ich zamrożenia. Metoda ta pozwala na uzyskanie potomstwa u mężczyzn z azoospermią spowodowaną nieprawidłową funkcją kanalików jądrowych.

Monika

elvelve stawiam piwko za zbierzność poglądów na in vitro ;)

vobi

Cytat: elvelve w 31 Maj 2008, 20:39:07
Ad.1 Gdyby była ankieta wybrałabym adopcję, nie ma co tłumaczyć
Ad2. Jako biolog z podstawami genetyki, ewolucjonizmu, fizjologii i innych taki:
jestem przeciwna in vitro (nie w sensie wprowadzania zakazu, ale w sensie cywilizacyjnym)
Jeżeli para nie może mieć dzieci to znaczy że istnieje ku temu ważny powód.
Ostatnio czytałam wyniki badań wg których dzieci poczęte in vitro także b.często są bezpłodne.
Ad.3 Nieuregulowane
Wysoce podatne na nadużycia i nieetyczne zachowania. Psychologicznie dla wielu nie do przejścia.

zgadzam sie w 100% z elvelve

mika

gdyby była ankieta zaznaczyłabym adopcje... łudze się nadal że jeśli nas ona spotka to nie będzie to tak dlugotrwałe i uciążliwe jak się słyszy

goga

mika9983 tfu tfu  przytul   a moja koleżanka zaadoptowała śliczną 3- miesięczną Oleńkę i po pół roku okazało si ż jest w ciąży - ma teraz Olę i Julę :)
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

mika

Cytat: goga w 01 Cze 2008, 10:51:36
mika9983 tfu tfu  przytul   a moja koleżanka zaadoptowała śliczną 3- miesięczną Oleńkę i po pół roku okazało si ż jest w ciąży - ma teraz Olę i Julę :)

tak też mi się marzy
goga dzięki polewam

Monika

goga to podobno bardzo częsty przypadek, że adopcja 'odblokowuje' kobietę

goga

owszem, u mnie w rodzinie też tak było - teraz mają trójkę dzieci :) 1 adoptowane w moim wieku i dwójkę własnych :) a koleżanka która nie mogła zajść mimo iż była zdrowa kupiła sobie psa, potem pół wakacji miałą na głowie trójkę siostrzeńców, przestała o tym obsesyjnie myśleć i...od kwietnia bawi swojego synka :)
W życiu niewiasty można rozróżnić siedem okresów: niemowlę,
dziewczynka, dziewczyna, młoda kobieta, młoda kobieta, młoda kobieta
i młoda kobieta. (G.B. Shaw)

panikarola

wiecie, jakby byla ankieta to nie wiem co bym zaznaczyla. w sumie mam temat dosc nieprzemyslany, poza adopcja - ale te biore pod uwage, nawet jesli sama urodze dzieci.

wydaje mi sie, ze in vitro by mnie mocno kusilo, jesli okazaloby sie, ze bez wspomagania z zewnatrz nie moge zajsc w ciaze. nie wiem, do jakiego wniosku bym doszla wtedy, jakbym byla postawiona przed takim wyborem, tzn. czy bym sie na to zdecydowala.

a sa takie sytuacje, ze zaplodnienie in vitro nic nie da i w sumie jako opcja odpada? na logike rzecz biorac tak, np. wtedy kiedy organizm kobiety nie produkuje albo za malo przodukuje tego hormonu odpowiedzialnego za prawidlowy rozwoj dziecka i osadzenie go w macicy. dobrze mysle?

a co do surogatek, zastanawiam sie, czy nie ma gdzies systemu funkcjonujacego dobrze. jak to jest w innych krajach? mysle, ze chyba tu przede wszystkim powinno istniec wsparcie psychologow, moze sa jakies stowarzyszenia surogatek... ale i tak nie wyobrazam sobie tego, jaki musi byc koszt psychiczny oddania dziecka. co do przykladu podanego przez elvelve, to chyba stosunek matka-corka jest za bliski, zeby ta surogacja mogla funkcjonowac.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.