Nasze opowieści zaręczynowe

Zaczęty przez Kasia, 13 Maj 2008, 12:52:44

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.


magdalinska

dragonfly_80  :drunk: czasami rzeczywiscie mam ochote tylko sie upic   lol  lol

magdarynka

magdalinska i ja ci poleje bo oprocz braku pierscionka zareczynowego sposob zareczyn byl u nas podobny  ;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

magdalinska


golinda

jak dla faceta ma znaczenie, co jest wygrawerowane na obrączce, to trzeba się nad nim zastanowić chyba ;)


mika

#105
Cytat: golinda w 15 Maj 2008, 14:43:24
jak dla faceta ma znaczenie, co jest wygrawerowane na obrączce, to trzeba się nad nim zastanowić chyba ;)



Moj jak się go zapytałam co chce mieć wygrawerowane to najpierw powiedział: a musi być??? a potem strzelił: oczywiście date ślubu, przynajmniej będę wiedział kiedy to było jakby się ktoś pytał  :hammer:

dragonfly

a ja sie zastanawiam, czemu wpisalam moje "poslubne" inicjaly zamiast "panienskich"... ale to juz teraz niewazne chyba;)

zosanka

Cytat: mika9983 w 15 Maj 2008, 14:46:36
Cytat: golinda w 15 Maj 2008, 14:43:24
jak dla faceta ma znaczenie, co jest wygrawerowane na obrączce, to trzeba się nad nim zastanowić chyba ;)



Moj jak się go zapytałam co chce mieć wygrawerowane to najpierw powiedział: a musi być??? a potem strzelił: oczywiście date ślubu, przynajmniej będę wiedział kiedy to było jakby się ktoś pytał  :hammer:
mój powiedział, że datę i moje imię żeby mógł przeczytać jak już będzie miał sklerozę i nie będzie pamiętał :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...

mayagaramond

my chcielismy imie + date plus zdanie z pisenki babybird because you're gorgeous, ale okazalo sie, ze mam za chude palce i sie nie zmiesci ;D
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

golinda

Cytat: mayagaramond w 15 Maj 2008, 14:52:36
z pisenki babybird because you're gorgeous

super! :)

my mamy datę i nasze ksywki, tzn. ja mam jego (Misiu), on moje imię (Olusia), choć tak naprawdę powinno być wpisane Dziobek (tak mnie wtedy nazywał, teraz różnie, ale prawie nigdy po imieniu), ale stwierdziliśmy, że jak ktoś zobaczy, to pomyśli, że brał ślub w Holandii  lol

rubin04

Ja mojemu M. zamierzam wyskrobac:

Ty jestes miłość. 14.06.2008
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

dragonfly

Cytat: rubin04 w 15 Maj 2008, 15:05:13
Ja mojemu M. zamierzam wyskrobac:

Ty jestes miłość. 14.06.2008
cholera, tak powaznie widze....

rubin04

Dragon - no chociaz w tym jednym nich będzie poważnie ;)
No ale co, moze byc?
m. nie padnie trupem? ;) Bo on nic nie wie..
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

elizapj

#113
DLUGIE>>>>>niecierpliwym nie radze!
mi romantycznosc i zaskoczenie zareczyn odebralo wydarzenie sprzed kilku lat ... nawet nie wiem czy byly prawdziwymi zareczynami...ale cien tamtego wydarzenie wisi jednak nad tymi prawdziwymi jakie mialam z mezem.
to cos kiedys, to nawet nie byl zwiazek. obydwoje bylismy w stalych zwiazkach i zdradzalismy..nie potrafiac ani odejsc od owczesnych partnerow ani od tego czegos nowego co wydawalo sie nie-do-opanowania miedzy nami...swiadomi tego, ze tak dlugo nie mozna i ze to niewlasciwe..jakos tkwilismy szczesliwi po uszy w swoim dziwnym ukladzie...
byl ode mnie troche starszy, ale dzis taka roznica nie robilaby na nikim wrazenie. majac 25 lat troche na mnie i na nim robila..lezelismy na plazy nie rozmawiajac, patrzac w niebo. nagle odwrocil glowa do mnie i spytal czy nie uwazam, ze jest dla mnie za stary. nie wiedzac co powiedziec by nie urazic jego uczuc powiedzialam, ze nie...poczym predko spytal czy wyjde za niego...
bylam tak zaskoczona jak nigdy w zyciu, serce mi walilo..i oczywiscie pekalo z radosci..ale nie mialam najmniejszje pewnosci co sie dzieje, ani czy ja tego chce..ani czy to sie dzieje na prawde....mysle, ze tego nie planowal..ze to tak wyszlo nagle samo z siebie...bylismy po uszy w sobie zadurzeni..to byl uklad nie tyle pelen milosci co pasji...i po prostu w takich nie trudno o romantyzm:) nie powiedzialam ani tak, ani nie...spytalam sie czy mowi powaznie i czy mam szukac sukienki;) on na to, ze zna taki jeden sklepik...,
wkrotce potem, moj wlasciwy zwiazek sie rozpadl. on wciaz mi obiecywal, ze ze swoja zerwie...ale zawsze bylo cos...a to byla bez pracy...i musial przy niej byc by ja wspierac...a to cos tam innego..
nasz uklad przestal istniec wkrotce potem. ale przez kolejne kilka miesiecy nadal nie potrafilismy definitywnie ze soba skonczyc...oczywiscie bylo juz jasne ze owe zareczyny do niczego nie doprowadza;)

ta historia powoduje ze moj dlugi i powazny zwiazek z obecnym mezem moze brzmiec nie romantycznie. ale za nic w zyciu nie wolalabym planowac dzieci (ani slubu) z tamtym! romantyczen zareczyny to nie wszystko!

nasze plany slubne pojawily sie w niefortunnym momencie, kiedy moj maz dowiedzial sie o nowej pracy oraz o naszym (w zw z nia ) 2 etapowym przeprowadzaniem sie. byl to doslownie ten sam tydzien. nawet nie pamietam od czego sie zaczela rozmowa slubna... to bylo rok temu, poczatek maja. on od co najmniej poltora roku mowil mi co jakis czas, ze chce bym byla jego zona/matka jego dzieci..mowil to znienacka..i bez kontekstu...stwierdzajac nie pytajac..gdy przy ktoryms z pierwszych razy spytalam sie czy to oswiadczyny powedzial ze nie...kolejne razy po prostu przemilczalam, przytulalismy sie...ale 'nic sie nie dzialo'...Rok temu o tej porze widocznie padlo jakies haslo bardziej logistyczne...(albo o to w jaka pore roku, czy w jakim kraju...) drugim akceleratorem byla info o przeprowadzce..Lecielismy do moich rodzicow na moje urodziny i wkorzona, ze temat sie jednak dalej nie posunal powiedzialam, zeby sobie  nie myslal, ze pojade za nim na koniec swiata ze statusem 'jakiejs dziewczyny'. na co wkorzyl sie on, wyrzucajac mi, ze wszystko chce konktrolowac i ze nie pozwalam mu na nic jego rytmem, czy cos w tym stylu...poczym powiedzial, ze zamierzal prosic o reke moich rodzicow podczas urodzin. poczulam sie co najmniej podle...Poprosil:) ale to miala byc przede mna tajemnica...Juz nawet teraz nie pamietam po co ta zagrywka haha.
pojezdizlismy troche po lokalach, kosciolach. potem byla przeprowadzka i miesiac rozlaki dla jego nowych delegacji, podczas ktorej powiedzialam mamie, ze mamy takie plany, i ze mimo ze, zareczyn nie bylo chce wykorzystac ten miesiac na organizowanie..bo nie wiem kiedy bede znowu miala tyle na to czasu. ale zeby sie nie nastawiala, bo ja nie wiem co mam myslec, skoro organizujemy ale pytanie nie padlo ,:(
nawet glupio mi sie sukienki mierzylow lipcu...kobiety w salonach pytaly sie kiedy slub...a ja nawet nie wiedzialam czy jestem oficjalnie narzeczona :(
w sierpniu okazalo sie ze nasz 2 etap przeprowadzki wiaze sie dla mnie z jakimis wizami, kt moga byc trudne...i trzeba bylo albo mnie zapisac szybko na jakis uniwersytet (co by sie dalo, tesc jest profesorem;)...albo jak zasugerowal moj obecny maz, brac predko slub cywilny.
nadal bez zareczyn okazalo sie, ze planuje 2 sluby. chcielismy zapoznac rodzicow, F zaproponowal by moi pojechali do jego na weekend w czasie ich wakacji. tam im powiedzielismy o planach 2 slubu. oficjalne zapoznanie bylo, gadki na temat 2 slubu byly, moi rodzice juz wowczas zarezerwowali nam date na koscielny, a my nadal nie bylismy zareczeni...hold your hoarses everyone;) ironicznie smialam sie przy wznoszonych lampkach szampana i otrzymywanych gratulacjach...
pierscionek dostalam jakis tydzien pozniej, w dniu jego imienin. gdyby nie to, ze imieniny nie wiem jak by sie odbylo...bo tylko z tego wzgledu przygotowalam kolacje;)
przyszedl z szampanem, ale jakos nie zwrocilam na to uwagi...pracuje w branzy wiec czasami mu sie zdaza flaszki do domu wnosic;) poza tym byly jego imieniny wiec myslalam, ze to to. gdy po kolacji zaproponowal spacer z kamera i statywem...pomyslalam...oho..(on nigdy nie proponuje spacerow). ale potem sie zreflektowalam...juz tyle razy myslalam, ze to bedzie to..wolalam, nie robic sobie nadziei..spacer byl dlugi i troche bez sensu bo bylo juz za ciemno na fotki...gdzie nie poszlismy byl jakis bezdomny albo halas...i te niewychodzace fotki... potem zaczelo kropic..mi sierpniowy deszczyk nie przeszkadza...ale F bal sie o sprzet...wiec wkorzona z podkulonym ogonem wracalam do domu..myslac...znowu glupia zagalopowaly mi mysli..
w domu wlaczyl jeden z moich ulubionych kawalkow, chambao, ahi esta tu, zaczal calowac w ulubione miejsce (na szyi!) niezgrabnie wyciagnal pudeleczko i zadal wreszcie pytanie, kt juz myslalam, ze w zyciu nie padnie....
na drugi dzien wyjechalam na tydzien bez odp... wrocilam nadal jej nie dajac...to byla moja bezsensowna, ale musialam ja miec, zemsta...nastepnego dnia po powrocie obudzilam sie pierwsza i zamiast dac mu odp, spytalam sie czy to on sie ze mna ozeni:) i wreszcie nasza saga zareczynowa sie zakonczyla na miesiac przed slubem cyw i na 4 m po pierwszej rzeczowej wzmiance o slubie:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zosanka

elizapj pokręcone te Twoje zaręczyny :D stawiam  :drunk:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...

malutenka

Długo - ostrzegam  :D :D :D
Fajnie miałyście :)
U mnie historia była trochę jak dragonfly, czyli swatką był internet :)

Jakoś w czerwcu dwa lata temu pracowałam w szkole nauki jazdy jako sekretarka i przez cały dzień nudziło mi sie okropnie, bo ruchu nie było, i cały wolny czas grzebałam sobie po internecie. cos mnie podkusiło, żeby zarerestrować sie na portalu randkowym, ale to było jakos z głupa, bo poza oglądaniem zdjęc nic nie robiłam. I pewnego dnia znaazłam profil przyszłego slubnego, a w nim caaala liste moich ulubionych książek i filmów. W tym 'Mroczną Wieżę' Kinga. Napiałam do neigo, czy z przyjemnością skonczył tą serię, bo mnie sie po trzecim tomie fabuła wylewała uszami i tylko przez własny upór skończyłam ;D
Zaczęły sie rozmowy przez gadu-gadu, w sumie wszystkie wolne chwile, w weekendy potrafilismy siedzieć przez kilkanaście godzin przy komputerze, z przerwami pod tytułem "Ide po kawę.-Ja też".
Gadalismy i gadalismy, najlepsza dyskusja była o tym, czy smoki potrafią lataćbo ja twierdziłam, że tak, a on, że nie, bo mają taka, a nie inna budowę  ;D

Po dwóch miesiącach gadania, rozwinęło się coś ciekawego, ja wzięłam oszczędności, kupłam sobie bilet do Dublina i trzęsąc portkami poleciałam, a myslałam, że jego tam na pewno nie będzie, że ktoś sobie żarty ze mnie robi, w ogóle tak się nakręciłam przed wyjazdem, ze w samolocie zachowywałam się jak oszalala wiewiórka.

Był. czekał. Z plastikowym smokiem. I powiedział, że ten jeszcze nie umie latac, ale się nauczy. I, że nie ma pierścionka, ale chciałby wiedziec, czy zostane jego zoną. :D :D :D

Kasia


magdarynka

Mam tez swatkowal internet  jupi
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

golinda

Cytat: malutenka5 w 16 Maj 2008, 08:45:31

Był. czekał. Z plastikowym smokiem. I powiedział, że ten jeszcze nie umie latac, ale się nauczy. I, że nie ma pierścionka, ale chciałby wiedziec, czy zostane jego zoną. :D :D :D

szaaalony! :)

maroonbug

Malutenka ale swietna historia! Stawiam piwo...

zosanka

Malutenka widzę, że my tu mamy szalone babki, które mają szalonych facetów :)  :drunk:
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...


jo_miekka

Maluteńka, no kurczę... WOW! :)

elizapj

Cytat: zosanka w 16 Maj 2008, 07:49:39
elizapj pokręcone te Twoje zaręczyny :D stawiam  :drunk:
dzieki za piwko stawiam i ja:)
zakrecone, ale szczesliwe;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login