widziec meza pod oltarzem? w domu? (pytanko gl do zon obcokrajowcow)

Zaczęty przez elizapj, 12 Maj 2008, 17:10:38

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

elizapj

nie potrafie sie zdecydowac, czy maz ma mnie odebrac z domu rodzicow czy i jechac wspolnie do kosciola, czy jechac z rodzicami i widziec sie z nim dopiero pod oltarzem:(

mysle o wszystkich za i przeciw ale wychodzi, ze sa plusy i minusy tak samo wazne po obu stronach.

nie chodzi tu tylo o blogoslawienstwo. bo to bedzie raczej zlaicyzowane i mozemy zrobic np dzien przed. fotek przed tez zadncyh nie bedzie.

chodzi o wloska tradycje (ale chyba nietylko, chyba generalnie zagranica tak jest), ze to pech widziec sie przed slubem:(

wiele polskich i wloskich trad nie jest zgonych i jesli nie daje sie pogodzic elementow z obu, wybieramy ta, kt bardziej nam pasuje, ...i w przypadku odbierania panny mlodej w domu rodzicow a widzenia jej dopiero pod oltarzem - nie da sie znalezc zadnego middle ground:(

moze mi podacie jakies argumenty za ktoras z tych opcji..moze o czyms jeszcze nie pomyslalam, i dopiero sie zorientuje...

narazie mam:
za w domu:
- zachowanie pol.trad
- przywiezie mi kwiatki;)
- bedziemy przez chwilke w waskim gronie najblizszych osob, bez 'halasu' i tlumu gosci

za pod oltarzem:
- zachowanie wloskiej tradycji
- kazac czekac PMu az do oltarza na widok PMej
- zaoszczedzic PM drogi z centrum do domu rodzicow i z powrotem do centrum do kosciola
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

asia407

Moj przyszly to obcokrajowiec.Slub za niecale dwa tygodnie, wiec mamy jako taki plan.

Tez nie wiedzialam jak to rozwiazac. Decyzje podjal Kevin.Od poczatku nie chcial widziec jaka kiecke wybralam, chce mnie zobaczyc juz w niej, wchodzaca na sale pare sekund przed slubem.Jest to jedna z niewielu rzeczy na ktorych mu zalezalo, wiec czemu nie...

Goscie z UK beda nocowac w dworku z piatku na sobote, Kevin zostanie tam z nimi. Ja bede w domu rodzicow.W piatek powiemy sobie papa, zobaczymy sie dopiero na slubie. ciekawe, czy go zaskocze  :)

Pytalas meza jak chcialby to rozwiazac? Moze sam ma jakis pomysl
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

eliza, a moze zdycydujcie rozwazajac kryterium, czy chcecie razem do tego slubu jechac? mi na tym zalezalo :D zeby sobie obgadac dotychczasowe wydarzenia :D taka wspolna podroz to tez dodatkowa okazja, zeby sie nieco uspokoic i zwolnic. i jesli planujecie jakis fajny srodek transportu to zeby nim sie sluzej nacieszyc.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

siog

przy oltarzu:) wejscie Panny Mlodej jest bezcenne:) no i wyraz twarzy jak Ciebie zobaczy:)

a w samochodzie bedziecie sami po:)

panikarola

Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

wrobelek0403

my tez tak planujemy :) Ja bede u rodzicow, M ze swoimi rodzicami w hotelu. Spotkamy się pod ołtarzem. To było zyczenie M, a ja mu rzadko kiedy odmawiam ;)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

asko8

hej, hej;)
dlaczego głównie do zon obcokrajowcow?
moj N jest  jak najbardziej krajowy;) a ja pewnie wyjde na burzycielke swietej polskiej tradycji weselnej;), ale
przede wszystkim w tradycji chrzescijanskiej (powiedizla mi to katechete, wiec chyba wiedzial, co mowi;), ale nie mienie sie ekspertem - obie opcje (tzn panna mloda sama+ pan mlody przy oltarzu czeka oraz para idzie razem do oltarza sa rownie akceptowane)
po drugie, dla mnie (wybaczcie szczerosc), ale dla mnie sam "obrzed" blogoslawienstwa jest nie do przyjecia - to klekanie na obrusie, lzy absolutnie wszystkich nie i jeszcze raz nie - oczywiscie szanuje wszystkie osoby, dla ktorych jest to podniosly moment i ktore chce go w ten sposob przezyc; w moim przypadku blogoslawienstwo ( o ile ktorys rodzice beda nalegali bedzie w kosciele). Moi rodzice nie nalegaja, choc w zeszlym roku byl slub mojej siostry i ona chciala blogoslawienstwo w domu, jej wybor
po trzecie, pamietacie moze ta scene z 27 sukienek, kiedy glowna para rozmawia o najbardziej ulubionym momencie slubu - oboje sa zgodnie, ze to wtedy, gdy narzeczony czeka przed oltarzem i widzi swa przyszla zona oraz uswiadamia sobie jakim jest szczesciarzem (nie pamietam dokladnego cytatu) i tu sie ze scenarzysta zgadzam!

pozdrawiam
asko8

elizapj

hmh:)
czyli widac plusow wiecej na przy oltarzu:)
mi sie tez tak wydaje...
i za najw minus przy odbieraniu PMej przez PMego w domu rodzicow..widze wlasnie ta jego bezsensowna podroz przez pol wawy...
nawet jeszcze nie wiemy gdzie on sie bedzie szykowal...jakos zostawilismy ten szczegol na potem...ale zapewne nie bedzie to w okolicy moich rodzicow..i tak mi troche bez sensu kazac mu jechac, tracic na to moze ze 40 minut...po to zeby mnie odebrac..
jego rodzice raczej by do nas nie przyjechali razem z nim..nie wyrazili wiekszego zainteresowania poznania tej czesci polsksiej tradycji hahaha. moi, jak pisalam, raczej zrobia nam laicka forme blogoslawienstwa, w postaci usciskow, dobrego slowa, i zyczen, obrusow nie przewidywalam;)

no i tak troche tez mnie kusi zrobic to 'wielkie wejscie' i dac sie zobaczyc dopiero w kosciele... - tylko troche sie obawialam, ze proznosc na jaw wyjdzie jak sie przyznam sama przed soba;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

Cytat: elizapj w 14 Maj 2008, 22:44:23

no i tak troche tez mnie kusi zrobic to 'wielkie wejscie' i dac sie zobaczyc dopiero w kosciele... - tylko troche sie obawialam, ze proznosc na jaw wyjdzie jak sie przyznam sama przed soba;)

wiec zrob! Ja bym sie nawet 5 sek nie zastanawiala  :) (prozna jestem, a co  ;D )

Sama wejscia nie mialam, w naszym cywilnym nie bylo jak tego zrobic, ale przebieralismy sie oddzielnie i H. czekal na mnie na dole.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

asko8

Cytat: elizapj w 14 Maj 2008, 22:44:23
hmh:)
no i tak troche tez mnie kusi zrobic to 'wielkie wejscie' i dac sie zobaczyc dopiero w kosciele... - tylko troche sie obawialam, ze proznosc na jaw wyjdzie jak sie przyznam sama przed soba;)

to nie jest proznosc;)
a moze i jest, ale co jest w tym zlego, w tej odrobinie proznosci w tym tak szczegolnym dniu?

tak przyznaje sie tu publicznie(!), ze głownym motywem mego dizlania jets czysta proznosc
ale jesli same si enie docenimy; ktos nas doceni?:)


elizapj

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

astrainca

Mi sie tez bardzo podoba ta wersja przed oltarzem....i moj ukochany tez jest obcokrajowcem, z tradycja, ze panne mloda mozna zobaczyc dopiero przed oltarzem. Uwazam, ze to strasznie romantyczne, ale jak powiedzialam o tym mojej rodzince, to myslalam, ze mnie zlinczuja, zero akceptacji i tolerancji... :(

elizapj

Cytat: astrainca w 14 Cze 2008, 23:02:43
Mi sie tez bardzo podoba ta wersja przed oltarzem....i moj ukochany tez jest obcokrajowcem, z tradycja, ze panne mloda mozna zobaczyc dopiero przed oltarzem. Uwazam, ze to strasznie romantyczne, ale jak powiedzialam o tym mojej rodzince, to myslalam, ze mnie zlinczuja, zero akceptacji i tolerancji... :(
to przykre...
a moze powiedz im ze w tradycji pana mlodego widzenie sie przed slubem przynosi pecha w postaci rozpadu malzenstwa hahah
nie wiem czy ci uwierza..ale powiedz moze ze jego rodzina jest bardzo tradycyjna i musisz im ustapic bo oni sie inaczej beda bardzo stresowac..
w koncu w naszej tradycji jedyne co to ja zlamiesz, ale nie czegos takiego ze jesli mlody po mloda do domu ne przyjedzie to pech...
nie wiem skad Twoj narzeczony, ale akurat we wloszech widzenie sie przed oznacza pecha, wiec duzo klamac bys nie musiala:)

i jelsi moge spytac, to dlaczego to tak bardzo zbulwersowalo Twoja rodzine?:( tzn o co im chodzi, ze co sie stanie, jesli sie zobaczycie dopiero przed oltarzem? bo moze ten sprzeciw wynika z jakis obaw kt da sie inaczej zaspkoic...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

astrainca

Dzieki za rady. Dlaczego sie tak wszyscy zdenerwowali? Chodzi  o blogoslawienstwo, bo chcielismy je dopiero po kosciele, zeby sie wczesniej nie widziec, ale to wywolalao straszny szok...Moze dlatego, ze z czym takim nie liczyli....poczekam, moze im przejdzie i przyzwyczaja sie do tej mysli.....

No chyba mi nie uwierza, ze rodzinka mojego Skarba taka tradycyjna jest, bo on jest Niemcem, no a oni z reguly nie sa za bardzo przywiazani do tradycji  ;) . Mimo wszystko i w Niemczech nie powinno sie wczesniej widziec panne mloda, bo to ma przynosic pecha. Ja tam zabobonna nie jestem, wiec mi tez nikt nie uwierzy, ze nagle sie tym przejmuje :)

Sluchaj, a skad z Wloch jest Twoj Luby? I gdzie bedziesz po slubie mieszkac???? Ja jestem niepoprawna milosniczka Wloch!!!!  jupi kocham je! Przede wszystkim Rzym jest moim ukochanym miastem. bylam tam juz wiele razy! I nawet ucze sie wloskiego, ale nie znam nikogo z kim bym mogla pocwiczyc :-( ....

elizapj

my planujemy zrobic dzien wczesniej cos na wzor blogoslawienstwa:)
jego rodzice nie beda uczestniczyc, jakos sie nie poczuwaja hah...mimo wyznawanej wiary.,.widac to jest tylko i wylacznie sprawa tradycji nie glebokosci wiary;)

moze wy tez zrobcie dzien przed. wiele osob tu na forum o takim rozwiazaniu pisalo
moj maz jest z neapolu:) a gdzie bedziemy mieszkac to i dla nas  tajemnica. dlugo by opowiadac...
jak sie bedziesz kiedys nudzic zapraszam na nasze blogi, tam wiecej na ten temat:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

astrainca

Dzieki, a jak u Ciebie z wloskim??? Czy to moze Twoj przyszly umie polski?

elizapj

Cytat: astrainca w 15 Cze 2008, 09:48:33
Dzieki, a jak u Ciebie z wloskim??? Czy to moze Twoj przyszly umie polski?
z moim wloskim dobrze, ale nie rozmawiamy ze soba po wlosku prawie nigdy. gdy sie poznalismy mieszkalismy w hiszpanii i hiszp byl dla nas wowczas naturalnym, w tym jezyku porozumiewali sie prawie wszyscy nasi znajomi, reszta w ang. jak wyjechalismy to sie nagle na ang przerzuculismy haha. obecnie robimy spanglish;) po wlosku mowie tylko do tesciow, lub tych jego znajomych kt nie znaja innego wspolnego jezyka. wlosi, kt znaja hiszp lub ang nawet jesli ja zaczynam po wlosku, narzucaja mi ang lub hiszp. chyba lubia sobie trenowac;)

a ten twoj narzeczony gdzies niedaleko autr/szwajc granicy mieszka? bo z mezem niemcem to malo mozliwosci trenowania wloskiego chyba, nie haha?:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

astrainca

hehehe, niezle, to trenujesz sobie rozne jezyki :) . Moj jest z Bawarii i mowimy sobie po niemiecku, chociaz on od pol roku z zapalem uczy sie jezyka polskiego ;). Teraz tez siedzi obok i cwiczy polski...ale mozna sie usmiac z jego wymowy lol ...no ta jego nauka raczej jeszcze potrwa  ;) . A wloskiego, kurcze, nie mam z kim cwiczyc, chociaz sa gdzies Wlosi, ale oprocz mojego nauczyciela jakos nie znam nikogo :( . A jak jestem we Wloszech i zaczynam z kims po wlosku, to tak jak piszesz, oni zaraz na angielski, niemiecki, itd. przechodza...Chyba nie tylko ja chce sobie pocwiczyc...

Wprawdzie bylam juz w wielu miejscach we Wloszech, ale w Neapolu jeszcze nie. Jak Ci sie tam podoba? Pieknie jest?
W Niemczech w dzeinniku pokazywali ostatnio, ze maja tam wielkie problemy z wywozem smieci???

elizapj

a no miewaja z tym spore problemy, ale szczerze mowiac wiem o tym pewnie tyle co Ty, z tv i prasy, bo tesciowie jeszcze nigdy na to nie narzekali.
miasto piekne, warte na pewno zwiedzenia, i przede wszystkim najedzenia sie tam:D ale mieszkac tam raczej nigdy nie bedziemy. maz je oposcil 10 lat temu, jak wiekszosc jego kolegow, i cho wszyscy lubia tam wracac, nikt i mieszkaniu tam nie mysli...kariery poza uniwersytetem, sadem i szpitalem tam sie nie za bardzo da robic;)

jesli chcesz trenowac wloski to moze dowiedz sie czy sa jacys studenci erasmusa tam gdzie mieszasz:) oni sa zawsze bardzo chetni na rozne jezykowe i kulturowe intercambio:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

astrainca

jakos u nas na uniwerku nie widac wlochow.... ale moze odkryje kogos ;)

Eeee i jeszcze pytanko, a gdzie znajde ten twoj blog? :-\

elizapj

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

wrobelek0403

astrainca,

my oboje jak najbardziej miejscowi i tez chcemy spotkac się przed ołtarzem :) Moi rodzice na poczatku byli za, bo uwazają błogosławienstwo za małą szopkę, ale ostatnio, po wielkiej aferze z rodzicami M,  moja mama zaczyna nam robić koło pióra na zasadzie: a moze się jeszcze zastanowicie????  >:( >:( >:( >:( >:(

decyzja podjeta, nie ma innej opcji, ale co się nadenerwuje to moje  :hammer: :hammer: :hammer:
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

sputnik_sweetheart

ja myslę, że to musi być fajne, jak przyszły mąż widzi Cię dopiero przed oltarzem, to musi być bardzo miłe :) też bym tak chciała chociaż nie wiem czy się uda bo mieszkamy dwa kroki od kościoła i co, mialabym go wyslać do mamusi na drugi koniec miasta...nie wiem ;) ale my jeszcze terminu nie mamy to tylko takie gdybania ;) a w przypadku eliz to pewnie że przed ołtarzem!

astrainca

Cytat: wrobelek0403 w 24 Cze 2008, 12:44:32
astrainca,

my oboje jak najbardziej miejscowi i tez chcemy spotkac się przed ołtarzem :) Moi rodzice na poczatku byli za, bo uwazają błogosławienstwo za małą szopkę, ale ostatnio, po wielkiej aferze z rodzicami M,  moja mama zaczyna nam robić koło pióra na zasadzie: a moze się jeszcze zastanowicie????  >:( >:( >:( >:( >:(

decyzja podjeta, nie ma innej opcji, ale co się nadenerwuje to moje  :hammer: :hammer: :hammer:

Wierze Ci....tez poczulam juz przedsmak rodzinnego fochowania  :hammer:

beesok

Juz podjelas decyzje ale wedlug mnie bardzo trafna :) wiec powiem Ci jak to jest z nami - szczegolnie po mojej nieszczesnej sytuacji z suknia.

Mysmy postanowili na samym poczatku, ze zachowamy element "niespodzainki" i planowlaismy spedzic ostatnia noc oddzielnie etc.....potem jak mialam ta sytuacje z sukienka musialam mu ja pokazac (na zdjeciach) i dobrze sie stala bo jemu tez sie nie spodobala - ale bym sie okropnie czula gdybym w niej poszla! :o :o
Potem jak w panice szukalam nowej nie chcielismy juz ryzykowac i w sumie pokazywalam mu zdjecia roznych - a rose clare pokazalam mu na zywo (zreszta chyba pisalam o tym w tamtym watku). Przymierzylam nawet welon....i zrobilo mi sie nagle smutno - zapytalam go pol zartem no to chyba Ci zepsulam niespodzianke? A on an to - no wiesz, tak, zepsulas :( I potem mi powiedzial, ze tak naprade to jemu tez zalezalo na tym momencie "wejscia"....i powiedzial mi, ze si enie zlosci i rozumie sytuacje ale jest mu przykro bo to tez jego slub i ma swoje oczekiwania......

Wiec ciesze sie, ze w sumie zamowilam Rite - on ja niby widizal - ale mimochodem na niewyraznym zdjeciu i w dodtaku o 2 numery za mala :) wiec sie nie liczy :) i postanowilam, ze bede miala to sowje wielkie wejscie - chocby dla niego :)))))))

Nasi rodzice pod tym wzgledem nie maja preferencji - zrobia tak jak my chcemy :) he he he to jest + mieszanych korzeni - wszystko ujdzie w jednej albo drugiej tradycji :)