Pierwszy "żylak"

Zaczęty przez konwalia, 09 Maj 2008, 09:31:50

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

konwalia

Było już o pajączkach, tylko, że ja nie mam ani jednego.
Mam ewidentnie dwa małe żylaki, które wyglądają jak dwa duże siniaki.
Rok pracy stojącej i już są skutki.
Macie jakieś polecane metody leczenia i wiecie jakie są koszty?

Na razie jem vitaleg i smaruję nogi heparyną.

OlaFasola

Myślę, że dobrze wybrać się do angiologa i on ustawi leczenie lub zapobieganie pojawianiu się następnych. Nie ma co tego lekceważyć zwłaszcza jak w rodzinie ma się takie żylakowe przypadki. We wrocławiu mogę polecić bardzo fajną panią na Jaracza. Byłam u niej na jesieni. Zapisała mi obok farmakologi specjalne rajtki, mi przyniosły dużą ulgę.

ishka82

Ja ostatnio z podobnym problemem polazłam do lekarza i przepisał mi tabletki Otrex 600 i kazał brać przynajmniej przez wakacje jak jest gorąco i warunki dla żylaków dobre ;) Kuracja kosztuje 40zł miesięcznie.

magdalinska

to ja tez powinnam sie wybrac do lekarza.... mam 3, 4 szt takich "siniaków", do tego jedna zylka juz mi wystaje... zylaki bed emiala, nie ma szans uniknac, moja mama i moja babcia maja...  tylko nie wiem na ile farmaceutyki sa skuteczne w takich przypadkacvh jak moj....

sznapkowa

Polecam obliterację. Ja miałam robioną 5 lat temu (żylak od kolana przez całe udo). Jak się to zrobi we wczesnym stadium to jedorazowy zabieg wystarczy. 5 lat temu płaciłam 500 zł - cena zależy od tego ile fiolek leku jest potrzebne - u mnie 1 fiolka styknęła. Mi lekarz odradził branie tabletek bo tylko obciążają wątrobę. Zamiast tego miaści z wyciągiem z kasztanowca i dużo ruchu. Odpukac nic nowego mi się nie pojawiło.