Nadeszła wiekopomna chwila - SPOWIEDŹ przedslubna

Zaczęty przez mary, 06 Maj 2008, 18:23:40

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zuzia

Cytat: jusia79 w 12 Maj 2008, 15:13:32
u mnie przywiązanie do katolicyzmu i koscioła wynika z tradycji, ale np. mój mąż i jego rodzina bardzo żywo wyznają naukę kościoła (tzw. inteligencja katolicka, nie mylić prosze ze środowiskeim Radia Maryja) i ponieważ jestem jedną noga w tych klimatach ośmielę się stwierdzić, iż nie rozumiem, jak ktoś może wypowiadac sie na temat kościoła nie chodzac do niego, opierając swoja wiedzę o wiadomości medialne, kościół boryka sie z problemami, ale kościół to my i my możemy ten kościół zmienić ;)

jusia, to nie tylko wiadomości medialne.
u mnie w parafii jest ok. są młodzi księża, głownie z zzagranicy, którzy nieco inaczej patrzą na polskie sprawy (b. często jest to świeże, pozytywnie inne spojrzenie). W parafii mojej mamy też jest ok.
ale... naczytałyśmy się tutaj sporo o cennikach za śluby, takich a nie innych spowiedziach, naukach przedmałżeńskich, które w zasadzie odstraszają od małżeństwa etc.
ja mam też "żywe" przykłady tego co złego dzieje się w kościele i że kościół nic z tym nie robi:
1. ksiądz w parafii mojej babci ma bliźniaki. jedyna kara - przeniesienie do parafii obok.
2. u mojego K. w parafii co miesiąc ktoś chodzi po składkę na budowę kościoła. I nie ma odstępstw - pan (bo nie chodzi ksiądz) robi taką aferę, jak ktoś nie chce zapłacić, że głowa mała. A płacić mają wszyscy!
3. u mojej przyjaciółki w parafii ksiądz zażądał 1000 zł za licencję. Inaczej w ogóle mogą nie rozmawiać.
To są pierwsze przykłady jakie przyszły mi do głowy.

Owszem, my możemy zmieniać kościół, ale wola jednej strony nie wystarczy. I dlatego czasami trzeba pójść w stronę krytyki. Bo inaczej nasze milczenie oznacza przyzwolenie dla takich a nie innych działań.

wis

Cytat: mary_popins w 12 Maj 2008, 15:20:23


napisz mi na PW w jakiej parafii mieszkasz. Sprawdzę czy kogoś odpowiedniego tam znam ;)

Mary napisałam na priv :)

jo_miekka

Zaprezentuję stanowisko dziwaczne: zgadzam się i z Jusią, i z Zuzią :)

panikarola

ja cos dzisiaj nie mam nastroju na dyskutowanie, ale dorzucam Wam jeszcze jeden przyklad na problematyczne stanowisko kosciola i szczegolnie chodzi mi o postawe praktykowania mimo watpliwosci i o uzasadnienie:

http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=16182&w=79214136&a=79214136

mnie sie ta dyskusja i tezy ogromnie spodobaly, bo sama nie lubie z jednej strony bezkrytycznego wyznawania, a z drugiej strony niekonsekwencji - trwania w czyms, co mi sie w sumie nie podoba - i wybierania tylko wygodnych mi elementow. a ci tutaj jakos praktycznie pogodzili jedno z drugim.

dodatkowo, mam np. zastrzezenia do postawy KK wobec malzonkow zonatych powtornie. jako rozwodnicy z poprzedniego malzenstwa zgodnie z prawem KK nie moga przyjmowac Komunii. no i git, tylko ze w sumie sa dobrymi ludzmi i trwanie np w poprzednim zwiazku nie byloby dobre dla nich i dla dzieci. wiec bez sensu jest, ze zyjac w drugim malzenstwie, kochajac meza i dzieci i bedac dobrymi chrzescijanami tego sakramentu przyjmowac nie moga. kiedy wlasnie np. wyjscie z takiej sytuacji wymagalo postawy odwaznej, meznej itd.
czytalam kiedys jakas dyskusje na ten temat i strasznie mi sie spodobal komentarz, ze w takich sytuacjach Bog puszcza po prostu do tych ludzi oko - na zasadzie, ze jest to absurd, ale co zrobisz, pewnych rzeczy sie nie przeskoczy, a pozniej posmiejemy sie z tego razem.

nawiasem mowiac, jo, do mnie Twoj wyklad sprzed ilus tam stron trafil. energia nie poszla na darmo :D
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

jo_miekka

Pani, bardzo dobrze rozumiem i popieram.
To nie jest łatwe. Sama mam z tym problem. Właśnie z rozwodnikami, gejami, antykoncepcją etc.
Ale to nie powód, żeby odejść z Kościoła. Tym bardziej, że tradycja i wychowanie w kulturze KK ma też tu znaczenie (to, co Rubin pisała).
Żyjemy w jakimś rozdwojemiu jeslki chodzi o to i neistety nie widzę na razie jakiegoś rozwiązania...

errata

Takie tematy zawsze wzbudzają emocję :)

Ja osobiście uważam, że takich mamy księży jacy sami jesteśmy. No cóż, ksieża to też ludzie, którzy żyją w tym samym świecie co my i są tak samo jak my wychowywani. Więc czy aby na pewno mam mieć do nich pretensje??> Wg mnie powinliśmy się najpier sami zastanowić nad sobą, a później oceniać innych. Ja wiem, że to przecież księża, że powinnli przykład dawać itp., ale oni są tak samo ludźmi jak my, mają te same skłonności do grzeszenia co my. I tak naprwdę Pan Bóg ich ukarze (ewentualnie) za ich czyny i tym, że gorszą innych swoich zachwaniem, więc po co my mamy ich rozliczać. Jak mawia moja starsza już ciocia "księzy należy słuchać, a nie patrzeć na nich i ich zachowanie" i się z nią zgadzam.

Co do Histori, o jakich pisze Zuzia tak na prawdę to nikt z nas nie wiem, jaka jest prawda. Ksiądz może jeżdzić do bliźniaków, aby pomagać, bo ktoś go prosił. Być może jest prawdą tak jak piszesz, ale znam przypadki, że ludzie po prostu często historie dorobili sobie do tego, co widzieli. Więc do takich rewelacji podchodze z dystansem.

Co do zmian w kościele, to dla mnie to trochę dziwne. Bo jak to zmiany mają być? Pismo Święte od lat jest to samo i się nie zmieniło. To my chcemy zmian dla własnej wygodny, dla usprawiedliwienia własnych grzechów, słabości, bo pewne grzechynam tak zpowszechniały, że jak nam ksiądz przypomni na spowiedzi, że to jednak jest grzech to się oburzamy. A przecież przez te tysiące lat nic się nie zmieniło...

Jeśli chodzi o spowiadanie przez księży, to faktycznie zawsze można iść i poszukać odpowiedniego księdza, aby się nie zrazić...

jo_miekka

Cytat: errata w 12 Maj 2008, 22:46:55
Co do zmian w kościele, to dla mnie to trochę dziwne. Bo jak to zmiany mają być? Pismo Święte od lat jest to samo i się nie zmieniło. To my chcemy zmian dla własnej wygodny, dla usprawiedliwienia własnych grzechów, słabości, bo pewne grzechy nam tak spowszechniały, że jak nam ksiądz przypomni na spowiedzi, że to jednak jest grzech to się oburzamy. A przecież przez te tysiące lat nic się nie zmieniło...

Errata, ogólnie zgadzam sie  mniej więcej z Tobą prócz powyższego fragmentu, który zacytowałam.
Nic sie nie zmieniło? Nieprawda. Zasady kościoła katolickiego nie są niezmienne i nie opierają się tylko na Piśmie Świętym, ale i na doktrynie kościoła. A doktryna jest zmienna.
Np. kiedyś księża nie żyli w celibacie. Celibat wprowadzono około XII wieku chyba. Możliwe, ze za naszego życia zmieni się to na powrót.
Same przykazania kościelne były wielokrotnie modyfikowane. Nie mówiąc o istotnych zmianach, jakie wniósł Sobór Watykański II.
Podobne zmiany dotyczą niektórych zasad, jak kult relikwii, modlitwy za zmarłych, oddawanie czci obrazom, krzyżowi, nie mówiąc o kulcie maryjnym.
A poza tym nie wiem, czy wiecie, ale w latach bodajże 70-tych kościół był już bardzo blisko do uznania antykoncepcji... Wtedy tak sie jednak nie stało, później Jan Paweł II przyniósł bardzo konserwatywną postawę w te kwestii i teraz wydaje się, że jest to w najbliższym czasie "ni do ruszenia" (wybaczcie kolokwializm).
Powtórzę się: kościelne młyny mielą wolno, ale mielą.
Doktryna kościoła nie opiera sie na samej Biblii, bo jakże by mogła wtedy zajmować stanowisko w sprawach współczesnych?

errata

 jo_miekka 

Owszem zgadzam się z Tobą, ale wszystkie te zmiany następowały pod naciskiem kogoś, dla kogo to po prostu było wygodne uznanie, czegoś przez kościół za "dobre".

Owszem nie ma na myśli spraw, które wprowadza kościół, jak przykazania kościelne itp. Ale są pewne główne wyznaczniki, które daje Pismo Święte i tego należy się trzymać.

No i oczywiście, kościół mieli, a to dla tego, że kościół to my, więc samo przez się się rozumie... :) Troch zamotalam... :)



jo_miekka

Tak tyle że Pismo Św. nie daje chyba żadnych wyznaczników w kwestii np. celibatu, a tym bardziej antykoncepcji. To ustala doktryna.
Są wspólnoty chrześcijańskie, które opierają się na samej Biblii, ale to prowadzi często do absurdu i dosłownego jej rozumienia.
Zeby było jasne: ja się nie kłócę, bo widzę, że mamy podobny sposób myślenia, chciałam tylko dodać parę słów w tej sprawie, bo wydaje mi się to istotne. :)

errata

jo_miekka 
Ależ ja nawet nie uwarzam, że ty się ze mną kłócisz ;)
Nawet w tej kwesti się z Tobą zgadzam. Ale nie dokońca. Bo np. zależ jaką antykoncepcje mamy na myśli, bo jeśli tabletki antykoncepcyjne to są to środki wczesno porronne, a więc wchodzi tu jak by 5 przykazanie. Oczywiście wiem, że śa ksieża, którzy nie uważają tabletek antykoncepcyjnych za grzech. Ale to już wydaje mi się sprawa sumienia każdego, więc ja w to nie wnikam.

Celibat oczywiście nie jest (choć na pewno nie wiem, bo aż tak dobrze się nie znam  lol) "regulowany" przez Pismo Święte.

OlaFasola

#160
Cytat: errata w 12 Maj 2008, 23:53:13

  Ale nie dokońca. Bo np. zależ jaką antykoncepcje mamy na myśli, bo jeśli tabletki antykoncepcyjne to ią to środki wczesno porronne, a więc wchodzi tu jak by 5 przykazanie. 

Co ty mówisz :o Jakie wczesnoporonne??

Angie

Cytat: OlaFasola w 13 Maj 2008, 10:40:51
Cytat: errata w 12 Maj 2008, 23:53:13

  Ale nie dokońca. Bo np. zależ jaką antykoncepcje mamy na myśli, bo jeśli tabletki antykoncepcyjne to ią to środki wczesno porronne, a więc wchodzi tu jak by 5 przykazanie. 

Co ty mówisz :o Jakie wczesnoporonne??


Też uważam, że określenie że tabletki antykoncepcyjne są wczesnoporonne jest  nie na miejscu.

golinda

Cytat: errata w 12 Maj 2008, 23:53:13
jo_miekka 
bo jeśli tabletki antykoncepcyjne to są to środki wczesno porronne, a więc wchodzi tu jak by 5 przykazanie.

buahahhaaahahaha!!! dawno takiej bzdury nie słyszałam! ale może dlatego, że zapomniałam, na jakiej częstotliwości nadaje Radio Maryja  lol

jo_miekka

Tabletki antykoncepcyjne nie są środkami wczesnoporonnymi. Choć z RadiemMaryja nie ma to wiele wspólnego ;)
Wczesnoporonny jest np. postinor. Zwykłe tabletki hormonalne nie dopuszczają do zapłodnienia, więc o poronnym działaniu nie może być mowy.

Swoją drogą pisząc o możliwości dopuszczenia antykoncepcji przez KK w latach60/70-tych, miałam na myśli właścnie tabletki.

malybob

"Podobny mechanizm wczesnoporonny nie jest wykluczony także w przypadku działania pigułki antykoncepcyjnej."
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać całość wypowiedzi ginekologa odsyłam:
http://prasa.wiara.pl/wydruk.php?grupa=6&art=1160810118&dzi=1118397675&katg=

Pamiętam,że czytałam gdzieś bardziej naukowe uzasadnienie, jednak teraz nie mogę znaleźć.  Poszukam jeszcze..

Angie

Cytat: malybob w 13 Maj 2008, 14:43:59
"Podobny mechanizm wczesnoporonny nie jest wykluczony także w przypadku działania pigułki antykoncepcyjnej."
Jeśli ktoś ma ochotę poczytać całość wypowiedzi ginekologa odsyłam:
http://prasa.wiara.pl/wydruk.php?grupa=6&art=1160810118&dzi=1118397675&katg=

Pamiętam,że czytałam gdzieś bardziej naukowe uzasadnienie, jednak teraz nie mogę znaleźć.  Poszukam jeszcze..



W tym wywiadzie oprócz zdania  "Podobny mechanizm wczesnoporonny nie jest wykluczony także w przypadku działania pigułki antykoncepcyjnej" innego naukowego wywodu dotyczącego działania wczesnoporonnego tabletek nie znalazłam.

malybob

Znalazłam jeszcze słowa  również ginekologa Ireneusza Ormana "Bo tak właśnie jest: hormon wywołuje w macicy taki miszmasz, że nie wiadomo, czy zadziała według założeń, czy wczesnoporonnie." I polecam cały wywiad z nim http://goscniedzielny.wiara.pl/index.php?grupa=6&cr=1&kolej=0&art=1172483248&dzi=1104780517&katg=

I jeszcze z ciekawości- kto z krytykujących tutaj Radio Maryja rzeczywiście słuchał na tyle, żeby móc sobie wyrobić osobistą opinię?
Nie namawiam nikogo do stawania się zwolennikiem tego radia, sama za nim specjalnie nie przepadam, ale myślę, że zbyt często jest krytykowane tak stereotypowo.. Bo wszyscy krytykują, więc inaczej nie wypada, bo będzie się uznanym za "moherową babcię"..

Kasia

malybob w gościu niedzielnym muszą tak napisać ;)

tam do wywiadu nie wzieliby doktora, który np. uważa że tabletki anty absolutnie nie są wczesnoporonne

to niestety nie jest obiektywny artykuł  :argue:



kiedyś prezerwatywy były całkowicie uznane a teraz CHYBa są dopuszczane w przypadku osób/małżeństw zarażonych wirusami
ale dobrze nie pamietam czy ta zmiana już weszła czy miała wejść  :-X

malybob

Cytat: Kasia w 13 Maj 2008, 14:58:36
malybob w gościu niedzielnym muszą tak napisać ;)

tam do wywiadu nie wzieliby doktora, który np. uważa że tabletki anty absolutnie nie są wczesnoporonne

to niestety nie jest obiektywny artykuł  :argue:



kiedyś prezerwatywy były całkowicie uznane a teraz CHYBa są dopuszczane w przypadku osób/małżeństw zarażonych wirusami
ale dobrze nie pamietam czy ta zmiana już weszła czy miała wejść  :-X

Powiem tak- mnie bardziej naukowe uzasadnienie i tak nie jest potrzebne ponieważ z kilku powodów nie zamierzam stosować antykoncepcji. Natomiast myślę, że jeśli ktoś stosuje, warto, żeby się przyjrzał temu z bliska.. Innymi słowy- macie obiektywne (czyli np. nie od producentów tabletek) opinie,że absolutnie nie mogą mieć działania wczesnoporonnego?

Słyszałam oczywiście o pomyśle uznania prezerwatyw przez Kościół.. jednak nigdy nie usłyszałam potwierdzenia tego w Kościele- jak dla mnie to plotka mająca na celu prowokację..
W każdym razie, jak na dzień dzisiejszy, NA PEWNO, prezerwatywy nie są dopuszczane przez KK.
I moje pytanie - KIEDY BYŁY?  ???

malybob

I jeszcze ciekawostka- mój N. chce coś dodać- czy stosowanie antykoncepcji nie wynika ze strachu przed opuszczeniem przez mężczyznę jeśli kobieta nie będzie "dyspozycyjna"?

mary

myślę, że laski biorą tabletki w wygody. Żeby móc zawsze (w chwili, gdy zaiskrzy) -bez zastanawiania się nad konsekwencjami w postaci ciąży i tym, co za nią idzie- uprawiać seks.

Angie

Cytat: malybob w 13 Maj 2008, 16:52:37
I jeszcze ciekawostka- mój N. chce coś dodać- czy stosowanie antykoncepcji nie wynika ze strachu przed opuszczeniem przez mężczyznę jeśli kobieta nie będzie "dyspozycyjna"?

Ło Matko!! To juz zupełnie jakas herezja.

Kasia

ja szanuję nie stoswanie antykoncepcji ale pisanie takich bzdur o opuszczaniu z powodu niedyspozycji to dla mnie SZOK


malybob: "I moje pytanie - KIEDY BYŁY?  "
Nigdy nie były
Nie wiem jakim cudem zamiast zakazane napisałam uznane  :o



Angie

Ja tez Kasia szanuje że ktoś nie stosuje antykoncepcji. Nie mam nic przeciwko. Ale pisanie, że te co biorą tabsy robią to z obawy przed ucieczką faceta?? Nigdy bym nie wpadła na pomysł, że można znaleźć takie powiązanie. Poza tym kwestia wiarygodnych badań dotyczących wczesnoporonnego działania tabletek. Chętnie bym takie badania zobaczyła. No bo zdanie jakiegoś lekarza  niepoparte dowodami mnie nie przekonuje.

Kasia

no własnie ja też tego nie rozumiem

równie dobrze mogłabym wysnuć głupią tezę, powtarzam głupią !!!! że te które sie wstrzymują ze współżyciem boją sie że facet po pierwszym razie od nich ucieknie  :hammer:

są jeszcze dziewczyny, które biorą tabletki z powodów zdrowotnych .... i co z takimi ???


a co do wygody to pewnie jest w tym trochę racji


w końcu gdyby nie dążenie do wygodniejszego trybu życia pewnie do tej pory nie wynaleziono by koła ;)


i do razu napiszę że to napisała ta która tabsów nie bierze - nie bierze dla wygody !!!