Chrzest - prezenty

Zaczęty przez konwalia, 23 Kwi 2008, 09:06:01

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

konwalia

Będę matką chrzestną. Jakieś rady?
Czym powinnam się zając, co kupić?

zuzia

najlepiej uzgodnić to z rodzicami.
Niektórzy chrzestnych ograniczają do bycia na chrzcie i jakiegoś upominku, inni  mają dla nich zadania :)

konwalia

Ja załatwiłam już becik.
Ale nie wiem, czy np zakup świecy to obowiązek chrzestnych? Zwłaszcza, że nie znam chrzestnego...

malutenka

Raczej o wszystko zapytać rodziców malucha, jak ostatnio byłam matką chrzestną to kupowalam szatkę :)

Kasia

lepiej zapytać rodziców

bo rodzice mogę woleć sami kupić ubranko czy świece :)

ja niedawno byłam chrzestną

na początek usłyszałam całą litanię OBOWIĄZKÓW (zakup kompletnego ubranka, ubieranie, koperta w pieluchę, jakieś materiały piśmiennicze pod ciuszek, no i oczywiście prezent)
ojciec chrzestny miał kupić świece, włożyć też koperte w pieluchę, i prezent

w ostatniej chwili otrzymałam inf że ciuszka nie miuszę kupować i mam kupić podkoszulkę (kupiłam body)

"żądania" matki mojego chrześniaka nie wynikały z pazerności tylko z checi wypełnienia wszystkich punktów tradycji

Lwica

konwalia jestem chrzestna 6 letniego Jędrusia i niespełna rocznej Majki i z doświadczenia wiem że prezenty prezentami ale  bardzo potrzebne przed chrztem i w dniu chrztu jest pomoc pomoc  i jeszcze raz pomoc. Rodzice są najczęściej tak zdenerwowani że zapominają wiele rzeczy, albo są tak zaganiani i zmęczeni tego dnia że nie mają okazji się nim nacieszyć.
A co do prezentu to rzeczywiście zapytaj rodziców co planują i co potrzebują.
Kiedy życie daje ci sto powodów do płaczu, pokaż mu, że masz tysiąc powodów do uśmiechu!

sweedee

konwalia pogadaj z rodzicami dziecka najlepiej
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login


www.foto.adtwinzz.com
www.adtwinzz.com

mary

Ja kupowałam tylko ubranko do chrztu- mój siostrzeniec nie był w beciku. Resztą zajmowali się jego rodzice. A ja poza tym kasa w kopercie, mata edukacyjna, łańcuszek z medalikiem i pamiątkowa książeczka.
Wydaje mi się, że jako chrzestna nie zawiodłam ;) I tak najważniejsze jest to, że się pamięta o dziecku na co dzień bawiąc się z nim, sprawując opiekę, gdy rodzice nie mogą, bądź chcą wyjść.

jusia

a moja chrześnica ma już 15 lat  :o niedługo zapodam wątek "jaki prezent na 18-tkę " ;)
"Ten co chce- szuka sposobu, ten co nie chce- szuka powodu"

brawurka

Cytat: mary_popins w 28 Kwi 2008, 18:51:16
I tak najważniejsze jest to, że się pamięta o dziecku na co dzień bawiąc się z nim, sprawując opiekę, gdy rodzice nie mogą, bądź chcą wyjść.

to przestaje być możliwe jesli ma sie swoje dziecko, mój chrześniak ma w niedziele komunie nie wiem zupełni eczemu, ale jakaś dumna jestem ::)

konwalia

Mary a ta kasa to jakiego rzędu kwota?

brawurka

byłam chrzetną w grudniu dałam 300 zł, ustaliłam z rodzicami, że sami coś kupią (zreszta byłąm 2 tyg po porodzie)

riannka

Cytat: jusia79 w 28 Kwi 2008, 21:35:48
a moja chrześnica ma już 15 lat  :o niedługo zapodam wątek "jaki prezent na 18-tkę " ;)

moja chrześnica w przyszłym roku kończy 15 lat   :o  trzy razy liczyłam czy aby dobrze te lata obliczyłam ciągle mi się wydaje że to niemożliwe  :o
mam też chrześniaka 8 -letniego w przyszłym roku I komunia  :)

na chrzest nie miałam żadnych wyznaczników od rodziców - oboje dostali prezent - resztą zajmowali się rodzice - ewentualnie babcie  :)

mika

ja ostatnio byłam chrzesną, ubranka kupili rodzice i białą szatke do przykrycia oraz świece, ja kupiłam prezent :D tak chcieli rodzice

mary

Brawurka, być może tak jest. Ja na razie swoich dzieci nie mam.

brawurka

ja tak tylko chciałam wtrącić, jak majki nie było miałam 2 chrzesniaków, po jej narodzinach 1 i z tym ostatnim jakos malo zwiazana sie czuje, mimo ze sie staram, aleto juz nie to samo

mary

Brawurka, chodzi Ci o to, że mając własne dzieci inne już się tak nie liczą?

zwierzatko_mojej_mamy

brawurka132 w zyciu sie nie zgodze na wiecej niz 2 dzieci w sensie bycia matka chrzestna :D szczegolnie wlasnie tak jak z moim 1szym chrzesniakiem - wyjazdowy chrzesniak, kontakt rzadki, raz do roku... to lipa :)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mary

ja też bym nie chciała mieć już więcej chrześniaków. Na szczęście nic takiego mi nie zagraża ;) Jeden mi wystarczy, bym sprawdziła się w roli matki chrzestnej.

mary

Zwierzak ma rację, wyjazdowe chrześniactwo to lipa. Jaki kontakt ma się z dzieckiem? Raz w roku?

brawurka

Cytat: mary_popins w 30 Kwi 2008, 13:13:17
Brawurka, chodzi Ci o to, że mając własne dzieci inne już się tak nie liczą?

nieeeee! chodzi mi o to, że np idąc do niego, nie mogę siedziec godzine z nim na podłodze i się bawić, bo musze trzymać Maje, ona jest teraz nieodłaczną częścią mnie, a jak Majki nie było to wychodziłam na spacery z chrześniakami itd.

brawurka

 w mojej rodzinie jest taki zabobon, że dziecku się nie odmawia, ja sobie to tłumacze, ze fajna jestem to mnie chcą:) obawiam sie ze to ni koniec moich chrzesniakow

zwierzatko_mojej_mamy

brawurka132 dziecku jasne :D - dziecko to najwyzej sobie moze wybrac "ssac czy nie?" :D
ja mam tego chrzesniaka tez jakby "z przymusu i rodzinnie", bo chcieli moja mame, to ta wymyslila, ze jest po rozwodzie i "nie moze" - tak jakby to byl jakies argument :D ale zrezygnowali z niej i powiedzieli - "to moze corka? " no i tak wyszlo ;P wlasna matka mnie wkopala :)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

mary

Zwierzątko, chyba tak jest, że osoby po rozwodach nie mogą być chrzestnymi. No chyba że żyją samotnie.

zwierzatko_mojej_mamy

mary_popins rozwod cywilni nijak sie ma do koscielnego, ktory z zasady nie istnieje ;) zyje samotnie, czyli moze wszystko, komunie i takie tam, czyli argument mozna se w dupe wsadzic ;P ale sie jej upieklo ;P
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl