przemowy na weselu?

Zaczęty przez aureola, 21 Kwi 2008, 18:32:51

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

aureola

Czy byly u Was na weselach jakies przemowy i wystapienia, np. pierwszy toast ojciec panny mlodej, potem swiadek...

Czy sa jakies zasady, kto musi przemawiac zgodnie z tradycja? Jaka ewentualnie jest kolejnosc?

Moze ktos ma jakies zdanie na ten temat, bo ja sie zupelnie nie orientuje, a nie chce, zeby ktos z bliskich zostal zaskoczony, ze musi cos powiedziec...

Ja z wlasnych doswiadczen moge tylko powiedziec, ze na weselach, na ktorych bylam zawsze przemawial swiadek.

magdalinska

u mnie nic takiego nie bylo i w sumie nie spotkalam sie jeszcze z takim zwyczajem... takie rzeczy widzialam tylko w TV :)

mary

My straszymy naszych ojców, że będą musieli wygłaszać toasty. Mój tata tego raczej nie łyknął, ale prawie-teść - palpitacje serca blisko ;)

cumberland

piękny toast toastem ale z przemowami byłabym ostrożna

na weselu znajomych ojciec Pana Młodego przemawiał 45 minut; był to kolaż niepowiązanych ze soba dziwacznych historyjek...ani wzruszający, ani zabawny. Mówca kiepski, bez charyzmy, dowcipy wplecione w treść mowy zrozumiałe chyba tylko dla mówcy...Nawet Pan Młody miał już miejscami dość ale z grzeczności i szacunku dzielnie trwał w swej roli. Jak i wszyscy pozostali. Po 45 minutach wszyscy z ulgą odetchnęli...
Nic na siłę.


kamelia04.08.2007

mój mąż podziękował po francuskiemu swojej rodzinie i znajomym, że zadali sobie trud i przyjechali 1500km, a ja potem swoim (jednym zdaniem prostym) za pomoc przy organizacji tego interesu.

Qniec, im mniej tym lepiej
legalna teoria dowodowa rozbudowała klasyfikację dowodów wg. ich wartości, znano min. dowody pełne, niepełne, półpełne, niezupełne, więcej niż półpełne, mniej niż półpełne, a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane

vobi

Cytat: cumberland w 21 Kwi 2008, 21:09:06
na weselu znajomych ojciec Pana Młodego przemawiał 45 minut; był to kolaż niepowiązanych ze soba dziwacznych historyjek...ani wzruszający, ani zabawny. Mówca kiepski, bez charyzmy, dowcipy wplecione w treść mowy zrozumiałe chyba tylko dla mówcy...Nawet Pan Młody miał już miejscami dość ale z grzeczności i szacunku dzielnie trwał w swej roli. Jak i wszyscy pozostali. Po 45 minutach wszyscy z ulgą odetchnęli...
Nic na siłę.

o rany... to traumatyczne przezycie musialo byc...  >:(

sierpniowajulka

U nas była jedna przemowa - świadka. A że świadek jest bardzo dobrym mówcą, to nie było wpadki. :)
Dla mnie to była bardzo miła niespodzianka. :)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

spragnienie

Cytat: aureola w 21 Kwi 2008, 18:32:51
Moze ktos ma jakies zdanie na ten temat, bo ja sie zupelnie nie orientuje, a nie chce, zeby ktos z bliskich zostal zaskoczony, ze musi cos powiedziec...


podstawowa zasada, to nie zmuszać nikogo do takich rzeczy!
nie rozumiem podejscia, ze ktoś może być zaskoczony, bo okaże się MUSI coś powiedzieć  tzn. ktoś mu uświadomi ;)

wredotka

w polskich tradycjach nie bylo czasu na przemowy bo wodka stygla :) mysle ze to taki wplyw zachodu na nasza kulture. Ciekawe czemu oni nie chca naszych przyspiewek na oczepinach :D

martullek

na ostatnim weselu, na którym byłam ojciec panny młodej miał przemówienie przygotowane na kartce. ja wolę takie spontaniczne - to moim zdaniem wyszło bardzo sztywno

pelagia_pela

U nas byly - tylko dlatego, ze maz to Anglik. Przemawial najpierw on sam, pozniej jego brat (glowny swiadek), a na koncu ja - efekty specjalne odstawilam przy tym zanoszac sie szlochem kiedy przyszlo do dziekowania rodzicom :)

Mowa swiadka byla dluzsza, moze 10 minut - bylo smiesznie. Angielskim zwyczajem powiedzial pare 'szokujacych' historyjek o moim ukochanym :) - mam nadzieje ze angielski humor tej przemowy nie zgorszyl polskiej strony...

szelma

Ja mam zamiar podziękować po polsku moim rodzicom i po niderlandzku gościom z Belgii za to, że przyjechali. Z kolei mój D. ma zamiar powiedzieć coś po polsku - co jest dość ambitnym planem, bo dopiero się polskiego uczy ;). Innych przemów chyba nie będzie. Jeśli zjawią się nasi znajomi z Anglii, to wtedy dołączymy jeszcze jakieś słowo po angielsku, żeby im podziękować.

rubin04

U mnie chyba było nietypowo bo przemówienie wygłsoił mój M. przed pierwszym tańcem - było krótko o tym jak sie poznalismy i jak to sie stało z ejestesmy gdzie jesteśmy i ze zapraszamy wszystkich do 1 tańca bo bez nich to mój M. nie ruszy z tańczeniem bo to nei jest jego mocna strona.

Potem około 22:00 ja cos powiedziałam dziękując dziadkom (wychodzili już) za to ze ich 6o-letni staż małżenski i zgoda w jakiej zyja napawać moga optymizmem ;-) i  rodzicom podziekowałam ( dostali przy tym nasze pamiatkowe zdjecie któe było wyjściowym do naszych Casablankowych zproszeń,  bilety do kina i piosenkę) Powiedziałam też mojemu starszemu bratu że teraz jego kolej ;-)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
  Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

marcheewka

U mnie była przemowa naszego swiadka. Bardzo spontaniczna, nie spodziewaliśmy sie. Świadek - przyjaciel meża od ponad 15 lat,współtowarzysz wypraw w Alpy i Dolomity - mówił moze 5 minut, ale bardzo zabawnie i i ciepło. Zwracał sie do mnie opisując mojego męża. Wszystkim gosciom i nam bardzo sie podobało.

Nasi goscie składali nam życzenia do kamery - na tarasie był tzw. pokoj zwierzeń, każdy kto chciał cos nam powiedzieć przychodził. Jeszcze tego nie widzieliśmy ( nie mamy jeszcze filmu) ale kamerzysta mówił, że swietne teksty były :)

sznapkowa

Mój mąż, jak już wszyscy usiedli do stołu podziekował za przybycie i życzył smacznego :)

aureola

Jako, ze zaczelam ten watek, czuje sie w obowiazku napisac, jak to wyszlo u mnie. Przemow jako takich nie bylo (jedynie podziekowanie rodzicom, swiadkowej za pomoc), ale roznorakiego gadania bylo calkiem sporo.

Postawilam sobie za cel, ze zarowno goscie niemieccy jak i polscy w kazdym momencie beda wiedziec, co sie akurat dzieje. W zwiazku z tym od czasu do czasu bralam mikrofon od zespolu i tlumaczylam np. jakis polski zwyczaj, zasady zabawy oczepinowej albo to co powiedzial np. swiadek czy rodzice. Byly to zwykle jedynie 2-3 zdania. To tlumaczenie na brakujacy jezyk kosztowalo troche wysilku intelektualnego, ale goscie kilka razy podchodzili i chwalili takie rozwiazanie. Nie czuli sie dzieki temu ani wykluczeni ani zagubieni.

Okolo polnocy podczas oczepin oddalam paleczke jednemu koledze, ktory mimo poznej pory ;) radzil sobie calkiem niezle.

Pozdrawiam i zycze rownie udanych wesel.