nie przyjdę, bo...czyli najlepsze wymówki gości

Zaczęty przez marlen_ka, 05 Kwi 2008, 10:50:47

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

zwierzatko_mojej_mamy

tzn w sumie, ze tanie tez - ale galeria centrum byla tam slowem kluczem ;) i ze to byl przeznt od kilku dziewczyn, ktore sie zlozyly - i wyliczyla sobie, ze zamiast 1500 zl dostala reczniki za 250 :D z galerii centrum - podkreslmy to raz jeszcze ;)
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

sonja

tak tak! o tą to mi chodzi:) to wyliczenie też było ekstra:)

nionczka

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

nionczka

Mogly byc tez od Wietnamczyków i co by bylo wtedy???
Ja dostalam dwa drogie prezenty ze snobistycznych sklepów. Jednego jzu sie pozbywalm, zostal nam jeszcze drugi :-)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

jo_miekka

Ludzie naprawdę mają coś z głową...
Ja nawet nie wiem, czy każdy nam coś dał, największą radością było dla mnei, ze przyjechali a prawie wszyscy mieli ok. 700km i więcej i świetnie się bawili. Mieliśmy wspaniałe wesele, niezapomniane dzięki tym ludziom.
Część odmówiła i nie miałam żalu, choć powody mieli przeróżne ;) Ale najbardziej bolało, że o nieobecności dwóch koleżanek dowiedziłam się... w czwartek przed weselem. I to sama do nich dzwoniąc! Nigdy nei zapomne tego uczucia...

mycha.21.06.08

Moja siostra widząc sie z kuzynem w dzień swojego ślubu, spytała go czy sie szykuje. On jej na to, że pewnie. Okazało sie, że na weselu sie nie pojawił

jo_miekka

mycha.21.06.08 :o

Nie potrafię, naprawdę nie umiem tego zrozumieć.
Dotąd mam łzy w oczach, gdy o tym myślę... A z koleżankami się od tamtej pory nei widziałam...

zosanka

 :o
Cytat: mycha.21.06.08 w 07 Kwi 2008, 13:14:49
Moja siostra widząc sie z kuzynem w dzień swojego ślubu, spytała go czy sie szykuje. On jej na to, że pewnie. Okazało sie, że na weselu sie nie pojawił
Ja takich ludzi nie rozumiem!! I juz sie boje bo zapraszanie dopiero przde mna!
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Mężczyźni działają na mnie bez przerwy, czasem na zmysły, częściej na nerwy...

mary

Rozumiem, że ktoś może mieć powód, by nie przyjść na wesele. Ale udawania, że się przyjdzie po to, by nie powiedzieć wprost, że jednak nie- tego nie rozumiem i nawet nie chcę!

Kasia

moja sis powiedziała że nie robi poprawin bo goście drugi raz prezentu nie przyniosą

hehe
sis cioteczna ;)

mycha.21.06.08

No ten kuzyn "troche" przegiął. Z jego siostrą było podobnie, bo też nie przyszła, ale ta w żywe oczy ni estweirdziła że idzie sie szykować. Powiem wam że właśnie z tego powodu ni ezapraszam ich teraz na moje wesele. Stwierdziłam, że i tak ich nie zobacze a w ich miejsce od razu moge kogoś innego zaprosić..

olgaaa1

Cytat: mary_popins w 05 Kwi 2008, 16:17:50
my w tym roku mamy 3 wesela, w tym swoje. Chętnie nie jechałabym na to kwietniowe, kolegi N. - ponad 400km w jedną stronę, prawdopodobnie bez noclegu. Nie jest mi na rękę wesele przed naszym weselem. Ale N. chce jechać. No więc pojedziemy.
Na własne wesele zapraszałam kilka osób spodziewając się, że nie przyjdą a tu niespodzianka - na razie wszyscy potwierdzają przybycie ;)
Podobnie jak Marchewka, nie obraziłabym się chyba z 5-8 osób nie przyszło.
My mamy wesele tydzień przed naszym i obowiązkowo jedziemy, w tym roku mam 4 wesela +nasze i na wszystkie jedziemy, tak się złożyło, że przez ostatnie 2 lata to tych wesel było z 10 :) i tylko jednej parze odmówiliśmy, bo zaprosili nas 2 tyg. przed ślubem.

olgaaa1

A i jeszcze najlepsze było to, dzwonimy, że chcemy przyjechać wręczyć zaproszenia, nawet nie zdążyliśmy powiedzieć kiedy, gdzie, o której a usłyszeliśmy:
"nie fatygujcie się, bo my i tak nie przyjedziemy" normalnie musiałam podnieść szczękę z podłogi.

sierpniowajulka

Cytat: mignon w 07 Kwi 2008, 08:27:15
Najgorsza sytuacja jaką pamiętam to ta z wesela mojej siostry. Ubiera się już do ślubu i z napięciem czeka na swoją kumpelę, która zarzekała się, że będzie. Miała do nas przyjechać i razem z nami wyruszać do kościoła. Czekamy i czekamy. W końcu Anka chwyta za telefon i dzowni, bo czas wychodzić. I słyszy, że ona nie przyjedzie. Nawet nie pofatygowała się i nie wysłała smsa, skoro nie miała odwagi tego powiedzieć.

To moja była gorsza. Moja siostra nie pojawiła się na moim ślubie i weselu i nie raczyła nawet mnie o tym poinformować. Po weselu również nie zadzwoniła... Nie odezwała się po dzień.
Nie była na mnie obrażona, ale była obrażona na naszego ojca i w ten sposób najprawdopodobniej postanowiła to zademonstrować.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zuzia

Cytat: jo_miekka w 07 Kwi 2008, 13:10:37
Ale najbardziej bolało, że o nieobecności dwóch koleżanek dowiedziłam się... w czwartek przed weselem. I to sama do nich dzwoniąc! Nigdy nei zapomne tego uczucia...


my mieliśmy kilka takich przypadków:
1. mój brat cioteczny nie przyjechał a dowiedziałam sie o tym w pt. rano dzwoniąc do niego z info gdzie śpi (twierdzi, że nie miał do mnie telefonu a na zaproszeniu jak byk oba były)
2. nasi znajomi nie przyjechali, dali znać naszej wspólnej koleżance, że ich nie będzie (bo mieli jechać razem) ale nam już znać nie dali. Do dzisiaj milczą.

Jak to mówiła moja babcia - pies ich drapał!!!

panikarola

Cytat: sierpniowajulka w 07 Kwi 2008, 14:00:37
Cytat: mignon w 07 Kwi 2008, 08:27:15
Najgorsza sytuacja jaką pamiętam to ta z wesela mojej siostry. Ubiera się już do ślubu i z napięciem czeka na swoją kumpelę, która zarzekała się, że będzie. Miała do nas przyjechać i razem z nami wyruszać do kościoła. Czekamy i czekamy. W końcu Anka chwyta za telefon i dzowni, bo czas wychodzić. I słyszy, że ona nie przyjedzie. Nawet nie pofatygowała się i nie wysłała smsa, skoro nie miała odwagi tego powiedzieć.

To moja była gorsza. Moja siostra nie pojawiła się na moim ślubie i weselu i nie raczyła nawet mnie o tym poinformować. Po weselu również nie zadzwoniła... Nie odezwała się po dzień.
Nie była na mnie obrażona, ale była obrażona na naszego ojca i w ten sposób najprawdopodobniej postanowiła to zademonstrować.

ooo, to faktycznie malo ladnie wyszlo. ale rodzona siostra czy cioteczna?
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

mignon

Sierpniowajulka, szczerzew współczuję.  :(

Aż się boję roznoszenia swoich zaproszeń, zwłaszcza że raczej żadna ze mnie organizatorka imprez, nawet zaproszenie większej liczby znajomych do domu powoduje u mnie strach i myślę, że każde "nie" będę odbierać bardzo osobiście.

nionczka

Cytat: sierpniowajulka w 07 Kwi 2008, 14:00:37
Cytat: mignon w 07 Kwi 2008, 08:27:15
Najgorsza sytuacja jaką pamiętam to ta z wesela mojej siostry. Ubiera się już do ślubu i z napięciem czeka na swoją kumpelę, która zarzekała się, że będzie. Miała do nas przyjechać i razem z nami wyruszać do kościoła. Czekamy i czekamy. W końcu Anka chwyta za telefon i dzowni, bo czas wychodzić. I słyszy, że ona nie przyjedzie. Nawet nie pofatygowała się i nie wysłała smsa, skoro nie miała odwagi tego powiedzieć.

To moja była gorsza. Moja siostra nie pojawiła się na moim ślubie i weselu i nie raczyła nawet mnie o tym poinformować. Po weselu również nie zadzwoniła... Nie odezwała się po dzień.
Nie była na mnie obrażona, ale była obrażona na naszego ojca i w ten sposób najprawdopodobniej postanowiła to zademonstrować.

Julka, Twoja wlasna siostra? Rodzona?  :o :o :o
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

sierpniowajulka

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

panikarola

ale malutenkiej: 25 lat temu pozyczylam im pieniadze tez jest w czolowce.
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

panikarola

julka, no i coz, stracila najpiekniejszy slub na strefie - jej strata :D
no, ale przykre to jest  przytul
Nic tak nie cieszy, jak seria z pepeszy.

nionczka

Cytat: sierpniowajulka w 07 Kwi 2008, 14:10:20
Z jednego ojca zrodzone jesteśmy...

Ta, ktora teraz bierze slub?
Smutno, u mnie nie bylo brata przyrodniego z rodzina i bardzo mi ich brakowalo. Chetnie bym zamienila 25 gosci, ktorzy przyjechali za ich troje (i nie chodzi mi o zespól ;-))
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

sierpniowajulka

Cytat: nionczka w 07 Kwi 2008, 14:09:24
Cytat: sierpniowajulka w 07 Kwi 2008, 14:00:37
Cytat: mignon w 07 Kwi 2008, 08:27:15
Najgorsza sytuacja jaką pamiętam to ta z wesela mojej siostry. Ubiera się już do ślubu i z napięciem czeka na swoją kumpelę, która zarzekała się, że będzie. Miała do nas przyjechać i razem z nami wyruszać do kościoła. Czekamy i czekamy. W końcu Anka chwyta za telefon i dzowni, bo czas wychodzić. I słyszy, że ona nie przyjedzie. Nawet nie pofatygowała się i nie wysłała smsa, skoro nie miała odwagi tego powiedzieć.

To moja była gorsza. Moja siostra nie pojawiła się na moim ślubie i weselu i nie raczyła nawet mnie o tym poinformować. Po weselu również nie zadzwoniła... Nie odezwała się po dzień.
Nie była na mnie obrażona, ale była obrażona na naszego ojca i w ten sposób najprawdopodobniej postanowiła to zademonstrować.

Julka, Twoja wlasna siostra? Rodzona?  :o :o :o

hehehe...
ja to w ogóle się odzywać nie powinnam, bo nam przed ślubem samym sporo nieszczęść się nagromadziło...
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

sierpniowajulka

Cytat: nionczka w 07 Kwi 2008, 14:13:31
Cytat: sierpniowajulka w 07 Kwi 2008, 14:10:20
Z jednego ojca zrodzone jesteśmy...

Ta, ktora teraz bierze slub?
Smutno, u mnie nie bylo brata przyrodniego z rodzina i bardzo mi ich brakowalo. Chetnie bym zamienila 25 gosci, ktorzy przyjechali za ich troje (i nie chodzi mi o zespól ;-))

Nie ta... z tą mamy tę samą mamę. :P
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

zuzia

Cytat: sierpniowajulka w 07 Kwi 2008, 14:13:37
hehehe...
ja to w ogóle się odzywać nie powinnam, bo nam przed ślubem samym sporo nieszczęść się nagromadziło...

ech... nie tobie jednej :)