Do dziewczyn z Niemiec..... i nie tylko....

Zaczęty przez dragonfly, 09 Mar 2008, 21:09:25

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

dragonfly

Wlasnie sie dowiedzialam, ze prawdobodobnie (na 90%) po slubie wyjezdzamy do Niemiec na rok. Miejsce - Paderborn, Nadrenia - Polnocna Westfalia, tyle sie dowiedzialam z Wikipedii. Czy ktoras z Was cos wie o tym miejscu?
I jakies porady praktyczne, jesli chodzi o jezyk... Niemiecki mialam kiedys bardzo, bardzo dawno na studiach, wiec sie nie liczy, nauke bede musiala zaczac od podstaw. Bede niepracujaca zona wiec chce ten rok wykorzystac na dokonczenie moich kwalifikacji zawodowych (to po angielsku, wiec bedzie ok) i nauke niemieckiego (moze nie byc ok;) ). Jakie kursy/szkoly/cokolwiek;) byscie polecily? Na pewno bede miala wiecej pytan niedlugo...

magda_ok

Dragonfly, ciesz sie, ze nie zsylaja Cie do Bawarii :) Bedziesz miala latwiej z jezykiem! Co do szkol, kursow niemieckiego. wszystko zalezy od tego ile bedziesz miala pieniedzy. Szkol jezykowych jest mnostwo, kurs niemieckiego 2 razy w tygodniu po 1,5h (zalezy gdzie oczywiscie, ja moge podac ceny tylko monachijskie) w dosc malej grupie kosztuje ok 200€ na miesiac. Tansza alternatywa jest "volkshochschule" - tam za kurs niemieckiego zaplacisz ok 200€ za semestr. to, czy trafisz na dobry kurs zalezy od szczescia - kursy tanie, wiec zazwyczaj wiecej chetnych. W ogole instytucja "szkoly ludowej" ;) jest super. Maja tam kursy kazdego typu -mozesz sie uczyc gotowac, szyc, robic zdjecia, wszystkich jezykow, jest sport, nauka masazu, nauka makijazu i wiele innych ciekawych rzeczy. Musisz poszukac w necie Volkshochschule w twojej miejscowosci i zobaczyc co proponuja!

dragonfly

magda_ok, wielkie dzieki... wolalabym isc na jakis dobry kurs, ale masz racje, jak juz tam bede to sie rozejrze. Bawaria? Wiesz, chcieli nas zeslac no Nepalu, i ja nawet chcialam i to bardzo, ale to by byloby na 2 lata, wiec troche za dlugo jak dla nas, a i jezyk troche inniejszy od wszystkiego do czego przyzwyczajona jestem;). Dla N. nie problem bo on nepalski zna, ale mowi ze dosyc trudny do nauczenia, chociaz dla mnie niemiecki to tez lekko skoplikowany jest;)

mayagaramond

No to i ja sie wypowiem - o Padeborn pojecia zielonego nie mam, mieszkam w Bawarii.

To czy kurs bedzie dobry zalezy jednak w duzej mierze od nauczyciela. Skoro jedziesz na rok to proponowalabym raczej roczny kurs np. 3 razy w tygodniu (moze byc i czesciej) a nie 2-miesieczny intensywny. Moja bratowa (Argentynka) chodzila na intensywne kursy do Berlitza, z kursow byla zadowolona, ale robila intensywny, co moim zdaniem bylo bledem.

Wedlug mnie niemiecki nie jest trudny, na poczatku jest troche gramatyki, ale jak dobrze zlapiesz podstawy, to pozniej lecisz. Gramatyka w niemieckim jest uporzadkowana i to pomaga. Nie uporzadkowane jest uzycie rodzajnikow i to jest dla slowian rzeczywiscie trudne.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

dragonfly

zdecydowanie chce isc na roczny kurs, chociaz moze na poczatek intensywne 2 miesiace, a potem "normalnie"? Albo na odwrot...?

mayagaramond

To lepiej najpierw intensywny, zebys sie jak najwiecej nauczyla, pozniej spokojnie 2, 3 razy w tygodniu, zeby uczyc sie systematycznie i utrwalic wiedze.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

dragonfly

ok, wielkie dzieki... troche mi sie pojasnilo;)
dziewczyny, a wy jak dlugo juz jestescie w Niemczech? I jak wyglada tam zycie?  W porownaniu z Polska?

magda_ok

Ja mieszkam w Monachium prawie piec lat. Jak wyglada zycie? Generalnie tak samo, jest tylko czysciej i bezpieczniej, ale tego na poczatku sie nie zauwaza. Zycie sie w sumie niczym nie rozni, tylko ludzie mowia w jakims dziwnym jezyku ;) Z wrogoscia w stosunku do obcokrajowcow raczej sie nie spotkalam - malym wyjatkiem jest bank, ktory mi ostatnio odmowil zalozenia konta, mimo ze na nie miala wplywac moja wyplata - ale to juz ich strata ;)

mayagaramond

Jestem tu od 99 roku. W porownaniu z Polska to juz chyba nie wiem;)

Maja dobry chleb, trzeba oczywiscie troche poszukac, az znajdzie sie ten wlasciwy, ale wybor jest ogromy (taki nasz polski chleb to Sauerteigbrot, czyli na zakwasie).

Kapusta kiszona - jest, ale najczesciej doprawiana bialym winem/szampanem (fuj), ale jest tez "bez niczego", najczesciej tzw. "bio" i drozsza Na bigos OK, na surowke raczej nie. Ogorki kiszone tez sa, roznie sie nazywaja, czasem np. "Dillgurken". Trzeba czytac sklad - nie moze byc octu (essig).

Nie wiem co w Westfalii jedza, bo Niemcy to kuchnia regionalna, to co jest typowe w Bawarii bedzie bardzo nietypowe w Hamburgu czy tez Berlinie.

Niemcy sa uprzejmi, ale rzeczywiscie niezbyt wylewni i potrzeba czasu, zeby sie zaprzyjaznic. Przy czym znow sa duze roznice miedzy regionami, Bawarczycy sa dosc bezposredni, nie owijaja w bawelne (pamietam jak kelner w restauracji podszedl do stolika pytajac sie po raz kolejny czy moze przyjac zamowienie, goscie jeszcze nie byli gotowi, a on, ze daje im jeszcze 2 minuty i jak nie wybiora to sam za nich zamowi;)))). Szwabia (okolice Stuttgartu) to oaza oszczednosci i pracowitosci, tam nawet nie wypada siedziec przed domem, zawsze trzeba cos robic;)

Jest sporo miejsc, ktore warto odwiedzic, piekne miasta sredniowieczne: Freiburg, Tybinga, Esslingen, Burghausen, Wasserburg itp. Troche daleko od Was, ale moze bedzieci mieli okazje pojechac. Ja niestety nie znam polnocnych Niemiec, tylko poludnie. Warto pojechac do Berlina, na 100% do Hamburga, choc sama jeszcze nie dojechalam. W Kolonii bylam, wydala mi sie przereklamowana - katedra piekna to prawda, ale reszta jakos bez ochow i achow (z wyjatkiem dzielnicy willowej).



"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

kamelia04.08.2007

Cytat: mayagaramond w 10 Mar 2008, 09:51:55

Wedlug mnie niemiecki nie jest trudny, na poczatku jest troche gramatyki, ale jak dobrze zlapiesz podstawy, to pozniej lecisz. Gramatyka w niemieckim jest uporzadkowana i to pomaga. Nie uporzadkowane jest uzycie rodzajnikow i to jest dla slowian rzeczywiscie trudne.


kocham niemiecki, jest piękny i oczywisty, czego nie można powiedzieć o francuskim (błeee).
Na studiach byłam w Saksonii, piękny land, no i czysto jest tam. Odnośnie niemieckiego saksońskiego, to paskudny na początku, potem się można osłuchać.
Ten niemiecki z Nadrenii-Północnej Westfalii, na pewno nie to co w Bawarii - zamiast zwei: zwo  >:(
legalna teoria dowodowa rozbudowała klasyfikację dowodów wg. ich wartości, znano min. dowody pełne, niepełne, półpełne, niezupełne, więcej niż półpełne, mniej niż półpełne, a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane

mayagaramond

Cytat: kamelia04.08.2007 w 10 Mar 2008, 11:38:29
zamiast zwei: zwo  >:(
to akurat nie tylko w Bawarii, poza tym przez telefon ludzie czesto mowia "zwo" zeby sie nie mylilo.

Wazne - w DE dialekty to nie socjolekty, a regionalizmy. W Bawarii albo np. w Szwabii dialektem lub tez z akcentem mowia tez osoby wyksztalcone, z tytulem dr, a i profesora (np. szef Fraunhofer Gesellschaft albo Stoiber
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

kamelia04.08.2007

Cytat: mayagaramond w 10 Mar 2008, 11:42:38

to akurat nie tylko w Bawarii, poza tym przez telefon ludzie czesto mowia "zwo" zeby sie nie mylilo.


ja o tym "zwo" wiem, ze jest w Bawarii na pewno, w Saksonii tego nie słyszałam. A na TU Dresden z dialektem/akcentem mówią też i wykładowcy. Co mi tak nie przeszkadza strasznie w lubieniu niemieckiego i w tym, że mi się Niemcy podobają.

We FR też mówią inaczej na południu, inaczej (nawet bardzo inaczej) na północy, inaczej w Alzacji (wiadomo dlaczego). Wczoraj byliśmy w kinie na komedii o tych właśnie różnicach we francuskim w Marsylii a francuskim z okolic Lille i o tym jak Francuzi z południa postrzegają życie na północy FR (czyli kurtka puchowa i czapka-uszatka). Zabawne, ale daje dużo do myślenia.
legalna teoria dowodowa rozbudowała klasyfikację dowodów wg. ich wartości, znano min. dowody pełne, niepełne, półpełne, niezupełne, więcej niż półpełne, mniej niż półpełne, a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane

dragonfly

mam nadzieje, ze przez rok troche sie naucze... ale juz sie ciesze na ten wyjazd;)

mayagaramond

Cytat: dragonfly_80 w 10 Mar 2008, 12:40:26
mam nadzieje, ze przez rok troche sie naucze... ale juz sie ciesze na ten wyjazd;)

pewnie, ze sie nauczysz. Ja pojechalam z bardzo szkolna znajomosci niemieckiego (czyli troche gramatyki, a sprechen ni w zab ;)), a po ok. 10-miesiecznym, nawet nie intensywnym kursie (2x w tygodniu po 3 godziny) zdalam KDS i to na dobra ocene.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

kamelia04.08.2007

co to jest za egzamin ten KDS?
bo ja znam te typowe-szkolne egzaminy: ZD i inne
legalna teoria dowodowa rozbudowała klasyfikację dowodów wg. ich wartości, znano min. dowody pełne, niepełne, półpełne, niezupełne, więcej niż półpełne, mniej niż półpełne, a także oczywiste, poważne, przekonujące, rzeczywiste, wątpliwe, podejrzane

mayagaramond

Cytat: kamelia04.08.2007 w 10 Mar 2008, 14:23:10
co to jest za egzamin ten KDS?
bo ja znam te typowe-szkolne egzaminy: ZD i inne

Kleines Deutsches Sprachdiplom

http://www.goethe.de/lrn/prj/pba/kds/deindex.htm
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"