JAk rozplanować TEN DZIEŃ?!

Zaczęty przez konwalia, 09 Mar 2008, 20:05:25

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

salsa

dziewczyny, ja wam radzę-co sie da to dzień wczesniej

ja nerwów nie miałam, byłam spokojna i wyluzowana jak nigdy a gotowa byłam godzinę przed wszystkimi:)

o 18 był slub (w lipcu jasno)

ja o 15:30 byłam juz w pełnym rynsztunku i w najlepsze obfotografowywałam sie z fotografem:)

ale tez sobie ten luz zaplanowałam
suknia była gotowa i w hotelu juz dzień wczesniej-miałam ten luksus, przez noc wszystko łądnie się rozprostowało, welon itp
kwiaty do samochodu i butonierek odebrałam wieczorem dzien wcześniej i umieściłam w lodówce
tylko bukiet rano
paznokcie robiłam dzień wcześniej koło 17
pakowanie rzeczy do hotelu dzien wcześniej
wszelkiego rodzaju bibeloty: koszyczek na grosiki, tablica z listą gosci i nr. stolików zawiozłam dzien wczesniej
kwiaty na stoły zleciłam rodzicom i juz o tym nie myslałam
spowiedź ostatnią załatwiłam dwa dni wcześniej

generalnie to co miałam na głowie tego dnia to:
dojechać do hotelu
pojechać do fryzjerki
w hotelu makijaż i odprężająca kąpiel
własciwie to nawet zamowiłysmy sobie lunch z mamą, świadkową i moją koleżanką-makijażystką

było dość zabawnie:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

rilla

Cytat: wis w 13 Kwi 2008, 10:34:58
Mary widać, że my ze śląska obie bo też mam na 13.00 ślub :) A w innych częściach kraju taka godzina to raczej za wcześnie ;)

Cytat: mary_popins w 10 Mar 2008, 15:07:07
my też ślub na 13:00 mamy. Mam zamiar góra na 9:00 umówić się z fryzjerem. Potem makijaż. A potem już błogosławieństwo i o 12:40 wyjazd do kościoła (mam jakieś 5 minut drogi).

Ja jestem z Katowic i mamy ślub o 14.00 i usłyszleiśy już - dlaczego tak póżno?:)
a hm to nei jest tak że tak wcześnie są śluby, jak byliśmy u księdza spisywac protokól, to pokazywał nam kalendarz, od czerwca do wrzęsnia śluby są od 12 do 18!!! po prostu na Śląsku jest dużo ślubów kościelnych:)

jo_miekka

Ja chciałam jak najpóźniej jak się da i ta 19 mi zupełnie nie przeszkadzała (nawet te ciemność po wyjściu z kośicoła), a to dlatego że:
- sama nie lubie zbyt długich wesel: ludzie piją, coraz gorzej się bawią, a co niektórzy uciekają spać (mielismy spanie na miejscu dla wszystkich gości)
- na drugi dzień były jeszcze poprawiny, więc mielismy jeszcze jedne dzień zabawy przed sobą, już na większym luzie i atrakcje w postaci rejsu statkiem i takie tam
Nie żałuję, że slubowlaiśmy tak późno.

salsa

Jo , zupełnie z podobnych powodów wybraliśmy 18
chodziło nam o to, aby ślub + spacer do hotelu odbywały się za dnia
ale impreza wieczorem i nocą, tym bardziej ze z dniami lipcowymi bywa różnie-lubi byc upalnie
w każdym razie wesele było długie ( to czego nie lubisz) ;) bo skończyło sie o 7:30 nad ranem (orkiestra została spakowana do busa) z tego co wiem to część gości piła dalej w hotelu;)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

jo_miekka

spoko, niekażde dłuuugie wesele jest niefajne, a poza tym zależało mi, żeby się ludzie mieli siłe bawic na dzień następny, no i żeby się nadawali na statek :)

Kata

My mieliśmy ślub o 15:00
- dzień wcześniej zrobiłam sobie paznokcie
- w dniu ślubu rano na 9:00 byłam umówiona u fryzjerki (czesanie trwało 45 min. a fryzura trzymała się świetnie aż do włożenia głowy pod kran :) )
- jako, że fryzjerka i kwiaciarnia były obok siebie, przed czesaniem mąż odebrał bukiet, ja porwałam kwiatki i poszłam się czesać
- po powrocie do domu umalowała mnie świadkowa
- o 11:00 pojechaliśmy na sesję zdjęciową
- do domu wróciliśmy przed 14:00, bo chwilę później miało być błogosławieństwo

wszystko odbywało się na luzie, spokojnie, bez pośpiechu, nawet czekając na przyjazd męża po wizycie u fryzjera zjadłam z przyjaciółką ostatniego panieńskiego kebaba na środku chodnika - budziłam zainteresowanie przechodniów bo miałam już wpięty welon  :D
Pozdrawiam

Kata

konwalia

Kebaba,
w życiu nie miałabym odwagi ze względu na zapach czosnku!!!!!!!!!111

zwierzatko_mojej_mamy

konwalia hihi ja bym nie miala odwagi ze wzgledu na niechybna sraczke :D
oprócz marzeń, warto też mieć wódkę


http://metryczki.pl/
www.annawilk.pl

salsa

możecie sobie zamowic z ostrym sosem, tam nie ma czosnku;)
a poważnie to jedyny kebab jaki jadłam w ostatnim dwu-leciu to ten na chodniku z miotłami, jak nawiedziły Kraków;)


my na lunch zamówiłyśmy sałatki-nie chciałam sie najeść za bardzo bo czekałam na obiad weselny, ktorego i tak zjadłam połowę:)
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mąż mężem ale życie prywatne trzeba mieć ;)

nionczka

My slub mielismy o 20 godzine drogi od domu. DOdatkowo ubieralismy sie juz na miejscu w zamku.
Na 15 mialam fryzjera, na 17 makijazystke. W miedzyczasie juz dzwonila do mnie kwiaciarka, ze bukiet jest do odbioru. Razem odebralismy bukiet i pojechalismy (my dwoje i Kalina) do zamku. Na spokojnie sie ubieralismy w apartamencie, Kalina robila reportaz (juz od fryzjera ze mna byla). Moj maz poszedl na dól juz wczesniej witac gosci, ktorych ja widzialam przez okno (super uczucie). A o 20 zeszlam ja. I tyle! Pieknie bylo...

Pazury zrobila mi siostra okolo poludnia w domu.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

nionczka

Nie pamietam czy cos jadla, chyba nie :-(
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

Kata

wcale nie pachniałam czosnkiem, a kebab był naprawdę pyszny, a poza tym z nerwów nie mogłam zjeść śniadania więc się cieszyłam, że na cokolwiek miałam ochotę, bo na głodnego bym nie wytrwała.

Jedynie mąż jak nas zobaczył to zdębiał i stwierdził, że już mi totalnie odbiło  i że przecież ludzie patrzą  jupi
Pozdrawiam

Kata