wracam do gry

Zaczęty przez butterfly80, 26 Sty 2008, 16:47:21

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

butterfly80

Mój ślub niebawem, postanowiłam coś zrobić dla siebie:) (mój narzeczony jest zachwycony moją obecną figurą, ja oczywiście mniej -zaczynam dietę).
Dawno mnie tu nie było, domyślam się ( w swojej nieskończonej domyślności), ze temat diet przed ślubem już poruszyłyście, został dokładnie przez Was przedyskutowany:).
Nie będę szukać w przepastnych archiwach, tylko zadam pytanie:
która z Was też poddała sie obróbce dietetycznej i jakie diety (o ile w ogóle jakieś) stosowałyście/stosujecie?

Dotychczas nie odżywiałam się niezdrowo (nie smakuje mi to, co powszechnie wszystkim smakuje - frytki, chipsy, itp. = blee) i nawet dużo się ruszałam, ale widać i tak za mało sie ruszałam, a za dużo jadałam.
Zaczęłam dietę "kopenhaską" (trzynastodniową) - raczej taką radykalną.
pozdrawiam, trzymajcie za mnie kciuki.

Stabilo

I ja z niepokojem odliczam dni i patrzę w lustro (ślub 10 maja). Dieta, która działa na mnie najlepiej, a która nie jest szczególnie bolesna, to ograniczenie węglowodanów. Całkowicie odstawiłam chleb, makaron, ziemniaki, słodycze. Staram się jeśc regularnie, lecz w małych porcjach - podobno przyspiesza to przemianę materii.
Do tego mocne postanowienie chodzenia na basen+inne formy ruchu.
Problemem jest moja zdecydowanie słaba wola...tymczasem narzeczony przyniosł z pracy bony do telepizzy..echhh....

sonja

Cytat: "butterfly80"Zaczęłam dietę "kopenhaską" (trzynastodniową) - raczej taką radykalną.
pozdrawiam, trzymajcie za mnie kciuki.
odradzam. U mnie zakończyła się omdleniem i generalnym osłabieniem, a serce mi tak waliło, że strach. Fakt chudnie się szybko - ja wytrzymałam chyba 5 dni i był efekt. Ale to bez sensu, bo efekt jojo jest natychmiastowy.

mobka

Ja jak ju z się ładnych kilka razy powtarzałam chudnę z www.vitalia.pl W trzy tyg. jest mnie 3 kg mniej :) Ale mam kryzys. Wczoraj i dziś popijam winko.
Ale od poniedziałku znów wracam do rygoru :)

wrobelek0403

Cytat: "Stabilo"I ja z niepokojem odliczam dni i patrzę w lustro (ślub 10 maja). Dieta, która działa na mnie najlepiej, a która nie jest szczególnie bolesna, to ograniczenie węglowodanów. Całkowicie odstawiłam chleb, makaron, ziemniaki, słodycze. Staram się jeśc regularnie, lecz w małych porcjach - podobno przyspiesza to przemianę materii.
Do tego mocne postanowienie chodzenia na basen+inne formy ruchu.
Problemem jest moja zdecydowanie słaba wola...tymczasem narzeczony przyniosł z pracy bony do telepizzy..echhh....

stabilo i na mnie najlepiej dziala taka dieta :) daw lata temu chudłam na niej 8 kg w 5 miesiecy.
Ha, a ja dzis odmowilam sobie w kinie nachos :D twarda jestem :)

powodzenia i trzmam kciuki :)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

tachogti

a ja oprocz chodzenia na treningi  ostatnio  "podkradam" mamie orbitrek  ;-) chce dojsc do godziny dziennie... no trzeba zaczac diete MŻ czyli mniej zrec ;) ale jak to zrobic jak tyle dobrych rzeczy na swiecie  :) a do lipca mam zamiar zrzucic z 7 kilo i nie wiem czy sie uda... moze jeszcze basen gdzies wcisne?
Typical sharp-shooting, hard-drinking, katana-wielding, happily divorced housewife :P