Jak usadzacie gości??

Zaczęty przez eva_luna, 11 Sie 2007, 17:58:29

0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.

eva_luna

Zastanawiam się, czy rodziny mieszać czy każdą osobno, młodych do młodych, naszych rodzicow razem (no i obok ktorej rodziny?) Osób ma byc 120 i mam metlik w glowie na sama myśl o usadzaniu....

zuzia

ja jeszcze nie jestem na tym etapie ale mysle ze bede usadzac "towarzystwem" - np. mlodych z mlodymi a nie z ciotkami, a rodzinki razem. towarzystwo pracowe tez raczej razem.

nionczka

My usadzilismy gosci wedlug trzech kluczy: znajomosci, jezyka i wieku. Rodzina razem, paczki razem, znajomi z pracy razem, kolezanki z Polski razem. Pojedyncze osoby niepasujace do zadnego stolika dodalismy do innego wedlug jezyka i wieku.  Nasi rodzice z nami. Swiadkowie w swoim gronie.
Moja rada: nie planujcie za wczesnie stolików bo potem wszytsko sie moze zmienic. Lepiej zrobic to kiedy goscie potwierdza obecnosc. ja mialam zmiany nawet na dzien przed (i to wcale nie male) i musialam przefaksowac nowy grafik do zamku.
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

mayagaramond

My zrobilismy to wczoraj, tak jak mowi nionczka, za wczesnie nie ma sensu, bo nam jedna osoba przed tygodniem odmowila, a dwie nowe doszly.
Nas jest oczywiscie mniej - 29 osob, wiec nie trwalo to tak dlugo.

1. Przy naszym stoliku siedza swiadkowie ze swoimi partnerami, moim rodzice nie zyja, a H. ma tylko mame, wiec niewiadomo by bylo kogo jeszcze dodac.

2. Mamy 3 parki z bardzo malymi dziecmi, dwie siedza przy jednym stole, trzecia przy innym, bo trzy dzidzie przy jednym stole to za duzo szczescie na raz. Przy tym stole z dwoma dzidziusiami siedzi tez moja tesciowa, brat H (ktorego zona, tydzien temu nie informujac nikogo z rodziny wyjechala na pol roku do argentyny...) i jeszcze jedna parka.

3. Przy 3. stoliku siedzi moja chrzestna z mezem i moj chrzestny, ich dwoje najmlodszych dzieci i moja kolezanka, ktora jest w ich wieku.

4. Przy ostatnim siedzi moje dorosle kuzynostwo, jedna parka z dzieckiem i kolezanka z pracy H ze swoim patnerem.

Towarzystwo jest tez mieszane, przy czym oprocz mojego chrzestnego i jego zony wszyscy z mojej rodziny mowia po niemiecku.
"Man muß nie verzweifeln, wenn einem etwas verloren geht, ein Mensch oder eine Freude oder ein Glück; es kommt alles noch herrlicher wieder. Was abfallen muß, fällt ab; was zu uns gehört, bleibt bei uns (...)"

siog

heya :mrgreen:

dokladnie jak Nionczka. z wlasnego doswiadczenia wiem ze nie nalezy mieszac!
na ostatnim slubie mojej przyjaciolki w Pl wyszla bardzo niefajna sytuacja. pan Mlody rozkladal winietki na stolach w taki sposob: jego znajomi/rodzina byla usadzona i dokladnie przemyslano kto z kim a reszta jak poszlo. w rezultacie ja z moim T siedzialam z towarzystwem z ktorym nie mialam nic wspolnego i niestety nie bawilam sie dobrze. reszta naszych przyjaciol wyladowala w roznych zakatkach i nie razem. przyjaciolka ktora przyszla sama wyladowala dwaa stoly od nas w kacie. czula sie okropnie a nawet wkuw... niestety Pan mlody olal innych gosci niz wlasnych i poposal sie totalnym brakiem kultury i dobrego wychowania...

bardzo bede uwazac przy rozsadzaniu wlasnych gosci, nie bede mieszac. kazdy bedzie siedziec z tym kogo zna i lubi. przy naszym glownym stole beda rodzice, druhny/druzbowie (bez partnerow ale u nas taka tradycja) i nasz ksiadz. reszta stolow okragla.

butterfly80

My nauczeni doświadczeniem innych wesel zaprpoponujemy gosciom samowolkę: winietki na  wszystkich weselach, o ktorych słyszałam spotkały sie z dezaprobatą: ludzie marudzili, ze nie tak, zie za daleko, za blisko kogos... nawet na jednym rozzłoszczona kuzynka (młodej pani)  wraz ze swoim ojcem stwierdzili, że nikt nie bedzie im mówił, gdzie mają siadać (haha) i zanim goście zdołali wejsc, to pozbierali wiekszosc winiettek...ale było kwasu na samo "dzien dobry" :P
u mnie pewnie nikt nie wpadłby na pomysł pozbierania,ale sądzę, że dają rady podjąc decyzję, gdzie usiąść. Nie bedzie konsternacji, a chwilowe zamieszanie?-przeicez i tak by było, gdyby musieli szukać "swojej karteczki"
8-)

eva_luna

hmm, niby jak sa winietki to zawsze znajda sie osoby niezadowolone z usadzenia, ale wg mnie nie ma nic gorszego niz walka o miejsca na poczatku wesela. Wyglada to po prostu zenująco, gdy zamiast stac spokojnie z lampka szampana ludzie lataja i goraczkowo torebkami zajmują miejsca.

siog

Cytat: "eva_luna2"hmm, niby jak sa winietki to zawsze znajda sie osoby niezadowolone z usadzenia, ale wg mnie nie ma nic gorszego niz walka o miejsca na poczatku wesela. Wyglada to po prostu zenująco, gdy zamiast stac spokojnie z lampka szampana ludzie lataja i goraczkowo torebkami zajmują miejsca.


Eva_Luna, wlasnie dlatego ja sa winietki decyzje o usadzeniu powinna byc przemyslana a nie na chybil trafil. poza tym jak sa winietki to koniecznie, moim zdaniem, powinien byc plan przed wejsciem na sale. niestety czesto zapominaja o planie usadzenia i wynika zamieszanie.
jeszcze taka opcja jaka bedzie u nas:
mamy okragle stoly ale nie robimy winietek. mamy plan stolow+usadzenie gosci. stoly maja nazwy. na kazdym stole bedzie kartka z wydrukowanymi "osobami" czyli plan jest a miejsce juz za stolem kazdy wybiera jakie chce. stoly sa 8 osobowe.

wrobelek0403

Cytat: "eva_luna2"Zastanawiam się, czy rodziny mieszać czy każdą osobno, młodych do młodych, naszych rodzicow razem (no i obok ktorej rodziny?) Osób ma byc 120 i mam metlik w glowie na sama myśl o usadzaniu....

Wlasnie konczy mi sie sezon weselno-slubny (5 przez ostatni rok) i dochodze do wniosku, ze najlepiej usadzic mlodych z przyjaciolmi i krewnymi w ich wieku, a rodziny blisko siebie (zadnego integrowania na sile).

Oczywiscie wszystko zalezy od ukladu sali - najprosciej ten scenariusz zrealizowac jak jest kilka stolow. Troche trudniej jak jest jeden w dodatku dlugi.

Najgorszy uklad w jakim uczestniczylam to: mlodzi z rodzicami i goscmi honorowymi (tu byli ksieza) zostali usadzeni przy jednym stole ze swiadkami i ich polowkami. Ja bylam jedna z tych polowek i wynudzialam sie jak mops, zreszta moj Marcin (swiadek) tez i jak tylko sie dalo zwialismy gdzie pieprz rosnie :)


powodzenia
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

strzygula

u nas bedzie tak ze ze mna i moim N. przy stole beda swiadkowie i przyjaciele a  reszte gosci usadzimy wg wieku tzn przy 1 stole mlodziez a przy 2 stole starsi+ nasi rodzice i mam nadzieje ze bedzie ok.

wrobelek0403

Cytat: "siog"
przy naszym glownym stole beda rodzice, druhny/druzbowie (bez partnerow ale u nas taka tradycja) i nasz ksiadz.

hm, a  gdzie partnerzy drozbow/druhen??? Nie obraz sie, ale moim zdaniem rozsadzanie par na takiej imprezie jak wesele jest nietaktem. Zwlaszcza, ze czesto partnerzy nie znaja nikogo innego na weselu.

Sama bylam "obiektem" takiego rozsadzenia i oboje z M bylismy zszokowani, a mnie bylo przykro, zwlaszcza ze pan mlody jest bratem M i doskonale wiedzial, ze nie znam prawie nikogo. co wiecej na stole nie bylo winietek, wiec wyladowalam nagle w koncu sali, praktycznie na rogu stolu.

Przy czym nie nie byl element tradycji tylko wizji mlodych.

pozdrawiam
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

siog

Cytat: "wrobelek0403"
Cytat: "siog"
przy naszym glownym stole beda rodzice, druhny/druzbowie (bez partnerow ale u nas taka tradycja) i nasz ksiadz.

hm, a  gdzie partnerzy drozbow/druhen??? Nie obraz sie, ale moim zdaniem rozsadzanie par na takiej imprezie jak wesele jest nietaktem. Zwlaszcza, ze czesto partnerzy nie znaja nikogo innego na weselu.

Sama bylam "obiektem" takiego rozsadzenia i oboje z M bylismy zszokowani, a mnie bylo przykro, zwlaszcza ze pan mlody jest bratem M i doskonale wiedzial, ze nie znam prawie nikogo. co wiecej na stole nie bylo winietek, wiec wyladowalam nagle w koncu sali, praktycznie na rogu stolu.

Przy czym nie nie byl element tradycji tylko wizji mlodych.

pozdrawiam


u mnie inna historia troche. druhny sa bez partnerow, a druzbowie (bracia narzeczonego), ich zony beda siedziec z wlasnymi rodzinami i przyjacolmi. Unas to jest normalnie i kazdy o tym wie ze bridal party (druhny i druzbowie) zawsze sa przy stole z para mloda, wiec nikogo to nie zdziwi.
u nas na weselu bedzie 80-90 osob max. najblizsza rodzina i przyjaciele i wszyscy znaja sie bardzo dobrze. poza tym koncepcja przyjecia jest taka ze jest tylko dluga kolacja i potem stoly sa zabierane, czyli nie ma "posiadowy"

eva_luna

Cytat: "wrobelek0403"
Wlasnie konczy mi sie sezon weselno-slubny (5 przez ostatni rok) i dochodze do wniosku, ze najlepiej usadzic mlodych z przyjaciolmi i krewnymi w ich wieku, a rodziny blisko siebie (zadnego integrowania na sile).
powodzenia

Wróbelku, a gdzie siedzieli rodzice?Siedzieli razem, czy każda para ze swoja rodzina?

wrobelek0403

Cytat: "eva_luna2"
Wróbelku, a gdzie siedzieli rodzice?Siedzieli razem, czy każda para ze swoja rodzina?

rodzice siedzieli ze swoimi rodzinami, ale czujac sie jak gospodarze duzo sie krecili i ze wszystkimi rozmawiali, przepijali itd :)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

eva_luna

moi stwierdzili, ze wypada przeciez zeby siedzieli razem z rodzicami N. I tym mnie zabili bo chcialam posadzic ich oddzielnie z rodzinami, a teraz zglupialam i nie wiem jak nalzy zrobic...

wrobelek0403

Cytat: "eva_luna2"moi stwierdzili, ze wypada przeciez zeby siedzieli razem z rodzicami N. I tym mnie zabili bo chcialam posadzic ich oddzielnie z rodzinami, a teraz zglupialam i nie wiem jak nalzy zrobic...

a moze zapytac rodzicow N, co oni na to??? Bo wypada / nie wypada to roznie jest rozumiane :)

a jaki masz uklad stolow?? moze cos wymyslimy?? A rodzicom powiedz, co by sie nie przejmowali konwenansami, oni tez powinni sie na weselu dobrze bawic, czasem lepiej usadzic  osobno, a sami sie dosiada do siebie jak beda chcieli :)
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

eva_luna

moi bardzo przejmuja sie etykieta  i nie chca popelnic faux pas. Sa 3 stoly ustwione w litere U, jeden na srodku dlugi (my przy nim) i 2 krotsze, jesli bedzie za malo miesc to bedza jeszcze 2 mniejsze stoly rownolegle do naszego.

wrobelek0403

Cytat: "eva_luna2"moi bardzo przejmuja sie etykieta  i nie chca popelnic faux pas. Sa 3 stoly ustwione w litere U, jeden na srodku dlugi (my przy nim) i 2 krotsze, jesli bedzie za malo miesc to bedza jeszcze 2 mniejsze stoly rownolegle do naszego.

to proponuje, niech luby wybada swoich rodzicow, bo moze sie okazac, ze oni jak najbardziej popieraja model z rozsadzeniem. I problem sam sie rozwiaze.

Rozumiem, ze przy waszym stole przyjaciele, rodzenstwo itd??

Prawde powiedziawszy, to uklad gosci weselnych juz dawno przesla byz zgodny z etykieta,  bo podlug tej powinno sie sadzac gosci tak: mlodzi z rodzicami na srodku, potem im dalej od mlodych tym mniej wazne miejsca. W sumie wiec najblizej powinni siedziec dziadkowie, chrzestni, rodzenstwo rodzicow z malzonkami, dalsi kuzynowie, a przyjaciele na samym koncu. Tylko ze Wam bedzie przyjemnije siedziec z Waszymi przyjaciolmi i rodzicom z ich zapewne tez (na pewno zaprawszaja swoich przyjaciol).

Dlatego czasem warto porzucic te praktyki i tak usadzic, zeby goscie siedzili obok osob, w towarzystwie ktorych czuja sie najlepiej i dac spokoj konwenasom :)

powodzenia
Za dwadzieścia lat bar­dziej będziesz żałował te­go, cze­go nie zro­biłeś, niż te­go, co zro­biłeś. Więc od­wiąż li­ny, opuść bez­pie­czną przys­tań. Złap w żag­le pomyślne wiat­ry. Podróżuj, śnij, odkrywaj. /M.Twain/
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login

eva_luna

tez tak mysle. Tak sobie myslalam, ze przy naszym stole beda siedziec nasi przyjaciele, a jedna rodzina przy jednym stole, druga przy drugim. Poprosze N zeby pogadal ze swoimi rodzicami, co oni o tym mysla. dzieki za pomoc  :->

kamu2

przy naszym stole będą siedzieć świadkowie,najbliżsi znajomi,kuzyni, Rozsadzamy względem wieku ale też pytamy mniej więcej kto by z kim chciał siedzieć.Starszyzna też siedzi w swoim gronie wiekowym
Guests are not allowed to view images in posts, please Register or Login
prawdziwa kobieta jest jak herbata: mocna i gorąca, jak posłodzisz-słodka, jak nie posłodzisz to pij kurwa gorzką!

effik

Czas odświeżyć wątek, bo mnie to czeka niebawem ;)
Z tego, co wiem na pewno - rodzice z nami. I nie mieszamy rodzin, znajomych i przyjaciół można.
Będzie trochę problemów, ale mam nadzieję, że uda się pousadzać gości fajnie.
Dajemy na stoły listy zbiorcze - wiadomo, kto przy którym stole siedzi, ale miejsca wybierają sobie sami :)

jo_miekka

Nasi Rodzice nie chcieli siedzieć z nami. Woleli z Rodzinami.
Dziwni jacyś.

Ja bym wolała ze mną siedzieć :D

effik

jo_miekka  :rotfl: :rotfl:
u nas chcą. chyba  :rotfl:
znaczy ja bym ich nie zmuszała, więc chyba nie mają nic przeciwko  :rotfl:

szelma

Ja mam koncepcję usadzenia zależną od języka, którym się włada lol. A tak serio to koło nas będą świadkowie i znajomi. Rodzin mieszać nie będziemy, bo i tak się nie dogadają :P. Zrobimy na pewno duży plan, żeby każdy mógł sprawdzić, gdzie siedzi, a nie szukać po winietkach.

effik

Cytat: szelma w 06 Maj 2009, 17:21:22
Ja mam koncepcję usadzenia zależną od języka, którym się włada lol. A tak serio to koło nas będą świadkowie i znajomi. Rodzin mieszać nie będziemy, bo i tak się nie dogadają :P. Zrobimy na pewno duży plan, żeby każdy mógł sprawdzić, gdzie siedzi, a nie szukać po winietkach.

to też jest myśl - ja dziś się zastanawiałam, czy by oprócz list na stołach nie wystawić przy drzwiach takiej listy zbiorczej z numerami stolików i listami osób przy nich :)